Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 6 października 2020

Zapowietrzenie

 Współpracownicy Zbigniewa Ziobry z ministerstwa o poprzedniej obsadzie nie chcą podlegać Mateuszowi Morawieckiemu. Po długich awanturach udało się wreszcie Michała Wójcika wepchnąć do gabinetu premiera. Można by więc pomyśleć, że teraz lojalność dla pryncypała jest ważniejsza od obowiązku służby państwu.

Rzecz się jednak jawi jakby inaczej w postępowaniu Jacka Sasina. Okazuje się oto, że wbrew twardym zaleceniom premiera nie podpisał on z Pocztą Polską umowy na przygotowanie kopertowych wyborów. Tyle że jego powściągliwość wychodzi na jaw dopiero, kiedy walczące ze sobą frakcje zaczynają wyciągać wstydliwe przypadłości konkurentów.

Lojalność polega też na powstrzymaniu się od ujawniania nietrafnych decyzji obdarzonej nią osoby. Wtedy jednak gorliwy stronnik staje w sprzeczności z obowiązkiem działania na korzyść instytucji, którą na przykład kieruje persona, oczekująca solidarności od potencjalnego demaskatora błędu.

W ogóle lojalność może dotyczyć tylko osób. Firmy, instytucje czy strategie nie wchodzą w grę, bo stracą walor samonaprawialności. Dlatego wolność słowa jest tak cenna. Kiedy bowiem ktoś ukrywa błędy pryncypała, działa także na jego niekorzyść, osłabiając zarówno czujność przełożonego jak i wspólną organizację.

Najwyraźniej widać, że lojalność wobec przełożonych ma w biało-czerwonej drużynie pierwszeństwo przed zapewnieniem jej pomyślności. Przypadek ministra, który dużo za późno wypowiada dyskrecję, ilustruje też słabnącą pozycję frakcji premiera.

Nic więc dziwnego, że ponad 60% respondentów ankiety IBRIS dla Rzeczpospolitej nie wierzy w koniec konfliktu Prezesa z Ziobrą. Wątpliwości elektoratu miała usunąć rekonstrukcja rządu. Nic z tego.

Pompatyczne celebrowanie uroczystych okazji niczego tu nie zmienia. Nawet przeszkadza. Nie tylko nie jest okazją do prezentowania jedności, ale w warunkach epidemii tworzy zagrożenie fizyczne. Pewnie też dlatego nie zaprzysiężono wczoraj nowego rządu.

Zawsze kiepsko się prezentuje formacja, której organizatorzy wymagają dla siebie lojalności od funkcjonariuszy. W dodatku bezskutecznie. Trudno więc o lepszy dowód na kruchość dobrej zmiany.

Strach bowiem przed ujawnieniem słabości nie jest najmniejszą słabością silnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz