Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 31 grudnia 2023

Waadza

 Władza to jedyna rzecz boska dostępna …autokratom. 

Zachodnie wartości są obce PiS-owi. Nie jest w stanie pojąć, że chociaż źródłem prawa jest suweren, jednakowoż uznaje on normy prawne współczesnej cywilizacji i przy ich uwzględnieniu uchwala konstytucję. Pozwala ona przekazać część suwerenności zagranicznym kontrahentom, z którymi zawiera się traktaty stojące przed krajowymi ustawami.

PiS, aby legitymizować władzę, ubrał się w patriotyczne symbole. To stary sposób politycznych prestidigitatorów. Odezwa konfederacji targowickiej była najbardziej patriotycznym polskim tekstem politycznym. Wtedy odwrócenie znaczeń było jeszcze egzotyczne. Kiedy atoli Sowieci powołali ZPP, w powojennej Polsce  słowo patriota stało się powszechnie uznanym synonimem sowieckiego pachołka

Dla wyborców PiS jest oczywiste, że wybrany przez nich wódz jest ponad wszystko. Prawa człowieka uzyskuje ich zdaniem jedynie ten, kto czci Prezesa. Kiedy nie, jest drugim sortem, kanalią i ma zdradziecką mordę. Prezes jest omnipotentny i sam jest źródłem wszelkiej wiedzy, norm, praw i moralności. Wszak jest najmądrzejszym człowiekiem świata. Odpowiada to miłości bliźniego, zarezerwowanej dla współwyznawców.

Rzecz ma jednak też zaskakujący efekt. Oto ostatnio prezydent poczuł się posiadaczem prezesowych prerogatyw i nie ułaskawi powtórnie osób, które uwolnił do kary jeszcze przed jej ostatecznym orzeczeniem. W efekcie dwaj najwierniejsi chyba funkcjonariusze PiS mogą trafić do kryminału. Staną się wtedy męczennikami i stworzą partii nowy mit podstawowy. Tylko jaki?

Znajomość historii nie jest jednak największą zaletą kaczystów. Nie pierwszy raz tego dowodzą.

sobota, 30 grudnia 2023

Maczyzm

 Rakieta wtargnęła w nasze granice. Z wielkim gwizdem i świstem. Tak mówili cywilni świadkowie. Wojskowi eksperci tłumaczyli, że to jednak hałasowały nasze samoloty, które by zestrzeliły naruszyciela, ale zdążył czmychnąć, zanim go dostrzegli piloci. Był u nas tylko trzy minuty.

Zdarzenie poruszyło Mariusza Błaszczaka. Krytykuje nowy rząd bez litości. Trudno się dziwić. Nie wypada już tego samego dnia zauważyć intruza, kiedy prawdziwy minister, bo wyznaczony przez Prezesa, potrzebuje na to miesięcy i pośrednictwa amazonki. Takiej zwłaszcza, którą drażnią szkody w lesie. 

— Stawianie w stan likwidacji mediów publicznych jest działaniem wysoce nieodpowiedzialnym. Budzi bardzo poważne wątpliwości nie tylko co do zgodności z prawem, ale też bezpieczeństwa naszego kraju. Bo kto będzie informował obywateli, zwłaszcza obywateli polski północnej, wschodniej, gdyby doszło do jakichś wydarzeń o charakterze terrorystycznym, związanych z atakiem na polskie bezpieczeństwo? — mówił Arkadiusz Mularczyk dzień wcześniej.

W dodatku tysiące żołnierzy odeszło z wojska w mijającym roku. Prawie czterdzieści procent z nich przed osiągnięciem uprawnień emerytalnych. Powodem byłby pośpiech przy rozpoznawaniu zagrożeń? Szczęśliwie liczba powołań ochotników do służby jest większa. Nie grozi nam zatem bezbronność.

W sumie więc były minister Błaszczak na swój sposób wyraża raczej żal za stanowiskiem. Te czołgi w tle, barwy, wyrównane szyki, oddawanie honorów. To se ne wrati. A takie było zajmujące.

No i te media niezastąpione. Kto by teraz zawiadomił słusznego ministra o oburzeniu amazonki? No kto?

piątek, 29 grudnia 2023

Odmienność

 Najmądrzejszy człowiek świata też się może mylić.

Pięć miliardów euro na KPO już wpłynęło. Mamy pieniądze na zieloną energię i modernizację sieci energetycznych. Pozostałe kwoty są uzależnione od reformy sądownictwa. Pierwszym krokiem ma tu być zamrożenie KRS.

Z zieloną energią nie jest najgorzej. Atoli śmiga, która mogła upaść na głowę europosłanki PiS, znanej z błyskotliwości ...uzębienia, uderzyła i zniszczyła wiadukt nad szosą opodal Świnoujścia. Trochę to więc opóźni program rozwoju energetyki wiatrowej. 

Zachodniopomorskie i tak wytwarza jej tyle, ile w ogóle zużywa. Nadmiar mógłby być przesłany do obszarów trapionych smogiem, ale się nie da, bo linie przesyłowe są u nas przedpotopowe. Ich modernizacja się nie opłacała za sprawą cen, uregulowanych w dziewięćdziesiątych latach, przy wykorzystaniu koncesji pomysłu ówczesnego ministra PC. Cena energii miała zapewniać dochód wysokości 10% kosztów. Im więc bardziej podłe były urządzenia, tym większe powodowały koszta i …zysk sprzedawcy. Ostatnio nas ów spec od regulacji w comiesięcznych logoreach pouczał, że nie mamy inflacji, tylko opadające płaskowyże.

Uchwała o likwidacji spółek medialnych jest kompetencją właściciela. Orzeczenie upadłości należy do kompetencji sądu. Poprzedni minister kultury i premier z tabletu o tym nie wie. Uchodził w dobrej zmianie za jednego z nielicznych tam intelektualistów. 

Chociaż sprawni inteligenci byli tam hołubieni. Wyszły na jaw zarobki poprzedniej ekipy TVP. Budzą one zdumienie szefowej kancelarii prezydenta, która uważa, że normalni ludzie tyle nie zarabiają

Jeżeli prawdą jest to, co agent Tomek mówi Janowi Pińskiemu, byli oni zblatowani z funkcjonariuszami służb. Mogli więc mieć dostęp do informacji, których by inaczej nie pozyskali. Najwyraźniej ich wiedza była tak sowicie nagradzana. 

Dzięki temu, że spece z TVP przeszli do mediów PiS wiemy, że do Polski wleciała z Ukrainy rakieta. Z gwizdem wielkim przeleciała aż do powiatu tomaszowskiego i tam jej szuka żandarmeria.

Widać, że rząd Tuska koncentruje swoje siły na pozyskiwaniu pieniędzy, dobra zmiana je głównie wydawała. Szukanie zaś rakiet pozostawiała amazonkom, ujeżdżającym swoje rumaki.

Pewnie to też było powodem przegranej PiS.

czwartek, 28 grudnia 2023

Gordyjskość

 Andrzej Duda rzecz naprostował.

Likwidacja mediów PiS-owskich przez prezydenckie zablokowanie im dotacji okazało się znakomitym rozwiązaniem. Przestał istnieć stan prawnie wątpliwy, a staruszkowie z PiS-u nie będą już musieli narażać zdrowia, przepychając się z ochroniarzami w obronie kompetencji gremiów, pominiętych przy nominowaniu nowego prezesa. 

Prawo nie musi też wysłuchiwać pretensji tych, którzy ignorowali wcześniej Konstytucję. Mediami zaś będzie zarządzał likwidator, wprawdzie wyznaczony przez ministra kultury, ale zgodnie z prawem.

Misyjne programy nie ucierpią. Najpierw je będą nadawały media, pozostające na razie w upadłości. Po ich likwidacji ministerstwo kultury ogłosi przetarg i nadawanie misyjnych programów przejmą każdorazowo stacje, które wygrają konkurs.

Odchodzący stamtąd pracownicy merytoryczni będą się musieli zająć czymś bardziej praktycznym. Nie otrzymają też odpraw. Techniczni zaś pracownicy TVP nie muszą się obawiać o swój los. Fachowcy zawsze znajdą zatrudnienie. Nie są przecież politykami lub propagandystami, którzy muszą mieć to, co złośliwcy nazywają korytem i broniąc przeszłego stanu w publicznych mediach, walczą o życie.

Gdyby się natomiast okazało, że dzięki restrukturyzacji nawet TVP może się obejść bez dotacji, decyzję o likwidacji się cofnie. Tymczasem zaś sprzedaż niepotrzebnego majątku zasili budżet, co nie jest do pogardzenia.

A tak mówili o prezydencie, że tylko na nartach mu się udaje. Wszak cały PiS nie był w stanie zlikwidować TVN-u.

środa, 27 grudnia 2023

Mimowolnie

 Klęska ma wiele przyczyn.

Moskiewski komunizm był zdaniem Normana Daviesa systemem niezrozumiałym dla Zachodu. Był zasadniczo odległy od europejskich wartości i niewyobrażalny dla jego obywateli. Jako instytucjonalne bezprawie generował bowiem stan, w którym funkcjonariusz mógł wszystko, jeżeli się tylko nie dopuszczał nielojalności wobec swego przełożonego. Najwyższy zaś w hierarchii pierwszy sekretarz miał tam  w każdej sprawie prawo do postępowania bez żadnego trybu. Najniższy, obywatel nie miał żadnych praw.

Autokracje w państwach religijnych wykazują jednak swoisty pluralizm. Autokrata ma spowiednika, czyli kogoś uprawnionego do oceny jego poczynań. Istnieje tam atoli swoista prawidłowość. Jak tego dowodzą w swojej książce Artur Nowak i Ireneusz Ziemiński, duchowieństwo zawdzięcza swoją pozycję również politycznemu wsparciu świeckiej władzy.  Udzielali mu go wszyscy jedynowładcy, nie wykluczając komunistów. W zamian kler zapewniał im lojalność wiernych, nawet kiedy nie mogli się poszczycić mandatem od poddanych. W ogóle wiązanie się z formacjami bezprawia jest bardziej efektywne. One mogą więcej od tych, które są spętane przepisami. 

Widać to też u nas. PiS przejmowało urzędy i media, nie oglądając się na Konstytucję. Teraz kiedy przegrało, powrót do normalności głosi jako bezprawie. Że tak nie jest, mimowiednie dowodzą też wigilijne homilie. Znalazły się tam wzmianki o uniemożliwianiu dzieciom nauczania w szkole religii, usuwaniu krzyży w imieniu czerwonej gwiazdy, ograniczeniu wiernym czasu na modlitwę, bo teraz TVP nie będzie tak często transmitować nabożeństw. Upadająca więc autokracja ma nadal wsparcie niektórych duchownych.

Żal za bezprawnie przyznawanymi przywilejami ich duchowych przewodników podzielają też niektórzy wyznawcy. To zaś pomimo dowodów, że przydzielając je, PiS nadużywało prawa i zachowywało się autokratycznie. Temu chętniej sprzyja kler, oferując rządzącym wybiórcze myślenie wyborców.

Niesławny zaś spór PiS-u z Zachodem o wartości potwierdza jego kulturowe pokrewieństwo ze Wschodem. Nie ukrywano tego zresztą bynajmniej, szczycąc się tym nawet na forum międzynarodowym.

I teraz… .

sobota, 23 grudnia 2023

Dołek

 Nieporozumienia bywają kosztowne.

Jeżeli można ułaskawić przed wyrokiem, to można też uzyskać rozwód przed ślubem. Tak najnowszy dylemat prawniczy skomentowano we wczorajszym Szkle Kontaktowym. 

Jest i inny pogląd. Oto jeszcze w 2011 roku Andrzej Duda stwierdził w jednym z wywiadów, że Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego. A z kodeksu postępowania karnego wynika wprost, że skazany może zasługiwać na łaskę między innymi wtedy, gdy cieszy się nienaganną opinią środowiskową, i gdy doszło do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.

Jeżeli uniewinnienie poprzedziło skazanie, to poszkodowany nie ma najmniejszych powodów do naprawienia poniesionej szkody. Szczególnie kiedy w odróżnieniu od poszkodowanych jest przekonany o tym, że postępował słusznie. Z tego wniosek, że nie można uniewinniać również od odszkodowania.

W tej sytuacji obecne położenie panów i Kamińskiego Wąsika nie jest godne pozazdroszczenia.

piątek, 22 grudnia 2023

Kultura

 Buta. 

Panowie Kamiński i Wąsik pokazali się w Sejmie. Rzucili w ten sposób wyzwanie systemowi prawnemu Rzeczypospolitej, której byli ministrami. W dodatku pierwszy z nich zaprezentował gest Kozakiewicza posłom rządzącej koalicji. 

Jan Piński zwraca uwagę na to, że ułaskawienie, jakie uzyskali obaj panowie przed uprawomocnieniem się ich wyroku, wykluczało odszkodowanie, należne osobom pokrzywdzonym przez osądzone przestępstwo. Nie może prezydent państwa odbierać jego obywatelom należnych im praw. To argument równy temu, że w ogóle nie można ułaskawić człowieka niewinnego. Takim jest każdy, kto nie został prawomocnie skazany.

Według Romana Giertycha panowie Wąsik i Kamiński przychodząc wczoraj do Sejmu i podejmując głosowanie już po wydaniu na nich prawomocnego wyroku skazującego, popełnili przestępstwo, polegające na podszywaniu się pod funkcjonariusza publicznego. W świetle prawa utracili bowiem mandat. Mecenas zgłosił to do organów ścigania.

Ogólnie zaś Mariusz Kamiński swoim gestem zelżył nie tylko posłów rządzącej koalicji. Obraził także prezydenta, sugerując, że Andrzej Duda podobnie jak on szanuje demokratycznie wybrane władze Rzeczypospolitej.

Jeżeli zarząd PiS-u nie potępi opisanego wybryku, partia straci możliwość przedstawiania się jako patriotyczna.


czwartek, 21 grudnia 2023

Przeznaczenie

 Zachowują się typowo, czyli przeciwskutecznie.

Nawet Łukasz Mejza i Robert Bąkiewicz bronili TVP przed władzą państwową. Nie było zaś tam pani Holeckiej czy innych pracowników telewizji. Pani Ogórek próbowała być, ale jej nie wpuścili. 

Jacek Sasin wie, że to nie Bartłomiej Sienkiewicz dokonał przejęcia TVP. To Donald Tusk. On zdaniem posła pociąga tam za wszystkie sznurki. Pan Jacek pokazał przykład skojarzenia automatycznego. Wszak współpracuje z Prezesem.

Pucz się nie udał. PiS stracił najważniejsze narzędzie propagandy. Tubę. I to pomimo że Prezes osobiście raczył blokować TVP. Przegrał. Monika Olejnik pyta w tym kontekście, czy przyszedł tam, bo chciałby grać w “Ogniem i mieczem” albo w “Potopie”.

Posłanka zaś PiS, która miała być poszkodowana w czasie szturmu na drzwi gabinetu szefa TVP, odwołała roszczenia, kiedy policjanci zapowiedzieli sprawdzenie monitoringu. Sama się zderzyła z drzwiami.

Prezes ujawnił pretensje do prezydenta, że ów się za mało angażuje. Prezydent więc obwieścił, że dokonało się bezprawie. Minister Sienkiewicz powołuje się na prawo spółek handlowych. Wedle tego pełnomocnik właściciela ma prawo decydować o obsadzie władz spółki, należącej do jego mocodawcy.

Andrzej Duda nie spotkał się z Verą Jourową, ale znalazł czas dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, aby ich zapewnić, że są ułaskawieni. Jego bowiem zdaniem postępowanie Adama Bodnara przypomina czasy stalinowskie, kiedy to władza manipulowała sądami. 

Taki upór skazuje osądzonych dygnitarzy na kryminał.  Zdaniem prezydenta mogliby wtedy być pierwszymi więźniami politycznymi po 1989 roku. Roman Giertych już złożył wniosek do sądu o zatrzymanie i osadzenie obu skazanych panów w zakładzie karnym.

Nawet zaś gdyby Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik  byli powtórnie ułaskawieni, stracą godności poselskie, immunitety i zostaną wystawieni na stawianie czoła kolejnym zarzutom. Marszałek Hołownia już podpisał stosowne postanowienie o wygaśnięciu ich mandatów. 

To chyba może być najlepszy przykład aktualności bajki Krasickiego, w której wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. Kiepsko idzie dobrej zmianie. Nic dziwnego, że straciła władzę.

środa, 20 grudnia 2023

Pokazuchy

 Wszystko dla propagandy

Prezes całą noc siedział w TVP, aby własnym ciałem chronić główną zdobycz dobrej zmiany. Parlamentarzystów PiS do obrony partyjnego radiowęzła [Bogdan Zdrojewski] zagrzewał marszałek Terlecki. Wuwuzelą. Niepotrzebnie, bo nikt nie napadł. Nareszcie jednak Jarosław Kaczyński będzie mógł się chwalić kombatanctwem. 

Sejm przegłosował uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz praworządności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Władze TVP zostały odwołane. Stacji wyłączono sygnał. Powołano nowy zarząd. 

– Cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania czy obchodzenia konstytucyjnych i ustawowych uregulowań – napisał Andrzej Duda Szymonowi Hołowni. Prezydent chciał uwolnić sądy od rozpatrywania sprawy Kamińskiego i Wąsika. Też się nie dało. Zapadł wyrok drugiej instancji, który podsądni uważają za godny pogardy. Skazano obu panów na odsiadkę. Prawomocnie. 

Zdaniem prawników obaj wspomniani panowie tracą swoje mandaty poselskie. Odsiadka może być wyłączona, jeśli prezydent uzna swoją poprzednią pomyłkę i znowu ich ułaskawi. Uważa jednak, że raz ułaskawił i to się nie zmienia.

NBP nie odwołał Jacka Kurskiego z posady w Banku Światowym, mimo że zrobił to premier. Wyraźnie więc widać, że zdaniem PiS-u nasz bank centralny posiada państwo, a państwo nie ma banku centralnego.

W samym jednak obozie patriotycznym nasila się bałagan. Mariusz Błaszczak nie był w stanie odpowiedzieć Justynie Dobrosz-Oracz, pytąjącej go, co właściwie zawiera raport podkomisji Macierewicza i dlaczego go nigdy nie zamieszczono na stronach rządowych. W dodatku Marcin Wolski przyznał, że propaganda TVP przebiła osiągnięcia Szczepańskiego z czasów gierkowskich. 

Nie mają już przekazów dnia? Sięgnęli bowiem po szable, ale wyszła …wuwuzela. W dodatku fałszywie dęta.

wtorek, 19 grudnia 2023

Bojownictwo

 PiS próbuje wywołać chaos. 

Podejmuje próby zablokowania najprostszych czynności. Jan Piński porównuje to do nieuczciwego najemcy, który opuszczając wynajmowaną kwaterę, wykręca krany, bezpieczniki, żarówki. Wszystko, co warunkuje normalne użytkowanie lokalu. 

Na użytek swoich poczynań wymyślili, że koalicja rządowa będzie w ich wypowiedziach nazywana koalicją chaosu. Najlepiej to okazał Przemysław Czarnek na pierwszym posiedzeniu komisji śledczej w sprawie wyborów kopertowych, w prostacki sposób zarzucając jej przewodniczącemu …chamstwo. Wszystko się zasadza na przekonaniu, że nowe władze nie uciekną się do stanowczych środków, chcą się bowiem odróżniać od starych. 

Dlatego chyba Antoni Macierewicz nie zwrócił najtajniejszych materiałów swej komisji. Nikt bowiem nie ma upoważnienia do oglądania zawartości jego sejfu. Ciekawe, co się tam znajdzie, jak go rozprują? A kreator tego, co nawet “ciemny lud kupi” wraca z Banku Światowego do ojczyzny.

Nic zatem dziwnego, że na sobotnim posiedzeniu rady politycznej PiS Mariusz Kamiński miał powiedzieć,  że może to dobrze, że PiS nie ma trzeciej kadencji, zarzucając "degrengoladę moralną” partii. Wprawdzie za znak tego uważał przyjęcie Łukasza Mejzy do PiS, ale sedno wydaje się bardziej pojemne.

Wszystko zaś ilustrują też przypadki Pawła Muchy, który ujawnił, że prezes NBP przyznał sobie dodatkowo 15 pensji miesięcznych. Dowiedział się oto pan Paweł, że jego gabinet był wirtualnie zalany wodą z rur wodociągowych. To spowodowało wyniesienie i zaplombowanie jego rzeczy osobistych i dokumentów. Stracił tedy możliwość wykonywania pracy i wezwał w związku z tym policję.

Takie oto obyczaje panują w obozie dawnej władzy, takie stosunki wzajemne i takie dążenie do prawdy. 

poniedziałek, 18 grudnia 2023

Żal

 Przejmowanie władzy od zawiedzionych ideologów nie jest łatwe.

Jak wczoraj ujawniono w TVN24, nowi ministrowie trafili do wrogiego im urzędniczego środowiska. Komputery zostały odłączone, listy pracowników z zakresem ich obowiązków znikły, w KPRM brakuje trzech milionów złotych na wypłaty. Szefowie resortów trafili na organizacyjną pustynię i teraz się muszą zajmować rozwiązywaniem najprostszych problemów. 

Do tego dochodzi apel przewodniczącego Episkopatu, nawołującego prezydenta, aby nie podpisywał ustawy o finansowaniu in vitro. W kontekście protestów wyrazicieli PiS, nawołujących do zaniechania rzekomych prześladowań katolików, brzmi to fatalnie. Przecież apel arcybiskupa jest aktem narzucania woli Kościoła tym, którzy nie uważają pozaustrojowego zapłodnienia za grzech. Mają do tego prawo.

Według Gazety Wyborczej podkomisja Macierewicza od początku była nielegalna. Jej członkowie byli na etatach Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Wedle międzynarodowych uregulowań mogą tam być zatrudnieni tylko wysoko kwalifikowani specjaliści ściśle określonych kierunków z dziedziny lotnictwa. W żadnym przypadku spece od politycznej agitacji. Tacy zwłaszcza, którzy odmawiają podporządkowania się demokratycznie ustanowionej władzy. Dzisiejsze posiedzenie podkomisji będzie wyzwaniem, rzuconym nowej władzy, jeżeli nie skończy się przed północą.

Dziwnie się zachowują ci, którzy uważają się za patriotów, ostatnio nawet za demokratów i mimo to próbują paraliżować swoje państwo, kwestionować jego prawa i lekceważyć, a w skrajnych przypadkach nawet obrażać jego władze. 

Bardziej praktycznym sposobem od tupania nóżkami wydaje się ucieczka w chorobę. Również jest tradycyjnym wybiegiem w infantylnych środowiskach, ale nie pogarsza sytuacji uchylających się od odpowiedzialności.

– Każdy orze, jak może – głosi ludowe przysłowie. Jak zawsze prawdziwie.

niedziela, 17 grudnia 2023

Niedowierzanie

PiS został wzmocniony przez Republikanów, którym przewodzi Adam Bielan i Łukasz Mejza, obciążany postępkami, których by się Marcin Horała nie dopuścił, jak powiada. 

Powstaje więc pytanie, w czym się to wzmocnienie objawi. Szydercy twierdzą, że umożliwią PiS-owi bycie sobą jeszcze bardziej. Więcej, wypowiedzi Prezesa dowodzą, że już nie przedkłada woli aktualnej większości nad zapisy Konstytucji, uchwalonej niegdyś.

– A w tle jest to wszystko, co dzieje się w UE, czyli ten plan stworzenia scentralizowanego państwa, co w wypadku Polski sprowadza się do całkowitego podporządkowania naszego kraju Brukseli – stwierdził Prezes. – Ale ta Bruksela w tym wypadku nazywa się także Berlin – podsumował. Jak się okazuje, nie we wszystkim zmieniał zdanie.

Barbara Nowak w Radiu Maryja ujawniła sprzeczność, którą znalazła jakoby w postępowaniu nowych władz. Kiedy jest źle, powinny one zakasać rękawy i naprawiać oświatę, oni zaś koncentrują się na uszczypliwościach

Tymczasem Paweł Mucha ujawnił nagrody kwartalne swego pryncypała w NBP. Rosły one co kwartał od trzech do czterech i pół wartości miesięcznego wynagrodzenia. W sumie więc zarobki prezesa naszego banku centralnego podwoiły się z nawiązką. – Z panem Muchą jestem w kontakcie, szukamy porozumienia - może coś zostało za dużo powiedziane - żebyśmy występowali razem jako zarząd w obliczu zagrożenia wobec Polski. Bez NBP nie ma Polski – skwitował to tak Adam Glapiński.

Widać tu iście PiS-owskie trwanie wbrew wszystkiemu przy własnych tezach, nawet tych, które zmieniały się z czasem, jak preześny stosunek do Konstytucji. Reguły zaś nowomowy pozwalają nawet odsunięcie od władzy przedstawiać zwolennikom jako zwykłą uszczypliwość konkurentów.

Ciemny lud to kupi? Na pewno? 

sobota, 16 grudnia 2023

Rudymenty

 Brak 3 mln złotych na wypłaty w KPRM. Pożarły je odprawy (do 200 tys. zł.) dla odchodzących, dwutygodniowych ministrów i ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy zwolnionych pracowników oraz wynagrodzenia setki specjalistów, zatrudnionych tam przed wyborami.

Fakt, że pięć miliardów euro odblokowano w Brukseli, sam Błaszczak uznał za mały deszcz z wielkiej chmury. Jego pryncypał już w połowie roku o to zabiegał i uroczyście zapowiadał ich pozyskanie. Nie złożył tylko wniosku. Naprawienie tego zaniedbania zaowocowało nie tylko wspomnianą wpłatą tegoroczną, ale też  zapowiedzią odblokowania po Nowym Roku kolejnych siedmiu miliardów euro.

Inny wyraziciel PiS-u, Krzysztof Szczucki już wczoraj twierdził, że nowy rząd niczego nie zdziałał. Czuje się nim rozczarowany. Zlikwidowano atoli podkomisję smoleńską. Podobno kosztowała trzydzieści milionów złotych. Zdaniem wielu wydano na nią więcej, co najmniej o jednego odrzutowca ruskiej produkcji. Chodzi o bliźniaczego tupolewa, wykorzystanego do eksperymentów wytrzymałościowych, których nie wytrzymał. 

W dodatku członków podkomisji odwołano z Komisji Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Antoni Macierewicz zapowiada jednak, że będzie działał mimo to. Do sierpnia. Nie uznaje bowiem prawomocności decyzji o likwidacji podkomisji. Inaczej łatwiej by było dowieść, że wbrew rozczarowaniu posła Szczuckiego rząd jednak działa.

We Wrocławiu powtórzono wczoraj wyczyn Grzegorza Brauna. Zgaszono przestępczo chanukowe świece, zapalone przez wyznawców judaizmu. Mimo to wyraźnie już średniowiecze się skończyło. W Małopolsce została odwołana Barbara Nowak. Jak mówi zawieszona przez nią w czynnościach nauczycielka, niszczyła ludzi z różańcem w ręku.

Prezydent przyjął wczoraj Betlejemskie Światło Pokoju, przyniesione mu przez dzieci. Wbrew protestom przewodniczącego Episkopatu podpisał też wydobytą z zamrażarki ustawę o finansowaniu in vitro. Dla równowagi wystąpi też z ustawą, umożliwiającą finansowanie przez państwo innych sposobów usuwania niepłodności od zapłodnienia pozaustrojowego. Jakiś ksiądz wyjaśnił, że chodzi o usuwanie fizycznych i duchowych przeszkód dla zapłodnienia.

Nic nie zadowoli zmieniaczy dobra. Niewątpliwie mieli szerszy gest. Nic dziwnego, że odchodząc, wloką za sobą pozostałości, godne ich pogardy dla zasad.


piątek, 15 grudnia 2023

Pozoracja

 Skończył się czas Dyzmów. 

Był to czas ogólnego upadku kultury politycznej, kiedy wyzwiska stały się elementem debaty. W pojęciu rządzącej wtedy elity zdradzieckie mordy określały adwersarzy, a tuzy polityki często nie potrafiły się gramatycznie wysłowić. Nienawiść napędzała nastroje, aby od słownych krytyk zastąpionych przez wyzwiska w końcu wybuchnąć fizyczną agresją, zademonstrowaną przez jednego z najbardziej charakterystycznych przedstawicieli odchodzącego nurtu. Bo mija czas przyzwolenia na prostactwo.

Dotyczy to również polityki zagranicznej. Wracamy do grona państw zachodnich. Kończy się obrażanie sojuszników i narażanie Polski na osamotnienie. Szczególnie to absurdalnie wypadło w obliczu wojny, toczonej przez Ukrainę. W dodatku kiedy zamiast pomagać napadniętym, dopuszczono do tego, aby interesiki Dyzmów, korzystających z okazji do przejęcia ukraińskiego zboża, doprowadziły do zagrożenia naszego rolnictwa i w konsekwencji do zablokowania części ukraińskiego eksportu.

Już sam upadek PiS-u doprowadził do odzyskania przez Polskę poprzedniej sympatii, demonstrowanej w Brukseli, kiedy witano Donalda Tuska. Znalazło to odzwierciedlenie w uwolnieniu z blokady unijnych funduszy, jako wyraz zaufania. Wszak nasze miejsce jest na Zachodzie, z którym jesteśmy związani od początku naszej państwowości. Nigdy się nie godziliśmy na kulturowe pokrewieństwo ze Wschodem, co nam próbował wmawiać poprzedni reżim. 

Rysują się też kłopoty. Daniel Obajtek nie tylko nie złożył dymisji, jak obiecywał, ale związki zawodowe grupy Orlen zaprotestowały przeciwko zamiarowi pokrycia kosztów zamrożenia cen energii tylko zyskami ich firmy. Uznanie ich za nadzwyczajne jest zdaniem związkowców nieodpowiedzialne. Pewnie za tym pójdzie strajk, który może być problemem dla nowego rządu. Wydaje się w związku z tym, że ego prezesa molocha paliwowego ucierpi na tym dodatkowo.

Bo czas Dyzmów naprawdę minął.

czwartek, 14 grudnia 2023

Rozliczenia

 Internet się zastanawia, kto w wyniku rozliczeń ustępującej ekipy pierwszy trafi do kryminału. 

Niebawem, bo dwudziestego grudnia zapadnie wyrok w sprawie beneficjantów aktu łaski z początków pierwszej kadencji PiS. W wypadku skazania prezydent może ich powtórnie ułaskawić. Informacje agenta Tomka mogą to utrudnić. W konsekwencji następnych procesów mogą być uznane za dowód powtarzalności popełnianych deliktów. To zaś uniemożliwia uwolnienie od kary. Rzecz jest jednak odległa w czasie. 

Tomasz Szwejgiert typuje w tym rankingu pierwszeństwo prezesa Orlenu. On atoli może się ubiegać o status świadka koronnego i tak się ratować przed odsiadką. Wedle rozmówców dziennikarza nie będzie się opierał przed zeznaniami. Nowy minister, Borys Budka zwolnił już z rady nadzorczej Orlenu Janinę Goss, protegowaną samego Prezesa. Oczekuje też, że Daniel Obajtek sam się zwolni, jak to obiecał na wypadek zmiany władzy w Polsce.

Zdaniem rozmówcy Kamila Dziubki obecny jeszcze szef Orlenu ma swoje beneficja zawdzięczać temu, że zdaniem Prezesa realizuje testament Lecha Kaczyńskiego. Ujął też szefa PiS-u uległością. Jako wychowanek wsi jest wprawdzie obarczony brakami w kindersztubie, które Jarosław Kaczyński wyśmiewał, ale wójt wszystko mogę nigdy mu niczego nie odmawiał. Stąd może spadek cen paliwa w czasie przedwyborczym.

No i twórcy księżycowych inwestycji lub przepłaconych przedsięwzięć mogą mieć tu pierwszeństwo, którego by na pewno nie pragnęli. Wedle Tomasza Szwejgierta niefortunnymi realizatorami wiekopomnych dzieł nie będzie powodować do zeznań strach przed odsiadką, ale raczej złość. To właśnie ma być powodem obaw Prezesa. Gniew ludzi, którym grozi odpowiedzialność za wykonywanie poleceń, może się odbić na ich przełożonych. 

Tomasz Kaczmarek mówi też o tym, że mu kazano podsłuchiwać najważniejszych polityków PiS. Paranoiczne systemy polityczne inwigilują wszystkich, mając dzięki temu pewność, że winny jest podejrzewany. Jak zauważa Kamil Dziubka, PiS jest zarządzany poprzez konflikty. To znakomicie utrudniało wszelkie związki, kierowane przeciwko szefowi partii sprawiedliwych. Teraz jednak wykluczy solidarność wobec innej zewnętrznej potęgi. Nowej władzy, silniejszej od Prezesa.

Otwiera się chyba PiS-owska puszka Pandory. Wypełzną z niej kompromaty, przed którymi nikt stamtąd nie jest bezpieczny. Tak właśnie wygląda polityczne samobójstwo.

środa, 13 grudnia 2023

Odeszli

 Jak podejrzana o czary, związana kobieta utopiła się w stawie, do którego ją wrzucili inkwizytorzy, dawała dowód, że słusznie ją podejrzewano. Jak nie tonęła, zdradzała, że diabeł ją uratował i trafiała na stos.

Podobnie rozumuje kierownictwo PiS, mimo zapowiedzi, że partia nie będzie totalną opozycją. Oto wieczorny, faszystowski wybryk Grzegorza Brauna ma być wynikiem cichego przyzwolenia koalicji chaosu

Rano bowiem jego sprawca nie przebierał w słowach, komentując postępowanie Prezesa, kiedy pomówił Donalda Tuska o agenturalność. Wieczorem zgasił świece chanukowe, zapalone przez członków mniejszości żydowskiej, na czas Chanuki zapraszanej od lat do Sejmu. Strumień gaśnicy padł też na twarz kobiety, która próbowała powstrzymać Grzegorza Brauna.

Zarządzona potem przerwa w obradach miała wedle żądań PiS-owskich speców trwać do czasu wyjaśnienia wybryku. Byłoby to bez sensu, ale uniemożliwiłoby dzisiejsze zaprzysiężenie rządu. Nie udało się. Podobnie jak nieznajomość procedur sejmowych, zaprezentowana przez odchodzącego szefa MSZ. Chciał natychmiast wysłuchać odpowiedzi na zadane premierowi pytania. Dotyczy to jednak innych okoliczności od oceny exposé.

Prezydent zaś ułaskawił Marikę, która napadła kobietę z tęczową torbą i którą Zbigniew Ziobro wyciągnął z więzienia do czasu rozpatrzenia wniosku o akt łaski wobec jej czynu. Wszak napadła tylko na ideologię. Niemniej zapowiedział współpracę z nowym rządem. Napięcie zademonstrował tylko w momencie, kiedy Donald Tusk uzupełnił rotę przysięgi, stwierdzając, że jego rząd będzie przestrzegał konstytucji.

Tak więc czy owak, odchodzi średniowiecze. Tkwiło nie tylko w kulturowym powinowactwie poprzedniej ekipy, ale i jej czynach. Szczególnie to się teraz wybija, ale i nie dziwi, kiedy wracamy do Zachodu.

wtorek, 12 grudnia 2023

Smętek

Prezes PiS oznajmił wczoraj w Sejmie, że Donald Tusk jest agentem niemieckim. Dokonał tego już po wspólnym odśpiewaniu hymnu przez wszystkich posłów. Za publiczne pomówienie skażą go pewnie sądy. Bo że straci immunitet, to raczej pewne. Przy okazji zademonstrował hejt, co jeszcze przed godziną zarzucał swoim przeciwnikom. Dzisiaj zapewnił, że niczego nie żałuje w kontekście swojej wypowiedzi.

Rzecz najlepiej zilustrował Grzegorz Braun, zarzucając Kaczyńskiemu albo zaniedbanie obowiązków, albo pomówienie. Kiedy bowiem Prezes był premierem do spraw bezpieczeństwa i nie podjął czynności przeciwko komuś, o kim wiedział, że był niemieckim agentem, złamał prawo. Wkraczając zaś znowu samowolnie na trybunę, zademonstrował organiczną pogardę dla przepisów.

W ostatniej niejako minucie nieuznawany przez dawną opozycję trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że kary nałożone przez TSUE na Polskę są niekonstytucyjne, podobnie jak nowelizacja ustawy o SN. Ostatnim więc wysiłkiem spróbowano nas odciąć od Europy. Przeciwnie od zamiaru nowego rządu, ujawnionego w exposé.

Replika Mariusza Błaszczaka na wystąpienie premiera świadczy najwyraźniej o całkowitym niezrozumieniu przez PiS istoty dobrego rządu. Dowodzili zresztą tego przez ostatnie osiem lat, mnożąc absurdy. Teraz prezentują swą intelektualną moc ustami ministra, który wykazał nieskuteczność, nawet w poszukiwaniu ruskiej rakiety. 

Obiecał atoli pan Błaszczak, że nie odda mediów publicznych. Pewnie dlatego Paweł Kukiz się zaczął zastanawiać, czy nie poprzeć nowego rządu. W końcu co publiczne należy do suwerena, a suweren ma większość, inaczej by nim nie był. Ostatecznie kukizowcy się wstrzymają od głosu.

Kazimierz Marcinkiewicz nie oszczędził Prezesa. Oświadczył, że Kaczyński oczywiście odchodzi w najgorszy możliwy sposób. Jest bardzo złym człowiekiem. Jest człowiekiem toksycznym i te toksyny wydaje na zewnątrz.

Prezydent Duda podziękował na Facebooku Mateuszowi Morawieckiemu i Beacie Szydło oraz ministrom za owocną jego zdaniem współpracę. Nie podziękował Prezesowi. Znamienne.

Brzydko schodzą z piedestału ludzie zacietrzewieni i niekompetentni. 

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Noblesse

 Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie. [Mark Twain].

Odchodzący premier przedstawił plany rządu, który potrwa jeszcze tylko chwilę. Chyba aby dopełnić groteski, poszukiwacz imienia carycy domagał się debaty nad expose, coraz częściej akcentowanym wedle mody premiera Babiucha. Wszedł na mównicę bez trybu i zamiast Morawieckiego. 

Zawsze ci, którzy wielbią podporządkowaną sobie urawniłowkę, przekonują, że to w imię wspólnych wartości, przede wszystkim zaś w imię prawa jednostki. Szczególnie jak się przebudzą z drzemki. Może dlatego Prezydent nie wysłuchał wystąpienia Prezesa?

Profesor Matczak radzi, aby dwa zespoły powołać natychmiast. Pierwszy powinien się zająć przywróceniem praworządności, drugi ustalić przyczyny, dla których część ludzi głosuje na PiS, czyli przeciwko sobie.

Pierwszy zespół miałby tylko problem prawniczy. Drugi by najpewniej podniósł rolę toruńskiej opcji katolicyzmu i pokrewieństwo kulturowe ze Wschodem. To przecież ledwie sto lat upłynęło od czasu, kiedy w okolicach Radzymina lud kwitował grzmot bolszewickich armat stwierdzeniem, że to nasi biją Polaków

Płacimy za zbrodnię pańszczyzny i trzeba będzie ten dług spłacać jeszcze latami. Szczęśliwie populiści lubią się stroić w szlacheckie szatki, wpędzając tym samym swoich zwolenników w dysonans poznawczy.

Nic zaś tak nie boli, jak przebudzenie. Stan ducha protagonistów dobrej zmiany odzwierciedlały ich zasępione oblicza. 

Bo stanie się. Nareszcie.