Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 31 marca 2021

Nemezis

 Opozycja, we własnym interesie, nie powinna dziś nawet myśleć o odsunięciu PiS od władzy. Trzeba dać jej gnić, aż do znienawidzenia przez ludzi. Inaczej za 4 lata PiS wróci do rządzenia w glorii partii, która dbała o ludzi i rozdawała profity. Epidemia i ekonomia rozkodują PiS. [Marek Migalski].

Takie stanowisko wynika wprost z politycznej kalkulacji. Nie uznaje ono jednak interesu ogółu Polaków, których każdy miesiąc trwania populistów przy władzy spycha na coraz głębszą toń. Kiedy koniunktura i fundusze europejskie przestaną nas podtrzymywać na powierzchni, zaczniemy tonąć. I im bardziej będziemy przygnieceni długami, tym trudniej się wykaraskamy na powierzchnię.

Kiedy zaś kosztem wielu wyrzeczeń uwolnimy się od balastu obecnych długów, znowu się może powtórzyć sytuacja, która zaistniała w momencie przejęcia rządów przez PiS w 2005 roku. Wtedy związkokracja z przełomu wieków i populizm rządów Leszka Millera zostały w 2004 roku naprawione przez posunięcia Marka Belki i plan Jerzego Hausnera. Dzięki temu potem Kazimierz Marcinkiewicz mógł praktykować hołubce na kinderbalach i Jarosław Kaczyński swoje ideologiczne zadęcie.

Niedługo to trwało, ale i tak rząd Donalda Tuska musiał się znowu zmagać nie tylko ze skutkami dekoniunktury światowej, ale też konsekwencjami beztroski gospodarczej czasu IV RP. Po dwóch kadencjach udało mu się jednak zgromadzić rezerwy. Jego następcom starczyło na 500+, respiratory i inne przekopy Mierzei czy radomskie lotnisko, CPK i elektrownię w Ostrołęce.

Ale teraz rzecz się kończy. Rząd musi przejść do niepopularnych decyzji. Ale będą one konieczne. Im dłużej się będzie zwlekać, tym bardziej będą uciążliwe. Nasza władza zaś popada w samochwalstwo. Internet więc szydzi, że to jej interwencja przymusiła Unię do uznania disco polo w Europie. Dla niepoznaki pod nazwą AstraZeneca, ale jednak.

Dlatego należy sobie życzyć odpowiedzialności po stronie opozycji. Dobra zmiana nie jest w stanie wyrwać się z populizmu. Opozycja musi czym prędzej odsunąć PiS. Musi na siebie wziąć naprawę gospodarki. I to mimo świadomości, że gdy po niej nastąpią rządy jeszcze jakichś populistów, znowu będą wmawiać, że otrzymana po poprzednikach koniunktura to ich zasługa.

Tu akurat rację mają dobrozmieńcy twierdząc, że polityka, prowadzona wedle zasady im gorzej, tym lepiej nie służy Polsce.

wtorek, 30 marca 2021

Różnice

 Albrecht Dürer. Chciwość. Fatalnie w oczach artysty wyglądała ona w XVI wieku. Teraz ma chyba mniej zniechęcające oblicze. Również w Polsce.

Ale tak też posłowie Szczerba i Joński widzą wielu prominentów naszej rzeczywistości. Dla nich właśnie chciwość ma być inspiracją do osiągania sukcesów. Zdolność do nich jest uznawana za dar od Boga, przekazywany wybrańcom. Dlatego może nie bywają oni gorliwie ścigani ani przez świecką, ani potępiani przez kościelną sprawiedliwość.

Czasem jednak są. Na przykład dostawcy ogrodowych utensyliów, którzy wyposażyli wojsko w chińskie kompasy z plastiku. Prokuratura paru zamknęła. Innpoland.pl szacuje, że nawet jak pośrednik kupił je po najwyższej cenie, 4,70 złotych za sztukę, to i tak nieźle zarobił sprzedając każdy z wielu tysięcy za 70 złotych.

Interes atoli zdecydowanie nie był lepszy od tego, który zrobił sprzedawca niedostarczonych Ministerstwu Zdrowia respiratorów. Może dlatego nie jest specjalnie trapiony przez służby, że w ogóle handlował bronią, a nie jakimiś tam grabiami ogrodowymi.

Wynikałoby zaś z tego, że przedsiębiorcy dostarczający wojskowe utensylia mogliby bez ograniczeń handlować cywilnymi urządzeniami. Odwrotnie nie.

Dziwnie jest też z watykańską sprawiedliwością. Za przenoszenie do innych parafii księży, podejrzewanych o pedofilię, obwinieni o to purpuraci zostali ukarani ...przeniesieniem do innych diecezji. Nie będą też występować publicznie w religijnych i świeckich celebracjach. Zapłacą również datek fundacji, opiekującej się ofiarami pedofilów w sutannach, który uznają za należyty.

Wydaje się zatem, że skoro niegdysiejsza Chciwość została nobilitowana przez kapitalizm, to jej aparycję przejmuje teraz Niekonsekwencja. Ona ma chyba ostatnio najgorszy wizerunek.

poniedziałek, 29 marca 2021

Prawdy

 Las się kurczył, ale drzewa wciąż głosowały na siekierę, bo siekiera była sprytna i przekonała je, że skoro ma drewniany uchwyt, to jest jedną z nich [Przekrój. 2(3573)/21]

Wczoraj był Międzynarodowy Dzień bez Kłamstwa. Wydawałoby się, że wyraziciele dobrej zmiany zamilkną. Tylko media i pytania zadawane przez dziennikarzy rzecz bardzo komplikowały.

Aliści jest metoda, aby to jakoś ominąć. Chociażby nadając stosowny tytuł notatce. Na przykład, że samochód polityka uderzył w inne auto. W treści okazuje się, że to europoseł PiS walnął luksusowym BMW. W co? W seicento oczywista oczywistość. Jakoś pecha ma ta marka w zetknięciu z pojazdami wybrańców ludu pracującego miast i wsi.

Ale kto czyta coś więcej od tytułów? Przynajmniej w jedynie słusznych kręgach. Dlatego rację ma Borys Budka pisząc wczoraj, że Dziś wyjątkowy dzień, więc specjalne życzenia kieruję na ręce premiera #Morawiecki.ego. To tylko 24 godziny, da Pan radę! Są sposoby.

Już Machiavelli doradzał księciu aby zło świadczyć nagle i w skondensowanej formie, dobro zaś wolno i z rozwagą. Wskutek tego poddani zapamiętają władcy to drugie. A jeżeli nie, to i tak mu zło wybaczą. Bo je sobie zracjonalizują. Jak lis, który w bajce La Fontaine'a nie mógł dosięgnąć winogron. Odchodząc pocieszał się mówiąc, że i tak pewnie były kwaśne i zielone, dobre dla żarłoków.

Tyle że kłamstwa, które jest oczywistym złem doświadczamy od wielu wybrańców codziennie. Prawdę od święta. Stąd i pocieszenia Borysa Budki. I to nie limuzyny nie pałają sympatią do samochodowego pospólstwa.

niedziela, 28 marca 2021

Kłopot

 Partia opozycyjna przedstawia program naprawy służby zdrowia. Co robi partia rządząca? Pochyla się nad nim? Wykorzystuje lepsze pomysły? Nie. Wymyśla hasztag i rzuca wszystkie siły na TT do zdyskredytowania i wyśmiania przeciwnika. W szczycie pandemii, z którą sobie nie radzą… [Przemo75].

Platforma Obywatelska zaprezentowała plan reformy zdrowia, wynikający z walki przeciw skutkom zarazy. Wynika z niego, że nadal obowiązują jakieś limity przyjęć w szpitalach! Platformersi postulują wyznaczenie tylko stu takich, które by były zwolnione z ograniczeń. A 78-latek 15 godzin czekał w karetce na przyjęcie. Mamy największą w Europie liczbę zgonów covidowych, a skryby decydują ilu chorych wolno leczyć?

W dodatku okazuje się, że namaszczony system elektroniczny, który ma ułatwić proces zapisywania się na wymazy, nie widzi osób, którym dano skierowania. Bo dalej jeszcze trzeba wypełniać jakieś ankiety, które ktoś tam oceni i jak będzie wiedział, jak to zrobić, skieruje na test osobę, podejrzewającą u siebie chorobę.

Komisja Europejska jeszcze przed świętami może skierować do TSUE pozew przeciwko Polsce o nękanie sędziego Tuleyi. — Nie jest wykluczone, że decyzja o pozwie zapadnie jeszcze przed świętami. W każdym razie sprawa skargi jest już na ostatniej prostej — usłyszała nieoficjalnie w KE dziennikarka RMF FM.

Jeżeli w sprawach życia i śmierci nasi władcy nie porzucają złej praktyki, co dopiero mówić o batalii prawników przeciwko jednemu sędziemu. Zwłaszcza że w drugim wypadku grożą nam jedynie kary finansowe a nie czyjaś śmierć. Mogą one być wyższe od wartości przypisywanej zużytym łóżkom z Bawarii, zakupionym za pół miliona złotych dla tymczasowego szpitala antycowidowego we Wrocławiu. Aliści nie żałuje się róż, kiedy płoną lasy.

– Źle się dzieje w państwie duńskim – utyskiwał Hamlet. Szczęsny. Nie zaznał dobrej zmiany.

sobota, 27 marca 2021

Wielkooczność

 No i doigrali się. Natężenie trzeciej fali pandemii niezależne media zgodnie przypisują PiS-owi. Wskutek szczerości Stanisława Karczewskiego. — Wylałaby się fala krytyki i hejtu, gdyby testowano Polaków wracających przed Bożym Narodzeniem z Wielkiej Brytanii do kraju — powiedział w programie Jeden na jeden. Jak zawsze więc papierowe tygrysy bardziej bali się ataków opozycji niż transmisji (modne słowo) brytyjskiej, zjadliwej odmiany wirusa z Wysp do Polski.

Od dzisiaj wprowadzono nowe ograniczenia. Między innymi w kościołach jeden uczestnik nabożeństwa ma mieć 20 m2 do dyspozycji. Odległość między uczestnikami również jest narzucona. I policja zapowiada, że nie będzie taryfy ulgowej. Episkopat apeluje do proboszczów i wiernych o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Świeckie władze otrzymały placet na stanowczość?

Tymczasem w koalicji władzy mamy kolejne spięcie. Prawowierni z PiS-u proponują nawet ziobrystom zmianę nazwy partii z Solidarnej na Liberalną Polskę. Rzecz nie wygląda najlepiej, bo wyraźnie widać w tym skłonność do połączenia się części Zjednoczonej Prawicy z Konfederacją.

W takich warunkach trzeba się podlizywać opinii publicznej. Nawet kosztem kleru. Jak przypomina Jarosław Flis znowu się staje aktualny żart rysunkowy Marcina Wichy. Tam astrolog informuje króla, że już przekroczył granicę między obszarem, gdzie nic mu nie może zaszkodzić a tym, gdzie nic mu już nie pomoże. Tyle że tym razem odnosi się on nie do Donalda Tuska z 2014 roku a obecnej sytuacji Prezesa. Jak pokazuje CBOS tylko 32% Polaków popiera rząd, 44% jest mu przeciwna.

Nic się bardziej nie staje aktualne od rady Słonimskiego, że jak nie wiadomo jak się zachować, to najlepiej zachować się przyzwoicie. Wszak zawsze się znajdzie pośród totumfackich ktoś, kto nie wie co powiedzieć i mówi co wie.

piątek, 26 marca 2021

Polityka

 Rozmawiałem dziś z premierami Chorwacji, Austrii, Litwy, Łotwy, Bułgarii i Słowenii oraz przewodniczącą Komisji o wspólnej walce z wirusem. Nikt nie zaatakował opozycji, lekarzy czy dziennikarzy. Dziwni jacyś. [Donald Tusk].

Tymczasem, jak pisze Grzegorz Kubicki, Już co trzeci wynik testu w Polsce jest pozytywny, co potwierdza, że nie mamy kontroli nad tym, jak rozprzestrzenia się wirus. Żeby uznać, że pandemia jest pod kontrolą, wynik pozytywnych testów nie powinien przekraczać 5 proc. W Polsce to 30 proc.

Mateusz Morawiecki powiada, że w prywatnych przychodniach u nas widzimy już, że nawet w niektórych przypadkach, gdy pomoc mogła być udzielana, tej pomocy nie udzielano, między innymi dlatego, że inne są priorytety - inaczej patrzy na to służba zdrowia prywatna a inaczej publiczna. A to rządy PO-PSL dążyły do sprywatyzowania ochrony zdrowia.

Korea Południowa zaś, szczycąca się ułamkiem procenta zachorowań, które trapią państwa Europy, jest przykładem odwrotnej zgoła struktury lecznictwa. Tam szpitale są w 94 procentach prywatne. Nie ma więc kłopotów z biurokracją, rozdzielającą szczepionki, łóżka, medyków. Ba, nie ma respiratorów od handlarza bronią czy przyłbic od sprzedawcy oscypków lub trenera narciarskiego. To jakie priorytety przeważają w uspołecznionej u nas ochronie zdrowia?

W związku ze wzrostem liczby zakażeń Mateusz Morawiecki przestrzega polityków, że każdy, kto zachęca do nielegalnych zgromadzeń, napuszcza Polaków na siebie, doprowadza do tego, że pojawią się w przyszłości zgony. Ale to przecież ideologiczne decyzje władz prowokują uliczne protesty i one wydzielają z narodu gorszy sort.

Rozpaczliwy atak PMM na opozycję pokazuje że PiS zderzył się ze ścianą. Tak się kończą bajeczki o "państwie nieteoretycznym" Kaczyńskiego. Tylko ilu Polaków jeszcze umrze zanim to dotrze do zwolenników tych niedojdów? [Bartłomiej Sienkiewicz]

W państwach Międzymorza nie ma więc raczej rządów o zapatrywaniach podobnych do naszego. Dlatego nie potrzebują one wroga ani wyznawców. Chcą poparcia świadomych, wolnych obywateli.

Czyli nie ma już chyba nadziei na zbudowanie przez nas Unii bis. Nie pójdą za nami inni. I stąd też chyba frustracje w dobrej zmianie.

czwartek, 25 marca 2021

Wymieranie

Panie Premierze Morawiecki! Czy przyzna Pan publicznie, że w zarządzaniu krajem podczas pandemii poniósł Pan spektakularną i śmiercionośną dla obywateli klęskę? [Roman Giertych].

Rafał Mundry przedstawił na wykresie ustalenia GUS-u. Pokazał je na Twitterze i prezentował je także TVN24. Widać tam skutki demograficzne programu 500+ i pandemii. Rzecz wygląda źle.

Po chwilowym wyrównaniu w końcu 2017 roku już od stycznia 2018 liczba zgonów na powrót przewyższa liczbę urodzeń. Cały więc program demograficzny dobrej zmiany, na który wydano 130 miliardów złotych, skompromitował się bardzo wcześnie. Zdecydowanie w tym nie pomogło rozszerzenia hojności władz na pierwsze dziecko. Rzec by można, że nawet pogłębiło problem. Aliści pojawiła się pandemia i w styczniu 2021 roku mamy miesięcznie już 486,7 tysięcy zgonów i tylko 347,1 tysięcy narodzin.

Wczoraj w liczbie zakażeń i zgonów Polska była na ŚWIECIE (odpowiednio) na 6. i 5. miejscu. Już czas, by za kolejne śmierci obywateli RP zacząć obciążać rządzących. To nie wola boska skazuje nas na taki los, lecz (nie)działania władzy. Koniec kpin i żarcików. Czas na rozliczenia. Tak na Twitterze napisał Marek Migalski. Sposoby działania władz opisuje zaś poseł Szczerba: Porażka ministra Niedzielskiego w zarządzaniu trzecią falą pandemii. Trzy miesiące rekordu nadliczbowych zgonów. 30 tysięcy zakażeń dziennie. Wciąż zamknięta znaczna część szpitali tymczasowych, a te otwarte oferują 1/4 deklarowanej liczby miejsc. Odwoływane operacje i zabiegi.

A można lepiej. Przykładem jest Korea Południowa, która od początku nie zlekceważyła zagrożenia i w całym ubiegłym roku mieli tam liczbę dziennych zakażeń na poziomie ułamka procenta odnotowanych w tym samym czasie w Polsce. Oczywiście nie musimy być najlepsi w świecie, chociaż dobra zmiana próbuje nam to wmówić. Ale też nie poczuwamy się do tego, aby być najgorszymi. Nawet dlatego, że dopuściliśmy ideologów do władzy.

środa, 24 marca 2021

Suwerenność

 Patryk H. nagrywał we Wrocławiu zatrzymanie Igora Stachowiaka przez policję. Na podstawie zapisów z miejskiego monitoringu został odnaleziony i również zatrzymany. Podczas tego zdarzenia miał się dopuścić naruszenia cielesnej nietykalności funkcjonariuszy. Sądy pierwszej i drugiej instancji nie dopatrzyły się zarzucanych podsądnemu czynów i prawomocnie go uwolniły od kary.

Znany literat wytknął naszemu prezydentowi na Twitterze nieznajomość amerykańskiej procedury wyborczej. Andrzej Duda w swoich gratulacjach dla Joe Bidena wyraził nadzieję na dobrą współpracę po jego nominacji przez Kolegium Elektorskie. Niestety nie ma w Stanach federalnego gremium, które by obwieszczało wyniki wyborów. Pisarz dodał do swego komentarza inwektywę, która miała podkreślić brak w prezydenckiej znajomości rzeczy. Prokuratura zatem oskarżyła go o obrazę głowy państwa.

W tym kontekście Renata Grochal również na Twitterze pisze: Czy w procesie J. Żulczyka ciężar dowodu spoczywa na prokuraturze, która musi udowodnić, że PAD nie jest "debilem", czy na pisarzu, który musi dowieść, że jest? To dopiero będzie przedstawienie! Byc może nawet zdalne, bo pandemia.

Niezależność sądów jest bezcenna. Nawet jak powoduje rozgoryczenie czynników oficjalnych, przekonanych o pozostawaniu poza krytyką, gdyż są oficjalne właśnie. Wszak suwerenność narodu poznaje się po wolności obywateli. W granicach prawa, którego nie może interpretować władza, a tylko niezawisły sąd.

wtorek, 23 marca 2021

Zmiennicy

 Wiceszefowa Lewicy, Monika Pawłowska wstąpiła do Porozumienia Prawicy i komentatorzy się łapią za głowę. Wedle nich pani poseł przeszła od ściany do ściany. Od biedroniowców do gowinowców. Wszak niedawno występowała w koszulce z napisem nawołującym do zniesienia zakazu aborcyjnego. Usłyszała głos sumienia?

Jak przypomniał Tomasz Piątek jeszcze w dziewięćdziesiątych latach Jarosław Kaczyński był w ugrupowaniu, wyrażającym taki oto pogląd: „Są dwa modele działalności rosyjskiej w Polsce. Pierwszy, popeerelowski, całkowitego podporządkowania Moskwie: uzasadniany ideą postępu. (…) Drugi wzorzec nazywam targowickim. Charakteryzuje go odwoływanie się do wartości tradycyjnych, katolickich, narodowych. Prorosyjskość ubrana jest tam w maskę patriotyczną. Czyż Targowica nie była właśnie narodowa, katolicka, czyż nie pałała szacunkiem do polskiej przeszłości?”.

Mógł Prezes zmienić diametralnie swoje środowisko, może i posłanka. A że za Kaczyńskim udała się cała jego partia, to tym bardziej czyni trywialnym postępek pani Pawłowskiej. Gdyby była przewodniczącą, też by może jej formacja przeszła za nią tam, gdzie się lewicowcy mają za prawicę. A że była tylko zastępczynią, została sama.

I o co chodzi?

poniedziałek, 22 marca 2021

Statystyka

 Jak działa szczepionka? Prezentuje to The Economist. Wielka Brytania dostarczyła do tego materiału, który obiektywnie pozwala ocenić jej skuteczność.

Okazuje się, że po niespełna dwóch miesiącach od rozpoczęcia szczepień zaczęła radykalnie spadać zarówno liczba przypadków, jak osób hospitalizowanych i dodatkowych zgonów, powodowanych przez zarazę. I to we wszystkich kohortach(!) wiekowych.

W tym kontekście nieprzyjemnie uderza informacja, że blisko 20% nauczycieli nie zamierza się szczepić. Wydawałoby się, że nikt inny nie powinien być bardziej podatny na obiektywne argumenty. Także nikt bardziej od wychowawcy nie powinien bardziej dbać o bezpieczeństwo podopiecznych. Nawet kosztem niedogodności powodowanych przez iniekcję. O przesądach nie wspominając.

Prawdopodobnie obawiali się niekorzystnych skutków przypisywanych gorszej jakoby szczepionce AstraZeneki. Te dotknęły zaledwie jednej dziesiątej procenta osób poddanych zabiegowi. Większe prawdopodobieństwo jest, że trafi w nas meteoryt, niż spotkają nas poważne skutki uboczne - powiedział w rozmowie z Medonetem wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski [Medonet.pl].

Rzecz puentuje szydercza informacja z Internetu, jakoby "Czarnek planuje usunąć z matur język obcy, bo to ułatwia ludziom emigrację z kraju. Kolejne do eliminacji są: geografia (żeby nie wiedzieli, dokąd emigrować) oraz historia (żeby nie wiedzieli, dlaczego emigrować)". Szczęśliwie to tylko ironia. Ale nieźle wyszydza preferencje nauczania.

Ogólnie zaś jest kolejny dowód, że seryjne występowanie niekorzystnych zdarzeń nieprawdopodobnych może być też wywołane obniżeniem standardów.

Albo ich specyficznym rozumieniem.

niedziela, 21 marca 2021

Pudło

 Szybko rośnie liczba Polaków zakażonych koronawirusem. Za tym idzie odpowiedni przyrost zgonów. Ale to wszystko nie przeszkadza naszym płaskoziemcom w demonstrowaniu przeciwko istnieniu pandemii. Zjechali do Warszawy, aby tam całej Polsce pokazać, że nie nie dają wiary rzeczywistości.

W gruncie rzeczy to nic nowego. Wszak jeśli się wierzy, że szczepionki antycovidowe mają w sobie elementy, które przeistoczą zaszczepionych ludzi w marksistów czy innych globalistów, w dodatku posłusznych woli szefa międzynarodowego kapitału, to niczemu już nie można się dziwić.

Jedno tylko tu musi naszych kreacjonistów niepokoić. Przecież jak covid jest wymysłem, to cały świat się stał ofiarą spisku. Dotąd on godził wyłącznie w Polskę. A teraz wszędzie się teraz mówi o pandemii, szczepi ludzi, nakłada ograniczenia. Czyli spiskowcy by sami wpadli w swoją pułapkę? A Żydzi, masoni i cykliści też? To przecież niemożliwe.

Jest jedyne wyjaśnienie. To kosmici się wcielili w odwiecznych mącicieli. Pewnie za pomocą broni elektromagnetycznej. Musiała się też pewnie na Marsie narodzić nowa strategia. Wobec dotychczasowych niepowodzeń nakazuje ona najpierw opanować świat a dopiero potem zniewolić Polskę.

Gdyby nie wysyłano jakichś idiotycznych łazików na Czerwoną(!) Planetę, nie byłoby konieczności nasyłania wirusa aż na cały świat. Wystarczyłoby zniewolenie Polski a za nią i tak by poszła cała ludzkość. Nasz naród jest przecież duchowym wzorem dla wszystkich Ziemian. Teraz jednak, wobec niebacznej agresji ludzi, tych z Zachodu oczywiście a skierowanej na Wszechświat, kosmici się zorientowali, że nie mają wyjścia.

Tylko dlaczego nasi płaskoziemcy rozśmieszają jedynie warszawian. Przecież właśnie ma Marsie by powinni dawać do zrozumienia, że kosmos też mają za płaski.

sobota, 20 marca 2021

Inwokacja

Dariusz Kortko, redaktor naczelny Gazety Wyborczej Katowice zestawił litanię do Daniela Obajtka na podstawie autentycznych tekstów i wypowiedzi jedynie słusznych głosicieli prawdy. Prezes Orlenu jest tam nadzieją dla Polski, ma ogromne możliwości i determinację. Jest jednakowoż atakowany, uderzany odgrzewanym kotletem, ale nie ustanie.

Tymczasem z doniesień medialnych o treści zawartej w omawianej w litanii wyziera przede wszystkim oligarchizacja państwa. Uzależnienie od siebie członków rodzin rządzącej partii. Ma się to odbywać przy odrzuceniu skrupułów. Rzecz jest groźna a wyraziciele dobrej zmiany traktują skłonność do takiego postępowania za specjalny dar, pozwalający integrować ludzi wokół obranego celu.

Powstaje w związku z tym pytanie o motywacje Prezesa, który nie reaguje na tak ambarasujące sygnały. Wszak głosił, że stworzył partię wartości. Rzeczone informacje są fatalne nie tylko dla obrazu jego ugrupowania, ale i dla preześnego wizerunku.

Powód wydaje się oczywisty. Reakcja by musiała doprowadzić do poddania w wątpliwość postępowania przedsiębiorcy, nazywanego przez oficjalną propagandę modelowym człowiekiem sukcesu. Organa zaś ścigania, które by musiały rzecz zweryfikować, podlegają politycznemu konkurentowi Prezesa. Ten by niezawodnie wykorzystał powstałą okazję do wzmocnienia swojej pozycji.

Nie ma paskudniejszej sytuacji, z której wycofanie się powoduje większe straty od trwania w kłopocie. Prezes teraz na własnym przykładzie może doświadczyć, jak kiepskim pomysłem było podporządkowanie prokuratury ministrowi sprawiedliwości. Jakim dobrodziejstwem jest jej niezależność. I to wszystko bez różnicy czy zarzuty stawiane Danielowi Obajtkowi są prawdziwe, czy nie.

Odzyskanie prokuratury przyniosło straty w momencie osłabienia partii. Odebranie samodzielności jest zawsze złym pomysłem. Jak donoszą media doświadczyła tego nawet znana rodzina pewnego młodzieńca. Wykształcono go na najbardziej w parafii prestiżowego fachowca. Po posłusznym zakończeniu studiów wybranych przez rodziców podjął się jednak banalnej pracy w jednej ze spółek, należących do znajomka matki. Pozwoliło mu to realizować własne dążenia.

— Jeśli nie wiesz, jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie — doradzał Władysław Bartoszewski. Jak widać im prędzej, tym lepiej. 

piątek, 19 marca 2021

Wydobywcy

 Krajowy Plan Odbudowy może być funduszem wyborczym dla PiS-u. Tak uważa opozycja. Z wyjątkiem może Lewicy, której jakby nie robi różnicy, kto przejmie darowane przez Unię pieniądze.

W wyniku awantury o rzeczony Plan dobrozmieńcom udało się odwrócić sytuację. Ostatnio więc opozycja bierze sobie Polaków na zakładników. Wedle jej wyrazicieli albo fundusze będą dysponowane wedle uzgodnionej z nią zasady, albo nie będzie ich wcale. Może się ona sprzeciwić ratyfikacji ustaleń o Funduszu Odbudowy. Można więc teraz centrowym partiom zarzucać eurosceptycyzm i ignorowanie interesu Polski.

Z postawy dobrej zmiany wyłamuje się Solidarna Polska, która od początku jest przeciwko ratyfikacji FO. To jakoś tam konsekwentne stanowisko. Niezależnie bowiem od stanowiska opozycji dopłaty z Funduszu i tak nas ominą, jeżeli ziobryści nie cofną reformy sądownictwa.

Mamy więc klasyczny kryzys decyzyjny. Jego rozwiązanie jest możliwe po uwzględnieniu interesów wszystkich znaczących partii w parlamencie. Z grubsza są one formułowane tak, że PiS-owi zależy na dysponowaniu otrzymanymi z Unii sumami, opozycji na tym, aby PiS nie faworyzował swojaków, Solidarna Polska chciałaby kontynuować reformy sądownictwa na swój sposób, Lewicy zależy, aby pieniądze w ogóle dotarły.

Rzecz nie jest beznadziejna z jednym wyjątkiem. Ziobryści naprawdę muszą odrzucić unijną pomoc. Zawsze więc zagłosują przeciwko ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W przeciwnym wypadku wchłonie ich PiS.

A Polacy? Bez wsparcia UE grozi nam nie tylko paskudny kryzys gospodarczy, ale też ostracyzm w Europie. Odmowa ratyfikacji ustaleń funduszowych uniemożliwia bowiem zaciągnięcia przez Brukselę pożyczek w instytucjach finansowych. Wydaje się zatem, że Lewica powiększy swoje poparcie, pomoc do nas trafi i PiS ją rozdzieli po bratersku, dając centrystom kolejne powody do grillowania swoich polityków.

Przegra zaś Solidarna Polska. Za niesolidarność właśnie. Takie są koszta ideologii.

Jak powiada marszałek Kuchciński my się wydobywamy na niepodległość (dopiero?) a to ma swoją cenę. Jak każde wydobycie.

czwartek, 18 marca 2021

Zuchy

Skuteczności dobrozmiennej polityki historycznej dowodzi zając. Przebrany zań osobnik tańczy coś w rodzaju chopaka i reklamuje narzędzia ogrodnicze. Występuje w czapce, stylizowanej na budiennowku. Z gwiazdą. Czteroramienną. Nie promuje więc komunistycznych symboli, bo nie są dosłowne. Nie łamie prawa. Odwołuje się tylko do... sentymentu?

Wystarczyłoby pięć lat i sowiecka symbolika by się opłacała? Znalazła się bowiem w reklamie, czyli miejscu gdzie się zabiega o przychylność widza. Wyglądałoby to tak, że wróciliśmy do świadomości z czasu początku wojny bolszewickiej. Wtedy lud, słysząc sowieckie armaty informował się radośnie, że to nasze bijo Poloków.

To akurat był efekt carskiej łaskawości dla włościan. Ale też komitet centralny PPR po 1948 roku ustalił nową organizację, cele i zadania oświaty. Między innymi pojawił się w niej obowiązek wychowania nowego inteligenta na podstawie gruntownie poprawionej historii.

Każde omówienie dzieła literackiego zaczynało się wtedy od rozważenia krzywdy społecznej, krytykowanej jakoby przez autora. Sztubacy zachodzili w głowę, jak w czasach obszarniczej i zgoła carskiej cenzury przechodziły takie bezecności.

Medal więc za przychylność dla niewoli należałoby podzielić między carskich i komunistycznych speców od polityki historycznej. Ale to dzięki dobrej zmianie przypomniano roszczeniowcom ich niedawny raj.

Jest i drugie wyjaśnienie. Dawno zapomniane a negatywne niegdyś stereotypy mogą inspirować twórców reklamy egzotyczną dla Polaków estetyką. Jak Pałac Kultury w centrum Warszawy. Nie budzą już negatywnych skojarzeń wśród ludzi słabo zainteresowanych przeszłością.

Tak czy owak rzecz musieli dostrzec marketingowcy a oni za pomyłkę płacą spadkiem dochodów ze sprzedaży. Nie mogą się mylić pod rygorem utraty zarobku.

W jednym więc i drugim przypadku polityka historyczna dobrej zmiany wzięła w łeb. 

środa, 17 marca 2021

Lewel

Daniel Obajtek wystąpił do CBA z wnioskiem o sprawdzenie swoich dochodów. Informacja pojawiła się równolegle z doniesieniem Gazety Wyborczej o intratnych stanowiskach, które byli funkcjonariusze tej służby zajmują w Orlenie. W normalnych warunkach nie byłoby w takich doniesieniach nic nadzwyczajnego. Ale nie mamy normalnych, wobec tego zaczynają się spekulacje.

Widać tu skutek podziału Polaków i braku zaufania do instytucji państwa. Kiedy jedni mówią, że jest dobrze, ich adwersarze natychmiast podejrzewają, że jest przeciwnie. W łeb bierze  obyczaj neutralności,  istotny dla ustalenia prawdy. Wynikiem jest zastąpienie dyskursu politycznego kłótnią.

I można by z tego łatwo wywodzić upadek także anty-PiS-u, gdyby nie ognisko rzeczonego podziału, rozpalone i podtrzymywane przez dobrą zmianę. Gdyby nie wzbudzała ona emocji, nie formułowała absurdalnych oskarżeń, nie kwestionowała oczywistych wartości.

Sprzyja temu też odgrzebanie rejestru krzywd, jakich zaznaliśmy od świata, kiedy sami nie potrafiliśmy się przed nim obronić. Skutek jest taki, że ładujemy się na powrót w bagno, z którego na zewnątrz wyzierają obudzone fobie czasu niewoli.

Jak się do tego doda infantylizm czołowych polityków i nierealność różnych obiecywanych nam ładów lub elektrycznych samochodów w mnogich jakoby mieszkaniach, mamy pełny obraz tego, na co sobie zasłużyliśmy. Aliści, ironizuje Manuela Gretkowska, mamy przecież trójpodział władzy: Kościół, zaraza, PiS. Z tego wszystkiego nie chcieliśmy tylko epidemii. Sama przyszła. Teraz tylko czekać jeszcze reakcji Komisji Europejskiej na dobrozmienną praworządność.

Prawo serii głosi, że mało prawdopodobne zdarzenia albo nie występują, albo jeżeli już, powtarzają się kilka razy. Tej regule wyraźnie sprzyja obniżanie poziomu komunikacji międzyludzkiej. Zamieszanie powoduje seryjne wystąpienia niepożądanych zdarzeń.

Wszak nawet zaraza nie jest aż takim nieszczęściem dla społeczeństw, które się nie dały wepchnąć w populizm. Nie przypadkiem jesteśmy chyba na piątym miejscu w świecie pod względem liczby zgonów covidowych, przeliczonych na mieszkańca.

wtorek, 16 marca 2021

Samobóje

Dlaczego PiS-owcy są gorsi od komuchów? Dlatego, że są bardziej bezczelni, bardziej bezwstydni, bardziej pazerni i bardziej pewni siebie. No i dlatego, że fundują nam to samo co komuchy, ale z wyrachowaną bezwzględnością nieudaczników żądnych zemsty za swoją dupowatą młodość [Jerzy Sawka].

A symptomy są typowe. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) wyceniła budowę i modernizację kilku okrętów na dwukrotnie więcej niż wojsko. Ujawniamy kulisy negocjacji pokazujących, jak ręczne sterowanie MON-u oraz pazerność zarządu państwowej spółki doprowadziły do tego, że żadna z tych jednostek nie trafiła do Marynarki Wojennej, a stocznie, choć mogły mieć miliardowe zlecenia, walczą dziś o przetrwanie informuje Onet.pl.

Sukces energetyczny rządu. W Ostrołęce powstanie elektrownia, w której się pali pieniędzmi donosi Asz Dziennik.

Były ksiądz antysemita przyjęty w szeregi SDP, prezes broni się, że... nie wiedział co podpisuje: „Prezes stowarzyszenia Krzysztof Skowroński podpisał legitymację, ale przekonuje, że jej nie zauważył” pisze Bertold Kittel o przyjęciu Jacka Międlara do prestiżowego a odzyskanego stowarzyszenia.

Kaczyński dał szansę tym, którzy przez lata III RP aspirowali do urzędów, ale nie było im dane. Drugorzędni dziennikarze... beznadziejni sędziowie... prokuratorzy, którzy byli miernotami... awansowani są na najwyższe stanowiska konkluduje Marek Migalski.

W tle zaś mamy sytuację rozpoznania ryzyka, czy też ścieżkę testowania. Tak problem opisują spece od zwalczania zarazy, która u nas rozwija się tak, jak by chciała z nich szydzić. Wcale nie za polszczyznę. Jesteśmy na piątym miejscu w świecie pod względem liczby zgonów covidowych, przeliczonych na mieszkańców. Za Meksykiem, Brazylią, Stanami i Rosją.

Mamy i postępy. Dotąd ktoś z objawami chorobowymi musiał uzyskać skierowanie od lekarza na test. Potem dopiero mógł liczyć na pomoc. Teraz mamy lepiej, bo wystarczy tylko wypełnić ankietę. Ciekawe jakie jeszcze biurokratyczne przeszkody znajdą się przed ludźmi podejrzewającymi, że się zarazili i na leczenie płacili całe życie.

Pesymistycznie się zaczyna kolejny tydzień.

poniedziałek, 15 marca 2021

Dutki

Nowy Ład. Niskie emerytury nie będą opodatkowane a kwota wolna od danin ma być pięciokrotnie większa. Tymczasem rentowność polskich obligacji jest najniższa w historii, ale niektórzy fachowcy chwalą stan dobrozmiennej gospodarki. Obserwatorzy, szczególnie plebs otrzymuje okazję do siedzenia cicho.

Mielibyśmy do czynienia z oportunizmem? Tam gdzie w grę wchodzą realne i własne pieniądze, ocenia się rzeczywistość bez złudzeń. Tam gdzie polityka gra rolę, tworzy się mity. Także we własnym interesie. 

To jakoś współgra z tezami Ayn Rand, przypomnianymi przez Oko.press. Wedle niej Człowiek stojący na szczycie piramidy intelektualnej daje najwięcej tym, którzy znajdują się niżej od niego, nie dostaje jednak nic z wyjątkiem zapłaty materialnej, żadnej intelektualnej premii, którą mógłby dodać do wartości swojego czasu. Człowiek stojący na samym dole, który pozostawiony samemu sobie i swojej beznadziejnej niezdarności umarłby z głodu, nie daje nic tym, którzy stoją ponad nim, ale otrzymuje premię wszystkich ich umysłów.

Intelektualiści więc mieliby bogactwo i władzę, prostacy przykład do naśladowania. To w jakiejś mierze byłby średniowieczny albo wschodni, rzec by można muzułmański wzorzec podziału dóbr. Możnym należy się posłuch i poważanie, plebsowi wprawdzie nie datek, jak w średniowieczu i islamie, ale wspomniana intelektualna premia. Chociażby tylko w postaci dowartościowania ego. To zaś ma tworzyć możliwość poprawy ich bytu.

Rzecz się prezentuje podobnie jak demokracja bez norm prawnych, która przechodzi w anarchię. Jednak wykorzystanie naturalnych skłonności do rywalizacji jest podstawą kapitalizmu i wolnego rynku. Jeżeli oczywiście normy prawne nie zapobiegają wyzyskowi proletariatu. No i jeżeli ma on szansę do samodzielnego zabiegania o własny dobrobyt.

Tak czy owak na giełdę idzie się po zysk. Nie ma tam miejsca na sentymenty. Także na pomyłki. Podobnie jak do polityki idzie się po władzę i również najlepiej się tam materialnie spełniają ludzie pozbawieni skrupułów.

To sami pomyślmy. Źle u nas jest z gospodarką, czy dobrze? I jakie ma perspektywy?

niedziela, 14 marca 2021

Fatalizm

Naszym przewodnikiem w tej niezwykłej podróży będzie człowiek, który zna historię tego kraju wyjątkowo dobrze, ponieważ jest jej częścią. Mając zaledwie 11 lat, rozpoczął w podziemiu walkę o wolność. Nim skończył 19 lat, był wielokrotnie porywany, aresztowany i bity przez SB (Służby Bezpieczeństwa - przyp.red.). Przeciwstawił się prześladowcom i przyczynił do upadku "imperium zła”. Tak o naszym premierze mówiono w spocie prezentującym Polskę.

Wedle Newsweeka nakręcenie tego panegiryku kosztowało 17.5 mln złotych. Cytowana zaś treść wprowadzenia nie znajduje śladu w dokumentach IPN-u. Trzy dni temu nie było już tego w mediach społecznościowych, ale wrażenie sztempu jeszcze trwa. Współpracownicy Kornela Morawieckiego i on sam potwierdzał prześladowania, których miał doznać mały Mateusz. Ich sprawców jednak nie sądzono, nawet nie ścigano po upadku komuny.

Krajowy Plan Odbudowy. Wielka szansa, ale brak strategii, lidera, wizji pisze Piotr Pacewicz w Oko.press. Jeszcze takie porównanie: mamy poloneza ledwo na chodzie, ale dostaliśmy bardzo dobre paliwo, więc nie martwimy się, że konstrukcja przestarzała, lejemy paliwo i jedziemy dalej. Oczywiście pojedziemy szybciej, ale czy nie lepiej zainwestować w nowe auto? Metafora: bardzo dobre paliwo symbolizuje 28 mld euro grantów i 34 mld pożyczek, które otrzymamy poza normalnym wsparciem z budżetu Unii.

Kompensacja polega też na próbie wyrównywania braków w samoocenie. Kiedy się dostrzega własną bezradność, buduje się nawet kombatanckie mity, które mają naprawić wrażenie wyniesione z obserwacji. Dotyczy to zawsze spraw, których się nie da potwierdzić inaczej, jak przez ocenę prawdopodobieństwa ich wystąpienia. To, co naszemu premierowi przypisali jego cmokierzy jest tak mało prawdopodobne, że można je uznać za sabotaż.

Aliści wiele mówi o całej dobrej zmianie.

sobota, 13 marca 2021

Kukizomachia

Porozumienie pozostaje jednak Porozumieniem Jarosława Gowina. W tej sytuacji jasne jest kto kompetentnie może z premierem omawiać szczegóły Nowego Ładu. Może ów się stanie nawet narodowym w wyniku trwania przy nim również Porozumienia Jarosława Gowina?

Paweł Kukiz dopiął swego. Będą sędziowie pokoju. Potwierdził to Prezes. Teraz więc rockandrollowiec wesprze już dobrą zmianę, opuszczoną przez gowinowców albo ziobrystów, albo jednych i drugich.

Tyle tylko że jeden kukizowiec nie zastępuje nawet jednego ziobrysty lub gowinowca. A co dopiero obu. Czyli mamy nowe zadanie dla językoznawców. Dokładniej dla speców od nowomowy. Znowu będą musieli coś przeinaczać.

Albo trzeba będzie sięgnąć do uniwersalnego zasobu propagandy. Propozycję w innym wprawdzie kontekście, ale jedynie słuszną podał Piotr Głuchowski z Gazety Wyborczej. Wedle tego wzorca wszystkie doniesienia o problemach dobrej zmiany to byłby wymysł lewaków, import z Ameryki, element antychrześcijańskiej polityki kulturowych marksistów i szatański podszept.

Wynika to z retoryki toruńskiej, czyli najbardziej kompetentnej dla rozstrzygania spraw wątpliwych.

piątek, 12 marca 2021

Tajemnica

 Jeśli ktoś posiada pieniądze, to skądś je ma [Lech Kaczyński].

Niewiele zarabiający leśnik podarował wszechmożnemu bratu nową willę z wraz z basenem. Jest warta 5 mln złotych. Media piszą, że obdarowany ma teraz już trzy, ale czy można im wierzyć?

Ostatnio wiele się mówi o wysoce efektywnych sposobach działania rzeczonego beneficjanta braterskiej hojności, skądinąd przedsiębiorcy i wcześniej samorządowca. Ma on być wyposażony w specjalny dar od Boga. Sam zresztą Prezes o nim mówi, że jest on godzien przydomku wszystko mogę.

Obecny wicepremier u progu rządów swojej formacji zapowiadał przekazanie przez państwo półtora biliona złotych na inwestycje. Miały się pojawić w wyniku lewarowania. Nikt w to nie wierzył i wydawało się, że słusznie. To i nic dziwnego, że ktoś musiał rzecz udowodnić. Wyniki są wielce obiecujące.

Dotąd się mówiło: kto nie przepije, ten ma. Teraz widać, że również kto zlewaruje, ten ma. I może uposażyć rodzinę. Może też bliskim przekazać posiadany lewar oraz know how.

Nie ma więc wątpliwości, że firma zarządzana przez obdarowanego brata łatwo sfinansuje rozbiórkę elementów bloku węglowego, zbudowanych niedawno za ponad miliard złotych w Ostrołęce. Za ułamek lewarowanego biliona przebuduje się go na gazowy i będzie jak trza. Albo na atomowy.

Bo jak ktoś poznał zasady lewarowania i weźmie się do rzeczy, z krzyża jak mówią w Poznaniu, to zrealizuje wszystko. I jest jasne, dlaczego opozycja wiesza na nim psy. Nieudacznicy tacy.

czwartek, 11 marca 2021

Republikanizmy

 Młodsza raczej stażem księżna z Londynu poskarżyła się publicznie, że w królewskim pałacu nie zaznała koronnych uroków, znanych jej pewnie z kreskówek Disneya. Przeciwnie, doświadczyła tam samotności prowadzącej do depresji. Przypisuje to swej karnacji skóry. Zdradza ona domieszkę niesłusznych genów w organizmie nowej arystokratki. 

W Polsce osiemdziesięciolatek wybrał sobie w rozedrganej gromadce ruchliwych przedszkolaków urwisa najbardziej rozmiarami i zarysem zbliżonego do swojego wnuka i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zabrał go do domu. Malec nie protestował, bo znał dziadka kolegi i dawno mu obiecano gościnę oraz wspólną z nim zabawę. 

Brzdąca szukało potem pół setki policjantów i pies tropiący. Kiedy został odnaleziony, bardzo sobie chwalił zarówno rzekome porwanie jak i mniemane uwolnienie. 

Całe szczęście, że zmiana środowiska jest w Polsce łatwiej tolerowana. Nawet jak jej doświadczają ludzie bardzo niedojrzali. Widocznie dysonans poznawczy w republice nie może być zbyt duży. 

Nawet więc zaniechanie u nas planowanych zabiegów, również okulistycznych, nie przyniesie takich skutków, jakie grożą mieszkańcom monarchii. I całe szczęście.


środa, 10 marca 2021

Tęczowienie

 Biegł do nas niemal od początku wszechświata. Sygnał radiowy, zarejestrowany niedawno w Chile, został w wyniku wyrzutu materii z gwiazdy wyemitowany niecały miliard lat po Wielkim Wybuchu. Teraz dopiero, ponad 12 miliardów lat później został ujawniony na Ziemi. Bardzo to odbiega od ustalonego jeszcze w neolicie przekonania, jakoby świat powstał w ciągu tygodnia.

Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował jeszcze w 2019 do zarządu gminy Tuszów Narodowy, aby tamtejsze władze zrezygnowały z uznawania jej za obszar wolny od LGBT, bo łamie to prawo. Odpowiedź nadeszła w 2020 roku. Wójt w swoim piśmie utrzymywał, że prawo boże jest ponad stanowionym. Swój pogląd podtrzymał niedawno w rozmowie z dziennikarzem Onetu. Jego zdaniem unijne instytucje pozostają pod wpływem masonów i chcą, aby Polska się wyparła religii.

Jacek Kucharczyk uważa, że PiS niczym niegdyś Ameryka chroni swoich łobuzów, aby nie zniechęcać wyborców aferami. W taki sposób partia zapewnia sobie lojalność oskarżanych przez media prominentów. Ci zaś na swoim przykładzie prezentują zwolennikom partii dowody jej skuteczności. Odcinanie elektoratu od niezależnej informacji ma tu niebagatelne znaczenie, tworząc stadną odporność na oddziaływanie niepożądanych myśli.

Mimo to aż 75% Polaków uważa, że Kościół otrzymuje za dużo pieniędzy od rządzonego przez PiS państwa. Przeciwnego zdania jest tylko 8% obywateli. Pozostali nie mają w tym względzie zdania. Jeżeli wziąć to za podstawę do ustalenia wielkości żelaznego elektoratu integrystycznej w swoim jądrze dobrej zmiany, rzecz nie wygląda dla niej najlepiej. Wygląda to tak, że Polacy bardziej zaczynają wierzyć nauce niż proboszczom.

I zdecydowanie nas już tak nie przeraża tęczowa, diaboliczna zaraza [wójt Tuszowa Narodowego]. 

wtorek, 9 marca 2021

Samodemaskacja

 Nie chcemy szczepionek antycovidowych ani z Chin, ani tym bardziej z Rosji. Pokazuje to sondaż, przeprowadzony przez Super Express. Z jednej strony powoduje nami rusofobia, z drugiej przekonanie, że z Chin nie może pochodzić co innego, niż tandeta. Zresztą ruskie wytwory też nigdy nie miały u nas wysokiej marki. Szczególnie coś, co się nazywało sputnikiem. Zegarki o tej nazwie miały być napędzane chrabąszczami. Przymiotnik zaś zły stopniowano: gorszy, ruski.

Pojawił się też na wizji europoseł Solidarnej Polski, skądinąd znany z ekspresji godnej baru na peryferiach miejscowości, która wydała wszechmocnego wójta. Nie pamięta on nazwisk członków rządu, z którymi jakoby dyskutował. To aliści ma w rzeczonych barach małe znaczenie. Bardziej istotne jest, że pamięta, iż jego partia zagłosuje przeciw Krajowemu Planowi Odbudowy, łącznie z transformacją energetyczną. Myślę, że nie jesteśmy przeciwko krajowemu programowi, bo tylko człowiek szalony byłby przeciwko, natomiast my głosując przeciw głosujemy przeciwko zasadom i regułom wyjaśnił zdumionemu dziennikarzowi.

Mamy wreszcie prawdziwy obraz twardego jądra dobrej zmiany. Zarówno jej rusofilia jak i pojmowanie polskiej racji stanu popada w farsę, godną wyrazistości dobrozmiennego Europejczyka, cytowanego przedtem.

Chyba nic lepszego nie mogło się przydarzyć naszej polityce, trapionej postendeckimi rudymentami.

poniedziałek, 8 marca 2021

Rady

 Mamy u nas kraj rad. Tak mniej więcej Łukasz Warzecha w programie Małgorzaty Łaszcz skomentował powstanie przy Mateuszu Morawieckim zespołu dobrozmiennych mędrców.

Bryluje w nim Krzysztof Tchórzewski, który niedawno przekonywał, że energia drożeje, ale jest tańsza. O Marku Suskim i właściwej mu erudycji trudno już mówić.

Część owych speców optuje za oponentami premiera. Zostali wedle wielu powołani do jego rady, aby się przekonali, że można go jednak popierać. Czy docenią tę intencję? Trudno powiedzieć.

Prezydent na nartach nawet chwali Daniela Obajtka za obecne sukcesy Orlenu. Przeciwnicy wytykają panu wszystko mogę, że piętnastokrotnie powiększył dług swojej firmy. Aliści dzięki temu nakupił też gazet i tak daje przykład dobrozmiennej efektywności.

Impreza narciarska, w której uczestniczył prezydent również jest obśmiewana. Podpisywał tam narty i uczestniczył w modłach o bezpieczeństwo uczestników. Roman Giertych pisze, że PAD szusując na stoku charytatywnie zbiera na fundację, która wsparła remont dworku Obajtka. Brawo! To zbożne dzieło zadaje kłam mówiącym podle, że nic nie robi.

Prezydencki zaś minister tłumaczył, że nagrane słowa niegdysiejszego burmistrza Pcimia to raczej były porady biznesowe, a nie prowadzenie działalności gospodarczej.

Górale, którzy przy okazji rzeczonej imprezy chcieli prezydentowi wręczyć ciupagi hańby, skarżąc się na covidowe blokady, zostali najpierw usunięci na parking a potem zignorowani przez pracownika kancelarii, na którego czekali w pobliżu samochodów SOP-u.

Mamy więc nierząd, aliści pozorny niczym panadanielowe zdrożności. Wszak wizerunek Polski jest budowany niezmiennie i konsekwentnie.


niedziela, 7 marca 2021

Węglarze

 – Nie dość, że nadają imię maszynie, to jeszcze „potężne wiertło będzie kruszyć nie tylko warstwy ziemi, ale bariery słabości i niemożności”. Żałosna grafomania. Morawiecki z Kaczyńskim zamiast robić te gomułkowsko-gierkowskie pokazówki mogliby zacząć rządzić. Ludzie umierają – pisze Przemysław Szubartowicz.

Ruszyła budowa tunelu pod Świną. Realizuje się przy pomocy tunelownicy, której wedle dobrozmiennych pryncypiów bezwarunkowo trzeba nadać imię. Są już nawet propozycje. Krzysztof Król znalazł na Facebooku zbiorczą: Narodowa Maszyna Drążąca Żołnierzy Wyklętych „Jan Paweł II” im. Lecha Kaczyńskiego.

Nazwa i opowiadanie o kosmicznym jakoby wymiarze trudności świnoujskiego przedsięwzięcia to jedyny wkład dobrej zmiany w jego realizację. Unia Europejska sfinansowała 85% jego kosztów, resztę pokrył samorząd. Dzięki niemu Prezes może się radować, że wreszcie Polska będzie połączona. Przedtem nie była.

A w ogóle jak dobrozmieńcy są skuteczni, pokazują ceny energii, które wedle rządowych prognoz wzrosną nawet dziesięciokrotnie. Głównie za sprawą koncesji na wytwarzanie energii. Implikują one ceny wyliczane w ten sposób, że uzasadnione wedle urzędnika koszta można powiększyć o dziesięć procent dopuszczalnego zysku i podzielić przez liczbę wyprodukowanych jednostek energii. Tak próbowano oszukać rynek.

W ten sposób mamy głównie węglową energetykę. Wszak skoro zysk producenta zależy wprost od wielkości kosztów, to tylko idiota inwestuje w ich obniżenie. Teraz jednak wzrosną opłaty za trucie powietrza. Te są kosztem uzasadnionym i również zostaną przerzucone na nabywców. 

Tak też wygląda realizacja powiedzonka z czasu Peerelu: i od nowa Polska ludowa. Tyle że, jak pisze Tomasz Siemoniak, dobra zmiana przyniosła jeszcze element braku powagi.

sobota, 6 marca 2021

Odwieczność

 Lud spożywał kawior ustami swoich przedstawicieli. Tak było w siermiężnych czasach komunizmu. Ostatnio ów przysmak jest w każdym sklepie rybnym i każdy może go sobie jadać łyżkami. Podobnie jak ośmiorniczki.

Teraz jest dobra zmiana i organami przystosowanymi do tego naród może zasiadać w pałacach. Oczywiście za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Ich umocowanie nie wynika jednak ani z ustawy, ani oświadczenia woli. Jest to uzus, ukształtowany jeszcze w czasie pośredniego spożywania kawioru.

Ci, co się dziwią takiemu sprawowaniu przedstawicielstwa ignorują tradycję. Ustalono ją jeszcze w carskich czasach, kiedy to umiłowany przez naród impierator raczył się tarzać w piernatach. Wielbiące go mużyki z tym samym skutkiem wykorzystywały snopki, rzucone na piec. Było to takie piernatowanie w pridumku.

Media donoszą, że umożliwia się właśnie narodowi radość pośredniego zamieszkania w pałacyku, który jednak trzeba odbudować. Do niedawna bowiem był wprost użytkowany przez epigonów niegdysiejszych mużyków i popadł w ruinę. Teraz niecne media wyliczają, ile lud musi zapłacić za chwalebny trud przywrócenia sobie satysfakcji z oglądania swojego przedstawiciela w należytym domostwie.

Nie jest atoli dobrze, kiedy żołnierze muszą sobie wyobrażać, że mają nowoczesny sprzęt, podczas kiedy chociażby ich hełmy wprowadzono do użytku już w 1967 roku. Aby mieli łatwiej, przy pomocy fotoshopa wyposażono ich na zdjęciach w znacznie nowocześniejsze, kewlarowe. Prezentowano je krótko tylko, przyznając, że takie widoczki są mało budujące.

Aliści nic nie stoi na przeszkodzie, aby prawdziwi Polacy mogli zagranicznej rodzinie wysyłać fotografie swoich domostw, również tanio przerobionych na pałacyki.

A co? Mamy dwudziesty pierwszy wiek, to coś się nam należy.


piątek, 5 marca 2021

Zapchajdziurność

 "Już nie trzeba się jego bać!", czyli jak politycy i eksperci zmieniali zdanie nt. koronawirusa. Tak portal Rmf24.pl zatytułował swoją relacją o zmiennym stosunku naszych władz do pandemii. – Jesteśmy gotowi – zapewniał rok temu minister z podkrążonymi oczami.

O maseczkach, które teraz podlegają rządowym regulacjom również mówiono, że one niczego nie załatwiają. A w ogóle koronawirus miał być tylko odmianą grypy, na którą szczepionki miały się lada dzień pojawić w aptekach. O szczepieniu zaś w ogóle wyrażał się sceptycznie sam prezydent.

Antoni Macierewicz nie pokazuje raportu swojej podkomisji, ale o jego utajnienie obwinia TVP. Czyli insynuuje że inni szatani byli tam czynni.

Naród jest suwerenem i jego słowiańska racja ma decydować o tym, co dobre i co złe. Tak to formułował Roman Dmowski. Dla dobra więc narodu, pojmowanego na dziewiętnastowieczny sposób, wykluczający przybyszów działają ideowi neoendecy.

Praktycy zaś idei idą dalej. Występują w interesie swoim i własnej rodziny. Tu bowiem nie ma żadnej wątpliwości co do czystości rasowej tak ograniczonego zasięgiem suwerena.

Jednakowe są jedynie meandry w poglądach rzeczonych ideowców i praktyków. Wynika to ze znacznie teraz szybszych zmian koniunktury niż w dziewiętnastym wieku.

Ale to było przedtem. Ostatnio nawet najwierniejsi z wiernych zmagają się w sporze o to, czyje przywiązanie do jedynie słusznej postawy jest większe. Kiepski to koniec wiarygodności. Więdnie a z nią lojalność przystawek, zawsze zresztą traktowanych jak sublokatorzy wyższej jakby półki.

Przybywa tam teraz miejsca, bo niewielu się już kwapi do lepszego sortu. To i kukizowcy się może wreszcie załapią. Ale i tak dobrej zmianie nie zapewnią większości.

Panta rhei. Odkryto to już w starożytności.

czwartek, 4 marca 2021

Początki

 – Daniel powiedział, żebym się kontaktowała z panem, jak Polskę dzielić – tak wedle Gazety Wyborczej mówiła pani Bernadka do osoby kompetentnej. To było w 2009 roku. Zaczynano by więc od rynku rur kanalizacyjnych Na podstawie zdobytych tam doświadczeń wypracowano w Pcimiu metody i neoparlamentarne słownictwo umacniające teraz polskie podziały?

Stamtąd byśmy więc mieli z jednej strony gorszy sort, z drugiej wyższą jakby półkę? Wprawdzie padają z niej określenia mniej skojarzone z intymną anatomią. Aliści bywają równie ważkie: kanalie (to od tych rur?) i zdradzieckie mordy. Wszak nawet wirusy się modyfikują. Tak by się zatem wykuwała metoda promowania dobrej zmiany?

Ameryka się niestety sama ustawia po stronie gorszego sortu. Rosja jednak, obłożona właśnie sankcjami zamierza na taką nieprzyjemność reagować niesymetrycznie. Trzeba będzie dać odpór. Powstają więc nawet międzynarodowe warunki dla stosowania wypracowanego w Pcimiu nowego języka dyplomacji.

Może dlatego podpisana właśnie ustawa o służbie zagranicznej znosi zarówno cenzus wykształcenia jak i obowiązek umiejętności rozumienia języków obcych przez neodyplomatów. Nie będą obciążeni pruderią złogów po III Rzeczypospolitej. Droga do mnożenia zagranicznych sukcesów na sposób maltański została więc jakby szerzej otwarta.

Jak swego czasu zdradził Ludwik Dorn, w razie pojawienia się kłopotów dobra zmiana staje się jeszcze bardziej sobą. Wedle więc mody, ukształtowanej przez urojenia posłanniczo prześladowcze trzeba przyjąć, że te wstrętne media na pewno przez cytat z pani Bernadki sugerują niezbyt chwalebną proweniencję ideologii.

Może to i przesadny wniosek, ale jakże kompatybilny ze stylem jedynie słusznej propagandy.