Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 18 marca 2024

Czynownictwo

 Wdowa po podoficerze oćwiczyła się sama.

Przemysław Wipler zdaje się dowodzić, że Prezes jest ofiarą Kamińskiego i Wąsika. Głównym wątkiem takiej obrony najwyższego autorytetu może być podejrzenie, że obaj wspomniani panowie okłamywali Kaczyńskiego w sprawie Pegasusa. Według Pińskiego i Szwejgierta rzecz może mieć źródło w przeszłości, kiedy to Daniel Obajtek miał skłonić Konfederację do koalicji z PiS-em. Posiadał do tego wszelkie środki, przede wszystkim posady i apanaże. Rzecz była podobno nawet dogadana, ale ostatecznie słaby wynik wyborczy Konfy nie dawał szans na oczekiwane korzyści.

Komisja ds. wyborów kopertowych zaczęła się od wezwania przez przesłuchiwanego, aby jej przewodniczący opanował ciśnienie (sic!) i przestrzegał kultury wypowiedzi. Potem dopiero nastąpiło dowodzenie niewinności, poprzez tłumaczenie, że świadek nie podejmował żadnych decyzji. Wszystko z wykorzystaniem biurokratycznego namaszczenia wraz z nieodzownym eeee, sugerującym namysł.

Tymczasem Polska tonie w zwałach węgla. Zalega tam 10 milionów ton i płyną kolejne statki, wypełnione tym, co każdy prawowierny uważa za czarne złoto. Rzecz jest skutkiem wysokich kosztów rodzimego wydobycia, także wskutek opanowania państwowych kopalń przez związkowców i roje kancelistów, mozolących się nad wymyślaniem sposobów dla zabicia czasu.

Poniedziałek jest dniem startu politycznych przepychanek. Ten się dzisiaj znamionuje iście gogolowskim klimatem. Trudno się dziwić, wszak pokrewieństwo kulturowe ze Wschodem obliguje.

niedziela, 17 marca 2024

Tradycja

 Narastają sprzeczności w łonie łże-prawicy.

Wedle Pińskiego i Szwejgierta mamy oczywistego konkurenta do schedy po PiS-ie, Suwerenną Polskę. Morawiecki jest przez jej wyrazicieli oskarżany o przeciek, który zniszczył karierę Beaty Szydło, po jej niewczesnym pokazaniu pazurków. Były premier ma przeciwko sobie Ziobrę, Jakiego i Kurskiego. Oni też mają na celowniku mieć Andrzeja Dudę, obwinianego o nieudaną deformę sądownictwa, które chciano wyrwać spod prezydenckiego wpływu. Morawieckiego oskarżają też ziobryści o Zielony Ład i powolność wobec Brukseli. Wszystko zaś uderza w Prezesa, bo z tego wynika, że jest bezsilny. 

Jarosław Kaczyński atoli utwierdził swoją pozycję w żelaznym elektoracie zeznaniami przed posłankami i panami członkami komisji śledczej ds. Pegasusa. Nie rzucił ich wprawdzie na kolana, nie przeraził Tuska, ale też nie złożył wymaganego przyrzeczenia i zaprezentował pogardę dla poczynań władzy. Wprawdzie teraz zwraca się uwagę, że jako wicepremier ds. bezpieczeństwa nie wszczął postępowania, kiedy państwowe media zaczęły prezentować cytaty z tajnych podsłuchów osób inwigilowanych. W dodatku mówiono o nazwiskach, pozyskanych także z zagranicznych ośrodków analitycznych. To jednak zbyt zawiłe dla jego zwolenników.

Wszystko razem pokazuje swoistą demokrację, charakterystyczną dla pobożnej lewicy, która najwyraźniej zmierza do obyczaju z czasu Konwentu Świętej Katarzyny, gdzie się łączyła poprzez podział.


sobota, 16 marca 2024

Sukcesy

 Przesłuchujący również muszą nad sobą panować.

Donald Tusk spotkał się z liderami Trójkąta Weimarskiego, którzy wraz z nim demonstrowali tam postawę optymistyczną dla przyszłości Polski, Unii i Ukrainy. Biorąc zaś pod uwagę wczorajsze przesłuchanie Prezesa, trzeba zauważyć, że premier nie wykazywał zmieszania, zapowiadanego przez wyrazicieli PiS. Dwaj zaś z nich, najgorliwsi w dziele straszenia wczorajszymi konsekwencjami dochodzenia prawdy, Mariusz Gosek i Jacek Ozdoba zostali za przeszkadzanie wykluczeni z przesłuchania. Prezes zaś może być ukarany za odmowę przyrzeczenia zeznania prawdy w formie obowiązującej świadków.

Kaczyński twierdził, że niewiele wiedział. Przypomniał, że wszystkie państwa podsłuchują, nasze jego zdaniem robiło to zgodnie z prawem. Nie pamiętał nawet, kiedy został wicepremierem ds. bezpieczeństwa. Prezentował się, jako osoba niezorientowana.

Jacek Nizinkiewicz nie pochwalił śledczych. – O to właśnie chodziło PiS, żeby członkowie komisji ds. Pegasusa kłócili się, tracili nerwy, a Jarosław Kaczyński zadowolony i uśmiechnięty obniża jej rangę. PiS realizuje swój plan precyzyjnie. Chaos, naleśniki i nawet przez rotę przysięgi świadka nie udało się przejść komisji – napisał na X.

Postawę PiS-owskich hurraoptymistów równoważył Marek Trela. On też zapowiadał przed posiedzeniem komisji, że sto pytań do Prezesa zmiecie PiS. Niestety przesłuchujący byli słabo przygotowani, nade wszystko nie bardzo panowali nad krzykaczami.

Przesłuchanie potwierdziło więc tylko ogólnie znane fakty: cynizm i niekompetencję Prezesa. To jednak bije w oczy od lat.

Jarosław Kaczyński utwierdził żelazny elektorat, antypis z satysfakcją odnotował jego przyznanie się do bezradności, symetryści są zadowoleni. Szczęśliwie więc, że aferami zajmują się teraz niezależni prokuratorzy. Fachowcy nie dają się zwieść pozorom.


piątek, 15 marca 2024

Przesłuchanie

 Góra zrodziła mysz.

Niegdysiejszy współpracownik Przemysława Gosiewskiego, niedawny głosiciel ponownych wyborów, miał przerazić Donalda Tuska. Oni jeszcze tego nie wiedzą, ale to my zapolujemy na nich, mieli mówić bywalcy Nowogrodzkiej.

Opozycyjni członkowie komisji podjęli starania o uniemożliwienie przesłuchania Prezesa. On zaś stwierdził, że nie będzie mówił wszystkiego, co wie, bo komisja nie została przez premiera upoważniona do pytania go o to. Pierwsza więc godzina upłynęła na słownych przepychankach członków komisji z jej szefową. 

Potem Prezes rozpoczął wreszcie swobodną wypowiedź od utyskiwania na opozycję. Przedstawił listę dziennikarzy podsłuchiwanych jakoby przed rządami dobrej zmiany. To pewnie było to, co miało przerazić Tuska.

A u was biją Murzynów. Tak to niegdyś było przedstawiane w peerelowskim jeszcze dowcipie. Nic więc na razie nowego.


czwartek, 14 marca 2024

Niepowściągliwość

 Trudne sprawy? Tylko pozornie.

Prezes będzie jutro zeznawał przed komisją ds. inwigilacji. Początkowo utrzymywał, że niczego takiego nie wykorzystywano przeciwko politykom, szczególnie przeciwko Morawieckiemu, potem iż każda państwo takiego sobie ma Pegasusa. W domyśle, po co się ma marnować, skoro już jest. Trudno więc przewidzieć, co będzie mówił w piątek. 

Usłużni wyraziciele podsuwają mu wyjście. Ich zdaniem Tusk też coś takiego miał i to dopiero był wtedy wykorzystywany. To atoli stary chwyt. Wszystkie zarzuty, stawiane dobrej zmianie były od początku odpierane w ten sam sposób. Kiedy rządził Tusk, też tak robił, mawiali wyraziciele jedynie słusznej partii.

Chociaż z Waszyngtonu przyszła inna propozycja. Prezydent, indagowany tam przez TV Republika oświadczył, że podczas rządów PiS-u Wszystkie procedury legislacyjne były w sposób prawidłowy realizowane. Słychać było wrzask obecnego obozu rządzącego, wówczas opozycji, o tym, że jest łamana praworządność. To samo powtarzali ich koledzy z partii europejskich. 

W podobnym tonie wypowiedzieli się panowie Kamiński i Wąsik podczas swojej wczorajszej konferencji prasowej. Kiedy zaś po ich wystąpieniu padło pierwsze pytanie, obaj bez żadnego trybu, ale prosząc o wybaczenie, nie odpowiadając, wyszli z sali.

Ma więc Prezes w czym wybierać. No i ten wrzask brzmi nęcąco. Tylko pytania mogą być irytujące, ale wtedy…

środa, 13 marca 2024

Parantela

 Sedno najczęściej tkwi w tle.

Ta historyczna wizyta upamiętniła 25. rocznicę przystąpienia Polski i podkreśla żelazne zobowiązanie obu naszych krajów na rzecz Sojuszu NATO. Tak napisano w komunikacie Białego Domu. 

Mamy gwarancje bezpieczeństwa.  Kupimy też 1800 rakiet przeciwlotniczych o zasięgu 1000 kilometrów oraz 96 śmigłowców szturmowych. 

Mamy też zapewnienie współpracy energetycznej i amerykańskiej technologii w budowie elektrowni jądrowej. To bezpośredni efekt wczorajszej wizyty prezydenta i premiera w Ameryce.

Są też głosy krytyczne. Prezydent Komorowski wprost stwierdza, że to samo by mogła osiągnąć delegacja na poziomie wiceministrów. 

Podczas rozmów polska delegacja nie usiadła zgodnie z protokołem dyplomatycznym. W rezultacie, rozmieszczając się obok prezydenta i premiera ujawniła, że znalazły się tam dwa odrębne zespoły. Amerykanie atoli wiedzą, że kohabitacja jest u nas teraz w fazie kryzysu i niewiele zapowiada jej poprawę.  

Eksperci krytykują propozycję, wyrażoną przez prezydenta Dudę przed wyjazdem, aby państwa NATO powiększyły swoje wydatki na obronność do 3% PKB. Zabrzmiało to mocarstwowo, a w rzeczywistości jesteśmy takim samym członkiem Sojuszu, jak każdy inny. Orędzie nie jest też miejscem do wysuwania takich postulatów. Prezydent atoli uważa, że jego propozycja spotkała się ze zrozumieniem.  

Donald Tusk wezwał spikera Izby Reprezentantów, Mike’a Johnsona do odblokowania pomocy dla Ukrainy. Od tego zależy przyszłość sojuszników USA w Europie.

Zachodnia prasa zaś zauważa, że wizyta koronuje powrót Polski do grona państw demokratycznych.

W sumie możemy już uważać za oczywiste, że nasze rzekome pokrewieństwo kulturowe ze Wschodem jest uznaną w świecie fikcją, wymyśloną przez oszalałych antyokcydentalistów. I to jest chyba najlepsze, co się wczoraj mogło zdarzyć.


wtorek, 12 marca 2024

Poznanie

 Człowiek to brzmi różnie [Andrzej Mleczko].

Ćwierć wieku temu przystąpiliśmy do NATO. Ratyfikacja akcesji w naszym Sejmie nie nastąpiła jednogłośnie. Przeciw byli posłowie postendecji, których zdanie wyrażał znany wówczas kabareciarz, mówiąc, że ruski niedźwiedź ma wprawdzie pysk unurzany w krwi, ale jak komu przyłoży, to ów się nie pozbiera. 

Zaraz po upadku Układu Warszawskiego podobnie rozumowali postkomuniści. Potem się zmienili, chociaż jeszcze podczas puczu Janajewa rozdzierali szaty, że jelcynowcy ostrzeliwują ich po rusku wybrany parlament.

Teraz minęło 25 lat. Moskale napadli na Ukrainę. Wszystko się zmieniło. Nie jesteśmy już takim NATO, na terenie którego nie ma sojuszniczych wojsk ani instalacji. Tylko postendeckie tendencje pozostały. Widać je w stosunku niektórych polityków do promoskiewskich formacji w Stanach i Watykanie.

Dzisiaj prezydent i premier są przyjmowani w Białym Domu. Jesteśmy postrzegani jako ci, którzy otworzyli demoludom drzwi na Zachód. Obyśmy sami zrozumieli, że to było najlepsze, co daliśmy światu.