Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 31 stycznia 2024

Zaskoczenia

 Zlikwidują CBA. Wszystkie pozostałe sensacje odejdą w cień?

Prezes ma już tylko Kościół po swojej stronie. Po utracie mediów, prokuratury, skarbowych spółek i CBA tylko do kleru się może odwołać. A tu taka niespodzianka.

Pamiętajcie, że pokój można budować tylko na prawdzie. Niech troska o wspólne dobro, właściwe panowanie nad gniewem i wzajemne przebaczenie pomogą wam budować cywilizację miłości w waszej obecnej sytuacji. Z serca błogosławię wam i waszym rodzinom - mówił bowiem papież Franciszek do Polaków.

Biskupi afrykańscy buntują się przeciwko papieskiemu zezwoleniu na błogosławienie par jednopłciowych. Nasi jakby jeszcze nie. Wyglądałoby więc, jak byśmy nie byli już wobec nich opóźnieni o pięćdziesiąt lat.

Kiedy się jednak kler opowie przy polityce? I ciągle będzie popierał Prezesa?

Interesujące.


wtorek, 30 stycznia 2024

Zjazd

 I wszechsłowiańscy marzyciele, 

Zebrani w malowniczą trupę 

Z byle mistycznym kpem na czele, 

Całujcie mnie wszyscy w dupę. [Julian Tuwim].

Słuchaj przegrywie z Żoliborza – napisał Mirosław Noculak, komentator polityczny, niegdysiejszy trener koszykówki – mam dość nazywania mnie wyborcą niemieckiej partii w Polsce i porównywania p. Premiera Donalda Tuska do Hitlera.

Stowarzyszenia sędziowskie stwierdzają, że osoby powołane przez Zbigniewa Ziobrę do ministerstwa czy na stanowiska funkcyjne, blokują etaty w sądach i orzekają znacznie mniej niż inni sędziowie. Także w wyniku tego Obywatele coraz dłużej czekają na załatwienie swoich spraw rodzinnych, majątkowych, osobistych. Taka sytuacja jest społecznie nie do zaakceptowania. 

Należy więc zdaniem sędziów powołać komisje kodyfikacyjne dla stworzenia przepisów umożliwiających sprawne rozpoznawanie spraw, w szczególności tych, które systemowo blokują sądy. Wprowadzenie nowych rozwiązań informatycznych umożliwi odblokowanie kilkuset etatów.

Coraz obficiej mnożą się wypowiedzi, krytykujące PiS i Prezesa. Coraz dosadniej uderzają w istotę populistycznej retoryki kaczystów. Trudno, kto mieczem wojuje, od miecza ginie.

Odwołano dziesięcioro prokuratorów okręgowych i regionalnych. W poniedziałkowym komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości można więc przeczytać, że Prokurator Generalny Adam Bodnar, w ścisłej współpracy z p.o. Prokuratorem Krajowym Jackiem Bilewiczem, realizują konsekwentnie program zmian w Prokuraturze, mający na celu przywrócenia tej służby obywatelom.

PiS jest już 5% poniżej KO w sondażu CBOS.


poniedziałek, 29 stycznia 2024

Beznadzieja

 Dziwacznie się modernizują.

Prezes objeżdżał  Polskę w czasie weekendu, ludzi wpuszczano na spotkania z nim po sprawdzeniu ich preferencji. Bardzo słusznie. Koreę bowiem w Kielcach pomylił z Ukrainą. Straszył zdradą, jeżeli obecny minister sobie wyobraża, że ona się podda. Ukraina, poprawił jednak, nie Korea się podda. Według ekspertów mowy ciała jest zgaszony.

Utrzymuje ciągle, że karmienie Mariusza Kamińskiego sondą nosową podjęto na osobiste polecenie Donalda Tuska. W ogóle jego zdaniem wola Tuska jest prawem, podobnie jak wola führera była prawem.

Fatalnie to rokuje na czas, kiedy Prezes by odzyskał władzę. Szczęśliwie znowu pakuje się we własną pułapkę. Przekonuje bowiem, że sąd, który się zgodził na karmienie jego protegowanych, lekarz, który ich karmił, służba więzienna, która rzecz organizowała, są na usługach Tuska, nie procedur.

Najwyraźniej Prezes nie wyobraża sobie innego systemu zarządzania państwem niż autorytarne. Mimo to się w Lublinie dziwił, że z Wiednia lub Pragi – stolic mniejszych państw – można polecieć wszędzie, a z Warszawy nie. Austriacy i Czesi nigdy atoli nie mieli omnipotentnego wodza, który w dodatku ich skłóca ze wszystkimi. My jeszcze niedawno takiego mieliśmy.

Jan Piński i Tomasz Szwejgiert zauważają, że zakon PC – Mariusz Błaszczak, Marek Suski, Jacek Sasin, Marek Kuchciński – staje w opozycji do Morawieckiego, który wyraźnie się czuje przyszłym prezesem PiS. W jego wypowiedziach pobrzmiewa skłonność do negocjacji z PSL i Trzecią Drogą. W każdym razie wypowiada się w sposób odmienny, bardziej realistyczny i próbuje sobie zapewnić zdolność koalicyjną. Chociaż Kaczyński też przeprosił przedsiębiorców za wysoki ZUS oraz brak realnego wsparcia z NCBiR i też udaje realistę.

Widać więc w PiS-ie jakieś skłonności do porzucenia dotychczasowej maniery, ale za późno. Straconą bowiem wiarygodność bardzo trudno jest odzyskać. Zwłaszcza że w Łodzi występ spóźnionego Morawieckiego poprzedził Antoni Macierewicz, prezentując swoje obsesje, przyjęte zresztą entuzjastycznie przez zebranych.

niedziela, 28 stycznia 2024

Polskość

 Terror warcholstwa. Tak obecne usiłowania PiS-owskich lojalistów opisują komentatorzy.

Prawo łaski zostało nadużyte zdaniem prof. Moniki Płatek. Przede wszystkim dlatego, że wbrew słowom prezydenta ułaskawieni funkcjonariusze zostali skazani za kreowanie, nie za ściganie przestępców. W dodatku pominięcie dwóch pozostałych funkcjonariuszy, wraz z ułaskawionymi skazanych za powolność ich bezprawnym rozkazom, pozostało w więzieniu. To oczywiste okazanie pogardy zwykłemu szaremu człowiekowi.

Krzysztof Łoziński w tym kontekście wspomina o stanie, w którym by przestały obowiązywać prawa fizyki. Ludzie znaleźliby się w świecie, gdzie woda płynie pod górę, herbata trzyma się odwróconej szklanki. W podobny stan organizacji państwa wciska nas teraz retoryka ułaskawienia.

Skutki widać w przekopie Mierzei Wiślanej. Wybudowano go, ale nie można wykorzystać szansy, którą jakoby niesie. PiS-owski rząd się uparł, aby to samorząd zbudował tor wodny do portu. Samorząd nie miał na to pieniędzy i Elbląg nadal ma rzeczną przystań. Dopiero obecny rząd podpisał umowę z wykonawcami i dokończy rozpoczętego dzieła. Prezes zaś, który wykopał pierwszą łopatę piachu pod rzeczoną inwestycję, kopie teraz pod nowym rządem.

Dzisiaj jednak WOŚP jest najsilniejszym znakiem rzeczywistej mentalności Polaków. Kiedyś wspierał ją sam Prezes. Teraz Orkiestra wróciła do uwolnionego TVP wraz ze swoimi serduszkami. Bo tak właśnie naprawdę traktujemy bliźnich, niezależnie od usiłowań oczerniania nas przez nacjonalistów.

Okazanie otwartości jest łatwiejsze od uporządkowania stanu prawnego w Polsce. Należy jednak skończyć z warcholstwem. Równolegle trzeba uporządkować prawo. Nie będzie łatwo, ale nie po wygodę ludzie stali w nocnym chłodzie, aby głosować za demokracją, radosnym, solidarnym światem ludzi wolnych.


sobota, 27 stycznia 2024

Pegazerzy

Populiści mówią po rusku.

Poseł PiS nic nie wie na ten moment o nadużyciach, których się mieli dopuścić nasi nabywcy Pegasusa, bo były tajne. Kiedy więc media je przytaczały, pochodziły od sprzedawców programu. Każde bowiem jego użycie dokumentuje się automatycznie na izraelskich serwerach. Dystrybutorzy programu ujawniali je osobom podsłuchiwanym. Pewnie rzeczony parlamentarzysta ich nie słuchał, nie słyszał, zarobiony był.

Dziwne, jak często jedynie słuszni parlamentarzyści, przyciskani do muru, uciekają w rusycyzmy. Powinowactwo kulturowe ze Wschodem tak by się też objawiało? Wygląda to jak sygnał przynależności do wyższej jakby półki, o której Prezes mówił Teresie Torańskiej. W czasie komuny uczestnicy pociągów przyjaźni starali się tak formułować wypowiedzi, aby mieć okazję wtrącenia do nich figury retorycznej, zdradzającej przynależność do elity. Wtedy to brzmiało: na dzień dzisiejszy. 

Wiemy więc, że teraz komisja do wyjaśnienia nadużyć programu Pegasus będzie się musiała zmierzyć z niewiedzą pisowskich nominatów. Wedle bowiem wspomnianego posła pytający próbowaliby wyciągać państwowe tajemnice na forum publiczne. Teraz już nie jako pozyskane z Izraela informacje osób inwigilowanych, ale pochodzące z praktyki użytkowników.

Próbkę zaś jakości merytorycznej takich uników dał antysystemowiec, uparcie prezentujący punkt widzenia bywalców przybytków dystrybucji piwa na świeżym powietrzu. – Tu chodzi przede wszystkim o to, żeby walić w jednych, a swoje grzeszki zamiatać pod dywan i tak było zawsze i będzie w tym ustroju. Na wieki wieków. Amen – powiedział z mównicy sejmowej. 

Wykształciuchy, czyli niedbale wykształceni. Tak to niegdyś określał Ludwik Dorn, powtarzając zresztą Sołżenicyna.

 

piątek, 26 stycznia 2024

Projekcja

Wychodzą na jaw kolejne niegodziwości.

NIK ustalił, że Aramco zapłaciło za nabytą część Lotosu o 7,2 mld złotych poniżej jego wartości. Firmy konsultingowe, oceniające transakcję, zdaniem Izby nie otrzymały pełnej dokumentacji, ale też wyceniły Lotos na 3 miliardy więcej, niż otrzymano. Rzecz wygląda podejrzanie. W dodatku godzi w paliwowe bezpieczeństwo energetyczne państwa. Roman Giertych pyta, ile łapówki było za Lotos? Jego zespół zawiadamia prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Spółki skarbowe nie wpuszczały kontrolerów NIK.

Powolny PiS-owi prokurator nie tylko w swoim gabinecie, ale i w garażu przechowywał dokumentację doniesień na prominentów rządzącej wtedy partii. Na przykład na europarlamentarzystę, dla pieniędzy udającego, że podróżował z Jasła do Brukseli wyzłomowanym kabrioletem. W dodatku zimą. Garaż był odpowiednikiem sejmowej zamrażarki. Mieścił tyle teczek, że nie było już miejsca na służbowy samochód. Tak wyglądała walka PiS z łapownictwem.

Antoni Macierewicz zlecił argentyńskiemu prawnikowi odzyskanie wraku smoleńskiego tupolewa. MON PiS-owskiego rządu miał mu za to zapłacić trzysta tysięcy złotych. Wrak pozostaje w Rosji. Może zaoferowali zbyt mało? Może powinni szukać jeszcze bardziej odległego kraju zleceniobiorcy? Komisja miała kosztować 30 bodaj milionów złotych. Dodatkowo co najmniej tyle kosztował wyremontowany właśnie, pozostały w kraju bliźniak zniszczonego w Smoleńsku samolotu, pocięty przez ekspertów szlifierkami.

Prezes uważa, że Tusk dokonuje zamachu stanu. Trzeba więc aby prezydent doprowadził do ustanowienia gabinetu przejściowego i nowych wyborów. Najwyraźniej zapomniał o tym, że zamach stanu jest skierowany przeciwko rządowi. Nie może więc on go organizować. 

Szczególnie zaś wygląda prezesowe oburzenie na tortury, jakim rzekomo poddano panów Kamińskiego i Wąsika, karmiąc ich sondą, kiedy odmawiali przyjmowania pokarmów. Okręgowa Rada Lekarska w Szczecinie wystąpi do marszałka Sejmu z wnioskiem o ukaranie Kaczyńskiego, za imputowanie polskim lekarzom, że torturowali, w dodatku na polityczne zlecenie. 

Prezes w jednym pozostaje chyba niezmienny, ciągle zapomina o znaczeniu wypowiadanych słów. Szczególnie tych poważnych. Rzecz fatalnie działa na jego zwolenników, czego dowiódł swoim wystąpieniem w Sejmie poseł Wójcik. Najwyraźniej nienawiść jest kiepskim doradcą.

Wszystko razem smętnie prezentuje upadłą władzę. Nic więc dziwnego, że Prezes zieje nienawiścią i teraz już nie zdradziecką mordą, ale krzycząc że swego miejsca  gówniarzem nazwał urzędującego wiceministra. To chyba najbardziej w jego pojęciu bolesna inwektywa. 

czwartek, 25 stycznia 2024

Nieporozumienia

 Sprawa Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Sprawa Kamińskiego i Wąsika się zaczęła [Donald Tusk].

Kraj, w którym prezydent ułaskawia swoich kolegów, skazanych, gdyż niszczyli jego konkurentów, jest państwem Wschodu. Tak to skonkludował Roman Giertych.

Ułaskawienie nastąpiło po prawomocnym skazaniu, w wyniku którego osądzeni posłowie stracili mandaty. Prawo nie działa wstecz, dlatego mandaty nie podlegają przywróceniu. Podobnie jak ułaskawieni przestępcy nie mają prawa do odszkodowań za odbytą już karę i sami muszą zapłacić odszkodowania ofiarom swoich deliktów. 

Próba wdarcia się do sali plenarnej Sejmu skończy się zatrzymaniem winnych na gorącym uczynku i postawieniem im zarzutów. Każdy, kto podniesie rękę na Sejm, musi się liczyć z tym, że ręka sprawiedliwości nie będzie lekka – mówi Roman Giertych. Dzisiaj panowie Kamiński i Wąsik nie pojawili się w Sejmie, bo w kryminale Tusk ich torturował, karmiąc, kiedy nie chcieli. Prezes naskarży na niego w Brukseli. 

Zbiera się zespół sejmowy, który pod kierownictwem zrealizuje prawo i sprawiedliwość wobec Prawa i Sprawiedliwości. Daremne też jest postępowanie referendarzy KRS w sprawie likwidacji spółek medialnych. Rzecz rozstrzygną postępowania sądowe. Minister Bodnar opanował wczoraj bunt prokuratury krajowej. 

– To sytuacja kompromitująca dla państwa polskiego, że ci, którzy walczyli z korupcją, są w więzieniu, a ich koledzy, oskarżeni o korupcję, idą do Parlamentu Europejskiego – powiedział prezydent. W odpowiedzi europoseł Karpiński odpowiada, że nie został skazany, czyli jest niewinny. To go różni od dawnych posłów, ułaskawionych przez Andrzeja Dudę.

Wybory kopertowe zdaniem przedstawicieli PiS rzekomo wywróciła marszałkini Kidawa-Błońska. Postąpiła tak, aby nie kandydować już na urząd prezydenta. Dlatego zdaniem PiS-owskich lojalistów nie można przypisywać dawnemu reżimowi szkód, wynikłych z daremnych prób organizacji przedsięwzięcia. 

Tak tłumaczono wczoraj problem wyborów kopertowych, które wbrew wymogom Konstytucji powierzono poczcie z pominięciem PKW. To też najlepiej charakteryzuje logikę, która leży u podstaw obecnych kłopotów funkcjonariuszy dawnego reżimu.

Sąd właśnie uniewinnił burmistrza Szprotawy. Przesiedział 9 miesięcy w areszcie. Bez interwencji prezydenta, Prezesa, Episkopatu i koko tam jeszcze. Jest z PSL. Nic dodać.

środa, 24 stycznia 2024

Niefart

 Prezydent – tym razem prawidłowo – skorzystał z prawa łaski wobec przestępców [Donald Tusk].

Postanowienie o ułaskawieniu zostało wydane. Prezydent apelował do ministra sprawiedliwości o natychmiastowe jego wdrożenie i wypuszczenie skazańców. Adam Bodnar odpowiedział, że to już od niego nie zależy.

Andrzej Duda sugerował przedtem, że opinia ministra była złośliwie opóźniana. Tymczasem według profesora Zolla wydano ją wyjątkowo szybko. Sąd zaś działa w określonych godzinach. Kiedy więc otrzyma prezydenckie postanowienie, zareaguje. W godzinach pracy. Okazało się jednak, że sąd zdążył tego samego dnia. Ułaskawieni wyszli w bardzo dobrej formie. Mariusz Kamiński zapowiedział, że wkrótce się zobaczy z Donaldem Tuskiem i Szymonem Hołownią. Maciejowi Wąsikowi odśpiewano hymn.

Prezydent ułaskawił tych, którzy jego zdaniem sprowadzili korupcję w Polsce do szczątkowej wielkości. Mimo to prawie natychmiast po ich prawomocnym skazaniu zostali oni umieszczeni w więzieniu. Jeżeli się jednak weźmie pod uwagę wyzywające zachowanie skazanych i ucieczkę do Pałacu Prezydenckiego, trudno się dziwić. Autorytet państwa jest wartością nadrzędną.

Tymczasem Polska w korupcyjnymi rankingu Transparency International spadła w czasie rządów PiS o kilkanaście miejsc i w 2023 roku miała najgorsze notowania od 2012 roku. Słabo więc wypadło przeciwdziałanie korupcji pod kierownictwem skazanych.

W dodatku zdaniem Andrzeja Dudy jest u nas całe mnóstwo osób osądzonych i latami czekających na rozpoczęcie kary. To kto doprowadził do takiej opieszałości? Donald Tusk? Okazuje się też, że liczba oczekujących na wykonanie kary bardzo wzrosła właśnie w czasie rządów PiS.

Prezydent więc ustawicznie się mylił. Może tak na niego wpływa świadomość, że poprzedni jego akt łaski okazał się nieskuteczny? Najwyraźniej się nie cieszył, jak zauważyła Zuzanna Dąbrowska.

wtorek, 23 stycznia 2024

Pułkownictwo

 Prosty człowiek ma proste potrzeby [oczywiste].

Prezes powiada, że nie będzie się w przyszłym roku ubiegał o prezesurę. Mogą go zastąpić Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak lub Przemysław Czarnek. 

Wyższa jakby półka, jak niegdyś Kaczyński przedstawiał Teresie Torańskiej swoje środowisko, wypada jego zdaniem lepiej od zdradzieckich mord, przypisywanych gorszemu sortowi.

Prezydent nie zamierza brać udziału w wyścigu o sukcesję po Prezesie. Chyba nie dlatego, że tam już nikt nikomu nie ufa, a dobro ogólne jest odłożone na półkę? Może dlatego, że od czasu aresztowania w jego pałacu panów Kamińskiego i Wąsika nie ufa nawet swojej ochronie. 

Andrzej Duda stanie też przeciwko każdej próbie deprecjonowania sędziów, których powołał. To wydaje się kończyć nadzieje na kolejne transze unijnych dopłat. Sędzia Tuleya i sędzia Juszczyn oraz sędzia Gąciarek za niepokorność wobec polityków nie orzekali latami, ale to prezydenta nie oburzało. 

Wedle agenta Tomka nagrodą za dobrą służbę miał być bon do wiedeńskiego zamtuza. Jak pisze internetowy prześmiewca, to oczywiste, że publiczne środki wydaje się w domu publicznym.

Nic zaś bardziej nie charakteryzuje społeczności od jej rozrywek. W dodatku stwierdzenie afera wiedeńska ma bardzo nobliwą konotację.

poniedziałek, 22 stycznia 2024

Niezłomnośc

 W niedzielę wieczorem gruchnęła wiadomość, że wobec Super Expressu prezydent obiecał ponowne ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Oświadczył, że zmienił zdanie ze względu na ich protest głodowy i społeczny wydźwięk sprawy. Jak powiedział, aby ich ratować, robi to z pełną świadomością tragizmu tej sytuacji

Niemal natychmiast rzecz zdementował Marcin Mastalerek w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem z Onetu. Nic się nie zmieniło w tej sprawie, powiedział. Małgorzata Paprocka, ministra w kancelarii prezydenta wypowiedziała się podobnie, acz nie tak jednoznacznie.

Prezes skłaniał prezydenta do ponownego ułaskawienia jeszcze w piątek. Może słowa, wypowiedziane przez Andrzeja Dudę dla Super Expressu były reakcją na wolę Jarosława Kaczyńskiego? Nie wiadomo. Może tylko nie chciał zwierzęcej zemsty prawa nad więźniami, łudzonymi ułaskawieniem?

Przemysław Czarnek również starał się inspirować prezydenta do ponownego ułaskawienia obu niegdysiejszych szefów CBA. Niedawno atoli znowu uzyskał mało zaszczytny tytuł Dzbana Roku, przyznawany przez blog Make Life Harder i Michała Marszała. 

Rzecz koresponduje z doniesieniami o postępowaniu administracji PiS w podobnych przypadkach. Kiedy na przykład Wojciech Kwaśniak badał aferę Skoków, został brutalnie pobity. Sprawcy bodaj dotąd nie zostali prawomocnie skazani. On zaś sam pod absurdalnymi zarzutami trafił do wielomiesięcznego aresztu. Nikt wtedy ze strony PiS nie zabiegał o jego uwolnienie.

Każda strona najgłośniejszego ostatnio sporu zachowuje się typowo. Prezydent jest na swój sposób niezłomny, zwolennicy uwolnienia skazańców również, acz nie cieszą się uznaniem społeczeństwa, prawo zaś działa zgodnie z przepisami.

Od głowy państwa zależy też odblokowanie kolejnej transzy funduszy europejskich poprzez uporządkowanie statusu neo-sędziów. Krzysztof Bosak proponuje nowe wybory do KRS i SN. Prezydent, występując bez unijnej flagi w tle, pochwala ten pomysł, ale nie zgodzi się na dyskryminację sędziów, których mianował.

Najwyraźniej więc prezydenckie oświadczenia zależą od jego …odległości od innych uczestników dyskursu? Może także od tła, na którym go widać? Może warto, aby to uwzględniali komentatorzy?


niedziela, 21 stycznia 2024

Autorytet

 Punkt siedzenia zależy też od punktu widzenia.

The Times donosi, że Komisja Europejska szuka sposobów na odblokowanie Polsce 100 mld euro, kiedy prezydent by nawet zawetował ustawy likwidujące reformy kaczystów. Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości wezwał Andrzeja Dudę, aby ten poparł usiłowania Donalda Tuska. 

Widać, że metoda ulica i zagranica, zarzucana przedtem konkurentom przez PiS, gdy był u władzy, przynosi zaskakujący skutek. Wszak nasz prezydent wszędzie skarży na ministra Bodnara, na rząd i zarzuca im, że po raz pierwszy w wolnej Polsce mamy więźniów politycznych. Wykorzystuje przy tym najbardziej ekspresyjną mimikę od czasów powodzi, kiedy to stojąc w krzakach, bodaj nad Sanem wypatrywał nadchodzącej fali wody. 

Trudno się oprzeć konstatacji, że identyczna taktyka wywołuje różne skutki, zależnie od tego, kto ją wykorzystuje. Najwyraźniej zależy ona od wiarygodności użytkownika. Sam Prezes wyraził swój stosunek do ułaskawienia rzeczonych więźniów politycznych, mówiąc dziennikarzowi: Mam nadzieję, że prezydent się zdecyduje i w końcu uwolni. Z tą metodą, którą zastosował, to jeszcze rok może potrwać. 

Znaczenie wiarygodności parę lat temu wysoko postawiła prokuratura, oceniając projekt skargi podkomisji Macierewicza, którą ona chciała złożyć na Rosję. Wybiórcze traktowanie tam wyników analiz, przeprowadzonych przez specjalistów zachodnich, mogło zdaniem opiniujących projekt prokuratorów spowodować odmowę współpracy z Polską zagranicznych laboratoriów.

Może w wiarygodności się kryje demonstracyjna awersja Prezesa do prezydenta? Wszak demonstrował ją nawet w kościele. Media, podobnie jak Prezes, oceniają ją bardzo nisko. Na korzyść jednak Andrzeja Dudy może przemawiać fakt, że Donald Trump też był w Europie źle oceniany.

Nie wszędzie może, ale jednak.

sobota, 20 stycznia 2024

Konkluzja

 Mamy wreszcie dobrą zmianę.

Komisarz ds. Sprawiedliwości Didier Reynders z nadzieją patrzy na zmiany w Polsce. Przyłączenie Polski do Prokuratury Europejskiej zagwarantuje bezpieczeństwo unijnych dopłat. Przywracanie u nas praworządności Europa obserwuje z satysfakcją. Należy mieć nadzieję na rychłe odblokowanie funduszy europejskich. Viktor Orban mówi w tym kontekście o podwójnych standardach. 

Michał Wypij opisał spotkanie swoje i Jarosława Gowina, Jadwigi Emilewicz oraz Marcina Ociepy z wierchuszką PiS w sprawie wyborów kopertowych. Brał w nim udział Prezes, Jacek Sasin, Mariusz Kamiński i Tomasz Zdzikot. Po zgłoszeniu przez posłów Porozumienia zastrzeżeń do legalności przedsięwzięcia, Kamiński wpadł w furię. Próbował ich straszyć kryminałem za antypaństwową postawę. Nic dziwnego, że po spotkaniu z Prezesem inny z jego partyjnych kolegów miał nawet zwymiotować ze strachu.

Widać wyraźnie jaka jest różnica między Europą a politykami spowinowaconymi ze wschodem. Jeszcze lepiej wychodzi to w zeznaniach Artura Sobonia przed komisją śledczą. Niczego nie widział, nie słyszał, zarobiony był. Mimo że w mailu, którego autentyczności nie mógł potwierdzić, pisał, że kopertowe wybory to partyzantka. Odpowiedzi na późniejsze pytania udzielił w swobodnej części swego zeznania, udzielonej początkowo. Wyłącznie. Za taką taktykę może zostać ukarany sądownie.

Za zło więc, które popełniono w czasie PiS, miałby wyłącznie odpowiadać wódz. Aliści brak odpowiedzialności za sprawowanie władzy jest przywilejem wschodnich władców. W wyniku wyborów nasz kraj przeniósł się na Zachód. Funkcjonariusz więc niegodziwej władzy, nawet jak tylko mógł jej potakiwać, może być winny współudziału w jej nieprawościach. I tu właśnie jest słaby punkt PiS-owskiej obrony.

Dorastanie do cywilizacji jest trudnym procesem. Dla niektórych bardziej.


piątek, 19 stycznia 2024

Katastrofa

 Gazeta Wyborcza pisze, że Roman Giertych powołał zespół ds. rozliczeń PiS-u. W pierwszej kolejności zajmie się TVP.  Zapowiada się ciekawie, ale nie tylko to.

Dziś w MON powołano zespół do zbadania dokumentów podkomisji smoleńskiej. Niezależnie od tego już wiadomo, że katastrofa tupolewa była przedstawiana jako wynik zamachu, bo Antoni Macierewicz wybiórczo traktował dowody. Miał o tym wiedzieć minister Błaszczak, Prezes i prokuratura. Mówią o tym Piotrowi Świerczkowi przed kamerami byli członkowie podkomisji, którzy nie chcieli uznać twierdzenia o wybuchu.

Wedle konstytucjonalistów wyrok TK, w sprawie rzekomej niekonstytucyjności zastosowania przepisu Kodeksu Handlowego o nadzorze właścicielskim do zmiany składu rady nadzorczej TVP, jest bez znaczenia. TK bowiem ma się zajmować zgodnością ustaw z Konstytucją, a nie konkretnymi sprawami. Te należą do sądów powszechnych.

PiS nie wyznaczy innych członków komisji śledczej w sprawie Pegasusa poza tymi, których nie chce Sejm. Jak mówi senator Bosacki, nie można być sędzią we własnej sprawie. Przedstawieni przez PiS kandydaci są bowiem byłymi pracownikami ministerstwa sprawiedliwości, które na zakup inkryminowanego programu wyłożyło 20 mln złotych z funduszu przeznaczonego na wsparcie ofiar przestępstw. 

Poza tym niezmiennie uradowany poseł Wójcik, również kandydat powiada, że wybierali się do komisji, aby ją zmiażdżyć merytorycznie. Na miejsce PiS-owskich śledczych marszałek Sejmu wyznaczy przedstawicieli innych klubów. PiS więc tworzy kolejny powód do utyskiwania na rzekomą niesprawiedliwość.

Z Funduszu Sprawiedliwości zaś prawie 100 mln złotych otrzymał egzorcysta, który przy pomocy salcesonu wypędzał z wiernych demona wegetarianizmu. Może dlatego PiS uważa, że pracownicy ministerstwa, które pięciokrotnie intensywniej zwalczało jaroszy od inwigilowania obywateli, nie pozostawaliby w konflikcie interesów, szukając sprawców nielegalnych podsłuchów.

Daniel Obajtek również ma pretensje do CBA za wejście do pomieszczeń i kontrolę dokumentów Orlenu.

Nieźle to wygląda. 

czwartek, 18 stycznia 2024

Pomyłki

 W ciągu ostatnich ośmiu lat… [klasyczne].

Kiedy, pewnie prezentując odpowiednią mimikę, naskarżył jej na uwięzienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Vera Jourova pouczyła Andrzeja Dudę, że Komisja Europejska ocenia zmiany systemowe, nie indywidualne przypadki. W cywilizowanym świecie o winie lub niewinności decydują sądy, nie politycy. Sprawiedliwości trzeba szukać w trybunałach. 

Wyszła różnica między dobrą zmianą a Zachodem. U kaczystów władza jest niepodzielna. Należy do Prezesa. On decyduje, kto jest więźniem politycznym. Dlatego właśnie PiS-owców ma ze Wschodem łączyć pokrewieństwo kulturowe. Na Zachodzie bowiem jest odwrotnie. Sąd orzeka, kto i za co siedzi. Dlatego wspólnota z Europą jest mniemana  i nic z niej nie wynika. 

W krajach Zachodu władza wykonawcza ma realizować zasady, stanowione przez ustawodawczą, chronione przez sądowniczą. Jeżeli przedstawiciel jakiejkolwiek z nich nie uznaje swoich kompetencji, nie nadaje się na pełnione stanowisko. Państwo, które najwyższe urzędy powierza osobom, przeceniającym swoje kompetencje, uzyskuje fatalny wizerunek. Na szacunku dla prawa zasadza się bowiem ocena dojrzałości demokracji. 

W skrajnych wypadkach lekceważenie przepisów kończy się sprzedażą na straganach wiz niedemokratycznego kraju. Aliści zatrzymany w tej sprawie dygnitarz – miał być nawet Rzecznikiem  Praw Obywatelskich – może też uważać, że cierpi za poglądy.  Wszak w Trzecim Świecie prerogatywy Najjaśniejszej można scedować tylko na sprzedawców manioku, czy innej rezedy. Nie istnieje tam inne pośrednictwo.

Prokuratura, zwolniona wreszcie od politycznych nacisków, oceniła to jednak inaczej i zatrzymała dygnitarza. Podobnie jak w przypadku Orlenu, do siedziby którego wkroczyli agenci CBA.

I to właśnie drażni admiratorów dawnego reżimu oraz inspiruje ich do wzmożenia pojedynku na miny.

środa, 17 stycznia 2024

Pat

 A jak Kobiety przez jego nieludzkie prawo umierały na porodówkach, a on pakował wtedy narty, żeby pośmigać sobie na stokach, to miał jaja? [Klaudia Jachira].

Prezydent nie uwolni Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, mimo że rozpoczął procedurę ułaskawienia. Minister nie uwolni obu panów, bo musi się dostosować do formalnych wymogów. Sejm ich też nie uwolni, bo nie jest od tego.

Prezes więc ma wszystko, czego zapragnął. Jest wiele krzyku, nic się nie dzieje, a on jest w centrum uwagi. Kiedy zatem wszyscy jego zwolennicy klaskali, rytmicznie skandując, aby uwolnić posłów, on robił to samo, ale nierytmicznie. Złośliwcy mówią, że nie tylko muzycznego słuchu mu brak. 

Ustawiając bowiem wszystko w pozycji pata musiałby doprowadzić do rozstrzygnięcia poprzez wybory. Tam jednak go czeka klęska, bo jak się zwrócił przeciwko wszystkim, to i ma ich przeciwko sobie. Z wyjątkiem oczywiście tych, którzy są z nim zawsze.

Tymczasem zaś NIK wyciąga setki milionów, rozdanych przez skarbowe spółki dziwnym fundacjom. Tych, do których wpuszczono kontrolerów. Bo do wielu nie wpuszczono. 

Czas więc działa na niekorzyść PiS-u. Z jego bowiem upływem pojawią się kolejne dowody na nieskuteczność dostojników dobrej zmiany, nazywanej także dojną. Na domiar złego uchwalono komisję w sprawie Pegasusa.

Prezes wyraził niechęć do rozwiązania teraz Sejmu. On atoli bardzo często zmienia zdanie. A kiedy przegra z powodu własnej niekonsekwencji, znowu pośród przeciwników będzie szukał winnych. Tylko wtedy już bardzo niewielu to będzie obchodzić.

wtorek, 16 stycznia 2024

Tajemnice

 Papkin polskiej polityki [prof. Sadurski].

Bez min, gestykulacji, z obfitym wykorzystaniem emmm, bez głosek nosowych - to wyraźne naśladowanie Prezesa. Tak wyglądało wczorajsze prezydenckie oświadczenie.

Jak zauważył Marcin Celiński, prezydent przede wszystkim naskarżył premierowi na ministra Bodnara. Stwierdził też, że dawniej publiczne media zostały PiS-owi bezprawnie zabrane. Ma nadzieję, że niebawem wrócą do dawnego ...właściciela. 

Kamiński i Wąsik, posłowie na Sejm mają być uwolnieni przez ministra. Ma to uspokoić emocje. Dlatego minister ma skorzystać ze swojego prawa. Prezydent swego nie wykorzysta.

Sprawy międzynarodowe również omówił. Forum ekonomiczne w Davos. Prezydenccy przedstawiciele od początku w nim uczestniczyli, bo są przedstawicielami Polski. Orban też wejdzie do Domu Trójmorza?

Donald Tusk zwrócił prezydentowi uwagę na fakt, że niezależność prokuratury i sądownictwa przede wszystkim leży w interesie opozycji. Kto zaś jest niewinny decydują sądy, nie politycy.

Prezes nadal tkwi w dawnym świecie. W sprawie NIK popełniliśmy błąd. Bardzo poważny błąd – powiedział. W sprawie policji również pobłądzili, zmuszając funkcjonariuszy do działań, które niszczyły wizerunek służby. Szczęśliwie dają go im ekspresowo odrabiać w akcjach, na miarę aresztowania w Pałacu Namiestnikowskim.

Jeżeli więc prezydent chciałby sprzyjać Prezesowi, powinien być usatysfakcjonowany wprowadzanymi zmianami. Tymczasem najwyraźniej jest przeciwny. Dalej więc popełnia błąd. Bardzo poważny błąd.