Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 30 kwietnia 2022

Kastetnicy

Strach przed rzeczywistością powoduje skłonność do fundamentalizmu. On bowiem zwalnia od troski o określenie własnego miejsca w świecie. Staje się przepustką do zbiorowości, w której odpowiedzialność za własny los można powierzyć jakiemuś guru.

Świat bowiem jest dużo bardziej zawiły od wszelkich prób jego usystematyzowania. Rozczarowuje więc bardziej lub gorzej, ale na ogół wszystkich. Z wyjątkiem wszakże tych, którzy albo wiedzą wszystko, albo są przekonani, że się ustawicznie zbliżają do ukrytej prawdy.

Wczorajsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Reformy Wymiaru Sprawiedliwości odsłoniło jeden z mechanizmów podtrzymywania u nas zbiorowego strachu. Jego sprawcy budzą nieufność do hejtowanej części sędziów. Odkrycie procederu odsłania zaś specyficzną moralność sędziów hejtujących. I tak źle i tak niedobrze. Ogół bowiem jest coraz bardziej przekonany o kulejącej sprawiedliwości.

Nic dziwnego, że w takiej sytuacji powstaje miejsce na ideologię, która swoim wyznawcom gwarantuje zarówno rozwiązanie problemu sprawiedliwości, jak i odpłatę winnym. Ba,  poprzez niekończące się dochodzenie do prawdy nikczemnikom także zapewnia bezkarność.

Posiedzenie odsłoniło również zjawisko nawrócenia, które jest nieuchronne. Kiedy bowiem fundamentaliści zanadto naruszają logikę, pojawiają się odstępcy, ujawniający intelektualną i moralną marność ideologów.

Masy zaś otrzymują oczywisty dowód, że lepiej się nie wychylać, bo oni i tak wszystko mogą. Żadna też Unia, sądy międzynarodowe im nie są straszne, bo je zwyczajnie zignorują.

Postępowanie Putina mocno zaszkodziło fatalistycznym nastrojom. Pokazał on bowiem, że nie uznaje żadnych granic i jest skłonny do samozniszczenia. Trzeba więc odrzucić strach i coś z nim zrobić.

Opozycja zatem również otrzymuje polityczne złoto z Rosji. Miejmy nadzieję, że je wykorzysta.

piątek, 29 kwietnia 2022

Okazja

 To nie koniec wojny, to rozejm. Tak kontrolerzy lotów określili porozumienie, podpisane wczoraj w sprawie bezpieczeństwa lotów nad Polską. Chcą pracować po osiem, nie po dwanaście godzin. Premie zaś wolą otrzymywać wedle wkładu pracy, nie po uważaniu. Problem dotyczy całego LOT-u i ostatni konflikt niebawem się pewnie powtórzy, tyle że w innej grupie zawodowej.

Kilka gmin zostało pozbawionych gazu, bo jego dostarczyciele byli na liście sankcji, nałożonych ostatnio na Moskwę. – To nie ten rząd wpuścił kapitał rosyjski i przekazał infrastrukturę krytyczną. Płacimy za błędną politykę poprzedników – powiedział wicepremier Kowalczyk. Czyli sprzedaż Lotosu MOL-owi nie jest niczym zdrożnym. Także fakt, że na przykład w Łebie dopiero w 2016 roku Rosjanie wykupili udziały firmy dostarczającej tam gaz.

Wszystko zaś przebiega wedle tego samego rytuału. Przyczyną konfliktów jest poniżanie grup społecznych, których się nie daje utemperować bez ryzyka wywołania zasadniczych zakłóceń. Szczególnie zaś postawa fachowców wynika z przestrzegania prawa. Jest ona zasadniczo sprzeczna ze sposobem jego pojmowania przez populistów. Ku ich irytacji.

Kiedy zaś ze wstrętu do niepokornych wynikają kłopoty, obciąża się winą właśnie odmieńców. W skrajnej postaci występuje to w Rosji i Białorusi, w państwach modelowo zwalczających elyty. Ich mieszkańcy dowiadują się ze swoich publikatorów, że Ukraińcy bombardują się sami na złość Moskwie. Głodni zaś Polacy gromadzą się jakoby u swoich wschodnich granic, błagając rzekomo zasobnych łukaszenkowców o sól i kaszę.

Niedowiarki, czyli tamtejsze zdradzieckie mordy trafiają do kryminału. Przemoc zawsze prowadzi do skrajnych wyborów. Z jednej strony powstają warunki do tego, co Jan Józef Szczepański nazywał sytuacją conradowską, czyli poświęcania mniejszych wartości dla najwyższej. Z drugiej jawi się pogardę i odczłowieczanie tych, którzy się nie poddają jedynie słusznej ideologii.

Niejako zaś obok politycznego sporu sukcesy święci fatalizm, który Brzechwa określał słowami: Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w zupie! To chyba tłumaczy sukcesy poparcia dla populistów.

Wątpliwe więc, czy kontrolerzy czegoś dobrazmieńców nauczą.

czwartek, 28 kwietnia 2022

Putnonsens

– W zemście za to ze strony Kremla popłynęła groźba, następnie groźba ta, groźba odcięcia gazu, dzisiaj rano została zrealizowana – oznajmił szef rządu w Sejmie, demonstrując gniew. Chodzi mu o moskiewską zemstę za nałożenie sankcji na oligarchów i ruskie firmy.

– Historyczny dzień. Polska niezależna od rosyjskiego gazu. Koniec z szantażem Moskwy. Tak się dba o interesy Polski – radośnie napisała Beata Mazurek.

Dwie wypowiedzi wyrazicieli zmiany dobra w zupełnie różnym tonie. Przekazów dnia już tam nie ma, czy co? Może to dlatego, że gaz nam Putin odebrał, jak już przyszła wiosna i nie potrzeba go wiele?

Szczęśliwie ta wstrętna Unia nas uratuje od ewentualnych kłopotów. I to pomimo zastrzeżeń Marka Suskiego, który zresztą opozycji przypisał winę za rzeczony czyn Moskwy.

Kontrakt bowiem na gaz z Norwegii, na który już od jesieni tak bardzo liczy zmiana dobra, wedle posła Nitrasa opiewa teraz tylko na dwa miliardy metrów sześciennych rocznie. Putin odebrał ich nam prawie dziesięć. Jeżeli więc na Brukselę się wypniemy, będziemy jeszcze bardziej dumni i bladzi jak teraz. Z zimna.

A swoją drogą to absurdalne, że w praktykowaniu tego, do czego chcemy przymuszać Niemców, muszą nas zastępować Moskale.

Propaganda jest manipulacją przekonaniami i mitami, kształtującymi zachowania mas. Jak jednak ciemny lud ma uwierzyć, że Putin to sprawca putinflacji i w ogóle typ spod ciemnej gwiazdy, skoro zmianę dobra wyręcza w dbaniu o interesy Polski? No jak?

środa, 27 kwietnia 2022

Demokracjusze

 – Premier chce wywalczyć większe zaangażowanie Niemiec, żeby mocniej pomogły Ukrainie. Chodzi też o to, żeby Niemcy wpłynęły na Unię Europejską, żeby przekazała Polsce to, co się w sposób oczywisty należy - nie tylko te zatrzymane środki unijne, ale również pomoc związaną z uchodźcami  zdradził Bogdanowi Zalewskiemu z RMF FM szef sejmowej komisji obrony, Michał Jach.

Trwa spór z Unią o finansowanie KPO. Minimalnym warunkiem dla jego odblokowania jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN. Zapowiedział to już dawno zarówno premier, jak i wicepremier do spraw bezpieczeństwa. Sondaże pokazują, że 70% Polaków jest za tym rozwiązaniem. Nie można jednak Izby zlikwidować, bo Solidarna Polska jest przeciw.

I mamy, co widać. Polska nie jest państwem autorytarnym. W takim bowiem rządzi ktoś taki jak Putin. My zaś jesteśmy państwem zależnym od polityka ze śladowym poparciem, który jednak ma dosyć władzy, aby nie tylko nie ścigać polityków wskazywanych przez NIK, ale również dyscyplinować autorytarne zapędy Prezesa.

Nie może być też prawdą, jak twierdzi rozmówca Renaty Grochal z Newsweeka, że Prezes zamierza stanąć w historii na poziomie Piłsudskiego lub Chrobrego. Żaden z rzeczonych mężów stanu nie był kontrolowany przez kogoś mu podporządkowanego.

Wyraźnie też widać, czym się kończy odwracanie znaczeń. Autorytaryzm u nas nie istnieje, suwerena nie ma. Atakowane zaś skądinąd przez zmianę dobra Niemcy mają nam za to zapewnić unijne fundusze.

PiS więc może odtrąbić niebywały sukces. Dowiódł, iż stojąc na głowie, również można udawać, że się do czegoś w ten sposób dąży. No i osiąga cel. Może niezamierzony, ale zaskakujący.

Nie tylko bowiem widać, że nie jesteśmy państwem autorytarnym. Jesteśmy też praworządni. Wszak zdanie opozycji nie tylko jest traktowane poważnie, ale nawet przeważa. Wewnętrznej wprawdzie opozycji, nie tej ze zdradzieckimi mordami, ale jednak.

Uff… To czego ta Bruksela jeszcze od nas chce?

wtorek, 26 kwietnia 2022

Gruda

Zastąpią stopę WIBOR, czyli oprocentowanie dłuższych pożyczek międzybankowych, stawką depozytów overnight, czyli stopą jednodniowych depozytów międzybankowych. Jest ona na ogół niższa od oprocentowania długoterminowych wkładów. Spłatę jednej raty w kwartale będzie można odłożyć w czasie. Wzrosną też zasoby Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Jest on na razie dostępny dla 28 tysięcy kredytobiorców, których jest dwa miliony. Będzie jednak dobrze, jak mówi premier, bo rozwiązanie jest odważne, wprowadzone z podniesioną głową (sic!) i obce poprzednikom jego rządu.

– Każde wybory są świętem demokracji. Nawet po najbardziej gorącej kampanii przychodzi czas żmudnej pracy. Polska i Francja mają wiele wspólnych wyzwań i wspólnych interesów. Przed nami czas pracy nad nimi. Przyszłość Europy leży w naszych rękach. Gratuluję zwycięstwa Emmanuelowi Macronowi – napisał na Twitterze nasz premier. Też odważnie, w podobnym jednak tonie do praktykowanego przez poprzedników naszego premiera. Zupełnie też jest to odmienne w brzmieniu od niedawnego nawoływania, aby prezydent Francji zaprzestał rozmów z Putinem.

W wywiadzie zamieszczonym w ostatnim Newsweeku rozmówca Renaty Grochal, członek władz PiS-u mówi, że gdy ktoś z otoczenia Kaczyńskiego wyraża poglądy, które prezes uzna za właściwe, … on to docenia. I potrafi nagrodzić. Należy więc przyjąć, że nasz premier wygłasza preześne opinie. Stąd też pewnie ich zróżnicowanie w czasie. Nikt bowiem tak często nie zmienia ocen, jak wicepremier.

Max Weber odróżniał w polityce etykę odpowiedzialności od etyki przekonań. Ta pierwsza analizuje efekty i jest oparta na przekonaniu o szkodliwości moralnych ograniczeń. Druga zaś ma za nic skutki działań, najważniejsze są w niej wartości, odpowiedzialność przed Bogiem i historią, misja.

Widać, że zmiana dobra twórczo połączyła oba te prądy i ukazała światu rzeczy, o których się filozofom nie śniło. U nas szydercy dawno nazwali to dojutrkostwem. I mieli rację. Bo prawda najczęściej leży po przeciwnej stronie propagandy. Ta zaś jest zawsze ofiarą drwin.

No i z ludowych przekazów wiadomo, że zamiary pechowców są brukiem, piekielnym w dodatku.

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Oczekiwania

Gratulacje @EmmanuelMacron. Dzięki Twojej wygranej będzie więcej Europy w Europie. I mniej Rosji. A już niedługo nadejdzie taki dzień, że będziemy mieli Paryż w Warszawie.

Spór w PAŻP nadal pozostaje nierozstrzygnięty. Wynikł on stąd, że wobec pandemii wprowadzono tam nowy regulamin płac dla kontrolerów ruchu powietrznego. Obniżono ich wynagrodzenia o około 25%, bo zaraza spowodowała ograniczenie ruchu lotniczego i kontrolerzy się rzekomo obijali.

Rzecz zrazu była w gestii wiceministra Horały, który nadzorców łąk, zalegających przyszłe CPK, wynagradzał równie hojnie jak PAŻP kontrolerów powietrza przed pandemią. I to wedle jedynie słusznej metody musi być oczywiste. Wszak powietrza nikt nie widział, a łąkę każdy. To po co kontrolować coś, czego nie ma? Wszak świat jest taki, jakim się go postrzega.

Teraz jednak już sam minister infrastruktury się tym zajmuje. Dalej atoli nie ma to pozytywnych skutków dla kontrolerów powietrza. Minister też chyba nie chce im więcej płacić, pomimo ogłoszenia końca pandemii.

Zakładnikiem w tym wszystkim jest jak zwykle cała Polska. Bo to nie tylko zamrze ruch lotniczy nad naszym krajem i skończą się łatwe, podniebne podróże rodaków. Przestaną też do nas wpływać obfite dotąd opłaty, za utrzymywanie bezpieczeństwa lotów.

Na razie jednak jest kwiecień a dopiero od maja niebo nad Polską zostanie częściowo zamknięte. To jeszcze mnóstwo czasu. Potem zaś się powie, iż to kolejna szykana Zachodu. Może nawet, że to jakaś nowa odmiana paktu Ribbentrop-Mołotow.

I tylko ten TVN i inne takie media, co wszystko wypaplają. W dodatku się jeszcze okazuje, że, jak pisze wilczooki polityk, nie Budapeszt, a Paryż w Warszawie niebawem zawita. W Słowenii też wygrali liberałowie.

Jak tu żyć panie wicepremierze, jak żyć?

niedziela, 24 kwietnia 2022

Zenoniści

Przyczepy z billboardami wzywającymi do zaprzestania importu ropy z Rosji, ciągnąć będą samochody na… ropę z Rosji? Tylko człowiek pisowski jest w stanie wymyślić coś równie obrzydliwego [Marek Belka].

Atakują Brukselę, bo ich zdaniem Unia chce zmienić rząd w Polsce. Atakują Moskwę, bo Polacy pamiętają ruskie panowanie. Atakują też wszystkich, którzy ich nie popierają w Brukseli. Ba, wysyłają do miast Europy bilboardy z krzykiem tych, którzy zostali bestialsko zamordowani na ulicach miast i miejscowości.

Rezultatem jest taki tytułMorawiecki: Orban nie blokował sankcji. To Niemcy są głównym hamulcowym. Newsweek zaś przypomina, że Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych rządu Viktora Orbana (całkiem słusznie odznaczony przez Putina Orderem Przyjaźni „za rozwijanie stosunków węgiersko-rosyjskich”), podczas wizyty w Ankarze usprawiedliwił rakietowy ostrzał Lwowa przez Rosję.

Nie atakują Węgrów, zachodnich ultraprawicowców, bo wprawdzie wspierają Moskwę, ale nie blokują im dostępu do unijnych dopłat, które sami sobie zablokowali, naruszając własną konstytucję. Praktycznie więc sami dążą do zmiany władzy w Polsce. Są zatem w zgodzie z Unią.

I to działa. Sam Paweł Kukiz, wyraziciel najgłębszych mądrości zmiany dobra obwieścił, że postępowanie Niemiec i Francji wobec Ukrainy, to lżejsza wersja paktu Ribbentrop-Mołotow.

Bo stróż to złotówka. A co?


sobota, 23 kwietnia 2022

Kłopoty

 W Zjednoczonej Prawicy same kłopoty. PiS podejmuje próby spacyfikowania ziobrystów metodą wypróbowaną na gowinowcach. Tadeusz Rydzyk, popierany przez połowę episkopatu stoi jednak po stronie Zbigniewa Ziobry. Wszak otrzymuje projekt ustawy zaostrzającej kary za obrazę uczuć religijnych.

Najważniejsze teraz dla PiS-u głosowanie na prezesa NBP musi być odkładane. Nie ma bowiem pewności, czy istnieje potrzebna do tego większość. Ba, ewentualne przyspieszenie wyborów również nie ma wielkich szans. W procedurze prowadzącej do tego zawarowano próbę stworzenia rządu technicznego. Przy obecnym stanie politycznych umysłów może się ona udać.

Zmarły niedawno Ludwik Dorn mówił, że w obliczu problemów PiS staje się sobą, tylko jeszcze bardziej. Przypomina to rosyjską strategię wojenną. Tam, gdzie ponosi klęskę batalion, Moskale posyłają pułk. Rzecz się atoli nie sprawdza na Ukrainie, mimo ogromnej przewagi liczebnej ruskich bajcow. Nie działa też w Sejmie, gdzie wielu posłów Zjednoczonej Prawicy poczuło smak wolności.

Próbowano zastąpić kukizowcami niepokornych parlamentarzystów. Ci jednak w razie próby są tak samo pewni, jak ruscy sołdaci w swoich czołgach. Paweł Kukiz deklaruje wprawdzie głosowanie za Glapińskim, ale sam mówi, że nie wie, jak się zachowają jego zwolennicy.

Lojalność członków organizacji buduje się poprzez sprawiedliwe awansowanie jej członków. Kiedy o ocenie kandydatów na wyższe stanowiska decydują względy pozamerytoryczne, powstają warunki dla promowania oportunistów lub zgoła głupców. Fachowcy uciekają z takiej formacji.

Wbrew zaś pozorom o powodzeniu polityki nie decydują tylko wodzowie, a także kadry. Wydaje się, że Zjednoczona Prawica przekroczyła już próg bezpieczeństwa, powierzając swoje losy ludziom zupełnie do tego nieprzydatnym.

Niebawem nas zatem czeka spektakularne starcie na szczytach władzy. Szkoda, że nastąpi to w obliczu nadciągającego kryzysu. Los jednak nie wybiera, w odróżnieniu od ludzi.

Bo też każdy stoi tam, gdzie się sam ustawił.

piątek, 22 kwietnia 2022

Skojarzenia

Po dwuletnim śledztwie udało nam się zgromadzić dane pokazujące źródła finansowania antygenderowych i skrajnie prawicowych organizacji w Europie. Wśród sponsorów jest Rosja – powiedział w „Dochodzeniu prawdy” Remigiusz Bak z Europejsko-Parlamentarnego Forum ds. Seksualnych i Reprodukcyjnych.

Raport Forum nosi tytuł Wierzchołek Góry Lodowej. Największym donatorem przeciwników gender, LGBT i aborcji były w okresie objętym dochodzeniem kraje Europy, skąd wpłacono 437 mln dolarów. Drugie miejsce zajmuje hojność Rosji, która wyasygnowala 188 mln. Sponsorzy z USA wysupłali 81 mln. W zestawieniu z PKB państw dotujących zacofanie wyraźnie widać, że wysiłek finansowy Rosji w jego szerzeniu jest największy.

Tytuł rzeczonego raportu jest identyczny z tytułem książki Adama Żaka, koordynatora episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży. W wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego mówi on o pedofilii duchownych, iż nie ma żadnych przesłanek, by uznać, że w polskim Kościele postępowano inaczej niż w amerykańskim albo irlandzkim. Skądinąd wiadomo, że postępowanie kleru doprowadziło do zeświecczenia tamtejszych społeczności.

Odbieranie praw kobietom, odmieńcom i innowiercom wynika z dogmatów. Są one wywiedzione z zasad, bardzo już odległych w czasie. Niemniej są przydatne każdej religii. Strzegą bowiem wiernych przed popełnieniem błędu. Okazuje się, że również kapłanów przed ujawnianiem ich przestępstw.

Ideologia odpowiada na pytania światopoglądowe z jednej strony, z drugiej wyjaśnia rolę społeczności w dziejach świata. Podaje też sposób na jego uszczęśliwianie. W Ukrainie mamy przykład tego, co i jak próbuje ona zgotować podbitym ludom.

Finansowanie zaś zagranicznych głosicieli obskurantyzmu przez Rosję dowodzi, że szkodliwość zacofania również dla zdolności obronnych jej przeciwników jest oczywista.

Najwięcej ludzi zabito dla ich dobra. Nic w końcu nowego.

czwartek, 21 kwietnia 2022

Zaciemnienia

Ci wszyscy, którzy miesiąc temu prosili Opatrzność aby dała PiS-owi poparcie na poziomie punktów procentowych inflacji będą pewnie na jesieni gwałtownie Ją błagać, aby ich jednak nie wysłuchała… [Roman Giertych].

Mamy podobno putinflację. Tak mówi premier. Ma to być wzrost cen powodowany wyłącznie postępowaniem Rosji. Interesujące ze wszech miar, bo bazuje na rozpowszechnianym wśród ludu przekonaniu o potędze Moskwy.

Portal Ciekaweliczby.pl opublikował dane Eurostatu na temat odsetka wydatków na energię, ponoszonych przez unijne gospodarstwa domowe. Jesteśmy na drugim miejscu z wartością bliską dwukrotnej średniej europejskiej.

Tyle że ceny energii są u nas regulowane. Od czasu, kiedy minister z PC w rządzie AWS wprowadził koncesje i taryfy. Cena ma być najwyżej o 10% wyższa od jednostkowego kosztu uzasadnionego. Modernizacja wytwarzania nim długo nie była. Mamy przeto nie tylko przestarzałą, ale i awaryjną energetykę. Remonty są bowiem kosztem uzasadnionym. Im ich więcej, tym większa marża wytwórcy.

Rzeczywiście też bylibyśmy bardzo uzależnieni od moskiewskich cen nośników energii, gdybyśmy je w całości sprowadzali z Rosji. Tak jednak nie jest. Stamtąd pochodzi około ⅔ ropy, ⅙ węgla i mniej niż ½ gazu ziemnego zużywanych w naszej gospodarce.

W Unii najwięcej ropy z Rosji wykorzystują Niemcy, zaraz potem my. Oni mają mniejszą od średniej unijnej inflację, my większą. Znacznie.

Paliwa podrożały u nas o ponad 1/4. Z proporcji ruskich dostaw do ich zużycia u nas wynika, że tylko częściowo się do tego zjawiska mogła dołączyć Moskwa. Drożyzna więc pochodzi też z pozarosyjskiego importu paliw i własnej działalności proinflacyjnej.

Gdyby bowiem rzecz miała wynikać z tendencji światowych, mielibyśmy średnią inflację unijną. Mamy ją jednak wyższą od niej, wyższą od niemieckiej. Dużo wyższą.

Inflacja jest powodowana głównie niedoborem towarów, oferowanych konsumentom, którzy dysponują gotówką, uzyskaną bez świadczenia pracy. To nie Putin kupował u nas poparcie. Nie można mu więc przypisać naszego rozdawnictwa.

Myli się zatem nasz premier, wmawiając nam coś, co nazywa putinflacją. Można mu jednak przyznać biegłość w słowotwórstwie. Taka atoli umiejętność pierwszego ministra nie wstrzyma wzrostu cen.

Dlatego też trudno odmówić racji Romanowi Giertychowi. Niestety.

środa, 20 kwietnia 2022

Rezultaty

 Putin przegrał tę wojnę. Przed ujawnieniem ludobójstwa, praktykowanego przez jego siepaczy, byłby to lepszy wariant dla Rosji. Zachodni świat by bowiem szybko przywrócił handlowe stosunki z pokonaną dyktaturą. Ze zbrodniczym atoli przegranym nie będzie to łatwe.

Afrykańscy i azjatyccy stronnicy Moskwy staną przed niepowtarzalną okazją. Oni też produkują tylko surowce. Odpadnie im zatem przemożny konkurent, Rosja. Teraz oni przejmą jej rynki i podyktują Moskwie ceny jako pośrednicy. We wschodnim bowiem sposobie traktowania słabszych nie ma miejsca na względy.

Mamy w Ukrainie starcie cywilizacji. Dość jednoznaczne. Wydawałoby się, że po myśli rasistów, niezmiennie bredzących o białej sile. Bo to państwa trzeciego świata wpędziły się w dyktatury i teraz są po stronie Moskwy. Nasi biali też jednak popierają moskiewski porządek. Ten zaś już zdaniem Mickiewicza podyktowany jest przez mongolskie tradycje wielkorusów. To jaka tu biała siła?

To więc, co się teraz dzieje, potwierdza też absurd nacjonalizmu, w dodatku w bardzo zaskakującym kontekście. Nasi prawdziwi Polacy na pewno nie skorzystają na upadku trzeciego Rzymu. Podobnie zresztą, jak zaskakująco symetrystyczny Watykan.

Upadła wielkość przygniata satelitów. Nie ma na to rady.

wtorek, 19 kwietnia 2022

Probierze

Kto nie wierzy w smoleński zamach, ten reprezentuje postawę antypaństwową w najbardziej skrajnym tego słowa znaczeniu i trzeba o tym pamiętać. Zdaniem Prezesa stosowne służby powinny się zająć niedowiarkami.

Trzy lata więzienia za przerwanie mszy. Dwa lata za wyszydzanie dogmatów religijnych. Można będzie za to bezkarnie lżyć i wyszydzać np. osoby LGBT, byle powołać się przy tym na swoją religię – pisze Ewa Siedlecka w Oko.press.

Prawda wymaga obrońców, zwłaszcza kiedy jest dekretowana. Problem opisał Witold Kula już w 1951 roku. Wtedy niesłuszną rzeczywistość od nowej, słusznej odróżniał też stosunek do prawdy. Komuniści ją znali, niekomuniści musieli do niej dochodzić. Znana przez komunistów prawda również ewoluowała. Jednakowoż nie w wyniku argumentacji, ale obwieszczenia jej przez autorytet.

Taka zasada daje też pewność siebie ambasadorowi Rosji, mówiącemu nawet po zburzeniu Mariupola, że stosujemy broń wysoko precyzyjną i wyłącznie przeciwko celom militarnym. (…) Robimy wszystko, co możliwe, żeby oszczędzać życie cywilów. W jego ojczyźnie za negowanie takich stwierdzeń grozi wieloletnia odsiadka.

I w tym również tkwi wyróżnik zmiany dobra. Jest zdecydowanie inna od III RP, ale też nie podobna tak bardzo do Moskwy. Propaganda bowiem dobrazmienna sugeruje tylko, iż jak się jej nie wierzy, jest się zdradziecką mordą, a nie obywatelem. W Rosji idzie się za to na wiele lat w Sybir.

Od czasu zaś Arystotelesa wiadomo, że prawda to zgodność rzeczy i myśli. Nie można jej przegłosować. Okazuje się atoli, że nie w systemach autorytarnych. Może więc te służby i zapowiedź kryminału są też u nas stosowane jak dawka przypominająca w covidzie? 

czwartek, 14 kwietnia 2022

Wyobrażenia

 – Prezydent Duda i premier Morawiecki zafundowali 60 proc. podwyżki politykom, bo "wzrosły koszty utrzymania". Kiedy prosi o to kolejarz albo nauczycielka, władza myśli, że będą pracować za miskę ryżu - powiedział Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej PO.

– Co do kwestii podwyższenia kwoty bazowej – Donald Tusk, gdy był premierem, mógł też podwyższyć kwotę bazową. W ciągu swoich ostatnich 7 lat rządów tak się składa, że nie podwyższył jej ani o procent. W związku z tym tyle mogę skomentować, bo my w międzyczasie, kiedy rządzimy, faktycznie tę kwotę podwyższaliśmy – replikował Piotr Müller.

Alicja Defratyka pokazała więc wykres, obrazujący stosunek wysokości płacy nauczycieli do płacy minimalnej w latach 2007 – 2022. Okazuje się, że od piętnastu lat ów iloraz iloraz spadał od 134% do 34% w odniesieniu do nauczycieli dyplomowanych a od 54% do 1% (sic!) u mianowanych.

Oba więc rządy źle traktowały pedagogów. Gorzej jednak zmiana dobra. Dużo gorzej. Nauczyciele zaś reprezentują budżetówkę, są tam bodaj najliczniejszą grupą zawodową.

Podobno każdy szanuje siebie za coś, co sprawia, że jest bardziej moralny. Teraz widać, skąd się bierze niska samoocena wyrazicieli dobrej zmiany, skutkująca ich skłonnością do słownej agresji.

środa, 13 kwietnia 2022

Niejedności

 – Liczę na to, że prokuratura weźmie te wnioski pod uwagę i doprowadzi wreszcie do odpowiednich aktów oskarżenia. Będziemy także domagali się sprawiedliwości na forum międzynarodowym przed odpowiednimi trybunałami – mówił premier Morawiecki po niedawnym ujawnieniu raportu podkomisji Macierewicza z sierpnia 2021 roku. – Zachęcam, by wszyscy, którzy chcą przeanalizować przyczyny katastrofy, zapoznali się z tym raportem. Wtedy, myślę że możemy utrzymać narodową jedność – dodał na koniec.

– Na razie finansujemy to w ramach naszych możliwości, ale aby z jednej strony sprawiedliwości stało się zadość, a z drugiej strony, żeby obowiązywał system europejski, także i w naszym przypadku, prowadzimy coraz to bardziej intensywny dialog z Komisją Europejską w tym zakresie – mówił premier o rządowym wniosku o finansową pomoc, skierowanym do Komisji Europejskiej. Niedawno sam prezes wyniośle stwierdzał, że rząd nie ma zamiaru prosić Zachodu o pomoc w kwestii uchodźców z Ukrainy.

Sojusznicy nie zostali przez MSZ powiadomieni o rosyjskim zamachu na naszego prezydenta. Taki obowiązek wynika z Traktatu Waszyngtońskiego. MON też się od raportu odciął. Wprawdzie dlatego, że opublikowano w nim drastyczne zdjęcia ofiar, ale jednak.

Piotr Świerczek dowodzi, że eksperci naszej prokuratury wykluczyli wybuchy. Jak więc premier wytłumaczy oskarżycielom, aby przed odpowiednimi trybunałami dowiedli zamachu? Ba, którą wypowiedź ma Unia traktować jako wiążącą w sprawie pomocy dla uchodźców, premiera czy wicepremiera? No i NATO.

Jak więc rozumieć narodową jedność, skoro co innego mówi premier, co innego wicepremier, MSZ, MON i jeszcze co innego mówią służby, podległe ministrowi sprawiedliwości?

Trudno się w tym kontekście dziwić odnowionej popularności Pegasusa. Na pewno pozwala wiele wyjaśnić. Tylko komu? I co? Aby to ustalić, potrzebny chyba będzie jakiś jeszcze bardziej wścibski program.

Tak czy owak nie daje się zaprzeczyć, że zmiana dobra jest w kawałkach. W dodatku każdy jest inny.

wtorek, 12 kwietnia 2022

Spiskowanie

 To jak pociąg w dziecięcej zabawie. Jest wszystko, pan maszynista, pan konduktor i rytmiczny stukot kół. Tylko nie ma podróży.

Wczoraj było podobnie. Szczególnie dużo było zapewnień o kompetencjach osób, skądinąd znanych z zaskakujących deklaracji.

Było też kolejne odpalenie dwóch ładunków przez jeden mechanizm zapalający, ale o zasięgu 1600 m.

Nie było atoli tego, kto zwalnia obsługę z obowiązku poderwania samolotu, kiedy ów schodzi poniżej wysokości bezpiecznej dla lotów bez widoczności ziemi.

Nie było też wzmianki o powodach ogłoszenia dopiero teraz raportu z sierpnia 2021.

Zabawa więc nie była raczej udana. Bo jak się za to biorą dorośli…

Szczególnie że Piotr Świerczek ujawnił, iż prokuratura już dawno wykluczyła zamach.


poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Sprawiedliwość

 Polityka interesu została skompromitowana przez Putina. Doprowadzając ją do absurdu, ukazał zarówno jej nieskuteczność, jak i szkodliwość. W obliczu zbrodni wojennych, popełnionych nie tylko w Buczy, świat się od Rosji odwrócił. Nawet dawni admiratorzy Putina w większości demonstrują wstrzemięźliwość w okazywaniu mu względów.

Teraz Ukraina ma otwartą drogę do Unii. Bruksela obiecuje odbudowę zniszczeń, NATO dostarcza jej sprzętu, uznawanego dawniej za ofensywny, Niemcy zapowiadają wycofanie się z handlu z Rosją. Wraca polityka wartości. Nic dziwnego. Wszystko jest bowiem zagrożone, kiedy górę ma bezprawie.

– Prawo naturalne jest do tego stopnia niezmienne, że sam Bóg nie może go zmienić. Jakkolwiek bowiem potęga boska jest nieograniczona, można jednak wyrazić słowami pewne rzeczy, na które nie rozciąga się ona, ponieważ są to słowa, które pozostają tylko słowami, nie mają zaś sensownego odpowiednika w rzeczywistości. Tak więc nawet Bóg nie może sprawić, by dwa razy dwa nie było cztery, ani też, by to, co w sobie jest złe, nie było takim – pisał Hugo Grocjusz już w siedemnastym wieku. Zmiana praw, dokonana przez ich twórcę, jest bowiem równoznaczna ze zmianą świata, który tworzyły.

PiS chyba znalazł wyjście z dylematu Grocjusza. Nie może wprawdzie zmienić konstytucji, która mu przeszkadza. Nie ma bowiem dostatecznej większości. Może jednak interpretować ją na swój sposób. Będą to wprawdzie słowa, które pozostają tylko słowami, nie mają zaś sensownego odpowiednika w rzeczywistości, ale taka interpretacja prawa daje władzę.

Unia nam ma to za złe. Dlatego chyba powrócono do teorii smoleńskiego zamachu. Wygląda to tak, jak by zmiana dobra spodziewała się szczególnych względów, bo przeżyliśmy tragedię. Świat bowiem powinien stanąć po naszej stronie, nawet kiedy się u nas nie uznaje liberalnej demokracji i chce się autokratycznie zarządzać państwem. Zwłaszcza że o zamach oskarża się teraz Rosję.

Wymaganie specjalnych względów pochodzi z czasu, kiedy ojczyzna duszę anielską więziła w czerepie rubasznym. Od rozbiorów bowiem uważaliśmy, że jesteśmy narodem wybranym, któremu się wybacza błędy. Wszak tylko u nas była złota wolność. Wprawdzie nazywano ją też warcholstwem i ono doprowadziło do utraty państwa. Zawsze jednak uważaliśmy, że się nam należy sprawiedliwość za doznane cierpienia.

Putin przesadził w polityce interesu i przegrał. Musimy przesadzać w polityce wartości?

niedziela, 10 kwietnia 2022

Dualizm

 W lutym 2020 roku Sędzia Nawacki podarł publicznie uchwały samorządu olsztyńskich sędziów. Jedna z nich zawierała postulat przywrócenia sędziego Juszczyszyna do orzekania. Rok później zastępca rzecznika dyscyplinarnego oczyścił go z zarzutów, wynikłych z niszczenia dokumentów.

W sierpniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prawomocnie jednak orzekł o przywróceniu sędziego Juszczyszyna do pracy. Prezes olsztyńskiego sądu, Maciej Nawacki tego wyroku nie wykonał i obłożono go za to grzywną w wysokości 15 tysięcy złotych. To już druga kara. Równoległą bowiem grzywnę o tej samej wysokości otrzymał, bo przez rok utrudniał podjęcie orzekania Pawłowi Juszczyszynowi.

Wczoraj Ursula von der Leyen odwiedziła Polskę. Koła rządowe stwarzały nadzieję, że przy tej okazji zapowie uwolnienie zablokowanych w Brukseli miliardów na KPO. Tak się jednak nie stanie. Przeszkodą jest nasza praworządność, kwestionowana przez TSUE.

Opisana na wstępie sprawa ukazuje dwoistość naszych systemów prawnych. Jeden z nich uznaje zapisy konstytucji za wiążące, a za jego przestrzeganie sędzia Juszczyszyn został zawieszony. Drugi uznaje wolę aktualnej większości za podstawę do decydowania. Wedle niego postępował sędzia Nawacki, za co również został ukarany dwoma grzywnami.

Trudno się zatem dziwić Komisji Europejskiej, która też zresztą obstaje za procedurami zapisanymi w naszej konstytucji. I nie chodzi tu o jakieś wartości, najwyraźniej obce zanurzonym mentalnie w Peerelu prawodawcom.

Zapisane prawo jest święte. Kiedy nie można go zmienić, trzeba przestrzegać jego zapisów.

sobota, 9 kwietnia 2022

Zawód

 Polityczne złoto przesłania efekty rządów zmiany dobra. Jej sztandarowym hasłem w 2014 roku było stwierdzenie, że wystarczy nie kraść. Dzięki temu budżet znalazł jakoby środki na rozdawnictwo, którego efektem jest również obecna inflacja.

Raport NIK z listopada 2019 roku nie pozostawia złudzeń. Czytamy tam, że Wartość zabezpieczonego mienia pozostawała w rażącej dysproporcji do szacowanych dochodów, jakie generowała działalność przestępcza w Polsce. Średnie zyski sprawców z przestępczości w Polsce, w latach 2014– 2018 szacowane są na kwotę 340,4 mld zł (ok. 3,6% PKB), podczas gdy wartość faktycznie zabezpieczonego mienia w tym okresie wyniosła zaledwie 2,7 mld zł (ok. 0,8% szacowanych zysków z przestępczości)10. Wskaźnik zabezpieczeń dokonanych w Polsce, w latach 2014–2018 znacząco odbiegał też od wskaźników innych państw europejskich. Według badań Europolu w latach 2010–2014, w państwach UE zostało czasowo zajętych lub zamrożonych ok. 2,2% aktywów pochodzących z przestępstw, a 1,1% tych aktywów zostało ostatecznie skonfiskowanych.

To o finansach publicznych. Skutki zaś poczynań władz dla zabezpieczenia prywatnych pieniędzy Polaków konkluduje profesor Sobierajski, opisując sukcesy jedynie słusznej koalicji. Przyjrzyjmy się uważnie inflacji: -0.7% inflacja na koniec 2015 r, czyli rządów PO/PSL, 10.9% inflacja w marcu 2022 r po 7 latach rządzenia PiS. Cóż, wyborcy oddali władzę głupcom wyznającym wiarę, że bogactwo ludzi bierze się z drukowania i rozdawania pustych pieniędzy.

Oba procesy, inflacja i przestępczość są więc zwalczane jednakowo. Poprzez Public Relations. Tak są dalece intensywne, że władze same sobie chyba uwierzyły, iż byczo jest.

To prawda, iż koalicja Platformy z PSL nie musiała walczyć z pandemią i skutkami napaści na Ukrainę. Inflacja zaś to niekorzystny wzajemny stosunek wysokości cen, kosztów, płac, stopy procentowej i ilości pieniądza w obiegu. Na te dwa ostatnie parametry ma jednak wpływ NBP. Kiedy wszystkie państwa Unii się borykają z inflacją, to przecież nie mają takiego skoku drożyzny jak my. Tam atoli nie odzyskano banku centralnego. Nawet nie próbowano.

Jak się jeszcze przypomni, że wynegocjowane już fundusze unijne są teraz umniejszane z powodu kar, nakładanych za szkolne błędy i pychę władzy, trzeba pogratulować wyborcom zmiany dobra.

Jak mówią Poznaniacy z krzyża się wzięli. I dali radę. Zmienili dobro.

piątek, 8 kwietnia 2022

Niemożliwe

 Papież całuje ukraińską flagę. Równocześnie watykański kardynał obwieszcza, że szanuje prawo do obrony, ale przestrzega przed dostarczaniem Ukrainie broni. Ma to jego zdaniem powiększać cierpienia mieszkańców napadniętego państwa.

Prezydent Macron uważa za niedopuszczalną ingerencję we francuskie wybory pouczanie go przez naszego premiera. Nasi politycy albo udają, że nie wiedzą, o co tu chodzi (Kuchciński) albo oskarżają media o kreowanie konfliktu zmiany dobra z Zachodem (Wawrzyk).

Uderza za to zgodność w rozumieniu dobra. Czyżby zachowawcze kręgi uważały, że jest nim poszerzanie światowego zasięgu autokracji. Jedni chcą to osiągać poprzez zalecanie pokornego przyjmowania dyktatury, drudzy przez psucie demokracji.

Ostatnie doniesienia mogą też sugerować, że nasila się międzynarodowa aktywność specyficznych bogaczy. Co by jednak łączyło prawosławnych posiadaczy jachtów o miliardowej wartości z katolickim Kościołem? Chyba tylko to, że jest właścicielem areału o wielkości Francji. Może tu chodzi o powszechne dość mniemanie, że wejście w posiadanie jednego lub drugiego wymaga równoczesnej przychylności monarchów i pokory maluczkich?

Dziwne. Pokora to cnota moralna, chroniąca ludzi przed pokusą wywyższania się nad innych. Także majątkiem. Trudno przy takim jej rozumieniu uważać za cnotliwych beneficjantów uległości, którzy epatują bogactwem. Przy okazji widać też, że nie każda zgoda buduje.

czwartek, 7 kwietnia 2022

Dylemat

Najpierw udawali, że są ponad materialne aspiracje i nie są zainteresowani unijnymi dopłatami do KPO, bo mają dość pieniędzy, aby sobie bez nich dać radę. Potem jakoś się odzłociło polityczne złoto, czyli nastąpiła agresja Rosji na Ukrainę. Polacy przyjęli falę uchodźców, nie oglądając się na nikogo. Także na rząd. Tymczasem ów równolegle rozkręcił inflację.

Opinia publiczna stanęła po stronie Ukrainy, mimo że dobrazmienne tuby zapełniły się fotografiami jakichś paradujących pod swastyką drugowojennych faszystów w ukraińskich strojach, współczesnych a niechlujnych banderowców i fotomontażami przedstawiającymi liderów Platformy w bolszewickim przyodziewku.

Nie pomogło. Naród konsekwentnie stoi po stronie Ukraińców. Spróbowano więc wywrzeć na Unię nacisk wizerunkiem przedmurza, jakim się okazaliśmy dla putinizmu. Wszak wbrew europejskiej prawicy Polacy stanęli po stronie tych, co go zbrojnie zwalczają. Wstrzymywanie dopłat, z powodu wprowadzania u nas putinowskiej praworządności, byłoby więc równoznaczne z działaniem przeciwko Ukrainie.

Węgry atoli nie dały wyboru. Ich premier elekt wyzywająco się opowiedział za ruskim sposobem urządzania świata. Stało się jasne, że Europa nie zniesie w swoim organizmie wtyki Azji. Unia bowiem rozpoczyna procedurę wprowadzania i wobec Madziarów zasady pieniądze za praworządność. Nam zaś obcięła wynegocjowane fundusze o wysokość niezapłaconych dotąd kar.

Nie ma więc rady, zmiana dobra musi pękać. PiS nie poprze zatem projektu reformy sądownictwa, proponowanej przez Solidarną Polskę. Potęguje bowiem rozbrat z Unią i co sprowadzi kłopoty gospodarcze, które zawsze zmiatały populistów ze sceny politycznej.

Tylko czy formacja, tyle razy popełniająca błędy, jest zdolna do racjonalnego decydowania? Prezydencki projekt zmian, który PiS teraz poprze, bez poprawek opozycji też nie dotrzymuje unijnych zasad.

W grupie decyduje się jednak inaczej niż indywidualnie. Są też wszelkie warunki do dokonania jednoznacznego wyboru. Jego przedmiot jest jasny i dokonywany pomiędzy dwoma wykluczającymi się efektami, kryzys albo nie.

Polacy zaś już wybrali, przyjmując Ukraińców z otwartymi ramionami. Co zrobi władza? Zafunduje nam putinizm przed swoim ostatecznym upadkiem?

środa, 6 kwietnia 2022

Wpadki

 – Rzeczywiście te stosunki węgiersko-ukraińskie są dla nas pewnym kłopotem – poskarżył się mediom marszałek Terlecki. Bo jak tu się wzorować na kimś, komu gratuluje Putin, potwierdzając tym samym słowa Donalda Tuska.

Lider Koalicji Obywatelskiej napisał bowiem, że Po zwycięstwie Orbána korki od szampana strzeliły w Budapeszcie, na Kremlu i - niestety - w Warszawie na Nowogrodzkiej. Sam Orbán oświadczył z nadzwyczajną szczerością, że jego przeciwnikami byli węgierscy demokraci, Bruksela i prezydent Zełenski.

Sankcje na Moskwę są u nas wprowadzane werbalnie. Jak w operze, kiedy chór śpiewa, że bieży, a cała widownia widzi, iż stoi. Aktywność premiera Morawieckiego koncentruje się na krytyce sojuszników za opieszałość we wprowadzaniu Moskwie ograniczeń, a nie na karaniu agresora.

Nie dziwią wobec tego słowa Romana Giertycha: Panie Morawiecki każdego dnia wzywasz rządy Francji i Niemiec do wprowadzenia sankcji. Może daj im przykład i sam wprowadź chociaż jedne? W sumie jesteś Pan premierem Polski, a nie Niemiec, czy Francji.

W tej sytuacji propozycja premiera Morawieckego, aby członkom partii Jedna Rosja zakazać wjazdu do UE, zabrzmiała dwuznacznie. Podobnie zastanawiająco jak natychmiastowa reakcja Miedwiediewa, który grozi kontrzakazem nie tylko członkom, ale i wyborcom PiS. Skąd będą wiedzieć, jak kto głosował? Wygląda to jak tworzenie wzajemnego alibi.

Rzeczonym pewnym kłopotem jest więc dla naszych zmieniaczy dobra dylemat społeczny, kiedy korzystne dla partii działania są bardzo szkodliwe w powszechnym zastosowaniu. Sprzyjanie obskurantom daje bowiem władzę, nie zapewnia jednak narodowi szeroko rozumianego bezpieczeństwa.

Uradowany Orban w porywie szczerości pozrywał dobrazmieńcom maski i teraz się nieszczęśni muszą wić pomiędzy faktami i deklaracjami. Nie da się bowiem pogodzić zachodnich dotacji z wschodnią mentalnością.

wtorek, 5 kwietnia 2022

Zbrodniarze

Media ujawniają okrucieństwa putinowskich sołdatów wobec mieszkańców Buczy, którą niedawno okupowali. Torturowani mężczyźni, mordowani strzałem w tył głowy, gwałcone kobiety, rozjeżdżane potem czołgami, rabunki, zabijane dzieci. Tępa zbrodnia w całej krasie.

Tak postępuje spuszczony ze smyczy mentalny niewolnik. Gdy jest poddawany inwigilacji otoczenia i nawet tylko ideologicznej tresurze,  działalność jego mózgu ogranicza się w końcu do odruchowych czynności, zakodowanych w tak zwanym gadzim móżdżku. 

Jeżeli w zbiorowości pozostaje dostatecznie wielu zniewolonych osobników, wszyscy jej uczestnicy mogą przejmować niewolnicze pryncypia. Tutaj też działa prawo znane z ekonomii, wedle którego zły pieniądz wypiera lepszy.

Mieszkańcy Rusi doświadczali efektów tego rodzaju psychiki najeźdźców już w trakcie mongolskiej niewoli. Potem w czasie najazdów tatarskich. Także Polacy poznali je w trakcie powstań, wojny bolszewickiej i drugiej wojny światowej.

Echem tego zjawiska jest też aktywność internetowa dobrazmiennych trolli. Oni jednak raczej biorą odwet za swoją nędzną kondycję intelektualną i towarzyską.

Osobowość człowieka buduje temperament i inteligencja. Kiedy drugi składnik się zablokuje, pozostaje pierwszy, jako czynnik sprawczy zachowań. Ten zaś uwalnia głównie odruchy. 

W rezultacie mamy też to, co nasi jezdni traktowali po polsku, na odlew i już przed wiekami nazywali dziczą.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Droga

 Węgrzy wybrali. Wczoraj o godzinie 13 frekwencja była niższa, niż w poprzednich wyborach, kiedy wygrał Fidesz. Od tego zaś opozycja uzależnia poparcie dla swoich kandydatów. To zaś w marcowych sondażach było o kilka procent mniejsze. Dzisiaj zwolennicy Putina mają konstytucją większość i Mińsk może być w Budapeszcie.

Węgry w znacznym stopniu uzależniły się ekonomicznie od Rosji. Najwyraźniej padły ofiarą źle zrozumianej strategii Zbigniewa Brzezińskiego, która utrudnia Moskwie starcie zbrojne z Zachodem. Agresywna Rosja musiałaby zrezygnować ze współpracy gospodarczej z państwami NATO. Bez niej popadnie jednak w zasadnicze kłopoty. Sama bowiem produkuje prawie wyłącznie surowce, którymi trudno zaspokoić potrzeby ludności.

Putin również wykorzystał ten sposób i może teraz korzystać z uwikłania Niemiec i Francji w parantelę, zalecaną przez Brzezińskiego. Mają tanie paliwa i nie mają dla nich alternatywy. Muszą więc potakiwać Putinowi.

Najbardziej się to jednak sprawdziło na Węgrzech. Tania ropa i gaz oraz sfinansowanie przez Moskwę energii atomowej pozwoliło Fideszowi kupić przychylność Madziarów i politykom pławić się w dostatkach. Teraz będzie miał profity, póki będą do dyspozycji. Klasyczny układ z gangsterem.

Orban, który opowiada, że Węgrzy wybrali między wojną i pokojem, skazuje się też na zależność od siły sankcji, nałożonych w wyniku ukraińskiej wojny. Zostaną z rosyjską, drogą wtedy energią, jak Himilsbach mógł wyjść z językiem angielskim. Moskwy nie będzie stać na rozdawnictwo.

Każda więc przesada jest bezwzględnie zła. Śpij spokojnie, ORMO czuwa, mówili jednak kiedyś polscy podopieczni Moskwy. Węgierscy też to teraz muszą przyjmować za dobrą monetę.

niedziela, 3 kwietnia 2022

Konstytucja

 Konstytucja jest najwyższym aktem prawnym w państwie i jej ignorowanie podważa prawo do sprawowania władzy. Nasza obecna konstytucja obowiązuje 25 lat, najdłużej z tych, które mieliśmy. Jest ona wynikiem kompromisu wszystkich sił politycznych, czynnych w czasie jej uchwalenia w 1997 roku. Prawdopodobnie to leżało u podstaw jej sukcesu. 

Rządząca formacja nie dostrzegła jednak rocznicy. Dlatego, że do władzy doszli ludzie, którzy ją świadomie, cynicznie, bezwzględnie gwałcą i to w jej najistotniejszych fragmentach, jak wczoraj mówił Donald Tusk?

Koalicja Polska zorganizowała bowiem w Sejmie konferencję rocznicową. Marszałek Zgorzelski w swoim wprowadzeniu stwierdził tam, że W ćwierćwieczu obowiązywania naszej konstytucji dorosło całe pokolenie Polaków, dla których takie pojęcia jak demokracja, godność człowieka, wolność słowa, praworządność, wolne sądy, wolne wybory, czy też święte prawo własności, są niezaprzeczalną wartością, rzeczywistością i oczywistością.

Właśnie takie przekonanie stało się  powodem zjednoczenia opozycji i zobowiązania do obrony ustawy zasadniczej przed zakusami ideologów. Jest więc sukces zmiany dobra. Podczas bowiem obchodów totalna opozycja powzięła wspólną uchwałę w sprawie współpracy.

Zapewniamy, że po najbliższych wyborach uczynimy wszystko, aby niszczony przez ostatnie lata porządek prawny RP, jak najszybciej został odbudowany i wprowadzimy konstytucyjne mechanizmy zabezpieczające w przyszłości prawidłowe funkcjonowanie państwa prawa. Deklarujemy również pełne poszanowanie Konstytucji i całego systemu prawnego oraz przestrzeganie godności człowieka, które jest źródłem wszystkich praw i wolności obywatelskich. Przysięgaliśmy przed narodem na Konstytucję, ocalimy ją, okażemy jej wierność i lojalność. Tak brzmi deklaracja, którą wczoraj podpisali Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.

Najwyższy czas. Absurd bowiem obecnej sytuacji podkreślił profesor Zoll, pisząc, że Nie może orzekać o zgodności z konstytucją organ, który nie został powołany zgodnie z konstytucją.