Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 31 lipca 2021

Ładowanie

 Ceny wzrosły. Inflacja rusza. W stosunku do ubiegłego roku jest drożej o 5%. Przysłowiowe lokomotywy musiały chyba potanieć, bo artykuły codziennego użytku, które nabywa głównie suweren, podrożały bardziej.

Ale władza nie ma powodu do obaw. Swoje zobowiązania wobec kontrahentów państwo realizuje po zakończeniu usługi, według cen obowiązujących w momencie zawarcia umowy. Daniny zaś odbiera wedle wartości pieniądza obowiązującej w momencie zapłaty. Za inflację płacą więc obywatele. Także beneficjanci akcji 500+. Wpływy z podatku VAT wzrosną zatem tylko w tym roku o 10 miliardów złotych.

Wszystko zaś przebiega wedle ogranego scenariusza. Najpierw lud się cieszy z otrzymanych dopłat. Potem się okazuje, że w sklepie są one mniej warte, jak na papierze. Budżet ma jednak więcej pieniędzy i władza może opowiadać, jaka to jest gospodarna.

Inflację powodują głównie czynniki zależne od państwa. To najczęściej jest utrzymywanie niskich stóp procentowych, administracyjne podnoszenie zarobków, zadłużanie państwa, ukrywanie rosnących kosztów wytwarzania w cenie produktu.

Tutaj się kłaniają nasze najwyższe w Unii (regulowane oczywiście) opłaty za energię. Ceny ropy spadają, ale my za wysoko opodatkowaną benzynę płacimy więcej. A że dostawcy paliw chętnie dostosowują się do takich wymagań rynku, to i mamy. Państwo więc się wyżywi, a lud swoje pięćset plus odda na polski ład, który mu również przysporzy... pustej gotówki.

Jednakowoż kupując coraz drożej importowane produkty nie nabijamy bynajmniej kieszeni zachodnich plutokratów. Równolegle bowiem spada kurs złotówki wobec zagranicznych walut.

Całe szczęście.

piątek, 30 lipca 2021

Sprawiedliwość

 Czy do pana Dudy nie dotarła nadal informacja o sukcesie naszych wioślarek? Stracił zasięg w Juracie, czy telefon mu wpadł do Zatoki? [Marek Belka].

Wioślarki przełamały pecha, prześladującego naszych reprezentantów w Tokio. Nie doczekały się jednak długo gratulacji ani od prezydenta, ani od premiera. Są niesłuszne, czyli niedostrzegalne. Tak jak wszyscy, którzy odstają od linii i wyobrażeń partii i rządu.

W ogóle to mamy tu do czynienia z niedopuszczalnym, wedle propagowanych obecnie zasad, sposobem premiowania sportowców medalami i tytułami. Jak może dojść do tego, że nie uczestniczy w tym Prezes albo jego reprezentant? Jak to się w ogóle stało, że cały ten olimpijski proceder nie został jeszcze odzyskany? Szczęśliwie mamy władze, które dbają o to, aby niesłuszni nie doznawali zaszczytów, których oni są szafarzami.

Skoro bowiem w gospodarce można stosować sprawiedliwość społeczną, to tym bardziej powinna ona funkcjonować w sporcie. Rzecz się powinno upaństwowić albo przynajmniej podporządkować stosownej komisji. Ta by przydzielała medale i o ich uzyskaniu informowałyby media, oczywiście byłyby jedynie słuszne i wyłącznie posiadające monopol na publikowanie wiadomości.

Tłuste zaś koty (zostałyby wreszcie zdefiniowane) pokątnie osiągające rzekomo jakieś wyniki, byłyby skazane tylko na plotkę. Stugębna ona wprawdzie, ale zupełnie nieskuteczna. W każdej parafii to potwierdzą.

— Lepszy świat mogą stworzyć tylko lepsze jednostki — twierdził Pierre de Coubertin, twórca nowoczesnego olimpizmu. Działał jednak w czasie, kiedy to co lepsze, było oczywiste. Mimo to rychło się okazało, że złe jednostki mogą również stworzyć gorszy świat.

Taki również, w którym nic nie jest oczywiste.


czwartek, 29 lipca 2021

Oczywistość

 Lex TVN niszczy nasze relacje z USA. Wyrok TSUE nie jest wyrocznią, ale konfliktowanie się Polski z Komisją Europejska w sprawie Izby Dyscyplinarnej nie ma sensu. Polska jest państwem atrakcyjnym dla inwestorów pomimo rosnących u nas zarobków. Chęć inwestowania jest jednak tłumiona przez zamiar obciążania dodatkowymi daninami ludzi zarabiających nieco więcej od średniej krajowej. Tak się z grubsza prezentuje pogląd wicepremiera Gowina na politykę, prowadzoną przez jego rząd.

Witold Jurasz w Onecie, w notatce zatytułowanej Zwrot PiS ku Moskwie pisze, że Jarosław Kaczyński idąc na zwarcie ze Stanami Zjednoczonymi nie tylko zdradza tzw. dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego, ale zaczyna wprost szkodzić polskiej racji stanu. Błędem też było zdaniem autora felietonu demonstrowanie powściągliwości wobec Joe Bidena nawet po przegranej Donalda Trumpa.

Zarówno więc stanowisko wicepremiera Gowina jak i posunięcia dobrej zmiany świadczą o głębokim zamieszaniu w jej łonie. Działa ona na szkodę własnego wizerunku. Trudno się bowiem nie zgodzić z wnioskami publikacji Onetu.

A że cierpi też opinia o państwie, to już konsekwencja tego, że dokonało takiego właśnie wyboru władz. Nadal więc mamy ostry konflikt między PiS-em i anty-PiS-em. I nadal widać, że szukanie trzeciej drogi do niczego nie prowadzi. Osłabia tylko anty-PiS.

Odsunięcie więc dobrej zmiany od władzy jest wspólnym zadaniem opozycji, cokolwiek by każda z jej części zamierzała potem.


środa, 28 lipca 2021

Nowiny

 Ostatni Newsweek przynosi zdumiewającą informację. Oto już w 1988 roku kandydaci do grona współpracowników Prezesa byli poddawani próbom. W ramach takiego testu namawiano Wojciecha Jacoba Jankowskiego do wypchnięcia ze stanowiska jego kumpla, kierownika niezależnej drukarni.

Chodziło o człowieka, który na swoim stanowisku pracował bardzo dobrze. Byłoby więc to nie tylko bezsensowne, ale też podłe. Jak każda zdrada przyjaciela. Taki postępek gwarantował jednak lojalność, bo jego sprawca nigdzie już nie mógł znaleźć towarzystwa dla siebie. Poza inicjatorami intrygi oczywista oczywistość.

Można temu przeczyć, ale wielu współpracowników Prezesa śmiało się kompromituje jednoznacznie absurdalnymi stwierdzeniami, co zdaje się potwierdzać politykę werbunkową partii. Wedle mediów także haki są tam stale w użyciu i znakomicie się sprawdzają. Szczególnie w dziele przywoływania niepokornych polityków do porządku.

Wskutek tego dobra zmiana ogólnie tworzy paranoidalny obraz swojej tożsamości. Wszyscy są jej wrogami i formacja zwalcza wszystkich. Ma się za jedyną moralną, patriotyczną, bogobojną i wierną tradycji. Polską zatem. Bo zdaniem słusznych historyków w ciągu ostatnich dwustu lat z górą jesteśmy narodem najbardziej gnębionym przez państwa ościenne i zamorskie. Cierpienie zaś uszlachetnia.

Stąd mamy spór ze wszystkimi. Także ze sprzymierzeńcami. Ba, naszymi admiratorami, dopóki jeszcze istnieli. Bo ostrożność nakazuje nie ufać nikomu spoza współwyznawców ideologii.

Trudno więc będzie nie dawać wiary doniesieniom Newsweeka.

wtorek, 27 lipca 2021

Inkwizytorzy

 Antyszczepionkowcy zaatakowali punkt apteczny w Grodzisku Mazowieckim. Wdali się w szarpaninę z obsługą. Czterech z nich zatrzymano. Powodem było to, że dokonywano tam  szczepień anycovidowych. W niedzielę! 

Minister zdrowia również się od płaskoziemców wczoraj nasłuchał. Padały brzydkie słowa. Nie będzie więc żadnego przymusu dla osób unikających szczepień. Z wyjątkiem może medyków.

Szczepionki budzą moralne zastrzeżenia kleru. Mają pochodzić od abortowanych płodów. O przemycie przez nie do organizmu  substancji, które rzekomo mogą spowodować odejście pacjentów od wiary i poddanie się władzy szatana, nie ma już co mówić.

Okazuje się, że w Europie i w XXI wieku może się jeszcze zdarzyć przemoc na tle religijnym. W Polsce. Wszak to na naszych ziemiach dopiero w 1811 roku spłonął ostatni w Europie stos z mniemaną czarownicą.

Spalona w Reszlu Barbara Zdunk hołdowała jednej z niewieścich cnót. Prawdzie. Nie przyznała się do absurdalnych zarzutów. Nie mogła więc skorzystać z łaski pruskiego po zaborach króla. On też wolał nie zadzierać z nastrojami nowo pozyskanych mieszczan. Napoleon był opodal. Mogli go zaprosić.

Dobra zmiana również chce wdrażać cnoty niewieście. Przy pomocy sił nadprzyrodzonych jednak nie. Rząd mamy przecież świecki. Będzie stosowna edukacja.

A to liberały wierzą w duchy. Ducha czasu. Importowali go z Niemiec, gdzie na niego mówią Zeitgeist. To on powoduje zmianę obyczaju. To co niedawno jeszcze było niemożliwe, staje się zwyczajne. 

U nas się jednak weń nie wierzy. To za granicą poddaje się procesowi przemijania i zapomina o tradycji. W Polsce ona jeszcze trwa w jedynie słusznych formach. 

I trwa mać — jak mówił Waldemar Pawlak.

poniedziałek, 26 lipca 2021

Językoznawstwo

 Amerykanie oświadczyli, że będą bronić niezależności TVN. Unia grozi karami finansowymi za ignorowanie wyroku TSUE. Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Witold Kołodziejski proponuje więc odłożyć o kilka miesięcy sprawę koncesji dla niepokornej stacji TV. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska rozważa też zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej. I czeka na decyzję premiera (sic!).

Wszystko zaś w atmosferze pohukiwań ze strony twardogłowych dobrozmieńców i hamletyzowania symetrystów. Ci ostatni skłaniają się do poparcia wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi, bo Izba nie funkcjonuje przez prezesa (sic!). Do suwerena się zaś zwracał sam wicepremier Kaczyński, zapewniając w Rypinie, że przeciętna polska płaca osiągnęła już 32 tys. dolarów rocznie i będzie dalej rosła.

Aby się może liberałom nie poprzewracało w głowie (to oni by mieli tyle zarabiać?) do Sejmu ma niebawem trafić projekt regulacji, która jeszcze bardziej ograniczy możliwość prowadzenia handlu w niedziele. Niektórzy bowiem pracują w dni święte pod pozorem świadczenia usług pocztowych. To na szczęście nie są zagraniczne sieci, gdzie Polacy są rzekomo traktowani jak wyrobnicy, ale...

Jest jednak i tu kłopot. Ortodoksi bowiem będą musieli uderzyć w Żabkę, która nie tylko należy do Amerykańskiego funduszu, ale ma też umowę z samym Radiem Maryja. Dzięki niej sprzedaje bułki i inną rezedę w dni wolne. Znowu więc trzeba będzie wymyślić coś, na kształt zwłoki Kołodziejskiego, aby jakoś ukryć swój imposybilizm.

W dodatku Jarosław Gowin jawnie krytykuje Polski Ład. Ujawnia, że podniesie podatki milionom Polaków. I nic na to biało-czerwonej drużynie nie poradzą. Wprawdzie jest tylko wicepremierem i zwyczajnym prezesem partii, ma jednak w ręku języczek u wagi. To on więc teraz trzyma władzę. Za język też. Podobnie jak Tadeusz Rydzyk w kwestii Żabki.

Bo teraz u nas języki decydują. Kto ma większy, ten ma rację. Tak się kończy gardłowanie do niedawna jedynie słusznych ideologów. Oni bowiem w gębie, to znaczy w języku też już nie są mocni.


niedziela, 25 lipca 2021

Test

 Świętych nie mniej kontentuje łaska, którą okazał im Pan, niż możność oglądania tych, co skazani są na męki śmiertelne — pisał święty Tomasz.

Komentarze w Internecie dowodzą, że wielu raduje zatrzymanie syna i synowej szefa NIK-u. Zwłaszcza że rzecz rozegrała się publicznie, przy kamerach, podczas powrotu z urlopu, na lotnisku i na oczach świadków.

— Nie jest ani państwa, ani moją rolą, aby oceniać postępowanie rodziny Banasiów. Na pewno jednak organy ścigania i służby specjalne już dawno poznały powody do wczorajszego zatrzymania — powiedział Donald Tusk uczestnikom spotkania z nim — cytat z pamięci. Raczej się zatem nie cieszył. Podobnie jak jego zwolennicy.

Sprawdziło się więc chyba twierdzenie dobrozmiennej propagandy, że politycy PO nie są tacy święci. W odróżnieniu od jedynie słusznych zwolenników dobrej zmiany.

sobota, 24 lipca 2021

Obserwacje

 Mateusz Morawiecki obiecuje samochód bez kredytu dla każdej rodziny. Oczywiście polski i elektryczny. Na kolejnych spotkaniach każda rodzina otrzyma swój prom i prywatny centralny port komunikacyjny [Marek Belka].

Trwa proces odzyskiwania zaufania przez dobrą zmianę. Powala więc swoista zręczność wypowiedzi wyrazicieli biało-czerwonej drużyny, delegowanych w tym celu w teren. Chociaż może jest w tym jakaś metoda? Przecież trzeba jakoś zrównoważyć popularność Donalda Tuska.

Rzecz może nieco utrudnia postępowanie prezydenta. Najpierw się prezentuje na plaży, potem na tokijskiej olimpiadzie. Tam dwuznacznie powiada, że współpraca z lat wojny, jest przykładem polsko-japońskiego braterstwa. Chciał dobrze, ale — jak pisze Tomasz Lis — wyszło, jak byśmy razem napadli na Pearl Harbour.

Jeżeli populistyczny elektorat USA podobnie zna historię, jak wyrazicielki dobrej zmiany, które wiedzę o Katyniu posiadły z przedwojennych książek, nie wiedzą kiedy było Powstanie Warszawskie, nawet kiedy wstąpiliśmy do Unii, to… . A przecież prezydent mógłby pojechać gdzieś w Polskę i tam dokumentować wspólnotę z ludem pracującym miast i wsi.

Niczym minister obrony. W parafiach uwierzą, że zorganizował likwidowane już przed dwudziestu laty mundurowe klasy. Więcej, że nowo zakupione w USA czołgi rozstawi na Białorusi. Chociaż w tym drugim wypadku ktoś się zreflektował i usunął stosowny wpis w mediach społecznościowych.

Zmagania z Marianem Banasiem, który zakwestionował sposób naliczania długu publicznego, szczególnie zaś zatrzymanie jego syna, nabiera w tym kontekście dodatkowych barw. Trudno je traktować inaczej jak rodzaj zemsty. Jeżeli zaś formułowane w tej sprawie zarzuty są podobnie udokumentowane jak słowa polityków, to mamy chyba kolejną wpadkę dobrej zmiany.

Tymczasem rośnie popularność Koalicji Obywatelskiej. W tej sytuacji jest oczywiste, że telewizja publiczna musi się podwójnie biedzić z obrzydzaniem byłego premiera. Przypomina więc, że za jego rządów Polacy byli biedni. Teraz przeciwnie, są podobno bogaci. Tyle tylko, że to dzięki rządom PO-PSL państwo wzbogaciło się tak, że stać je było na poprawę losu obywateli. Kosztem jednak utraty szans na przyszłość.

Świadectwem jest polski ład, w którym trzeba odbierać pieniądze pracującym, aby je oddać tym, którzy nie chcą tracić zdrowia na codzienny trud. W rezultacie mamy już najwyższą w Unii inflację, niebawem zaś możemy prześcignąć Grecję w jej niedawnym kryzysie.

W bajki więc lud już raczej nie wierzy. I to niezależnie od wysiłków zaklinaczy rzeczywistości. Stąd też popularność Donalda Tuska.


piątek, 23 lipca 2021

Fundamentalizm

 Obronili ministra Czarnka przed dymisją. Niektórzy podobno z niesmakiem. Sprężyli się jednak i zagłosowali, jak kazano. Jak biją naszych, tak się właśnie dzieje.

Solidarność grupowa jest instynktem, zapisanym w genach. Dotyczy jednak potomstwa. Rozszerzenie tego na braci w wierze jest już zwyczajną deformacją świadomości.

Rzecz się zasadza na przekonaniu, że obrona wspólnej ideologii wymaga takiego samego albo większego poświęcenia jak odparcie ataku na rodzinę. Takiej właśnie aberracji zawdzięczają spoistość sekty.

Absmak wyznawców jest jednak oznaką osłabienia oddziaływania ideologii. Na razie jeszcze ci delikatniejsi nie mają odwagi powiadomić o swoich odczuciach Prezesa. Mówią to tylko zaufanym dziennikarzom. Wydaje się jednak, że powoli mają dosyć posłuszeństwa. Obrona bowiem ministra jest właśnie uderzeniem także w ich rodzinę. W końcu to ich dzieciom mają być wpajane cnoty, które niezawodnie ich postrzeganie świata sprowadzą na poziom parafiańszczyzny.

Ciekawe, czy się również pojawią chwiejni, kiedy Unia jednak wdroży sankcje za deformę sądownictwa. Przejmowanie mediów również idzie po grudzie. Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich nie wycofa z sądu wniosku poprzednika w sprawie przejęcia przez Orlen koncernu Polska Press.

Potwierdza się więc stara prawda, że każda materia ma granice wytrzymałości. Duch zaś tym bardziej.


czwartek, 22 lipca 2021

Podstawy

  — Wydaje się, bynajmniej na tą chwilę, że tej ustawy nie poprzemy — taką frazą posłanka Porozumienia Prawicy przedstawiła stanowisko swojej partii. Nie tylko ona potrafi w czterowyrazowym zdanku umieścić trzy błędy. Biało-czerwona drużyna na ogół ma trudności z podstawową polszczyzną. To jak to jest z tą dobrą zmianą? Naprawdę jest powodowana patriotyzmem? Miłością do ojczyzny, stawianiem ogólnego dobra ponad własne, gotowością do poświęcenia?

Podstawowym dowodem miłości dla własnego kraju jest dążenie do umiejętności posługiwania się mową ojczystą. Jak się jej sobie nie przyswoiło, to nie można się pchać na piedestał. Jeżeli zaś ktoś nawet składnie się posługuje polszczyzną, to nie może tej umiejętności wykorzystywać do nieprawd, oskarżeń i obelg serwowanych rodakom.

Rzecz nie zamyka się w estetyce nowy. Ignorancja nowego establishmentu, nawet symulowana, umożliwia trwanie amorficznej, ciągle modyfikowanej ideologii. Konserwuje zacofanie Polski. Tak nie postępują elity. One mają tworzyć poziom odniesienia dla swoich wyborców.

Druga cecha patrioty to przedkładanie wspólnego dobra ponad własne korzyści. To co z tym nepotyzmem, do którego jakoby przyznała się partia? Co z legionem pociotków we władzach państwowych spółek? Przecież oni z zasady muszą być jeszcze mniej obyci od polityków. Wszak to wśród ślepców jednooki jest królem. Jakoś nie słychać o uwolnieniu gospodarki, polityki, administracji od faworytów obywateli pierwszego sortu. Są tylko jakieś enigmatyczne zapewnienia, że już wszystko w porządku.

Po trzecie zaś powstaje pytanie, jak można uwierzyć w zdolność kogoś do poświęceń, kiedy nie podjął wysiłku nawet, aby przyswoić sobie ogólną wiedzę? Dotyczy to też jej posiadaczy, kiedy z ją skrywają dla kariery. Dlaczego ktoś pozorujący ignorancję ubiega się o wybór na publiczne stanowisko? Przecież to nie elity mają się wzorować na wyborcach. Ma być odwrotnie. Lud ma prawo być prosty, establishment nie. Oczywiście brak wiedzy, nawet udawany likwiduje obawę przed kompromitacją. To jednak też psucie wizerunku ojczyzny, co jest ciężkim wobec niej grzechem.

Nie ma zatem powodów do zdziwienia, kiedy się słyszy o absurdalnych posunięciach władzy. Tylko jak się nie jest modelowym patriotą, to jak się uzyskało mandat przedstawicielski od prawdziwych Polaków?

O tempora, o mores wołał niegdyś Cyceron. Nie jesteśmy więc pierwsi w tym zadziwieniu. I może całe szczęście.

środa, 21 lipca 2021

Magia

 Wysłannik Departamentu Stanu USA, Derek Chollet będzie dziś z naszymi władzami omawiał również wspólne akcje na rzecz demokracji i wolności słowa. Poza bezpieczeństwem energetycznym, zagrożonym przez rurociąg Nord Stream 2.

Jest raport o praworządności w państwach członkowskich UE. Wiele państw podjęło reformę sądownictwa wzmacniając niezależność sędziów. Jest jednak też kilka takich, które znacząco uszczupliły ich suwerenność. Należy do nich Polska. To opinia wyrażona po francusku.

Jest i druga. Po polsku. TSUE nie nałożyło żadnego nakazu na pierwszą Prezes SN. Tak utrzymuje rzecznik Sądu Najwyższego. Po ogłoszeniu wyroku, w którym Izbę Dyscyplinarną uznano za nielegalną. Podobnie zresztą brzmi tenor rządowych reakcji. Nasza praworządność zatem, w mniemaniu naszych czynników oficjalnych, jest bez zarzutu. Tymczasem Komisja Europejska dała nam czas do 16 sierpnia na wykonanie wyroku. Potem będą finansowe kary. Wedla Anity Czerwińskiej rząd nie przewiduje takiej sytuacji.

Bezpieczeństwo energetyczne może jednak być zagrożone. Kiedy bowiem Niemcy otrzymają gaz z rury na Bałtyku, przestaną zależeć od tej, która biegnie przez Polskę i Rosja będzie ją mogła wyłączyć. Jest już jednak po herbacie. Z takim przesłaniem przybywa Derek Chollet.

Budowa drugiej nitki gazociągu do Niemiec, biegnącej w założeniu przez Polskę a zastąpiona potem przez Nord Stream,  została zablokowana właśnie u nas. Nie podobał się naszym prawicowym politykom, mającym wpływ na władzę, pomysł ominięcia Ukrainy, rozważany przez Gazprom. Jeszcze bardziej im przeszkadzał światłowód, towarzyszący rurociągowi. Wedle nich, poza sterowaniem pompami gazu, Moskwa mogła nim przesyłać do Berlina tajne sygnały.

Magiczny sposób myślenia dalej tkwi w świadomości tej części społeczeństw, które są zakażone brakiem zaufania do nauki. To odwieczny problem. Jednym z przejawów tego jest wiara w międzynarodowe spiski. Antyokcydentalizm, przekonanie o nikczemności bezbożnego Zachodu, jest wirusem mentalności, który zaraz po antysemityzmie najczęściej trapi ludy Europy. W kosmos latają już turyści. Musi więc wzmocnić się przeciwwaga.

Tendencja do zachowania równowagi w polityce prowadzi też nawiązywania międzynarodowych więzi. Przykładem jest alians ultraprawicowych partii w PE. Uzyskuje się w ten sposób odpowiedź na  tendencje liberalne. To podobnie jak z moralnością. Jak pisze Richard Dawkins, najwięcej przestępstw w USA notują stany, w których najwięcej mieszkańców deklaruje religijność.

Ciekawe, czy się w tym połapie Derek Chollet? Wszak jego ojczyzna leży najdalej na zachodzie. Tam wprawdzie analizują wszystko, ale to my jesteśmy ostatnio przeciwnym biegunem, którego istnienia u siebie oni już pewnie nie pamiętają.


wtorek, 20 lipca 2021

Zamienniki

 A gdyby tak Sasina zrobić prezesem Izby Dyscyplinarnej? Niby PiS nie uznałby wyroku TSUE, a jednak Izbę by zlikwidował [Roman Giertych].

Trwa batalia o pozory praworządności. PiS-owi udało się spór z Unią postawić na ostrzu noża. Ceną zatem za reformę sądownictwa będzie zablokowanie funduszy europejskich. Zapewne otworzy to drogę do obwiniania Brukseli za zaistniały stan. Tym razem będą małe szanse na zrozumienie takich tłumaczeń. Szczególnie przez nagle zbiedniałą polską wieś. Epigoni Samoobrony zacierają ręce. 

Chyba aby Ameryce nie było smutno, także ona dostała wyzwanie. Wbrew umowie o wzajemnej ochronie inwestycji PiS chce amerykańską firmę przymusić do sprzedania TVN. Straszą hamletyzującego Jarosława Gowina, że jak tego nie poprze, wyleci z rządu. Stanom zaś w zamian zaoferowali kupno bardzo dobrych czołgów, po bardzo dobrej cenie. Dla Ameryki oczywista oczywistość. Rozstrzygające głosowanie odbędzie się 22 lipca. A jakże.

Teraz USA ma okazje udowodnić światu, że amerykańskie pryncypia mają wymierną wartość. To dochód ze sprzedaży 250 abramsów. Wypada więc gorzej niż Unia, która  miałaby tolerować dobrozmienne awanturnictwo w zamian za wielomiliardowe ...wydatki. Konia z rzędem temu, kto wie, o co tu chodzi. Wszak pozyskać zwolenników można tylko dając im zrozumiałe sygnały. A tu?

Nie ma ludzi wszechwiedzących. Każdy więc ideolog albo sam jest przekonany o swojej nieskończonej wiedzy, albo to udaje. Mistrz, przekonany o własnym geniuszu, wpada dużo szybciej we własne sidła. Pozorujący wiedzę później popełnia demaskujący go błąd. Wygląda na to, że tym razem u nas obserwujemy definitywną wpadkę. Lud przestał rozumieć dobrą zmianę. 

Jest bowiem dla niego jasne, że komuna była oszustwem. Zrozumiałe więc, że słusznie była postponowana. Wiadomo też, że Moskwa nie ma dobrych zamiarów wobec sąsiadów, co udowodniła w Czeczenii i na Ukrainie. Unia jest bezbożna. Ale Ameryka? To kto jest ostatnio naszym aliantem? I dlaczego wracamy do gospodarki nakazowo rozdzielczej?

Wszystko potwierdza słowa Donalda Tuska, że teraz przyjmujemy ruski ład. Fasadę demokracji, zniewolone media, afery władzy.

Ciekawie się rzecz rozwija. Poza tym jednak wszyscy zdrowi raczej. Jeszcze.


poniedziałek, 19 lipca 2021

Jasność

  Tu proszę pani jest Polska, a nie Unia. Tu jest Polska. Tu jest Otyń, a Polska zawsze leżała w Europie, od ponad 2 tys. lat — Tak w lubuskim Otyniu pani Witek prezentowała znajomość historii i politycznych realiów.

Znacząco zgasiła też oponentów. — A ja myślę, że warto by się było unieść honorem i od tego "wrednego" rządu PiS-u tego nie brać. A bierzecie, bierzecie. Bez żadnych skrupułów bierzecie i narzekacie. (...) To jest mało honorowe, bo jakbym się nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic bym nie wzięła — usłyszał drugi sort. Chodziło o 500+, darmowe leki dla seniorów i inne takie mieszkania+. Przeciwnicy bowiem, wedle pani Witek zamiejscowi i opłaceni, wykrzykiwali Konstytucja, Wolne sądy i prezentowali transparent z napisem TVP łże.

Oburzyła się przeto. Nowy Ład ma bowiem, zdaniem pani marszałek, wrócić Polskę na ścieżkę szybkiego rozwoju. To dotąd tam nie była? I partia chce do tego doprowadzić poprzez odebranie pieniędzy pracującym Polakom i oddanie ich ...swoim? Wszak jednoznacznie świadczy o tym stwierdzenie o niestosowności korzystania z łaski nielubianej władzy.

Wyraźnie widać, że wzorem komunistów PiS się uważa za właściciela Polski. Stąd też chyba wstręt do Zachodu. Peerel także zwalczał zachodnich plutokratów. Też chciał im dorównać jedynie w sposobie życia, nie w stylu życia. Również ani komuniści, ani nikt inny nie wiedział, co to znaczy. Bo chyba przyznanie praw odmieńcom i mniejszościom nie jest niesłusznym stylem.

To oczywiście nieporozumienie. Ale rzecz dotyczy wypowiedzi marszałek Sejmu. Kto jasno i konsekwentnie myśli, ściśle i z ładem się wyraża [Kazimierz Ajdukiewicz]. Przecież na publicznym wiecu polityk wie co mówi.

Albo nie jest politykiem.

niedziela, 18 lipca 2021

Wokalistyka

 "Symetria jest zabójcza dla demokracji" (D. Tusk). Ale dla symetrystów też (@__Lewica 5% poparcia). [Bartłomiej Sienkiewicz].

Tuż przed wczorajszym zebraniem zarządu partii Włodzimierz Czarzasty zawiesił niewygodnych członków ...zarządu Lewicy. Ośmiu z bodaj dwudziestu dwóch. W tym dwóch wiceprzewodniczących. Tych wszystkich, którzy mu zarzucali zmowę z PiS-em oraz ustępstwa wobec Wiosny. Dużo słabszej. Ukarano ich, bo są zdecydowani pracować nad odsunięciem PiS-u od władzy.

Ich szef postąpił jak postąpił nie bacząc, że tym samym potwierdził stawiane mu zarzuty. W ten sprytny sposób próbował zażegnać rozłam w partii, przed którym go ostrzegali panowie Biedroń i Zandberg. Oponenci szefa i tak zapowiadają akcję uświadamiającą w swoich okręgach.

Poparcie dla Lewicy szybuje zatem blisko pięcioprocentowego dna. Pikanterii dodaje tu fakt, że zawarcie porozumienia z PiS-em miał doradzić sam Aleksander Kwaśniewski, najważniejszy w Rzeczypospolitej posiadacz serca po lewej stronie.

Marek Belka, niegdyś premier w eseldowskim rządzie pisze, iż Coraz wyraźniej widać, że Polska pod rządami pisowskich szkodników ma tylko dwa wyjścia — wyjście z europejskiej rodziny lub wyjście spod pisowskiego jarzma. Wyraźnie więc staje po stronie zawieszonych uczestników wczorajszego konwentyklu Lewicy.

Prezes podobno jest znany z tego, że gra na kilku fortepianach. Może więc ta grupa, która po rewolucji Czarzastego pozostanie w Lewicy, zapewni Prezesowi należytą równowagę dla hamletyzujących gowinowców? Wszak symetrystom nie powinno robić różnicy z kim się wiążą.

Włodzimierz Czarzasty sam w czasie afery Rywina mówił o sobie, że jest starym komuchem, który wydostał się z krypty. Teraz się okazuje, że zignorował strategię, z powodzeniem wykorzystaną przez ewolucję, dobro za dobro, zło za zło oddawaj i przeszedł na drugą stronę mocy. Może jest też kreacjonistą?

Chociaż po wczorajszym zebraniu zarządu stwierdził, że my dotrzymujemy słowa. Połączą się bowiem z Wiosną. Słowo jest najważniejsze - dodał znacząco. Zarząd jego partii podtrzymał też decyzję o zawieszeniu niepokornych członków zarządu. Rzekomo nie jest ono wyrzuceniem. Jest tylko pozbawieniem funkcji. Dzisiaj zaś poseł Horala obwieścił, że zawieszeni politycy Lewicy mogą przystąpić do PiS.

Ale w koło jest wesoło, śpiewał w osiemdziesiątych latach Perfect, sławiąc tak tekst Zbigniewa Hołdysa. Mamy chyba nie tylko reminiscencję z tamtych czasów, ale również wyjaśnienie dzisiejszych wolt.

Prorocy jacyś?

sobota, 17 lipca 2021

Szczepliwości

 Kiepsko jesteśmy wyszczepieni a nadchodzi czwarta fala pandemii. Niebawem zaczniemy znowu ostro chorować. Ba, umierać. Minister zdrowia, jego rzecznik, lekarze namawiają do szczepień. Jakoś jednak niesporo im idzie. Aby było lepiej, trzeba mieć trzy czwarte Polaków uodpornionych na zakażenie. Mamy bodaj mniej niż połowę.

Co na to czynniki oficjalne? O prezydencie, który z zasady nie toleruje zastrzyków, z obawy przed igłą, nie ma już co mówić. Przecież ostatnio zachęca do szczepień.

Teraz uczniowie mają się poddać rzeczonemu zabiegowi. Rzecznik Praw Dziecka, ten z wizerunkiem przekroju brzemiennej macicy na piersi, jest przeciwny eksperymentom na dzieciach. Ich zaś szczepienie uważa za takie właśnie.

Gdzieś tam wzorem posłów opozycji, trapiących centralne urzędy poszukiwaniem afer, PiS-owscy parlamentarzyści skontrolowali sierociniec, czy aby nie przymusza dzieci do szczepień. I to w sytuacji, kiedy nawet niektórzy biskupi porzucili już zastrzeżenia moralne dla szczepionek.

Jest tak, bo wirus wstrętu do zaleceń medyków został przedtem wraz z odrazą do nauki skutecznie wprowadzony do wielu umysłów i działa. Krzysztof Luft prezentuje mapy Polski, jedna z odsetkiem osób zaszczepionych, drugą z odsetkiem wyborców popierających PiS. Na pierwszy rzut oka widać, że się pokrywają.

Tak to jest, kiedy władza oficjalnie głosi jedno a nieoficjalnie drugie. Pewnie dlatego chroni się nienarodzonych, a narodzeni jakoś sobie sami muszą radzić.

piątek, 16 lipca 2021

Wyrok

 TSUE orzekł, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie może wydawać orzeczeń w żadnej sprawie. Jej bowiem sędziów powołali politycy, nie jest więc chroniona przed ich wpływem.

Wyraziciele dobrej zmiany albo zapowiadają jakieś negocjacje, albo wręcz podnoszą krzywdę, jakiej rzekomo znowu doznajemy od Zachodu. Próbuje się pobudzić stereotyp Polski, rzekomo przez Europę ustawicznie wpychanej w zależność od Moskwy.

Wedle głosicieli dobrej zmiany w Hiszpanii i w Niemczech sędziów wybierają parlamenty i nikt nie ma o to pretensji. Tyle że tam politycy wybierają spośród kandydatów wyłonionych poprzez sędziowskie samorządy. W Polsce zaś KRS również została upolityczniona.

Mamy tu zatem klasyczne kłamstwo poprzez prawdę, oczywistą manipulację. Ta zaś niszczy zarówno adresata jak i manipulatora. Atakuje ich rozum i wolę. Odejmuje zdolność podejmowania decyzji. Godzi więc w podstawową suwerenność jednostki. Zmusza do działania przeciw sobie.

Nasza tożsamość jest infekowana mitem. Wszelkie konsekwencje mogą już być następstwem tylko tego. Rzecz się sprawdziła w XVIII wieku, łatwo może się i teraz udać. Wtedy to najokrzesańszy naród słowiański, jak pisali nasi ówcześni publicyści, pionier europejskiej demokracji, sam się poddał moskiewskiemu absolutyzmowi.

Jak uwierzymy w taką manipulację, nie bardzo już będzie można mówić o czymś więcej.

czwartek, 15 lipca 2021

Potyczki

 Zmagania prawników trwają. Rzecznik Praw Obywatelskich na dzień przed odejściem ze stanowiska wniósł do Komisji Europejskiej skargę na Polskę. Nasze bowiem przepisy nie zostały dostosowane do unijnych dyrektyw. Przede wszystkim chodzi o zapewnienie zatrzymanej osobie pomocy adwokata jeszcze przed przesłuchaniem. Ponadto zarówno pokrzywdzony jak i oskarżony nie są należycie poinformowani o przysługujących im prawach. Nie zapewnia się też warunków do zachowania poufności kontaktów adwokata z jego zatrzymanym klientem.

Nic dziwnego, że podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym pełnomocnika RPO potraktowano w sposób iście oskarżycielski. Z odebraniem głosu włącznie. Po raz pierwszy w historii tego sądu. Zarówno bowiem Adam Bodnar, jak i jego przedstawiciel, kwestionowali skład orzekający w TK o tym, czy nasze sądy powszechne mają prawo poddawania tego samego w wątpliwość w powszechnej praktyce. A to właśnie z powodu wadliwego sposobu powołania sędziów. W dodatku tak poważna sprawa nie była rozpatrywana w pełnym składzie.

Nic nie pomogło. Orzeczono więc coś na kształt, że TSUE nie ma uprawnień do wyrokowania w naszych sprawach. Mamy więc prawny rozbrat z Unią.

Teraz już trudno odrzucić podejrzenie, że chodzi tu o pokazanie siły żelaznemu elektoratowi. Sam przecież Prezes się kwapił, aby zawiadomić, że pani Janowska powróciła do dobrej zmiany, z której na chwilę była wyszła za poduszczeniem Zbigniewa Girzyńskiego. Uzyskała zgodę na wszystkie swoje postulaty w sprawach bełchatowskiej energetyki. Żeby więc w PiS-ie coś uzyskać, trzeba go najpierw opuścić. Powstał nowy sposób wewnętrznego dyskursu.

Mamy zatem kolejny zaskakujący zwrot w naszej polityce i biało-czerwona drużyna znowu się chwali odzyskaną równowagą. Nie ma tam jednak złudzeń co do trwałości takiego stanu. Inaczej by partia sprawiedliwych nie musiała grozić, że nas ostatecznie wyrwie z Unii, jak opozycja będzie jej sprawiała kłopoty ze sprawowaniem władzy.

Nic nie ma za darmo na tym padole łez. Szczególnie jak szafarzami dóbr miota strach.

środa, 14 lipca 2021

Rozstrzyganie

 — Dziś grupa pod przywództwem odkrycia gastronomicznego Prezesa ma zdecydować, czy jesteśmy częścią rodziny europejskiej, czy raczej kolejnym satelitą Władimira Putina. To sytuacja przerażająca i absurdalna jednocześnie — pisał wczoraj Marek Belka.

Wedle ekspertów Fundacji Batorego po uznaniu przez Trybunał, że prawo Unii podlega naszemu, byłyby możliwe trzy scenariusze: zmiana polskiej ustawy zasadniczej, zmiana prawa unijnego, wyjście z Unii.

Wyraźnie widać, że dobra zmiana postawiła pokazać, co może zrobić. W przypadku postulowanego przez PiS rozstrzygnięcia — tak brzmiało uzasadnienie wniosku do TK — mielibyśmy prawny rozbrat z Unią. Przynajmniej w oficjalnym wydaniu. Nawet Węgry takiego nie mają. Budapeszt by więc został z tyłu.

PiS-owcy nie mają już większości. Nawet w Sejmie. Nie mogą zatem tam przepchać ani nowelizacji ustawy o mediach, ani nawet Polskiego Ładu. Mogli za to spróbować pokazać, czyje na wierzchu. To próbują.

Wygrywając jednak w Trybunale, zrezygnowaliby z dopłat, z których byli tak dumni. Przecież by chyba nie brali grosza, jeżeli by już się okazało, że to bezprawne. Byłby to więc iście maltański sukces.

Rzecz odsunięto do jutra. Groźba zatem polexitu może jeszcze zostać zażegnana. Opozycja dotąd nie miała wspólnego celu, który by ją należycie spajał. To jej go teraz dobra zmiana dostarcza.

Znowu jakiś układ?

wtorek, 13 lipca 2021

Niezawisłość

 Polska jest ważna z punktu widzenia moralnego, etycznego, jako kraj demokracji, którego trzeba bronić [Anne Applebaum].

Upadek państwa demokratycznego, szczególnie w Europie, byłby znaczącym uszczupleniem zasięgu demokracji. Ona zaś warunkuje pokój i dobrobyt wszystkich krajów kontynentu. Dlatego mamy i trwałość NATO i motyw, dla którego sprzymierzeni są gotowi umierać za każdego z aliantów. Nawet jak jest niewielki i niezbyt bogaty. Robią to we własnym interesie.

Kiedy jednak jakieś państwo samo się wyrzeka demokracji, kiedy w imię jakichś obsesji podważa nie tylko wspólne wartości, ale obraża sprzymierzeńców, nie wspominając już o własnych elitach, staje się nie tylko pośmiewiskiem, ale i międzynarodowym kłopotem sojuszu.

Kiedy więc ościenny autokrata wyciągnie rękę po jego suwerenność, taki kraj może pozostać sam, bez wsparcia. Z demokracji wychodzi się łatwo. Niezwykle trudno z autokracji w ogóle, a szczególnie z zależności od państwa autorytarnego.

Tak mniej więcej brzmi ostrzeżenie pani Applebaum i wypada je traktować z uwagą. Jeżeli oczywiście suwerenność ma jeszcze coś dla nas znaczyć.

poniedziałek, 12 lipca 2021

Statystyka

 Jest jedna jeszcze droga kuszenia, bardziej nawet najeżona niebezpieczeństwami. To choroba ciekawości. To ona pcha nas, byśmy starali się poznać tajemnice natury, nawet te, które są poza naszym rozumieniem, o których wiedza na nic nam się nie zda i o których człowiek nie powinien nic wiedzieć [św. Augustyn].

Tadeusz Rydzyk zarządził szturm modlitewny. Parlament Europejski ogłosił bowiem, że aborcja jest jednym z kluczowych praw człowieka. Europarlamentarzyści przyjęli Raport Matića, wedle którego wszystkie państwa Unii powinny znieść jej zakaz. Wierni więc mają się modlić o to, aby rzeczona decyzja PE została odwołana.

Fundacja Templetona, która naukowcom wspierającym religię przyznaje znaczne nagrody pieniężne, sfinansowała niedawno w Stanach zaskakujący eksperyment. Miał on wykazać moc modlitwy.

Jak pisze Richard Dawkins, w sześciu szpitalach wytypowano 1802 pacjentów, leczonych tam kardiologicznie poprzez wszczepienie im bypassów. Podzielono ich na trzy grupy. Za chorych pierwszej zanoszono modły, lecz oni o tym nie wiedzieli. Za pacjentów drugiej się nie modlono, także bez ich wiedzy. Za trzecią część chorych modlono się i oni o tym wiedzieli.

Między pierwszą i drugą grupą chorych nie stwierdzono żadnych różnic w skutkach leczenia. W trzeciej odnotowano znaczny, istotny statystycznie wzrost liczby komplikacji. Powodem miał być stres, spowodowany świadomością, że aż trzeba się o nich modlić.

Trudno więc nie przyznać racji cytowanemu na wstępie ojcu Kościoła. Nauka nie komponuje się z wiarą. Szczególnie chyba próby wpływania na przyszłość.

niedziela, 4 lipca 2021

Zło

 Nie ma prawd absolutnych, są tylko półprawdy [Alfred North Whitehead]

Donald Tusk wrócił. PiS w tym samym czasie zwołał konwencję, ale pierwsze zdarzenie ma znacznie większy rozgłos. Szymon Hołownia szyderczo oczekiwał białego dymu nad miejscem, w którym obradowała PO. Profesor Kik — awansował do admirowania PiS-u z głosiciela sprawiedliwości społecznej w bezbożnej lewicy — opowiada, jakoby Unia zrezygnowała z Tuska, gdzie jego zdaniem był figurantem. Panowie deklarują albo opozycję wobec władzy, albo jej poparcie. Jakoś jednak doświadczają jednakowych emocji.

— Jak widzisz zło, to walcz z nim i nie pytaj o powody — prosty przekaz, z jakim wrócił Donald Tusk, nie pozostawia wątpliwości. Bo nepotyzm, afery, dzielenie Polaków, nadmierne zadłużanie budżetu, ośmieszanie Polski, przyprawianie jej obskuranckiego wizerunku, to dość oczywiste zło.

Wyrasta ono z moralnego nieporządku. Jest więc instytucjonalnie wprzęgnięte w rzeczywistość. Inspiruje jej porządkowanie. Właśnie poprzez prowokowanie konieczności walki z nim. Tego wymaga prawo naturalne.

Burzyciele porządku stale tkwią w sprzecznościach. Ostatnim przykładem jest próba zapewnienia Polsce bezpieczeństwa poprzez przymierze z kontestatorami podstaw Unii, gwaranta rzeczonej wartości. Są więc niewiarygodni nawet, jak się powołują na treści bliskie każdemu człowiekowi.

Chociaż nic, co wiemy, nie jest absolutną prawdą. Kiedy uwierzymy, że ostatecznie poznaliśmy rzeczywistość, stajemy się ofiarami zła. Tak się właśnie ono maskuje. Wiedząc o tym, jesteśmy w stanie korygować postrzeganie świata i strzec się przed klęskami, wynikającymi ze stagnacji. Kiedy mamy wątpliwości, przestajemy być niewolnikami mitów.

I dlatego dobrze jest kwestionować szczególnie jedynie słuszne poglądy. Dlatego też Donald Tusk budzi złe emocje u depozytariuszy zadekretowanej prawdy.

sobota, 3 lipca 2021

Dobro

 Gowinowcy dawno zapowiadali, że raczej poprą kandydata opozycji na RPO, Marcina Wiącka. PiS więc też tak postąpi, mimo że przedtem profesora skreślał. Podobno postąpili tak za radą PSL-u. Trzeba zatem rozumieć, że nowy członek partii, Lech Kołakowski również się nie wyłamie. I tak świeżutka większość zostanie skonsumowana.

Panu Lechowi obsada funkcji RPO może być obojętna, byle zwierzęta futerkowe przynosiły zyski. Te same, których hodowle miały zniknąć lub zmaleć. Bo Prezes kochał futrzaki. Przestał jednak pod naciskiem tych, co tylko futra uznają za godne uwagi.

Tak to pod wpływem konieczności zmieniają się upodobania pobożnej lewicy. Wedle konkurentów częściej na złe, rzadziej na dobre, aliści teraz trend się chyba odwraca.

Bezbożna lewica też nie jest najbardziej stała w zapatrywaniach. Wszak niedawno uratowała PiS przed niebotyczną klapą, prawie jednocześnie opowiadając, że go nie lubi jak dzieciarnia szpinaku.

Widać, że nasi socjaliści wyznają zasadę eudajmonii, że czyn jest wtedy moralny, kiedy przynosi szczęście. A władza to jedyna rzecz boska dostępna ludziom. Jakże więc może nie uszczęśliwiać?

Może jednak narastająca ostatnio labilność poglądów pobożnej lewicy wynika z zapowiedzi, że niebawem dwudziestu kolejnych posłów PiS-u opuści dobrą zmianę i przystąpi do koła Zbigniewa Girzyńskiego. Będzie im przykro opuszczać partię, która się tak pięknie cywilizuje.

To jednak na pewno nieuprawnione dywagacje. Wszak idea jest mocna i niezmienna, mimo że profesor prawa jest zawsze lepszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich od inżyniera budownictwa.

Ktoś zaprzeczy? Lewak jakiś?

piątek, 2 lipca 2021

Ufff...

 Wrócił Kołakowski. Lech Kołakowski. Nie, nie do PiS-u, z którego niedawno był wyszedł. Do Partii Republikańskiej. Spowodował tym taką radość, że Prezes osobiście o tym obwieścił, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Wczesnym przedpołudniem!!! Wystąpił wraz z szefem nowej partii w Zjednoczonej Prawicy. Ona, jak piszą media, powstała w gabinecie szefa jednej formacji koalicji, aby rozbić drugie ugrupowanie tej samej… koalicji.

Na razie wyraziciele PiS-u się cieszą. Są przekonani, że odzyskali większość. Tylko partia, która miała zostać rozkawałkowana, jakoś nie zdradza niczym swojej radości. A łatwo może tę większość zniweczyć. Nie ten też jest silny, który coś robi, ale kto może zrobić, co chce.

Nasze rolnictwo ma chyba kłopoty. Nawrócony bowiem odstępca oświadczył, że je będzie z Republikanami naprawiał. Parę dziedzin dobra zmiana już naprawiła. Rolnictwo próbowała, daremnie wprowadzając piątkę Kaczyńskiego. Teraz najwyraźniej wahadło ruszyło w przeciwnym kierunku od wyznaczonego przedtem przez Prezesa. 

Gdzie się pojawi? Pokazali prezydent i premier, wizytując przekop Mierzei Wiślanej. Zapewni ich zdaniem mnóstwo miejsc pracy. Przy utrzymaniu jego drożności na pewno. W końcu półwysep nie powstał przypadkiem, a morze zawsze zabiega o zachowanie swej naturalnej głębokości. Kanał Białomorski jest tu znakomitym wzorcem. Pod prawie każdym względem.

Państwo więc będzie miało co finansować. A jak jeszcze odtworzą PGR-y… 

Będzie się zatem działo.


czwartek, 1 lipca 2021

Przyczyny

 Wszystko możliwe. Wszak niebawem odbędzie się konwencja wyborcza PiS-u. Wybiorą nowe władze. Prezesa nie, jak szybko Ryszarda Terleckiego poprawiła Anita Czerwińska w TVN24, ale też będzie wybierany. Powstanie nowe stanowisko, Sekretarz Generalny (sic!). Mają być przetrzepane tłuste koty, działacze, którzy zajęli się interesami i wzajemnym wygryzaniem, zamiast służyć biało-czerwonej drużynie [Mariusz Janicki. Polityka].

Paweł Kukiz i Adam Bielan wejdą do rządu? Wicepremier Gowin z właściwą sobie wyniosłością nie komentuje udziału Adama Bielana w rządzie. Paweł Kukiz zaś nie budzi jego zastrzeżeń. Obaj panowie mają najczęściej takie same poglądy. Z całą pewnością na swoje niedawne… poglądy.

Sędzia, delegowany do sądu apelacyjnego i mianowany prezesem sądu okręgowego (przedtem orzekał w sądzie rejonowym) został przez Sąd Najwyższy odsunięty od orzekania. Jest to skutek błędu, popełnionego przez wiceministra, o którego udziale w szykanowaniu kolegów niedawno rozpisywały się media.

Modelowy zaś beneficjant i fachowiec dobrej zmiany jest zagrożony wieloletnią odsiadką. Prokuratura zarzuca mu przestępstwa korupcyjne na szkodę PGZ. Na pewno nie jest to kariera typowa dla kapitalizmu. Tam z pucybuta wyrasta milioner. U nas odwrotnie.

Województwa lubelskie, małopolskie, podlaskie i podkarpackie są najbardziej narażone na czwartą falę epidemii. Ma nadejść w sierpniu. Jest tam szczególnie groźna, bo najmniej mieszkańców poddało się szczepieniom. Uwierzyli autorytetom politycznym i kościelnym?

Trudno się oprzeć myśli, że zdarzenia postępują w typowym porządku. Centralne zarządzanie ma jednak swoją specyfikę. I typowe konsekwencje.