Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 30 września 2022

Hartowanie

 Drożeje euro, dolar, frank, paliwa i co kto woli. Bank podnosi stopy procentowe, aby ograniczyć ilość pieniędzy na rynku. Rząd pożycza i radośnie rozrzuca pieniądze z helikoptera. Nie ma na razie kartek, ale Morawiecki już zaleca autoreglamentację.

Poseł Telus sam się reglamentuje. Zużywa tylko 4 tony rocznie i będzie kupował po jednej. A w ogóle, to mu 1,5 tony zostało z ubiegłego roku i wcale nie będzie teraz kupował.

Premier atoli przyznaje, że brakuje dostatecznej ilości, ale węgla odsianego. Od kamienia? A jest inny? Tak czy owak, wygaduje teraz to, co Glapiński uważa za idiotyzm. Tu więc też widać tarcia w łonie biało-czerwonej drużyny.

Jak powiada inna wyrazicielka dobrej zmiany, opozycja jeszcze niedawno krzyczała, piszczała i miauczała, że się kupuje rosyjski węgiel. To teraz mamy skutki. Znowu więc tamci zmusili PiS do robienia głupot. A jest przecież Prezes w sprawach wszystkich nigdy, przenigdy nieomylny, niczym górnicze Wysokie Prezydium w sprawach piwnych.

O tym, że istnieją OZE i że się robi zapasy, nie wiedzą najwyraźniej w PiS-ie. Chociaż wedle jeszcze jednego złotoustego piewcy nieustających sukcesów dom się ociepla w cztery dni, to i się nie martwią.

Posłów lewicy, którzy chcieli się w Agencji Rezerw Strategicznych poinformować o zakupach węgla, zbyto tam jak dzieciaki. Prezesi mieli lepsze zajęcia, a personel nie był uprawniony do informowania parlamentarzystów opozycji.

Może jednak być wyjście. Przecież dobrozmieńcy mogą ustawowo na lipiec przesunąć zimę niczym wybory do samorządów. Konstytucja tego nie zabrania, a oni ją kochają nade wszystko. Jak tylko nie zabrania.


czwartek, 29 września 2022

Miotanie

 Jak Agacie Adamek zdradził Marek Suski, PiS wystawia kolejną propozycję rozwiązania kryzysu energetycznego. Przeciwną do swojej poprzedniej, sprzed chwili. Pierwsza eliminuje rynek, druga próbuje wykorzystać jego mechanizmy.

Najpierw też Jacek Sasin bronił domiarów dla biznesu, który miał zapewnić środki na regulację cen. Opozycja nie zostawiła na nim suchej nitki. Giełda bowiem w wyniku takich akcji straciła już 47 miliardów złotych. Donald Tusk zapowiada użycie wszelkich środków do zablokowania głupich pomysłów, zmierzających do zniszczenia przedsiębiorstw.

Trzeba tu zauważyć, że notowania giełdowe są wolne od polityki. Każdy bowiem kupujący lub sprzedający akcje angażuje własny majątek. Nie może zatem ulegać ani ideologicznym uprzedzeniom, ani obsesjom. Giełóda właśnie sygnalizuje, że nasza gospodarka leci na łeb i nie ukryje tego żadne gadanie.

Tani zaś węgiel w Wałbrzychu zabezpieczają już bieda szyby. Zgodnie z dobrazmiennymi zaleceniami obywatele wzięli sprawy w swoje ręce.

Tymczasem się okazuje, że oba Nord Streamy ktoś wysadził w …wodę. Jeden całkowicie. Drugi może w połowie. Ktoś tam również wziął sprawy w swoje ręce. Teraz gaz, przeznaczony dla oportunistycznej wobec Putina Europy ucieka w powietrze i powiększa efekt cieplarniany. Ostatecznie więc wypełnia swoje przeznaczenie. Ogrzewa. W dodatku za darmo.

Kto uczynił? Od dawna wiadomo, że beneficjant. Kto więc skorzysta na tym, rosyjski gaz nagle zniknie z europejskiego rynku? Oczywiście ten, komu sprzyja zamieszanie wewnątrz Europy.

Są to najprawdopodobniej Moskale, chociaż też na tym tracą. Dochody im spadną. Rosja ma jednak ostatni moment, aby jeszcze przed zimą pokazać cywilizacji złe skutki jej sankcji. Aby też uciec przed nimi do przodu. Chyba że ruscy chcieli wysadzić nasz norweski rurociąg i pomylili rury, ale aż takimi gamoniami raczej nie są.

Nord Streamy się same z siebie nie powysadzały. Motywy ich zniszczenia są dość zawiłe, mimo że sprawcami nie kierował najmądrzejszy człowiek na świecie. Ostatnio zresztą postępuje standardowo. Nawet ukarała go za to naganą sejmowa Komisja Etyki. Nie można zatem nam przypisywać zniszczenia rur, których od początku PiS nie kochał. Tak czy owak, sprawę wybuchów gazociągów Nord Stream 1 i 2 powinna zbadać podkomisja Macierewicza – napisał Leszek Miller.

Widać też, że rzucanie myślą nie ma ostatnio dobrej passy. Za dużo tu nonsensów, aby go łapać. Z wyjątkiem przyczyn spadku notowań giełdowych oczywista oczywistość.

Pieniądz bowiem jest synem logiki i nie może się bez niej mnożyć.


środa, 28 września 2022

Chrumkacze

 Antka nie znam, ale Jarka owszem. I zaświadczam: to nie jest, a w każdym razie nie był, wariat. Ale totalny cynik, frustrat i zawistnik. Intelektualnie: ciut powyżej średniej. Umie wydobywać z ludzi to, co w nich najgorsze, bo to najlepiej zna. Prywatnie dość przyjemny [profesor Sadurski].

– Jak zwyciężymy, dostaniemy pieniądze – powiada Prezes. Wytoczy bowiem Unii procesy. Dworczyk jednak i Kubów już stracą stanowiska, a Morawiecki niebawem i sam Sasin stanie na czele rządu. Będzie więc lepiej.

– Jest zaniepokojenie, ale informacje od rządu i premiera Morawieckiego są takie, że po prostu chmmm, chmmm – powiada marszałek Kuchciński, pytany, czy nie ma sygnałów o złej sytuacji na rynku węgla. Inni wyraziciele PiS-u, także Jacek Sasin stwierdzają beztrosko, że Polacy jak zwykle sobie poradzą.

Z gazem ma być lepiej. Prezydent się nawet wzruszył. On oraz premierzy Polski i Danii otworzyli rurociąg norweski. Wedle obecnych ocen można go napełnić w dwudziestu lub najwyżej sześćdziesięciu procentach. Na więcej nie ma kontraktów. W najlepszym więc wypadku braknie nam tylko 25% rocznego zapotrzebowania na gaz. Są powody do wzruszenia.

O tym wszakże premier nie wspomniał. Stocznię szczecińską również otwierał. Stępka, pozostawiona na pochylni, nie wytrzymała próby czasu. Ale, jak zgodnie powtarzają wyraziciele PiS-u, ludzie sobie dadzą radę chmmm, chmmm.

Spółki, które teraz zarabiają krocie na drogim paliwie, niebawem stracą możliwość inwestowania w jego wydobycie. Zwłaszcza PGNiG w pozyskanie gazu. Jak zresztą wszystkie duże przedsiębiorstwa, które wypracowały większy zysk od średniego z trzech poprzednich lat. Koledzy bowiem pana Kuchcińskiego zamierzają je obłożyć drakońskim domiarem.

Z jednej strony mamy skrajny liberalizm, widoczny w wypowiedziach, że Polacy z PiS-owskiego bałaganu sami wybrną, z drugiej równie krańcowy etatyzm, piętrzący trudności. Jedno się z drugim wyklucza. Ciekawe więc, co będzie górą w tej rozgrywce? W szrankach przeciw naszej tradycyjnej improwizacji stoi jeden z najmądrzejszych ludzi świata, forsujący gospodarkę nakazowo rozdzielczą.

A zima idzie, nie oglądając się na żadne rozstrzygnięcia. Szkoda więc, że nasi mędrcy nie występują prywatnie, po prostu chmmm, chmmm…

wtorek, 27 września 2022

Tendencje

Tak naprawdę to nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż ja [Jarosław Kaczyński].

Włosi wybrali. Krzycząca pani Meloni i jej faszyzująca partia, Bracia Włosi będzie rządzić jednym z ważniejszych państw UE. Jest oczywiście usposobiona antyunijnie. Wprawdzie przed wyborami złagodziła swój radykalizm, ale i tak PiS jest zachwycony. Natychmiast, w odróżnieniu od Waszyngtonu, przesłano do Rzymu należyte gratulacje. Wszak po ogłoszeniu wyników przestała udawać liberalizm.

Skoro się Włochom udało, nadzieje naszych eurofobów też wzrosły. Chcieliby odzyskać fundusze na KPO? Chyba nie bardzo. Przesądził to zresztą już Prezes, swoim zdaniem jeden z najmądrzejszych ludzi świata. Czego więc się spodziewają? Chyba jednak rozpadu Unii.

Premier Ewa Kopacz, obecnie europarlamentarzystka przyjechała do Warszawy. I to pomimo rzekomego usuwania w Niemczech polskich europosłów z wagonów pierwszej klasy. Tak mówi Prezes, ten najmądrzejszy.

Pani premier zainicjowała obywatelski projekt ustawy o refundacji metody in vitro. Problem dotyczy 1,5 miliona rodzin, bezskutecznie starających się o dziecko. To, obok oddania kobietom decyzji w sprawie ewentualnej aborcji, jest podstawowym postulatem większości Polek.

Dobra zmiana ma laicyzującą się Unię za wroga, a kobiety są nieugięte. Walczą o swoje prawa wbrew rzeczywistym i wydumanym przeszkodom, stawianym przez dewocyjnie usposobionych polityków. Mamy zderzenie dwóch nadziei. Oni chcą władzy, one praw. Wbrew kompleksom i obsesjom ideologów.

Giełda zaś dołuje. Tracą na wartości nawet niezwykle obecnie rentowne skarbowe spółki paliwowe. Rzeczywistość zatem jest coraz bardziej przeciwna dobrej zmianie, już nie skrzeczy, ale huczy.  

poniedziałek, 26 września 2022

Powtórki

 Zmienią ordynację wyborczą, aby liczenie głosów nie było narażone na fałszerstwa. Wystawią legion obrońców wyborów, po dwóch na komisję. 150 złotych kosztuje dzień pracy jej członka. Legionistów chyba gorzej nie potraktują. Czterdzieści tysięcy ludzi. Siedem co najmniej dni pracy przy nowym systemie liczenia. Razem 42 miliony złotych jak obszył.

Skąd ich tylu wezmą? No i jak opłacą ich trud? Wszak kiedy trzeba będzie ustalić dwudziestoczterogodzinne dyżury, to czterdziestomilionowe koszta trzeba będzie potroić. I co wtedy? A jeszcze opłata członków tradycyjnej komisji wyborczej. Kopertowe straty poczty, to przy tym kanarek, który zdechł, jak wiadomo ze starej przyśpiewki.

Morawiecki ma kłopot. Ma rozwiązać problem braku węgla. Prezes kazał. Czyli postanowił się pozbyć premiera za niewykonanie polecenia? Mission impossible, tak to jest nazywane w amerykańskich filmach. Przecież od gadania nie ma nigdy efektu, a premier niczego innego nie robi. Potroi wysiłki? To i po nocach będzie obiecywał?

Prezes powinien był chyba zauważyć jak to działa. Swoimi występami na zamkniętych spotkaniach mnoży memy. Najpierw zdumiał słuchaczy stwierdzeniem, że jego zdaniem mało jest w świecie ludzi mądrzejszych od niego. Potem ujawnił, że żądanie reparacji obnaży niemiecką hipokryzję.

– Jeśli zdołamy pokazać światu jak to wyglądało, to straty w reputacji Niemiec będą wielkie, a to Niemcy uznali się za mocarstwo moralne. To tak, jakbym ja uznał się za koszykarza "En Be A" (NBA - red.). I to tego środkowego, największego – pisze Wp.pl.

Jest jeszcze weselej. - Przemysław Czarnek walczy, by polskiej oświacie przywrócić charakter służby narodowi. Dzisiaj w świecie jest ofensywa głupoty i szaleństwa - powiedział Prezes mieszkańcom Nysy. Miał pewnie na myśli MEM. Oficjalny i słuszny wielce.

Teraz już wiadomo, dlaczego na spotkania wyrazicieli PiS-u są zaproszeni wszyscy, ale nie ci, którzy nie są przygotowani. Nieprawomyslni mogliby wybuchać śmiechem w niestosownych momentach.

Będzie zimno, głodno, ale będzie legion. No i Prezes nie tylko wspiera Czarnka, lecz mówi też o sporcie. Wszechstronność przekazu imponuje, niczym rozmach projektu wyborczego przedsięwzięcia.

Tylko się cieszyć.

niedziela, 25 września 2022

Program

 Przewodniczący KO zapowiada, że po wygranych wyborach gruba kreska nie wchodzi w grę. W ciągu dwóch lub trzech miesięcy po przejęciu władzy trzeba się będzie zdobyć na twardość, nawet bezwzględność. Jarosław Gowin zaś będzie raczej wśród rozliczanych, nie rozliczających.

Nie tylko szef Porozumienia Prawicy zmienił front. Zrobiła to też Mała Emi, osoba pierwej zmanipulowana przez cynicznych graczy. Potem się zdecydowała, aby ujawnić swój udział w procederze prześladowania sędziów, nielubianych przez władzę. Nie uważa się za złą kobietę, ale przyznaje, że robiła złe rzeczy. Kiedy rzecz upubliczniła, również sam doświadczyła hejtu. Uciekła z Polski.

– Dobrze, że różne Emi zaczynają sypać. Czym bliżej końca reżimu tym będzie takich więcej. Ale szczerość ich ewentualnej przemiany jest mało istotna. Ich stan psychiczny i dylematy też. Są istotni tylko jako dostarczyciele dowodów winy przedstawicieli reżimu. Nic więcej – pisze Tomasz Lis.

Porzucili jednak Prezesa, który sam o sobie mówi, że nie ma na świecie dużo mądrzejszych ludzi niż ja. Swoim postępowaniem czynnie zaprzeczyli jego słowom. Nadal by im miało przyświecać to, co wedle Gombrowicza ofiarom ideologii zastępuje słońce?

Polityka, jak wczoraj powiedział Donald Tusk, to jednak coś w rodzaju walki MMA, gdzie nie ma miejsca na słabość.

To prawda. Trzeba się pozbyć sentymentów, jeżeli faworyci elektoratu nie chcą, aby rzeczywistość się na nich wypięła.

sobota, 24 września 2022

Ostatki

Andrzej, a jakby Jarek ci orła kazał dać kotu, to podpisałbyś od razu, czy na drugi dzień? [Roman Giertych]

 Wolumen zastępuje węgiel. Pani Moskwa odmienia go przez przypadki. Kiedy roztacza wspaniałe jakoby perspektywy o czekającej nas niebawem obfitości paliwa, wprowadza go kilka razy do jednego zdania.

A na dworze coraz zimniej, coraz dalej od czerwca, w którym miały dotrzeć do nas statki, wypełnione węglem po brzegi. Może się zderzyły z tymi, które wtedy właśnie wywoziły go z Polski i wypadł z nich cały jego wolumen?

Tak czy owak, kancelaryjna polszczyzna została wzbogacona nowym elementem. Kiedyś Urban, jeszcze w czasach, kiedy za komuny musiał publikować pod pseudonimem, napisał, że trzeba nie tylko wiedzieć coś o omawianym problemie, ale jeszcze umieć go zabełkotać. Teraz najwyraźniej ten pierwszy element uznano za niepotrzebny.

Wszak Prezes przekonuje, że półtora to więcej jak trzy, marszałkini Sejmu radzi przeczekać kryzys a profesor(!) Duda dowodzi, że smog to źródło zdrowia. Wspomniana już wcześniej pani Moskwa zaręcza zaś, że fajnie jest sobie pomarznąć. Sama więc nie wierzy, że wolumen ciepła nie zapewni.

O przyznaniu Orderu Orla Białego głosicielowi smolenskiego zamachu, któremu się w dodatku zarzucało UB-eckie metody, nie ma już co mówić. Podobnie jak o zamykaniu oddziałów szpitalnych, niezdolnych do troski o pacjentów z braku środków na energię i pensje personelu. W czasie Tuska ich zadłużenie wzrosło o 1 miliard, w czasie Kaczyńskiego o 7,4 mld złotych.

Co może czekać Polskę, pokazała Odra. Poprzez dostosowywanie jej do roli kanału ściekowego i żeglugowego, wywołano w niej takie stężenie zanieczyszczeń, że unicestwiło rzeczną faunę.

Dobra zmiana, nie ma co.

piątek, 23 września 2022

Szanse

 Rząd nie współpracuje z komisją śledczą PE w sprawie Pegasusa. Tak to przedstawia jej przedstawiciel. Ze strony naszych władz polemizuje Dominik Tarczyński, który kiedyś chciał iść na solo z Lechem Wałęsą. Do rzecznika komisji nie ma pretensji, bo nie ma ona uparawnień śledczych. Ma je do Unii. Zdaniem solisty czternaście państw UE używa Pegagusa. Dopiero kiedy raport końcowy unijnego gremium je obejmie i zaleci ściganie ich władz, polski rząd się ustosunkuje do konkluzji.

Jacek Kurski nie przyniesie ratunku. Przegrał podobno z powodu najzwyklejszej pomyłki. Dał się nagrać jak jakiś smakosz u Sowy. Kaczyński się wściekł. Odwołali Kurę z TVP, odmawiają mu już ministerialnego stanowiska. Tak się to teraz tam załatwia. W konsekwencji muszą dobrazmiency sięgać po niewyżytego boksera amatora. Sprawdza się jak inni dzisiejsi wyraziciele partii. Cieniutko. Mimo hardej postawy wobec pogromcy komuny.

PiS ma jednak większe zmartwienia. Morawiecki twierdzi, że wysokie ceny energii spowodował Sasin, ten zaś utrzymuje że przeciwnie. A skądinąd wiadomo, że dotychczas nie mamy kontraktu na dostawę gazu rurociągiem norweskim.

Obaj panowie chcą więc dymisji adwersarza i wywołali awanturę na wczorajszym posiedzeniu komitetu(!) politycznego swojej partii. Sasin podobno wykrzykiwał, że Morawiecki nic nie robi i tylko przecina wstęgi.

Priorytetem zaś partii jest praca nad świadomością uciekającego elektoratu. Wyolbrzymianie. Wyolbrzymianie w czerni. Rozdymanie się i rozszerzanie w połączeniu z kurczeniem i napinaniem, wymigiwanie i jakieś wyłuskiwanie ogólne i poszczególne, naprężanie zastygające i zastyganie naprężające, zawieszenie na cieniuteńkiej niteczce oraz przekształcanie i przerabianie w coś, przetwarzanie [Gombrowicz].

A tu… solo.

czwartek, 22 września 2022

Gradacja

 – Na chwilę obecną nie mamy sygnałów o zagrożeniach, z powodu zaniechania nocnego oświetlania miasta – mówi urzędniczka.

– Nieciągłe deformacje nie pojawią się na całym areale dawnej aktywności górniczej – zdradza przedstawiciel administracji.

Morawiecki zapowiada zamrożenie w przyszłym roku cen prądu i nośników energii na tegorocznym poziomie.

Nigdy nie było dokładnie wiadomo, o czym mówi urzędnik. Nie tylko dlatego, że często brnie w modne rusycyzmy. Dlatego też, że udaje specjalne wtajemniczenie albo utrudnia słuchaczom ewentualną dyskusję, kryjąc się za urzędniczym żargonem.

Mówiąc więc po ludzku, cytowana urzędniczka nie wie nic o tym, co się nocą dzieje na ciemnych ulicach jej miasta. Przywołany zaś oficjalista zaręcza, że wprawdzie zapadł się cmentarz, ale miasto, również leżące nad zapomnianymi górniczymi wyrobiskami, jest jego zdaniem bezpieczne.

Premier zaś nie tylko zapewnia, że zamrozi ceny prądu na tegorocznym poziomie. Uzna w ten sposób dziewięciokrotny ich wzrost w Radomiu? Czterokrotny wzrost w białostockiej kawiarni? Wszak są tegoroczne. Zaakceptuje też stuprocentową marżę, naliczaną przez państwowego oferenta dostarczania prądu do Wrocławia? To się też dzieje teraz.

Wynika również z premierowych słów, że nie przewidział energetycznego kryzysu i nie przygotował do niego kraju. Jest bezradny wobec horrendalnego wzrostu w tym roku marż państwowych spółek energetycznych. Musi więc wybierać między większym i mniejszym złem.

Gdyby odpowiednio wcześniej zawarto kontrakty na dostawy gazu rurociągiem norweskim, przyspieszono jego oddanie do użytku, zadbano o przygotowanie kopalń do konieczności wzmożenia wydobycia, zrezygnowano z eksportu węgla, nie byłoby obecnych kłopotów. Wszak o wojnie w Ukrainie wiadomo było już przed rokiem. Jeżeli zaś się było takim znawcą imperialnych zakusów Moskwy, jak się twierdzi, znacznie wcześniej.

Gdy się zaniechało przygotowań, trzeba się ratować prowizorką. Na tym właśnie polega zwalczanie trudności, które się samemu sprowokowało. I na tym polega kompromitacja metody chowania głowy w piasek. Przeczekiwania problemu.

Kryzys jest nieuchronny i tym większy, im bardziej się całą aktywność skupia na gaszeniu pożarów i samochwalstwie.

środa, 21 września 2022

Wyzwania

 Prezydenci Komorowski i Kwaśniewski spotkali się z liderami opozycji na konferencji Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO - rola Polski.

W związku z tym niezależne media są przede wszystkim zainteresowane perspektywą zjednoczenia się opozycji przed nadchodzącymi wyborami. PiS-owskie zaś z dumą podkreślają słowa ambasadora Brzezińskiego, który na konferencji pochwalił Polskę za szybką reakcję na rosyjską agresję i silną gospodarkę.

Niejako na marginesie prezentowano też Aleksandra Kwaśniewskiego, który wyraża nadzieję, że NATO zawsze pozostanie ostoją zachodnich wartości i praworządności. Obiektywnie trzeba zauważyć, że wsparcie Zachodu jest bardzo cenne w ochronie przed wszystkimi odmianami ekspansji staromongolskiej kultury politycznej.

Zjednoczenie opozycji jest utrudnione również z powodu osobistych aspiracji liderów poszczególnych ugrupowań. Dlatego rozsądne się wydają oświadczenia jej wyrazicieli, że decyzja zostanie podjęta po ostatecznym ustaleniu ordynacji wyborczej. Tak aby na pewno odsunąć PiS od władzy.

Reakcja Polski na moskiewską agresję musiała być i natychmiastowa i korzystna dla Ukrainy. To nie jest dla nikogo tajemnicą, że w naszym interesie jest zapobieganie wszelkiej napaści na naszych sąsiadów. PiS też to musiał zrozumieć po spontanicznej pomocy, udzielonej ukraińskim uciekinierom, chroniącym się u nas przed skutkami wojny.

Gospodarki jeszcze się nie udało zniszczyć populistycznymi posunięciami, nepotyzmem i stawianiem pisiewiczów na czele skarbowych spółek. Robią jednak nasze roztropki, co mogą. Stwarzają też wrażenie, że mają pretensje do poprzedników, bo praktyczną ekonomię postawili na takim poziomie, iż nadal się trzyma. Mają jeszcze rok na dokonanie dobrej zmiany i wyraźnie widać, że nie dadzą za wygraną.

Tymczasem komisja śledcza Parlamentu Europejskiego kontynuowała prace nad wyjaśnieniem afery Pegasusa. My bowiem zmagamy się w Polsce również z taką odmianą moskiewskich sposobów sprawowania nadzoru nad obywatelami.

Znamienne w tym kontekście jest żądanie, aby Zachód rozliczył się z kolonializmu, wyrażone przez naszego premiera. Tylko więc czekać, aż Moskale zażądają od nas zwrotu pieniędzy, odebranych im w Bezdanach przez bojowców PPS. W końcu te sumy posłużyły do szkolenia późniejszych legionistów Piłsudskiego. Już moskiewscy politycy zgłaszają jakieś pretensje.

Czeka nas trudny czas i trzeba mieć nadzieję, że liderzy opozycji wykażą dosyć zdrowego rozsądku, aby wespół odsunąć jednak PiS od władzy.


wtorek, 20 września 2022

Potrzeba

 Och, rozumiałem na koniec przyczynę ich przedziwnego zalęknienia i ograniczenia, tak uderzających każdego, kto z miasta zawita do dworów. To chamstwo ich przestraszało. Chamstwem byli ograniczeni. U chamstwa byli za pazuchą. Oto — przyczyna prawdziwa. Oto — wieczne jątrzenie tajemne. [Gombrowicz].

Dziwnie się to kojarzy z obecną rzeczywistością. W cywilizowanych społecznościach istnieje mnóstwo półcieni. Radykalne sądy rozmazują się tam w licznych wątpliwościach. Nic nie jest jednoznaczne.

W środowiskach autorytarnych są jedynie odpowiedniki feudalnych państwa i chamów. Ci pierwsi są przekonani, że doznali iluminacji i stali się nosicielami jedynie słusznej prawdy. W ich świecie albo się kopie - oni, albo zbiera kopniaki - pozostali. Kopani są z natury ciemnym ludem, nieoświeconym i nieświadomym. Ich społeczność nie jest jednolita. Tym z ludu, którzy chcą się podporządkować, pozwala się być lepszym sortem.

Gorszy sort, głównie inteligenci, hardy jest wielce, nie wierzy w oczywiste oczywistości. Ma więc zdradzieckie mordy, ostatnio zaś się nawet okazało, że jest agenturą Putina.

Postfeudalne państwo nie ma jednakowoż żadnych szans na istnienie bez niższej sfery. Jej pierwszy sort zapewnia poparcie władzy. Gorszy też jest przydatny. Ktoś musi być winny nieuchronnym porażkom wyższej jakby półki.

Pierwszosortowcy doświadczają wprawdzie poddaństwa, ale mają poczucie wtajemniczenia, niedostępne drugiemu sortowi. Ten więc jest jurgieltnikiem Unii, jak to wczoraj ujawnił tu jakiś radiomaryjny najwyraźniej komentator.

Państwo za nic mają potencjał intelektualny wyznawców swoich prawd ale deklarują troskę o ich potrzeby bytowe. Coraz atoli jest zimniej i mniej węgla na użytek ciemnego ludu.

Wybijają się zatem na pierwszy plan niekonwencjonalne oddziaływania. Niektórzy z wyrazicieli dobrej zmiany przekonują do jej wyższości poprzez przyjmowanie specjalnej pozy. Wypowiadają też ryzykowne kwestie. Są tacy, co potrafią łączyć oba te środki perswazji. Odbiera im to niestety powagę w oczach bardziej wymagających odbiorców przekazywanych treści.

I tak właśnie właśnie się realizuje tkwienie za pazuchą tych, których tkwiący tam lekceważą. Niestety, narażają się wtedy na drwiny niepokornych drugosortierów.

Pierwszy sort więc stale maleje. Także w wyniku niewerbalnych przekazów jedynie słusznych prawd. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Zwłaszcza kiedy pozerstwo wchodzi w zwyczaj.

poniedziałek, 19 września 2022

Suwereni

 Węgrzy tracą 7,5 miliardów euro z przyznanych im funduszy strukturalnych. To 65% wynegocjowanych środków. Za instytucjonalną korupcję. My na razie tylko KPO mamy zawieszone za brak praworządności, co również może ułatwiać łapownictwo. Od kilku jednak tygodni znowu sprowadzamy Budapeszt do Warszawy. Wszystko zatem przed nami.

Zwłaszcza że prezydent ułożył skład nowej izby dyscyplinarnej z osób w większości wytypowanych przez neo-KRS. Nie przywrócono też do orzekania zawieszonych sędziów.

Nie ma więc szans na KPO, ale można jeszcze liczyć na wsparcie od Węgrów w głosowaniu nad losem naszych funduszy. Dlatego zdaniem Andrzeja Stankiewicza wybaczyliśmy Madziarom nie tylko proputinowski kurs, ale również wrogość wobec Ukrainy. Może w Brukseli będą za to po naszej stronie.

Chociaż to wszystko chyba niepotrzebne. Jak bowiem pisze krakowska Gazeta Wyborcza, biskup tarnowski odkrył i ujawnił publicznie, że Dobrobyt może zniszczyć małżeństwo, a nawet prowadzić do związków homoseksualnych. To po co aż tak ryzykować, ratując gospodarkę przed kryzysem?

Zwłaszcza że dziś Węgry, jutro Polska. Bezprawne cięcie funduszy unijnych dla Węgier to koniec UE, jaką znamy. Być może koniec UE w ogóle i to jeszcze w tej dekadzie. Taką nadzieję wyraził Janusz Kowalski, nowy członek rządu Zjednoczonej Prawicy.

Przekop Mierzei Wiślanej nie jest jedyną budowlą wodną, absorbującą media. Donoszą, że posiadłość małżonka Marty Kaczyńskiej jest również przecięta przekopem. Tutaj on jest jednak zakończony przystanią, dostosowaną do przyjęcia takich jednostek, jakie mogą przepłynąć kanał.

To nie jedyna różnica między wspomnianymi obiektami. Druga jest równie zasadnicza. Zarówno kanał, jak i przystań na ziemiach małżonka pani Marty są zdaniem mediów nielegalne.

Oba przekopy są jednak symbolami niezawisłości. Drugi atoli takiej, z którą się nie chce pogodzić Unia. W tej sytuacji trudno nie przyznać racji redaktorowi Stankiewiczowi.

Putin zaś zaciera ręce, bo jest bodaj wyłącznym beneficjantem przytoczonych zawiłości.

niedziela, 18 września 2022

Niezrozumienie

 Jarek, błagam cię, ja przy temperaturze 17 C w domu zalecanej przez twoją Moskwę (tę drugą) to naprawdę potrzebuję tej kurtki. Jesień idzie. [Roman Giertych].

Węgla nam starczy na 200 lat, jeżeli będziemy palić drogim błotem, sprowadzanym z Kolumbii i innych takich zamorskich miejsc. Statki zaś płyną wolno. Może dlatego, że wożąc dawniej stamtąd cytrusy, przywykły docierać na wigilię.

Nasze porty są zresztą dostosowane raczej do eksportu, nie do importu paliw stałych. Może tylko z wyjątkiem Elbląga, który do niczego takiego nie jest przystosowany, nadaje się więc do wszystkiego, ale otwarto tam tylko przekop. Bez gwiazd disco polo, czyli na próbę raczej, lecz budowla i tak jest niebrzydka.

Od wczoraj więc węgiel już by można było niewielkimi partiami wprowadzić na Zalew Wiślany, aliści bez możliwości rozładowania go w Elblągu, bo jego mieszkańcy nie chcą pogłębiać wejścia do portu.

Może też dlatego składy opału są puste, mimo przeciwnych zapewnień oficjeli. Dyrektor Bogdanki został zdymisjonowany. Pewnie za to, że naruszał dwustuletni zapas, sprzedając urobek chętnym.

Nie ma też pieniędzy na dopłaty do węgla dla obywateli, którym je przyznano. Mimo że dygnitarze przekonują, iż są. A może właśnie dlatego?

Przyszło już zimno. Pani Moskwa zaleca utrzymywanie w domach temperatury, opisywanej w literaturze jako iście wschodnią. Jakaś spółdzielnia mieszkaniowa na Mazowszu już zamierza nocą wyłączać dopływ wody do mieszkań. Nie tylko chce tak zaoszczędzić energii w stacji pomp, ale też uniknąć pękania zamarzających rurociągów?

Prezes zaś zaleca, aby w piecach palić bele czem. Z wyłączeniem opon oczywista oczywistość. Pewnie sobie wyobraża, że powstające z nich spaliny układają się jeszcze niżej od niskich emisji, szkodząc zwierzynie, której daremnie chciał zafundować swoją piątkę.

A teraz już raczej widać, że ławki patriotyczne nie temu miały służyć, aby kontemplować osiągnięcia dobrej zmiany, a bodaj temu, aby się hartować, rozgrzewając się podczas ich odbudowy po każdym deszczu.

I co, niedobra ta zmiana? Chce jak najlepiej, a że nie wychodzi, to sorry, taki mamy klimat

sobota, 17 września 2022

Publikatorzy

 Interesujące. Przekop przez Mierzeję będzie dziś otwarty. Tyle tylko, że nie przekopano podejścia do portu w Elblągu. Uniezależnili więc Elbląg od Rosji, ale pozostawili na łasce natury.

Przekształcenie portu rzecznego w morski nikomu się dotąd nie udało. PiS postanowił być pierwszy i znowu nie trafił. Bo kto się będzie pchał ze statkiem w skomplikowane manewry, aby go rozładować w porcie rybackim i turystycznym jeszcze zawilej skomunikowanym z lądem? Zwłaszcza że jeżeli się już jest masochistą, dużo bezpieczniej i taniej można zostawić ładunek w Kołobrzegu lub Ustce. Pokazucha zwraca jednak uwagę telewidzów.

Macierewicz niczego nie ukrył, lecz niebawem opublikuje to, czego jeszcze nie opublikował. To wynika z wyjaśnień czołowych polityków dobrej zmiany. Rzecz nie jest bez sensu, bo wielu pamięta tylko to, co jest właśnie mówione. Wszak cała jedynie słuszna narracja jest skierowana do ludzi, którzy się poddają emocjom.

Podobnie więc bezczelnie zabrzmiały wypowiedzi wyrazicieli PiS-u, komentujących wystąpienie Donalda Tuska w Poczdamie. Całkowite odwrócenie znaczeń i absurdalne zarzuty współpracy z rzekomymi stronnikami Rosji, wywodzącymi się jakoby z Unii, nie może być uznane za prawdziwe przez ludzi wolnych od indoktrynacji.

Dawniej, przed upowszechnieniem telewizji, aby doprowadzić ludzi do poddania się propagandzie, trzeba było gromadzić i oszukiwać tłum na wiecach. Teraz nie ma takiej potrzeby. Można stosowne obrazy i teksty upubliczniać elektronicznie.

A przecież i przekop i zamach w Smoleńsku to tylko propaganda. Tak samo absurdalna, jak mowa nienawiści. A indoktrynowani ją przyjmują. I czasem nawet nie przekręcają nazwisk.

piątek, 16 września 2022

Różnice

Tusk ciężkimi słowami przekierowuje Europę. Kaczyński robi wiceministrem pana Janusza. [Bartosz Arłukowicz]

Od zawsze PO służyła interesom rosyjsko-niemieckim. Widać to było w deklarowaniu kontaktów z Rosją, jaką była. Wtedy już znano zbrodnie Putina. Również to było widoczne w stosunku PO do rurociągu bałtyckiego, tego naszego. Podobnie było z bazą amerykańskich rakiet międzykontynentalnych (sic!). Najpierw jej budowę odwołano, potem jednak po cichu przywrócono. Za to główny inicjator owej strategii politycznej otrzymał od Unii nagrodę.

Tak mniej więcej Jarosław Kaczyński podsumował wczoraj Platformę, jej szefa i zacierał w świadomości zwolenników wywiad generała Pytla oraz reportaż redaktora Świerczka.

Donald Tusk zaś dalej otrzymuje nagrodę. Wczoraj on, nie Prezes przemawiał jako Polak i Europejczyk w Poczdamie, na uroczystości przyznania narodowi ukraińskiemu nagrody europejskich mediów M 100 Media Award.

Komisja śledcza Parlamentu Europejskiego przesłuchała wczoraj Ewę Wrzosek i Romana Giertycha, ofiary Pegasusa. Wypadło miażdżąco do dobrej zmiany. Szczególnie stwierdzenie, że nawet komunistyczna bezpieka nie ogłaszała w mediach nielegalnie pozyskanych wiadomości, oskarżając w dodatku ofiary podsłuchu o rozgłaszanie uzyskanych tajemnic.

Jaka jest ilościowa różnica między jakością przekazu obecnej i poprzedniej władzy, widać z zestawienia cen i zarobków, dokonanych przez Fakt. Redakcję zainspirował do tego sam premier, chwaląc się, że nowa minimalna płaca netto będzie po przyszłorocznych podwyżkach o 1000 złotych wyższa od platformerskiej brutto.

Okazuje się, że po zapowiadanych podwyżkach ich beneficjant za całą miesięczną pensję kupi o dwa bochenki chleba więcej niż w czasie ciepłej wody w kranie, co daje 0,2% korzyści. Gdyby wydał wszystko na masło, będzie mógł nabyć 9 kostek więcej niż w czasach Tuska, czyli 2%. Niestety osiemset dziewięćdziesiąt jeden jaj mniej kupi za całą przyszłoroczną pensję, czyli o 21% mniej. Za miesięczny zarobek dostanie w przyszłym roku 25 opakowań cukru więcej, to znaczy 5% więcej, niż za rządów PO.

Jeżeli przyjąć, że owe podwyżki oddają odsetek prawdy w oświadczeniach dobrej zmiany, to wychodzi jej tam od 6 do -21%. Czyli od 94 do 121% nieprawdy. Mediana wypada po stronie kłamstwa.

To nieźle konweniuje z kolejną nieudaną aukcją respiratorów, zakupionych przez rząd od handlarza bronią. Wczoraj żądano za nie już 10 % ceny, którą zapłaciło państwo. Nikt się nie zgłosił i nawet nikt ich nie próbował oglądać. Podobno będą rozdane szpitalom za darmo.

Tak wygląda zderzenie oświadczeń z rzeczywistością. Nie warto więc już się znęcać nad obrońcami tez podkomisji smoleńskiej. Wystarczy tylko odnotować,  że Janusz Kowalski jest nowym wiceministrem rolnictwa. Premier zbladł na tę wieść. 

czwartek, 15 września 2022

Przeznaczenie

 Im dłużej wnikam, badam i przetrawiam, tym wyraźniej widzę, iż właściwie główną, zasadniczą męką jest, jak mi się zdaje, po prostu męka złej formy, złego exterieur'u, czyli inaczej mówiąc męczarnia frazesu, grymasu, miny, gęby — tak, oto jest źródło, krynica, zaczątek i stąd harmonijnie wypływają wszystkie bez wyjątku pozostałe cierpienia, szały i udręki. [Gomrowicz]

Antoni Macierewicz sam się podstawił totalniakom. Pokazują fragmenty dokumentów, których nie ujawnił w swoim raporcie o smoleńskiej katastrofie. On zaś powiada, że nie taił niczego i to oni coś tam skrywają. Szczególnie zaś ten Tusk i TVN.

Prezes znowu bez żadnego trybu wyzwał posłów, kwestionujących zamach smoleński, od agentów Putina. Uczynił to z sejmowej mównicy. Po przerwanej przerwie. Pani marszałek nie była przeciw jego wtargnięciu. W końcu to Prezes.

Barbara Nowak będzie jednak przepraszała ZNP za pomówienia. Trzydziestu uczestników obrad Okrągłego Stołu pozwało też Andrzeja Zybertowicza za stwierdzenie, że tam władza się podzieliła władzą z własnymi agentami. Wczoraj były mowy końcowe. To mimo wszystko nie każdemu wolno tak bez żadnego trybu?

Okazało się, że wybory samorządowe to drobiazg a nie papierek lakmusowy i zapowiedź wyników w wyborach parlamentarnych. Przesuwają jednak pierwsze w trosce o wynik drugich. Czyli nie aż taka to drobnostka?

Prezes przyznał, że premie, wypłacane w tym roku prezesom skarbowych spółek, są niemoralne. Nazbyt hojnie przez rodzinę obdarowany wiceminister od ziobrystów też nie jest godzien swego stołka. Odwołano również prezesa Bogdanki. Sprzedawał podobno chętnym węgiel, wydobyty przez kopalnię. To po co komu ten urobek? I w ogóle te spółki?

 W Radiu Maryja(!) ich ekspert obwieścił, że podniesienie płacy minimalnej powiększy dynamikę wzrostu cen. Planowane są dwie takie w przyszłym roku. To w ramach łagodnego wychodzenia preześną metodą z inflacji. Aliści ministerstwo sportu wstrzymuje dotacje na korty im Lecha Kaczyńskiego. Monetaryści nawet tam są?

Same sprzeczności. Może ich ocena nie zależy ostatnio od politycznych preferencji? Od poczucia moralności raczej, czyli wedle stoików od wiedzy. Świadomość bowiem, że już w starożytności uznawano ją za warunek cnoty, uchroniłaby zmieniaczy dobra od uciążliwości rzemiosła szyderców.

Jaką się bowiem przyprawiło sobie gębę, taki się ma wizerunek.

środa, 14 września 2022

Znaki

 3 lata temu PiS dostał w Rudzie Śląskiej 44%, czyli tyle ile w wyborach ogólnopolskich. Podobna zgodność była w 2015. Wczoraj PiS dostał tam 26%. To jest ich faktyczne poparcie w kraju. Ośrodki, które pokazują czasem o 10 pkt. procentowych wyższe wyniki najzwyczajniej oszukują. [Roman Giertych].

Sam Prezes wystąpił z poparciem dla kandydata na prezydenta Rudy Śląskiej. I to w środku afery ekologicznej na Odrze. Niczego nie pomylił. Był nienaganny w każdym calu. A jego protegowany i tak nie dostał się do drugiej tury.

Nic dziwnego, że Kaczyński już wcześniej się rozeźlił. Odwołał więc Kurskiego, który się o tym dowiedział z mediów. Potem Kaczmarczykowi odebrał wiceministerialny stołek, nie bacząc, że ów beneficjant obfitych darów ślubnych jest również ziobrystą, czyli gwarantem poparcia. Na koniec zapowiedział zmianę o charakterze moralnym. W spółkach skarbowych nie będzie już premii!!! Niemoralne były. Na tym tle natrząsanie się w Pruszkowie z osób transpłciowych było już stałym elementem gry.

Wybory w Rudzie Śląskiej są o tyle dla Prezesa ambarasująca, że miasto prezentowało nastroje wyborcze Polski. Teraz promowany tam przez Kaczyńskiego kandydat uzyskał jedynie 26% oddanych głosów. To nie jest jedyny wynik głosowania, który ujawnia tak słabe poparcie jedynie słusznej partii. Równolegle bowiem pojawił się sondaż, w którym PiS uzyskuje mniej niż 25% zwolenników. Fatalnie to partii rokuje na przyszłość. Są więc powody do złego humoru.

Już Immanuel Kant odkrył, że opinia publiczna jest racjonalnym autorytetem w państwie. W niedzielę ujawnił on u nas istnienie lepszej alternatywy od populizmu. Rzecz niezwykle groźna dla dobrej zmiany, która dla większości przestaje być godna sprawowania władzy. Jeżeliby brać poważnie PiS-owskie zapewnienia, że doraźna większość daje ugrupowaniu prawo do dokonywania dowolnych zmian w państwie, należałoby przyjąć, że mniejszości całkowicie je odbiera.

Kaczyński na dzisiejszej konferencji w sprawie wyborów w Rudzie Śląskiej może powiedzieć tylko jedno słowo: reasumpcja! [Roman Giertych].

wtorek, 13 września 2022

Raporterzy

 Wszyscy, którzy kwestionowali raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powinni się dziś wstydzić. A Macierewicz powinien siedzieć [Donald Tuski].

TVN dowodzi, że raport smoleński został sfałszowany. Ukryto fakty i wyniki badań, które były sprzeczne z postawioną z góry tezą.

Nie zidentyfikowano więc dźwięku wybuchu. Poszycie samolotu mogło się zwijać po rozerwaniu brzozą. Brzoza mogła rozerwać skrzydło. Wbrew stwierdzeniom głosicieli zamachu samolot zerwał dach szopy, stojącej na trasie przyziemienia.

Cała argumentacja uzasadniająca zamach okazała się zatem kłamstwem. Bolesnym dla całej dobrej zmiany, tym bardziej że opartym na tezie, jakoby dopuścili się go poprzednicy PiS-u u władzy. A to rzekomo z powodu ich organicznej nikczemności.

Komisja kosztowała 30 mln złotych. Z teg

poniedziałek, 12 września 2022

Powody

 Narcyzm jest powodem popularności teorii spiskowych. Ludzie zakochani w sobie są skłonni przypisywać porażki jakimś zorganizowanym wrogom, co pozwala im zachować dobrą samoocenę. Mają też wysoce rozwiniętą skłonność do agresji, a to z powodu strachu przed odsłonięciem prawdy o nich właśnie przed nimi. Uważają się bowiem za posiadaczy specjalnej wiedzy, niedostępnej zwykłym zjadaczom chleba.

Wrogami zaś są dla narcyzów ci szczególnie, którzy budzą zawiść. Ci bardziej obeznani ze światem, niezależni, zasobni wreszcie. Stąd antyokcydentalizm i wstręt do elit. Także histeryczne uznawanie autorytetów, które je wspierają. Zamykanie oczu na ich cynizm albo głupotę.

My jesteśmy szczególnie podatni na narcyzm. Niegdysiejsze sukcesy Rzeczypospolitej, jej późniejszy upadek, mesjanizm, wszystko się sprzysięgło, aby u nas spiskowe teorie rozkwitły. Położenie zaś na granicy Zachodu i Wschodu daje możliwość albo czerpania ze skarbnicy ich zalet, albo uleganie przywarom obu stron.

To drugie jest znacznie łatwiejsze. Dużo więc łatwiej nam popaść w jednoczesne konflikty z jedną i drugą stroną. Ponieważ cykliczność zmian jest oczywista, można się spodziewać niebawem zasadniczego odejścia od dobrej zmiany. Niestety, chyba nie na zawsze.

A samouwielbienie zawsze było groteskowe. I przynajmniej w tym względzie nic się nie zmienia.

niedziela, 11 września 2022

Albo

 – Rosja już tu jest, a jej największym sukcesem w Polsce jest PiS – powiedział Gazecie Wyborczej generał Pytel, były szef SKW. Internet huczy, przodujące media nabrały wody w usta. Internauci również w tym upatrują wpływu Rosji.

Wyraziciele PiS-u podnoszą w sieci albo szkodliwość tego rodzaju krytyki, szczególnie ich zdaniem dotkliwą w czasie wojny ukraińskiej, albo wręcz publikują spreparowane zdjęcie nielubianego generała jako bolszewika, w stroju marynarza Aurory. Ba, słuszny publicysta próbuje generała straszyć kwitami w jego procesie o rzekome ujawnienie tajemnicy państwowej.

Zareagowała też, ale na swój sposób Podkomisja do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Jej szef zwrócił się do MAK-u oraz prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej o zwrot szczątków samolotu smoleńskiego. Kopię pisma otrzymali nasi ministrowie obrony, spraw zagranicznych i sprawiedliwości.

Wezwanie do zwrotu wraku tupolewa nie ma wagi żądania reparacji wojennych, ale może sugerować powody, dla których tezy generała Pytla muszą stanąć w wątpliwości. Wszak nie można mieć jakichkolwiek związków z kimś, komu zarzuca się zamordowanie własnego prezydenta.

Wielce finezyjne by to były metody kształtowania świadomości w zestawieniu na przykład z jaskrawymi tygrysami, malowanymi przez Amerykanów podczas wojny w Korei na czołgach. Koreańczycy, także więc artylerzyści Kim Ir Sena wierzyli, że ów kot był przodkiem ich nacji. Mieli się zatem wzdragać przed strzelaniem do jego wizerunku.

Jest też alternatywa dla sugestii generała Pytla. Może zachowania władz wynikają z ich ogłoszonej niedawno wspólnoty kulturowej z Moskwą? To też może zmuszać do szkodzenie sobie samemu. Na tym zasadza się wiele dramatów. Nie chcę, ale muszę, to przecież kwestia znana z naszej polityki.

Szkodliwość zaś ulegania takiej wspólnocie ujawnia się wręcz nachalnie. Wszak patriotyczna ławka, za sto tysięcy złotych postawiona w Poznaniu, nie przetrwała pierwszej ulewy. A miała prezentować osiągnięcia dobrej zmiany.

Tak czy owak odżegnując się od Zachodu na pewno nie zostaniemy gospodarczym tygrysem. A jeszcze mamy szansę.

sobota, 10 września 2022

Zmagania

 – Wszystkie antykapitalistyczne teorie brały się z braku zastanowienia, czym się zastąpi własność prywatną i rynek i co wtedy będzie. Pomijam państwowych bandytów jak Lenin i Stalin, którzy dobrze to wiedzieli – napisał Leszek Balcerowicz.

Marks uważał rozwój ludzkości za ciągłą walkę klas. Niewolnicy mieli zwalczać swoich posiadaczy, feudałów poddani, kapitalistów proletariusze. Trzecia próba sił miała się zakończyć triumfem wyzyskiwanych i ustanowieniem komunizmu.

Rzecz się do pewnego stonia dokonała tylko w Rosji. Tam też wskutek cywilizacyjnego zacofania pominięto fazę raczkującego kapitalizmu. Mimo to się pozornie udało. Kosztem milionów ofiar. Byli nawet tacy, którzy twórcy czerezwyczajki, Dzierżyńskiemu przypisywali chęć dokonania tak zemsty za zbrodnie caratu w Polsce.

Związek Sowiecki się utrzymał ponad 70 lat. Teraz, z braku zdecydowania co do prywatnej własności i rynku, obserwujemy wielce nieudolne próby odtworzenia ruskiej sprawiedliwości społecznej. Ukraina więc pozbyła się Janukowycza, za co doznała moskiewskiej napaści. Węgry zainstalowały u siebie reżim, budzący zawiść naszych twórców dobrej zmiany. Okazuje się on jednak wielce nieudolny.

U nas jest jeszcze gorzej dla neomarksistów, PiS bowiem boryka się z trudnościami skali. Węgry są mniejsze i łatwiej tam o zamordyzm. Dlatego próby sprowadzenia Polski do poziomu budapesztańskiego spotykają się z szyderstwem.

– Jarku, Wiedeń już 30 lat temu raził cię kulturowo, ale dla zbudowania dwóch wież, które miały uczcić ciebie i brata wybrałeś Wiedeńczyka? I architekta też wziąłeś z Wiednia. Pewnie raziło cię później kulturowo, że chcieli zapłaty, zamiast za darmo dla ciebie pracować. Chciwcy – drwił wczoraj Roman Giertych.

Jedno zaś się sprawdza, że w każdej sytuacji marksizm się nie sprawdza. Prędzej, czy później.


piątek, 9 września 2022

Niedoczekanie

 Szczecin prezentował jeszcze w sześćdziesiątych latach to, co w peerelowskich mediach nazywano pruską wspaniałością. W zachowanej z wojennej pożogi kwartałach gwiaździstych ulic, między kamienicami i chodnikami wyłożonymi strzegomskim granitem, pyszniły się kwietne ogródki, zdobne żeliwnymi balustradami, wykonanymi w secesyjnej manierze.

W końcu epoki gomułkowskiej któryś z wojewódzkich sekretarzy nakazał likwidację tych jakoby reliktów wiejskości. Krzewy, trawy i kwiaty nie miały miejsca w jedynie słusznym, odzyskanym mieście.

Balustrady poszły na złom. Granitowe chodniki zastąpiono łamliwymi płytkami z piasku, skąpo sklejanego cementem. Wszak pić się wtedy chciało bardzo, a cement był reglamentowanym dobrem. Reszty dopełnił tynk kamienic, przez zaniedbanie odartych z barwy i kształtu.

Wiemy więc skąd pochodzi panosząca się teraz betonoza, także intelektualna. Również wstręt do wspólnoty z Zachodem.

Zwłaszcza kiedy sam Prezes odwiedził przed trzydziestu paru laty Wiedeń i przede wszystkim dostrzegł tam jego odstręczająca, kulturową obcość. I to pomimo wielu polskich akcentów w tym mieście.

Pani Kluzik-Rostkowska, która towarzyszyła wówczas Prezesowi, utrzymuje jednak, że miasto mu się podobało.

To atoli nieprawdopodobne. Podobnie jak to, że w 2006 roku minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Anna Fotyga pisała w jego imieniu, że Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec.

To wszystko nieprawda, skoro Prezes teraz twierdzi, że jest odwrotnie. On się przecież nigdy nie myli.

A reparacje PiS-owska władza wyegzekwuje i tak. Od Czech. Terytorialne. A co?

czwartek, 8 września 2022

Holmesada

 Moskwa straszy Europę zimnem. Ginierał Moroz czyhał dotychczas w czeluściach Sybiru. Teraz ma wyleźć ze swoich komyszy i złapać za gardło unijnych mieszkańców strefy złotego miliarda. Gazprom prezentuje filmik, ukazujący europejskie miasta w zimowej aranżacji syberyjskich metropolii.

Putin oskarża Polskę i Ukrainę o spowodowanie kryzysu energetycznego w Europie. Oba te państwa miały zablokować przesył gazu na Zachód. Grozi, że gdyby Unia jeszcze nasiliła sankcje, zarządzi zamknięcie wszystkich rurociągów z gazem dla Europy. Rzeczony filmik jest kolejnym dowodem, że to jednak Moskwa wykorzystuje politycznie handel gazem.

My zaś wracamy do krzywego sojuszu z Orbanem. Od dawna też mówimy o ograniczeniu Unii do wspólnego rynku. Budujemy Międzymorze, które kiedyś miało się stać jakimś EWG-bis, proponowanym jeszcze w 1992 roku. Miało wtedy być dla Rosji gwarancją naszej neutralności.

Konweniuje to jakoś ze współczesnymi wizjami Moskwy. Ona wprost postuluje powrót Unii do organizacji oraz nawet granic EWG. Dawne zaś demoludy mają tworzyć strefę buforową między Rosją i NATO, które ma być wypchnięte poza Odrę.

Prawdziwych intencji Putina łatwo się domyślić. On ich zresztą nie tai, mimo ubierania w neutralne słowa. Marzy mu się sukces i rola Piotra I, który uzależnił Polskę od Moskwy. Kilkakrokrotnie też był u granic klęski, ale w końcu stworzył imperium.

Sorry, taki mamy klimat, mówiła kiedyś Elżbieta Bieńkowska. Nie dotyczyło to jednak politycznej aury. Tę w odróżnieniu od naturalnej można wybrać.

środa, 7 września 2022

Konsekwencje

 Z shitu nie zrobisz HiT-u. Takim i podobnymi hasłami, skandowanymi przez niesłuszną młodzież, został pożegnany Przemysław Czarnek, podczas opuszczania jakiegoś arcyważnego gremium w asyście jedynie słusznej młodzieży.

Minister był oburzony formą okrzyków, którą chyba uznawał za womitalną. Skandujących nazwał tęczową młodzieżą, wpisując się w PiS-owską strategię opisywania adwersarzy etykietkami.

To usankcjonowany już obyczaj. Tutaj może w eufemistycznej formie. Pamiętamy skądinąd zdradzieckie mordy, kanalie, drugi sort, no i wyższą jakby półkę, zarezerwowaną jednakowoż dla swoich.

– Nie jesteśmy idealni, różne rzeczy się zdarzają. Nie ma na świecie ludzi idealnych, nie ma ludzi bezgrzesznych, poza Chrystusem i Maryją. I nam się różne rzeczy zdarzają, ale my na to reagujemy – mówił Prezes w Mielcu. — My karzemy naszych ludzi. Karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie — dodał. Dziwne, wszak napisano, nie zabijaj.

Nie ma więc Wersalu, i to nie tylko na tej izbie, jak zapowiadał niegdysiejszy koalicjant PiS-u w Sejmie. Rzecz ma też wymierne konsekwencje.

W tym kontekście bowiem Witold Jurasz wyjaśnia, dlaczego nie mamy szans na uzyskanie reparacji od RFN-u. Oto żaden trybunał nie jest w stanie nakazać Niemcom ich wypłacenia. Droga dyplomatyczna w sytuacji, gdy Polska pod rządami PiS zdołała obrazić nawet najbliższych sojuszników, jest z kolei skazana na porażkę.

Media jeszcze próbują jakoś ratować pozory. Znany dziennikarz utracił audycję w prominentnym medium. Mówi się, że za stwierdzenie, iż nie zdziwiłby się, gdyby polityk opozycji dał w pysk wyrazicielowi PiS-u, za jego coraz bardziej absurdalne ataki na siebie. Zdaniem przełożonych niefortunny żurnalista nawoływał tak do przemocy.

Kiedy się to skojarzy z agresją wobec osób LGBT w Polsce, nazywanie protestujących tęczowymi niespecjalnie się różni od słów wspomnianego dziennikarza.

Minister atoli niczego nie straci w wyniku swojej wypowiedzi. Ujawnił tylko syndrom Ubu króla, który mierzi filistrów, bo obok innych bezeceństw swoją kwestię zaczyna od słowa grówno. Gdyby chciano za to karać, trzeba by też było sięgać do znacznie wyższej półki od ministerialnej.

Tak czy owak, to jednak prawda, nie są PiS-owcy idealni.

wtorek, 6 września 2022

Normalka

 Jacek Kurski został odwołany z TVP! Podobno niedawno podpadł Kaczorowi za nazbyt nachalną propagandę.

Prezes powiedział, że oni nie darują błądzącym. Zdradził nawet, że nie żyje jakiś nazbyt beztroski niegodziwiec. Karę główną by cichcem przywrócili? Tamten musiał się jednak dopuścić bardziej jaskrawej przesady. Tutaj chodzi o banalną nadgorliwość. Za to się aż głowy nie traci.

Krzysztof Czabański przedstawił Radzie Mediów Narodowych wniosek o dymisję Kurskiego i wsparła go Joanna Lichocka. Został przyjęty jednogłośnie.

Pan Jacek twierdzi, że go zwolniono w porozumieniu z nim. TVP zaś, której przewodził, stała się dzięki niemu wspaniała, jak nigdy. W zestawieniu z oczywiście nieprawdziwym drugim stwierdzeniem byłego już szefa rządowej tv trudno też uwierzyć pierwszemu.

Dobrze poinformowani twierdzą jednak, że Kurski przygotowywał się do stanowiska wicepremiera albo nawet wyżej. Jest on zwolennikiem ostrego kursu w polityce, a taki właśnie przyjmuje ostatnio Prezes.

Odejście niedawnego szefa TVP zdarza się już drugi raz. Poprzednio Kura padł ofiarą przewagi prezydenta w dobrazmiennych rozgrywkach. Teraz może, jak szydzi opozycja, powołane będzie wreszcie orwellowskie ministerstwo prawdy i tam taki fachman znajdzie swoje miejsce.

Może też ktoś ważny w zamian za dymisję Kurskiego zrezygnuje z jakiegoś sprzeciwu wobec Prezesa i potem pan Jacek wróci do tego, co robi najlepiej ze wszystkich? Możliwe też, że czekają go inne zadania, co zapowiada Radosław Fogiel.

Solidarna Polska chce ochrony chrześcijan przed niewiernymi. W Polsce, gdzie samych katolików ma być ponad 90%. Tutaj przynajmniej stało się wiadome, dlaczego dobra zmiana nie lubi mniejszości. Małe, ale silne są wielce. Boją się więc ich mocy.

Może więc jakaś przemożna mniejszość spowodowała dymisję Jacka Kurskiego? Wszak w przeszłości zawieszano go w PiS-ie, wyrzucano z Solidarnej Polski. Jest więc jakoś specjalnie skazany na nagłą niełaskę przełożonych.

A media mają sensację i mogą ją sobie smakować. The show must go on.