Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 31 marca 2023

Drwalstwo

 Trzysta hektarów lasu wycięto w Jaworznie pod park inwestycyjny i …fabrykę elektrycznych samochodów, które od 2026 roku mają trafiać do odbiorców. Setkami tysięcy. Bez stacji ładowania, bez warsztatów naprawczych. Ale to furda, wszak drzew mamy jeszcze trochę.

Tymczasem nasz rząd był przeciw europejskiemu projektowi zakazu produkcji aut spalinowych w Unii. Ma obowiązywać od 2030 roku. 

To z jednej strony wycięli las, z drugiej optują za utrzymaniem konkurencji dla samochodów, które chcą budować na jego miejscu?

To co tu jest prawdziwe? Albo się jest zwolennikiem produkcji tego, co się zamierza produkować, albo się szuka powodu do kłótni z tymi, którzy to chcą ułatwić.

W końcu wyciąć drzewa zawsze jest łatwiej od wyprodukowania samochodu. Nawet jak pozostanie tylko na papierze. Wszak powstaje on z wyciętych wcześniej drzew.

Nic dziwnego, że PiS-owski minister był przekonany, że PiS-owski elektryk ma powstać w Górach Izerskich. Są tam nawet jeszcze lasy i auto ma się nazywać jakoś podobnie.

Fabryka jednak powstanie w Jaworznie. Jej budowa będzie dziesięciokrotnie droższa od planowanej początkowo. Auto będzie włoskie i na chińskim podwoziu.

Same sukcesy. Patriotyczne.


czwartek, 30 marca 2023

Waaadza

  Siła komunizmu polega, jak pewien pisarz zauważył, na fantastyczności zjawiska. Toteż jeśli zawiadujący kulturą w komunizmie oznajmią, że wczorajszy geniusz jest dzisiejszym idiotą, to tylko tak fantastyczna wolta ma szansę, że konsument kultury wzruszy ramionami i powie sobie: czemu nie? [Leopold Tyrmand]

Minister Kowalczyk chciał jechać do protestujących rolników i tam rozmawiać. Wiceminister Kowalski postulował, aby to rolnicy przyjechali do Warszawy i tu rozmawiali. Wygrał. Tu więc się zjawiła delegacja Agrounii i innych organizacji rolniczych. Michał Kowalczak, szef Agrounii zapowiedział, że z ministerstwa nie wyjdzie, dopóki nie osiągnie swoich celów.

Ma bowiem być ustanowiony zakaz obrotu ukraińskim zbożem na polskim rynku. Rząd się zobowiązał do wytransferowania 20 milionów ton ukraińskiego zboża, kiedy nasze porty mogą wyekspediować poniżej miliona ton rocznie. Ziarno więc trafiło na rynek wewnętrzny, katastrofalnie obniżając ceny. Rolnictwo zatem, według protestujących, ma otrzymać sześć miliardów złotych na pokrycie dotychczasowych strat. Nie kilkaset milionów, jakie im oferuje ministerstwo. 

Minister Kowalczyk usunął media z sali rozmów, aby, jak powiedział, Moskwa nie podsłuchiwała i Unia też. Michał Kołodziejczak przed rozmowami zasugerował, że osłem jest ten, kto nie zarabiał poza skarbowymi spółkami i parlamentem. Przedtem też mówił, że wysocy urzędnicy ministerstwa nie odróżniają owsa od pszenicy. Może więc jest co ukrywać?

Na rozmowy do ministerstwa zaproszono tylko trzy osoby z grona protestujących. Mieli przyjść bez telefonów komórkowych. Raczej więc nie będzie tam porozumienia.

A w ogóle to wedle Solidarnej Polski wszystkiemu miał zawinić PiS-owski minister Buda. Nie zadbał bowiem o to, aby ukraińskie zboże nie jechało przez Polskę.

Rolnicy ostatecznie niczego wczoraj poza obietnicami nie osiągnęli w sprawie zboża. Niebawem pojawi się problem innych produktów. Ale trwa kampania wyborcza, władza nie ma specjalnie czasu na jakieś postulaty. Ma swoje kłopoty. Wewnątrzkoalicyjne. Ważniejsze.


środa, 29 marca 2023

Pokrewieństwo

 Już wczoraj minęło dziesięć dni, od kiedy Francuzi rotestowali przeciwko okropieństwu, przygotowywanym im przez ich prezydenta. Musi być dojmujące, bo swoim zwyczajem nie palili wprawdzie samochodów, nie wybijali sklepowych szyb, ale jak zawsze wydzierali się pod niebiosa.

Okrucieństwo prezydenta Francji jest niepodważalne. Chce bowiem, aby Francuzom nie wzrastały podatki. W zamian za to mieliby pracować cztery lata dłużej!!!

Dość podobnie się zachowują Izraelczycy. Biegają po ulicach i krzyczą. Im atoli nie chodzi o wiek emerytalny, ale o praworządność. Nie chcą podporządkowania sądów politykom.

Ich premier zasięgał informacji u naszych dyplomatów w sprawie skutków polskiej reformy sądownictwa. Pełen nadziei wprowadza ją teraz u siebie. No i ma to, przed czym go nasi reformatorzy najwyraźniej nie ostrzegali. Najwyraźniej nie mają takiej tradycji demokratycznej, jak dobrazmieńcy.

Wynika jednak też z tego, że naród we Francji chce być na państwowym garnuszku, podobnie jak u nas "ciemny lud", co "wszystko kupi". Izraelski zaś lud nie jest ciemny i we własnym interesie chce niezależności sądów, czego u nas "ciemny lud" nie rozumie.

Najwyraźniej Unia Europejska ze swymi wartościami jest bardziej popularna w narodzie bliskowschodnim, niż w niejednym europejskim. Tylko czekać, aż hasło naszych antysemitów: "Żydzi na Madagaskar", przeobrazi się w nawoływania francuskich: "Żydzi do Brukseli".

Wszak w oczach "ciemnego ludu" zawsze oni wszystkiemu byli winni.


wtorek, 28 marca 2023

Powinowactwo

  Wot kulturnyj my narod (czastuszka).

Dziwna zbieżność. Końcówka lat osiemdziesiątych zapisała się widokiem pojemników na odpady, dla wygody śmieciarzy ustawianych na miejskich chodnikach. Ponieważ częstotliwość opróżniania nijak się miała do ich pojemności, obok piętrzyły się śmieci, porzucone tam luzem. Woń zatykała nozdrza, ale wobec piwnicznej szarzyzny, typowej dla ustrojów sprawiedliwości społecznej, nie tworzyła kontrastu.

Teraz, o dziwo, mamy podobne widoki. Segregacja odpadów zaowocowała wystawieniem pojemników na śmieci na trawniki, jeszcze zdobiące miasta, zajadle pokrywane betonem.  Tym razem są wymalowane w krzykliwe kolory. Wokół się również walają odpady, ale te organiczne są skryte w workach. Zapach, acz słabszy i tak przyciąga specyficzną faunę. Latającą i biegającą.

Jakoś trudno nam się wyrwać z kulturowego powinowactwa ze Wschodem. Wszak w pojęciu zadufanych w sobie rodaków Rosja to wszechogarniający bałagan i woń charakterystyczna dla beztroski w gospodarowaniu odpadami.

A my? Amerykanie źle piszą w swoim dorocznym raporcie o wolności u nas słowa i naszej praworządności. Francuska bodaj komentatorka polityczna przekonuje, że Polska stoi właśnie przed wielkością. 

Rosja też miała niedawno taką opinię. Czyżby była ona przechodnia?


poniedziałek, 27 marca 2023

Kopanie

 Dokonania naszej reprezentacji futbolowej nasuwają dziwne skojarzenia. 

W czasie komuny, kiedy nasi piłkarze brylowali na światowych stadionach, sport był oficjalnie amatorski. Teoretycznie zawodnicy grali dla chwały. W rzeczywistości istniał nieformalny taryfikator. Piłkarze byli nagradzani za dokonania meczowe. Pieniądze otrzymywali jako podstawowe wynagrodzenia i premie od firmy, pozornie ich zatrudniającej. One tworzyły warunki przypominające jednak jakoś rynkowy system.

Po upadku komuny, a szczególnie po dobrej zmianie nastąpił chyba powrót do ogólniejszej tradycji: czy się stoi, czy się leży. Powstał więc rodzaj monopolu. 

Reprezentacja tworzy elitę, na którą pracuje lud, zrzeszony na stadionach. Finansują ją wprawdzie sponsorzy, ale zarabiają dzięki reklamowaniu swoich wyrobów, dzięki więc rozpoznawalności reprezentantów. System zatem wykorzystuje czystość kasty. Zabiega zatem o to, aby nikt jej nie zepsuł, wprowadzając tam nowych graczy, aby jej uczestnicy byli rozpoznawalni. Wyniki rozgrywek powinny wedle twórców takiego sposobu finansowania same się pojawić, bo nic piłkarzy do tego nie zmusza.

Niedawno, w Katarze premier próbował jakoś powrócić do obyczajów komuny i obiecał premię do podziału między zawodników. Ostatecznie okazało się atoli, że jej nie przyzna. Sprawa więc wróciła do tradycji. Kasta w meczu z Czechami ujawniła swoje wady.

Dzisiaj albo potwierdzi w spotkaniu z Albańczykami rzeczone przypuszczenia, albo dowiedzie, że nie były sprawiedliwe. Rzecz nie ma większego znaczenia, ale wielu jest przekonanych, że jednak tak.

Ministerka Moskwa tęskni jakimś rodzajem uogólnienia futbolowego systemu. Za tworzeniem kasty bywalców. Za granicę mogliby wedle jej sugestii wyjeżdżać tylko polityczni wybrańcy, którzy nie będą krytykować neodemokracji. Czystości zaś tej kasty dopilnuje z jednej strony konieczność wypowiadania za granicą niedorzeczności, z drugiej zamknięcie granic.

Na razie jednak będzie mecz ostatniej szansy. Może nasi wygrają. Zmaleje może jakoś wtedy ciągota do tworzenia administracyjnych bodźców. 

A zamordyzm i tak jest przecież możliwy potem, po wyborach, ewentualnie wygranych przez zamordystów.



niedziela, 26 marca 2023

Zdrowie

 Sport w komunizmie służy wykazywaniu wyższości komunizmu nad demokracją. [Leopold Tyrmand]

Po szumnych zapowiedziach przyszła godzina prawdy. Chyba nawet półtorej godziny. Tyle trwał mecz, w którym nasza reprezentacja przegrała w piątek z Czechami. I to wysoko. A Czesi przecież mają mniejsze możliwości wybrania lepszych zawodników. Liczą mniej ludności. 

To by znaczyło, że lepiej wybierają. I tu, zdaje się, jest pies pogrzebany. Inni dokonują szczęśliwszych wyborów od nas. Mamy wprawdzie u siebie zawodnika,, najbardziej cenionego w świecie, ale gra jedenastu. Jeden, nawet najlepszy, nie zastąpi wszystkich.   

Selekcjonera zaś mamy z kraju o wysokiej marce tamtejszego zespołu. On jednak wybiera z grona już wstępnie wyłonionych zawodników. Reszty nie zna, bo skąd?

Wyborów więc możemy się wstydzić. I to zarówno w piłce nożnej, jak i polityce. To o czym tu mówić?

Tylko żal. Prezentują go też ludzie, którzy nie zdradzają jakichś sportowych umiejętności. Może by lepiej było, jak by się zwrócili ku polityce? Może by wtedy dokonywali bardziej przemyślanych wyborów?

Tak czy owak, przy okazji piątkowej klęski okazało się, że nie jesteśmy jeszcze państwem komunistycznym. Co za ulga.


sobota, 25 marca 2023

Prawdomówcy

 Kłamstwo obraca wniwecz podstawy, na których opiera się życie społeczne, takie jak: wzajemny szacunek, gotowość do zawierania umów, przestrzeganie prawa. (Tomasz Witkowski).

Fundusz Spójności z nowej perspektywy, czyli 75 miliardów euro, budzi entuzjazm premiera i ministra ds europejskich. Komisja Europejska stwierdza atoli, że przed jego otrzymaniem, trzeba będzie uporządkować sprawy sądownictwa i przyznać równe prawa osobom LGBT. 

Komisarz zarządzająca funduszami publicznie powiedziała, że gdyby rozliczenie nastąpiło dzisiaj, środki by dla Polski były zablokowane. Mimo to minister Szynkowski vel Sęk zapewnia, że dotąd nie ma żadnych sygnałów o zastrzeżeniach KE.

Rzecz przypomina dotychczasową taktykę. Najpierw radość i przechwałki. Potem lekceważenie drobnych rzekomo sum, które zablokowano. Na koniec obelgi, miotane na Europę, Zachód i powoływanie się na kulturowe pokrewieństwo ze Wschodem.

Rosną daniny. W czasie dobrej zmiany powiększyły się o ⅓. Dotyczy to zarówno podatków rolnych, jak i opłat, ponoszonych przez pozostałe branże. Propaganda zaś uparcie wskazuje na obniżane ich fragmenty,  z nawiązką równoważone przez powiększanie innych.

Nikną też dowody marnotrawstwa. Gazeta Wyborcza informuje, że Poczta Polska zlikwidowała cichcem pakiety wyborów kopertowych. To podobno tysiące ton makulatury, stworzonej za 70 milionów złotych z górą. 

Demokracja kosztuje, stwierdził niegdyś Jacek Sasin. Nie dodał tylko, że ludowa.



piątek, 24 marca 2023

Bunt

 W komunizmie panuje powszechne przekonanie, że zadaniem urzędu jest ślepe i bezmyślne niszczenie każdego, kto wejdzie z nim w kontakt, w zasięg jego działania [Leopold Tyrmand].

Dzisiaj kończy się protest osób niepełnosprawnych. Aby walczyć o swoje prawa, muszą być zdrowi. Warunki, w jakich przyszło im protestować, tego nie zapewniają. Władza ma więc sukces.

Od wczoraj rozkręca się jednak drugi protest. Rolnicy pojawili się przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Powstaje tam Zielone Miasteczko. Ustąpią, kiedy się u nich zjawi Jarosław Kaczyński, który ich zdaniem nie ma informacji o problemach rolnictwa. Może zadowoli ich rozmowa z premierem? Występują również pod znakiem Solidarności. 

Tym razem chodzi o ceny zbóż. Są w hurcie niższe od tych sprzed wojny w Ukrainie. Rzecz zastanawiająca, bo równolegle rosną detaliczne ceny chleba. Kto więc pozyskuje różnicę, jeżeli nie państwo? Nic więc dziwnego, że wicepremier i minister rolnictwa uciekał w Kielcach przed rolnikami. Wiadomo też dlaczego na Forum Rolniczym w Jasionce obrzucono oficjeli jajami. 

Ciekawe, co władze wymyślą, aby skłonić rolników do opuszczenia szczecińskich Wałów Chrobrego? Niepełnosprawnym wystarczyło utrudnić dostęp do sanitariatów i odebrać im możliwość spokojnego snu. Tutaj może być gorzej. Rolnicy są zdrowi i lepiej znoszą niewygody.

Właścicieli ponad pięciu setek domów na Śląsku zawiadomiono, że już chyba ostatecznie je utracili, aby dawno już zmotoryzowani mieszkańcy Jastrzębia mogli szybkim pociągiem dojechać do nieistniejącego CPK. Odszkodowania będą miały wartość rynkową, nie odtworzeniową. Mamy więc pokaźną liczbę nowych bezdomnych.

W tle zaś mnożą się doniesienie o aferach, interesowności polityków i politycznej korupcji. Dlatego też nasila się gniew w środowiskach najbardziej dotkniętych księżycową polityką dobrej zmiany?

Władza nie wykazała się nadzwyczajną pomysłowością. Gospodarkę wsparła pustym pieniądzem, powodując inflację. W dodatku paliwa powierzyła państwowemu monopolowi, dodatkowo wzmagając drożyznę. Ostatnio wyzwoliła złośliwość zarządzania, wydawałoby się, że zapomnianą już od czasu komuny.

Najwyraźniej uparto się w zaciekłym dążeniu do zguby. Jak mówi przysłowie, kara boska zaczyna się od pozbawienia winowajcy rozumu.



czwartek, 23 marca 2023

Aksjologia

 Jak się to niektórzy śmieją "ojczyznę dojną racz nam zwrócić panie'. (Andrzej Duda. Otwock. 2016).

Z umowy koalicyjnej między PiS-em a Republikanami by wynikało, że niematerialne wartości nie mają znaczenia. Tylko jeden z 32 punktów dotyczyć ma tam programu, pozostałe spraw przyziemnych. 

Jest też podobno zapis, przewidujący stanowisko ministra dla partii Republikanie, jeśli przeciągnie ona do siebie jeszcze dwóch członków z innych klubów. Dlatego pewnie umowa była tajna, dopóki jej treści nie posiadły media.

Zasadniczym zatem przedmiotem porozumienia ma być podział stanowisk i resorty dla polityków, którzy na rynku by sobie nie poradzili. Wszak tam uniżoność wobec przełożonego nie ma wielkiego znaczenia, a wypowiadanie niedorzeczności jest powodem do zwolnienia.

Rzecz tak daleko odbiega od głoszonych sloganów, że posłowie Republikanów, nagabywani przez dziennikarzy, opowiadają o swoich przekonaniach, nie zaś o umowie, której rzekomo nie znają.

I tak zresztą rozumienie korzyści w kręgach dobrazmiennych jest wysoce oryginalne. Dowodem może być przekop Mierzei Wiślanej. Elbląg się jakoś nie ugina od dóbr zwożonych ze świata handlowymi statkami. Nawet turystycznych jednostek jest tam niewiele. Pozostaje więc tradycyjne: byle do lata. Może żeglarze dopiszą, pełnomorscy. Na razie wydaje się, że miliardy niepotrzebnie utopiono w morzu.

Ślązacy zaś są kuszeni korzyściami, jakie rzekomo odniosą po zaburzeniu im 550 domów pod szybką kolej dla CPK. Minister Horala prezentował je wczoraj w Katowicach. Wicemarszałek województwa nie został na prezentację wpuszczony. Wszak samorządy w dobrazmiennych systemie wartości są bez znaczenia.

Rządy PiS-u trwają już drugą kadencję. Przyniosły głównie najwyższą od lat inflację. To może rację by miały strony wspomnianej umowy koalicyjnej. Stanowiska się w takim wypadku liczą, władza, taryfikatory, a nie pieniądze. A prezydent w 2016 roku przypisywał dojną zmianę KOD-owi.

Tylko ta umowa, co wyciekła do mediów straszy.



środa, 22 marca 2023

Forma

 Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy. [Rejs].

Nie podpisaliśmy jeszcze porozumienia państw Unii, o wspólnym zakupie amunicji dla Ukrainy. Zrobimy to, jak zakończymy procedury.

Tymczasem nasz sąsiad boryka się z niedoborem nabojów do dział 155 mm, a my jesteśmy jednym z największych ich producentów na świecie.

Niemcy też się spóźniali z dostawą czołgów lub zezwoleniem innym na przekazywanie Ukrainie niemieckich. Przeszkadzały im procedury. Jedynie słuszne media zanosiły się wtedy od oskarżeń dobrazmiennych polityków i komentatorów o celową zwłokę i sprzyjanie Rosji. Teraz nas niebawem w Berlinie zaczną tak poganiać i oskarżać.

Jeżeli zaś wrócić do wypowiedzi jednego z naszych byłych już ambasadorów, można by przypuścić, że rzeczywiście chcemy klęski Ukrainy, aby wreszcie zażyć wojny w Polsce. Wszak stan wojenny to była nędzna namiastka.

Procedury bowiem wiążą zmianę dobra tylko, kiedy to dla niej wygodne. Zwłaszcza kiedy zaniechanie jest spowodowane przez prawo, które sama uchwaliła. I które po kilku dniach nie zostało zmienione w ciągu jednej doby.

Już Gogol piętnował takie rzeczy, ale to w Rosji. Miał jednak polskie korzenie,, można więc założyć, że antycypował.

wtorek, 21 marca 2023

Erystyka

 Gdy rozpoznajemy rodzaj (genus) jakiejś rzeczy, to istnieje przyporządkowany mu gatunek (species); jeśli tak nie jest, twierdzenie okazuje się błędne.[Schopenhauer].

Adam Bielan zapowiada pozwy przeciwko Dariuszowi Jońskiemu i Michałowi Szczerbie. To notoryczni kłamcy, którzy obrazili wiele osób. Kontrola wewnątrz w NCBiR zaczęła się, zanim oni jeszcze w ogóle dowiedzieli się o nieprawidłowościach, oświadczył mediom. 

Mamy więc kolejną odsłonę spektaklu, pod ogólnym tytułem Willa+. Były nieprawidłowości, ale są zwalczane i nikt nam nie odbierze pierwszeństwa w ich odkryciu, brzmi lead nowego odcinka.

Jeżeliby się udowodniło, że audyt w Centrum był zarządzony, zanim posłowie opozycji odkryli nieprawidłowości, skarżący by miał rację, ale tylko w tym wycinku. Nie przeczy to bowiem ewentualnej próbie bezpodstawnego wydania pokaźnej sumy z państwowej kiesy.

Potrzebny jest zatem jeszcze sąd nad funkcjonariuszami, podejrzewanym o uwłaszczanie się na państwowym. Bez niego rzecz będzie uznawana za prawdziwą i wykorzystywana przez anty-PiS w jego propagandzie. 

Gatunkiem bowiem uwłaszczania nie jest tu wspomniany przez Schopenhauera arystotelesowski jeszcze rodzaj, zasługa zatem jego wcześniejszego odkrycia. Nie obroni się przecież twierdzenie, jakoby uwłaszczania nie próbowano, bo nie odkryli go posłowie opozycji.

Show zatem potrwa, niezależnie od szczegółów jego kolejnego przebiegu.

poniedziałek, 20 marca 2023

Urząd

 Media spekulują, że po zakończeniu drugiej kadencji na urzędzie, Andrzej Duda chciałby być wysłannikiem specjalnym ONZ. To ktoś, kto rozwiązuje lub przynajmniej łagodzi konflikty w problematycznych regionach świata. Rzecz i prestiżowa i dobrze płatna.

Jakie by miał atuty? Najważniejszym by była mowa ciała. Polski język jest dość hermetyczny. Angielszczyzna zaś prezydenta spowodowała wybuch śmiechu Kamali Harris. Mimika natomiast, prezentowana przez Andrzeja Dudę, jest wyrazista i uwiodła już niejednego z mniej wymagającej grupy odbiorców jego przekazu. Skłonność zaś do stosowania siłowych rozwiązań charakteryzuje głównie takie społeczności.

Pozostałe wymagania, stawiane chyba przed wysłannikami specjalnymi, nie są bodaj największymi zaletami naszego prezydenta. Wprawdzie sam o sobie mówił, że jest niezłomny, ale raczej trudno podzielać jego rozumienie takiej właśnie cechy. Podobnie jak praworządność, praktykowaną przez naszego prezydenta raczej na sposób niedzisiejszy.

W sumie dobrze by było, aby Polak był specjalnym wysłannikiem ONZ. Wydaje się jednak, że poczekamy jeszcze nieco na ten zaszczyt.





niedziela, 19 marca 2023

Oświecenie

 Rolnicy przepędzili ministra i w jednej osobie wicepremiera z targów rolnych w Kielcach. Wykrzykiwali spieprzaj dziadu i jeszcze gorzej, judasze. Okazało się, że to członkowie stowarzyszenia Oszukana wieś tak reagują na zaszczyt, jakim jest zainteresowanie przedstawiciela rządu ofertą producentów dla naszych rolników. Niskie ceny zboża oszukanym nie odpowiadają. Podobnie jak wysokie ceny nawozów i paliw. 

Rejterada polityka nie najlepiej świadczy o jego pewności siebie. W dodatku piesza. Konna nie wchodzi atoli w grę, zważywszy los janowskiej stadniny. W ogóle zaś żadna nie powinna się zdarzyć. Oficer nie opuszcza posterunku. Ciekawe, co na to powie Prezes? Chociaż wiadomo, jeżeli PSL zapowiedział próbę odwołania ministra i wicepremiera oraz teraz też uciekiniera w jednej osobie.

A swoją drogą to jakaś tajemnicza sprawa. Wieś jest zawiedziona niskimi cenami zbóż, miasto zaś narzeka na wysokie ceny chleba z powodu drogiego surowca. Piekarze tracą klientów i plajtują. To kto się do tego przyczynia? Wszak chleb to nie paliwo, które musi być drogie, bo jak powiada przedstawiciel Orlenu, ludzie je wykupią, kiedy by staniało. 

Już starożytni Rzymianie zauważyli, że kto skorzystał, ten winny. Reforma oświaty jest zatem bardzo spóźniona. Gdyby odpowiednio wcześniej wdrażano młódź do bezkrytycznej wiary w ideologię, nie byłoby teraz kłopotów władzy. Nikt by jej nie winił o manipulacje cenowe, osiągane przez stworzenie paliwowego monopolu lub sztucznej konkurencji dla rodzimego zboża, poprzez wprowadzanie na rynek ukraińskiego, przeznaczonego dla Afryki.

Układ, nic tylko to. Wszak beneficjantami cenowego zamieszania będą konkurenci do władzy, kiedy wygrają wybory. Dopiero wtedy odpowiednio teraz szkolony naród, uwierzy im potem we wszystko. Jeżeli tylko nowi władcy zechcą kłamać.

A zechcą. Wszak to znowu będzie Platforma i Tusk. Komuniści tacy, neo. A przecież dobra zmiana miała dotyczyć przede wszystkim wiejskich obszarów. Tych, gdzie nawet fabryki nici nie było, krawieckich.



sobota, 18 marca 2023

Klincz

Jest i druga strona sporu o dotację dla NCBiR. Szef spółki, która w wyniku kontroli poselskiej utraciła dopłatę, przekraczającą 120 milionów złotych, wystąpił do prokuratury z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zarówno przez kontrolujących posłów, jak i przez polityków PiS, którzy się teraz chwalą jej wstrzymaniem. W wyniku tego nie powstanie instalacja podmorskiej transmisji międzykontynentalnej.

Polacy zaś są coraz bardziej zniesmaczeni odkrywanym i faktami. Sześćdziesiąt cztery procent badanych respondentów źle ocenia przyznawanie dotacji znajomkom. W sprawie NCBiR szef inkryminowane spółki oświadcza, że jednak zna Adama Bielana i to sprzed 2017 roku.

Zdaniem skarżącego prezesa skrzywdzonej jakoby spółki, wszyscy zamieszani w odmowę, politycy opozycji i władzy są w tej sprawie dyletantami. Nie mają pojęcia o skutkach wstrzymania projektu, który miał zapewniać znaczny postęp nauki. Dopuścili się zatem spowodowania znacznej szkody.

Teraz z jednej strony organa ścigania zajmą się niedoszłymi donatorami i beneficjantami dotacji – też bowiem złożono wniosek o ściganie osób wnioskujących o dotację i decydujących o jej przyznaniu – z drugiej kwestionującymi jej zasadność kontrolerami i niedoszłymi donatorami. Chyba niczego nie pomyliłem. Śledczym nie bardzo jest czego zazdrościć.

Tak czy owak, teraz władza się będzie musiała wreszcie wykazać rozwiązaniem zawiłego problemu i o to chodzi.

A mówi się, że ponurych czasów dożyliśmy. 



piątek, 17 marca 2023

Absurdaliści

 Przed brexitem Brytyjczycy za wszystko, co im nie odpowiadało, obwiniali Unię. Teraz obwiniają brexit. A mają za co. PKB Wielkiej Brytanii spadło o 5,5 procent. Inwestycje zmalały o 11 a obroty handlowe o 7 procent. Ochrona zdrowia się nie poprawiła. Jej finansowanie tym bardziej. Płace nie wzrosły, w odróżnieniu do kosztów utrzymania. Te wzrosły i to bardzo.

Unia kontroluje przepływ towarów przez granicę. Powoduje to zatory i skutecznie utrudnia Brytyjczykom handel zagraniczny. Problemy z Irlandią Północną pozostają bez zmian. Wybory jednak wygrywają tam zwolennicy nacjonalistów, żądających odłączenia się od Zjednoczonego Królestwa i powrotu do UE.

Jak na tym tle wyglądają stwierdzenia, że Unia Europejska to wyimaginowana wspólnota, z której nic nie wynika, nie trudno sobie wyobrazić.

Nie ma szczęścia dobra zmiana także do propagandy. Nic dziwnego. Absurdy zawsze rodzą gorzkie owoce.

czwartek, 16 marca 2023

Strzelce

 Po wojnie we wszystkich opowieściach mężczyzn znaczącą rolę odgrywało kopyto lub spluwa. Każdy z nich, szanujący swą opowieść, musiał je umieścić w narracji. Spluwę wówczas nosiło się za pazuchą albo za paskiem od spodni. Zawsze jednak z przodu.

Kopyto albo spluwa jest tym, co potem niezbyt wymyślnie nazwano klamką. Tę przeniesiono jednakowoż na tył spodni. A to wraz z nazwą i modą, przyniesioną do Polski przez gangsterskie filmy z Ameryki. Podobnie jak oburęczny sposób strzelania, odbierający szansę na bardziej sensowne wykorzystanie wtedy drugiej ręki. 

Zawsze jednak na rzeczonych filmach broń za sobą i bez kabury nosili ludzie, którzy z różnych względów starali się ukryć jej posiadanie. Dziwne, że u nas teraz występują tak przy niej dygnitarze. Nawet posiadający na to zezwolenie i chronieni właśnie przez SOP. Wprawdzie noszą klamki z odwrotnie skierowaną rękojeścią, niż pokazują to aktorzy, odtwarzający przestępców, ale jednak. Postępują w ten sposób nawet na uroczystościach ku czci. Zaobserwowano jednego, ale to może być powszechniejsza moda.

A mówi się o antyokcydentalizmie dobrej zmiany i bezwzględnym szanowaniu tradycji przez jej funkcjonariuszy. O wschodnim pokrewieństwie kulturowym, przypisywanym im przez jednego z europosłów, nie ma co wspominać.

O mores, o tempora.

środa, 15 marca 2023

Neowoluntaryzm

 Efekty sztandarowego programu Mieszkanie+ przedstawili jego beneficjanci. Zbudowano około dwudziestu tysięcy mieszkań, zamiast stu tysięcy. Ich mieszkańcy płacą wyższy czynsz od najemców lokali, oferowanych na rynku. Po trzydziestu dniach zwłoki w zapłacie, lądują na bruku. Z powodu wysokich kosztów budowy nie mają szans na wejście w ich posiadanie. Za drogie i niestety kiepsko sklecone. 

Wskaźnik WIRON miał być korzystny dla kredytobiorców, ale jakoś się okazało, że jest nie bardzo taki. Premier więc, między utyskiwaniami na Tuska oczywiście, przyznał, że popełniono pomyłkę. Nie poprawiono losu nabywców mieszkań, w warunkach inflacji obciążonych kredytami hipotecznymi. Dobry rząd się potyka, ale wstaje i idzie dalej, pochwalił się przeto Mateusz Morawiecki. 

Program Mieszkanie+ ma więc zostać zastąpiony dopłatami do długów hipotecznych. Proponuje się też wakacje w spłacie rat i w ogóle bezpieczny kredyt 2 procent. Pomoc państwa w uzyskaniu i zwrocie takich wierzytelności będzie dostępna dla osób, które nie przekroczyły czterdziestego roku życia i nie posiadły dotąd lokalu.

Przy okazji usłyszeliśmy, że rząd PiS-u zbudował najwięcej mieszkań w III RP. Pewnie dlatego, że jest pierwszym, który podjął taki trud. Nie do tego wymyślono państwa. Mają one stwarzać warunki dla upowszechnienia dostępnego budownictwa, a nie kupować obywatelom mieszkania. Dlatego też zapowiedzi niektórych polityków opozycji, o zamiarze podjęcia podobnych rozwiązań, nie mają większego sensu od rządowych.

Dopłaty bowiem, jakie by były, niczego nie załatwią, jeżeli ludzi nie będzie stać na mieszkanie. Mogą być tylko kolejnym aktem populizmu. Wspieranie zaś niektórych obywateli kosztem wszystkich już raz się skompromitowało. 

Po co więc to powtarzać i otwierać nowe pole dla nadużyć?

wtorek, 14 marca 2023

Płaskowyże

 Różnice dochodów Polaków pogłębiają się między regionami zamieszkania. A to w wyniku wzrostu wynagrodzeń w dużych firmach, które starają się łagodzić skutki inflacji. One zaś są rozmieszczone głównie w województwach uprzemysłowionych – wyjaśnia Edyta Wojtyla z WSE w Poznaniu.

Płacimy za warzywa w euro, a zarabiamy złotówki. Nowalijki więc, sprowadzane zza granicy kosztują tyle, iż ich ceny dorównują odsetkowi bezrobotnych w takich regionach jak Radomskie i Podkarpacie. Tam bezrobocie przekracza już stan z początku tysiąclecia.

Wedle Ministerstwa Finansów koszt obsługi naszego długu  podwoi się w tym roku i osiągnie 2% PKB. Agencja Fitch zaś prognozuje, że nasze PKB wzrośnie w 2023 roku zaledwie o 0,7 procent. Weszliśmy zatem już w obszar stagflacji.

Ordo Iuris przestrzega przed ochroną środowiska. Promuje ona zdaniem OI ograniczenie liczby urodzeń. Powoduje też rozwarstwienie społeczeństwa. W sumie to antynatalizm i ukryty totalitaryzm.

Cud mamy gospodarczy, cud, że, jak mówi klasyk, ja cię nie mogę.

I z tym wyjadą w Polskę?

niedziela, 12 marca 2023

Żenada

 Najpierw wezwali ambasadora USA do MSZ. Potem go jednak tylko zaprosili. Komentatorzy nie mają wątpliwości, że decyzja o tym przedsięwzięciu zapadła na Nowogrodzkiej. Podjęto ją zaś W związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku. Nasze ministerstwo wyjaśniło w komunikacie, że chciało zapobiec temu, aby były podejmowane przez polskie media działania o charakterze wojny hybrydowej.

Wizyta miała trwać krótko. Ambasador podziękował za propozycję podania kawy, ale nie skorzystał. Na pytanie, czy wie, co TVN zrobiła papieżowi, zapytał, czy przedstawione w reportażu fakty są nieprawdziwe. Kiedy nie otrzymał odpowiedzi, zakończył wizytę.

I mamy całą demokrację dobrej zmiany na dłoni. Jej twórcy wyobrażają sobie, że władze państwowe mogą ingerować w treści emitowane przez media.

Jest gorzej. Nie po raz pierwszy uzurpując sobie takie prawo, dobra zmiana daje fatalne świadectwo o rozumieniu przez nią praworządności. Źle w tym świetle wypada wojna z Unią o suwerenność.

Bruksela wymaga od nas przestrzegania rodzimych praw i własnych zobowiązań międzynarodowych. Ameryka może się tu powołać jedynie na wolność słowa. Nasze zaś władze w obu wypadkach przeciwstawiają temu jakieś wymaganie poddaństwa.

Jak się w oczach świata znowu prezentuje nasza demokracja i jak to wpłynie na nasze stosunki gospodarcze, to już druga sprawa. Zwłaszcza w kontekście wychodzenia Polski z izolacji w światowej polityce, po zaprezentowaniu naszego stosunku do Ukrainy. Trudno więc o większą gafę.

Naprawdę musimy ponosić konsekwencje tak kompromitujących błędów? Przecież nie mamy już komuny.

sobota, 11 marca 2023

Żałość

 Willa+ nabiera nowych barw. To zaś za sprawą zeznań Wielkiego Żala, złożonych prokuraturze w sprawie dotacji, przyznawanych przez NCBiR. Jakimś cudem(!) dotarł do nich Onet.

Okazuje się zatem, że w Centrum – narodowym, a jakże – były dwa zarządy. Jeden oficjalny, zwany dużym, składał się z ludzi, których akceptował Sponsor. Drugi, mały – kierowany przez ustosunkowanych braci – decydował o wszystkim. Jeden z rzeczonego rodzeństwa był nominatem Sponsora na stanowisku p.o. dyrektora Centrum. W zeznaniu Wielkiego Żala znalazł się fragment, w którym można przeczytać, że ów awansowany brat nie miał nawet wymaganej na tym stanowisku praktyki.

Posłowie Joński i Szczerba odkryli też, że NCBiR zadekretował przekazanie 123 milionów złotych w ramach projektu kabel firmie, której szef był przed laty ze Sponsorem i Wielkim Żalem fotografowany w Katarze. Bałtyk miał dzięki temu zostać opleciony(!) rozpoznawczymi światłowodami.

Po kontroli w Centrum posłowie zawiadomili prokuraturę o karygodnej tam ich zdaniem rozrzutności. To spowodowało wielki popłoch.

Brat, ten bez wymaganej praktyki, złożył dymisję z funkcji pełniącego obowiązki dyrektora NCBiR. Jeszcze przed odejściem i opublikowaniem wyników kontroli miał zlecić audyt w Centrum. Chciał poznać okoliczności, które zadecydowały o przyznaniu przez niego inkryminowanej dotacji?

Wielki Żal ujawnił też prokuraturze, że w kręgach decyzyjnych badanej sprawy zorganizowano akcję Czarny węgiel, która po przegranych przez PiS wyborach miała partii Sponsora ułatwić przetrwanie w opozycji.

Media doniosły wczoraj, że po rozmowie z Prezesem Wielki Żal złożył dymisję. Nie jest już wiceministrem resortu, który nadzorował NCBiR.

Barwy więc willi+ poczerniały. Nie da się ukryć, że zwartość biało-czerwonej drużyny nie istnieje. Jest ona podobnie wiarygodna jak wczorajsze oświadczenie programowe Prezesa. Stwierdził on tam, że jego rząd drastycznie ograniczył [...] system eksploatacji i przejmowania dóbr przez uprzywilejowaną, ale dużo mniejszą część społeczeństwa.

Kiepsko to wszystko wypada. Taki czas. Końca.

piątek, 10 marca 2023

Autonomia

 Paweł Kukiz daje jeszcze jedną szansę PiS-owi. Pozwoli się zapisać na ich liście wyborczej, jak znowu mu obiecają, że uchwalą sędziów pokoju i lokalne referenda.

A swoją drogą, to przecież każdy w swojej sprawie może być sędzią pokoju i każdy może sobie przeprowadzić referendum. Własne. Ze sobą. Zawsze wtedy ma stuprocentowe poparcie.

Każdy bowiem może sobie wyznaczyć swoje własne prawo. Wszak wśród siebie jest najmądrzejszy i najbogatszy. Spełnia więc warunki, stawiane sędziom pokoju przez brytyjskie prawo. Osiemnastowieczne, owiane tradycją.

Pan Kukiz jest też najlepszym przykładem takiej wolności. A że chce się nią podzielić ze wszystkimi, tym lepiej. Wystarczy tylko, aby Sejm obywatelom nie przeszkadzał niewczesnymi regulacjami i aby oni innym nie wkraczali w ich prawo.

W rezultacie by wreszcie u nas zapanował liberalizm, o który nieświadomie zabiega pan Paweł. Panowie Glapiński i Suski nie musieliby się już wznosić na poziom nieporozumień, który panapawłowemu w niczym nie ustępuje.

Może więc Paweł Kukiz może spokojnie dać się na te listy zaprosić? Bez dodatkowych warunków.


czwartek, 9 marca 2023

Dwoistość

 Nadal trwa spór o traktowanie pedofilii duchownych przez polskiego papieża. Z jednej strony Jan Paweł II był jednym z wielkich inspiratorów Solidarności, z drugiej strony miał jeszcze przed swoim pontyfikatem ukrywać kościelną pedofilię.

Przeciwnicy pierwszej tezy są prawie niewidoczni. Druga ma ich wielu, ale nie potrafią wskazać słabości zarzutów. Nie jest nią bowiem częściowe oparcie ich na archiwach bezpieki.

Im bardziej jest agresywna próba zaprzeczania, tym bardziej jest bezskuteczna, a im bardziej jest przesadna, tym bardziej przesuwa w cień zasługi polskiego papieża. Zwłaszcza szkodliwy jest pomysł, aby Sejm w uchwale obwieścił, że nasz papież nie zamykał oczu na pedofilię wśród kleru. Jest dziwaczny. Nie można bowiem uchwalać faktów.

Do tych, którzy przyznają istnienie pedofilii należą także księża. Z tym, że Tadeusz Rydzyk relatywizuje zjawisko twierdzeniem, że każdy jest grzeszny i ma pokusy. Rozsądniej brzmi głos księdza Isakowicza-Zaleskiego, że błąd skrywania jej nie ujmuje zasług.

Niewczesne zwalczanie niewygodnej prawdy agresją pokazuje, że nie wszyscy się wyzwolili z obyczaju kultywowania mitów. Najgorsza wiedza jest lepsza od ignorancji. Chroni przed powtarzaniem błędów. Wzmacnia więc każdą społeczność. Także kościelną.

środa, 8 marca 2023

Demokracja

1217 złotych miesięcznie jako rentę socjalną otrzymuje osoba opiekująca się niepełnosprawnym dzieckiem. To pani Hartwich.


Rząd przyjmuje strategię i waloryzuje rzeczoną rentę.  Daje ją trzynasty i czternasty raz w roku. Otrzymujący takie świadczenie mogą też teraz dorabiać bez jego utraty. To pani Maląg.


Projekt zaś ustawy, złożony przez niepełnosprawnych jako obywatelski, przewidujący podniesienie rzeczonej renty do poziomu najniższej płacy, będzie rozpatrzony w kolejności zgłoszeń. Bo nie jest lepszy od innych, również obywatelskich. To pani Witek.


No i rządzi większość. To o co chodzi?

wtorek, 7 marca 2023

Brązownictwo

 Ekke Overbeek, holenderski dziennikarz i autor książki o Janie Pawle II, dowodzącej wiedzy papieża o pedofilii wśród księży, mówi autorom przedstawionego wczoraj reportażu, iż jeżeli Kościół się uważa za przedstawiciela Boga na Ziemi, to ukrywając grzech w swoim łonie, sprawia wiernym ból.

Jak protegowani rządzącej formacji nie dostaną dopłaty, to nikt jej nie dostanie. Tak by można pomyśleć po decyzji ministra, podjętej w wyniku ujawnienia nadużyć i blokującej wypłaty z NCBiR. Dygnitarz może się teraz czegoś nauczyć z losu jaki sprawił przedsiębiorcom, którzy prawidłowo otrzymali dotacje i wdrożyli deklarowane inwestycje. Nie są w stanie ich teraz finansować i grozi im bankructwo.

Niepełnosprawni znowu okupują Sejm. Agnieszka Ścigaj, jako posłanka Kukiz15 wspierała kiedyś ich pierwszą akcję. Wczoraj, jako ministerka, odpowiedzialna za opiekę nad nimi, przywitała ich stwierdzeniem, że robią show.

Mateusz Morawiecki triumfalnie stwierdza, że wbrew sceptykom nie ma w Polsce drugiej Grecji po ośmiu latach rządów dobrej zmiany. Zapomina, że Grecy mieli najpierw finansowy i prawny bałagan, który też już do nas zawitał. Nie mamy zaś jeszcze krachu, bo w odróżnieniu od Grecji u nas poprzednicy obecnej ekipy zostawili po sobie niezły zapas pieniędzy.

Początek tygodnia nacechowany jest więc wytykaniem słabości autorytetom. Niegdyś się tym zajmował Boy. On jednak głównie poprzestawał na narodowym wieszczu. Teraz rzecz obejmuje nieporównanie szerszy krąg zarówno osób odbrązowianych, jak i takich, które się tym zajmują.

Mamy więc jednak demokrację.

poniedziałek, 6 marca 2023

Comingout

 Wydaje się, że nawet pośrednie upublicznienie tożsamości nieletniej ofiary pedofila usprawiedliwia najgorsze określenia medium, które się tego dopuściło. Z fekalnymi włącznie. Wszak dziecko jest bezbronne wobec hejtu, a rówieśnicy bywają okrutni. Najnowszy więc wybryk rządowych publikatorów całkowicie uzasadnia odbieranie ich funkcjonariuszom miana dziennikarzy przez dotychczasowych kolegów po fachu.

Szef Polskiego Radia 24 namawialby premierkę Finlandii na prokreację - ujawnił portal Oko.press. Tak bowiem ów dostojnik skwitował na Twitterze informację o darmowych aborcjach dla Polek, uzyskanych u Finów dzięki staraniom organizacji feministycznych.

Wrażenia sięgania bruku przez oficjalną propagandę dopełniają informacje o materiałach, spreparowanych za pomocą Pegasusa i wykorzystywanych potem przez odzyskane publikatory do kompromitowania niepokornych polityków. O inwigilowaniu opozycyjnego sztabu wyborczego mówiono w tym kontekście już wcześniej.

Niczego gorszego nie potrafili jej wyrządzić. Na razie. Wszak są w tym dziele niezwykle kreatywni.

niedziela, 5 marca 2023

Rozróżnienie

 Tylko jeden polski polityk jest brany pod uwagę jako ewentualny następca Jensa Stoltenberga. Nie jest nim bynajmniej ktoś z dobrej zmiany. Im drogę zamknął obraźliwy antyokcydentalizm, kłótliwość i w ogóle poddaństwo wobec przemożnego szefa, skłonnego do autorytaryzmu.

Niegdysiejsza filipińska przypadłość i ukraińskie wpadki jedynego polskiego kandydata są dowodem nie tylko jego tam popularności, ale też swoistej, kulturowej wspólnoty ze Wschodem. Tej wszakże ludycznej - nie mylić z ludową. Kontakty z Zachodem nasz ewentualny kandydat zawsze miał bez zarzutu. Stąd jego wysokie także w NATO notowania.

Znajomość mentalności władców Rosji, uzyskana chociażby ze wspólnych biesiad z ich eksponentami, w których NATO-wski wywiad niczego złego nie znalazł, może mu dawać przewagę w wyborze. Wydaje się atoli, że nasze władze go nie poprą. Jest jednak politykiem krytycznie do nich nastawionym. Tam się tego nie wybacza.

Mamy więc kolejny powód do wytykania dobrazmieńcom skutków ich obsesji. Jesteśmy najsilniejszym na wschodniej flance państwem i kiedy za naszą granicą toczy się wojna, nie mamy szans na skuteczne zaproponowanie czynnego polityka na szefa Sojuszu. Niegdysiejszy zaś ma zawsze jakieś podnoszone rzekome obciążenia, nadal przypisywane mu przez zaciekłych przeciwników.

Sami jednak tego chcieliśmy. To i mamy. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

sobota, 4 marca 2023

Warunki

 Dobra zmiana zaznaczyła się też z jednej strony inwigilacją, realizowaną również za pomocą skrajnie drogiego systemu antyterrorystycznego, z drugiej bizantyjską rozrzutnością, wymagającą ingerencji organów ścigania. Te jednak są wobec niej dziwnie bezradne, jak by nie miały żadnych środków śledczych.

Wszak kupiły Pegasusa, ale w końcu zablokował go sprzedawca programu. Stwierdził, że nie jest wykorzystywany przeciwko najgroźniejszym przestępcom, ale konkurentom politycznym, którym niczego poza tym nie można zarzucić. A Pegasus gwarantował postęp w stosunku do poprzednich, prymitywnych podsłuchów. Wtedy wprawdzie mógł w nich bieżąco uczestniczyć sam wiceminister. On atoli również niczego nie ustalił.

Nikt się pierwej nie przyznawał do tego, że zapłacił za urodziny, obchodzone przez oficjeli we wrocławskiej operze. Może z wyjątkiem jubilata. Ten atoli zmienił zdanie. Przypomniał sobie oto, iż w ramach wzajemnych rozliczeń uczyniła to fundacja, w której jest doradcą. Najnowsze zatem relacje solenizanta i wystawione przez operę faktury nie muszą już być ze sobą sprzeczne.

A impreza była dobrze zorganizowana. Dla zatarcia niesmaku, pozostałego w wyniku części oficjalnej, kiedy trzeba było słuchać Pucciniego, w artystycznej części cieszyło ucho swojskie disco polo. Aby jednak było też kosmopolitycznie, śpiewano podobno po chińsku.

Tak jednak piszą media, które nie mają dowodów. Najbardziej prominentny gość, którego solenizant jest asystentem, twierdzi nawet, że go tam w ogóle nie było. Był wprawdzie w inkryminowanej operze, ale kiedy indziej i tylko Pucciniego słuchał. A w ogóle, to wszyscy przecież wiedzą, że uroczystości rodzinne są przez PiS-owskich dygnitarzy odbywane w podziemiach kopalń.

Gdyby jednak Pegasus był dostępny, może by wszystko było jasne. A tak to i przestępczość rośnie. Szczególnie ta najbardziej szkodliwa. To prawda, że kiedyś stadionowych chuliganów nazywano dorodną, polską młodzieżą, ale nie po to, żeby się pod nich podszywali inni specjaliści od łamania prawa.

Jak tu dowodzić, że zmiana była dobra? Wciórności.

piątek, 3 marca 2023

Ekologia

 Plany urządzenia lasu są zaskarżalne. Zgodnie z naszą konstytucją i związanym z tym wyrokiem TSUE muszą to uwzględnić stosowane przepisy. Znowu się znajdzie powód do pomawiania Unii o odbieranie nam suwerenności. Pani Szydło już pisze o otwartym dostępie zagranicznych organizacji do blokowania polskich decyzji.

Odra jest zanieczyszczana solanką przez kopalnie. Powyżej Śląska ma wody pierwszej klasy, poniżej jest bardziej słona od Bałtyku. Teraz tylko trzeba odpowiedniego nasłonecznienia, aby algi w Odrze znowu zakwitły. Obok więc kar za Turów, grożą nam dodatkowe za graniczną rzekę. Jednakowoż nie dla Czechów, a Niemców. I znowu będzie powód do stawiania się Europie okoniem.

Minister powiada, że jest gotowy ze specustawą odrzańską, przygotowaną po zeszłorocznym wydobyciu 360 ton martwych ryb z Odry. Ciekawe, czy zawiera zakaz jej zatruwania. Jeżeli nie, to pewnie również tę ustawę ekolodzy zaskarżą w Luksemburgu. Będzie kolejny powód do utyskiwania na opozycję, donosząca jakoby eurokratom na własny rząd, dobrą zmianę i prekursora obrony świata przed Putinem.

Patriotyczne ławeczki za 1,5 miliona zdemontowano jesienią za kolejne kilkaset tysięcy i złożono w magazynach. Zima by im nie służyła, w ogóle deszcze. Mają wiosną wrócić, wraz z okalającymi je łańcuchami. Tym razem jako jakieś inne. Rekreacyjne takie jakby albo nawet zdrowotne.

Bo władza się troszczy o społeczeństwo, zapewnia mu energię, drewno z najbliższego lasu, reguluje Odrę i nawet przeobraża ją w morze. Stawia ławeczki, nad wodą również, nie bacząc na koszta. Oczekuje więc wdzięczności, nie krytyki.

A tu?

czwartek, 2 marca 2023

Zamiana

 Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego podjęło uchwałę, że nie ma potrzeby wyboru kandydatów na nowego prezesa. Rzecz jednak nie jest przesądzona, bo dwóch sędziów miało odmówić głosowania. Nie było więc quorum i wspomniana uchwała ma być nieważna. Są więc nadal skłóceni, zamiast się odkłócić.

Chwalono się, że europejskie fundusze wydatkowano w Polsce bezbłędnie. Dariusz Joński i Michał Szczerba podważyli to twierdzenie. Chodzi o gospodarowanie sumami, zaoszczędzonymi z poprzedniej jeszcze puli europejskich dotacji. Około dwustu milionów złotych. Niemała sumka, skierowana prościutko do znajomych królika. Kontrolę w NCBiR prowadzi już prokuratura i CBA. KO zawiadomiła NIK oraz OLAF o konieczności zbadania wydatków Centrum.

Maile Dworczyka również znalazły się pod lupą prokuratury. Okazuje się, że były prawdziwe. Ba, miały zdradzać państwową tajemnicę. Wcale nie dlatego, że w szczegółach informowały, co korespondenci szybkonogiego ministra (żaden dziennikarz go na schodach nie dogonił) myślą o intelekcie najbardziej nawet oficjalnie chwalonych pań i panów z pisofilnej society. Pokazały także jak się w formacji pokory i umiaru załatwia intratne stanowiska i inne takie profity. Okazuje się zatem, że to nie była prowokacja ruskich hakerów.

Janusz Steinhoff potwierdził, że poprzednicy PiS-u sprowadzali rosyjską ropę. Bo była najtańsza. Podczas dobrej zmiany podobnie postępował Orlen. Nawet po putinowskiej agresji na Ukrainę. Wysokie więc ceny paliw na naszym rynku wprowadzono wskutek decyzji politycznej. Spotęgowanio tak światową putinflację. Mariusz Błaszczak oświadczył, że Nie ulega wątpliwości, że to polityka Niemiec spowodowała, iż Putin zdobył finanse, które spożytkował na wzmocnienie swojej armii. Ambasador Niemiec zapytał więc, czy wie, ile miliardów złotych Polska przelewała co roku Moskwie za energię?

Dyrektorka Opery Wrocławskiej traci pracę. Fakt donosi, że oficjalnie w wyniku dwukrotnego naruszenia dyscypliny finansowej. Wtajemniczeni atoli twierdzą, że to zorganizowaniu w teatrze urodzin współpracownika Przemysława Czarnka. Minister zaprzecza, jakoby w czymś takim uczestniczył. Media jednak podtrzymują tę informację. Obok niego i krajowych dostojników miał w uroczystości wziąć udział także niemiecki kardynał. Po spektaklu zaś na scenie wystąpił podobno sam Sławomir Świerzyński.

Wyraźnie dobra zmiana jest w rozsypce. Frakcje ZP podjęły pełnoskalowe akcje. Jedna sięga po pieniądze, druga poluje na sięgających. W tle zaś samorząd przestaje się bawić w niuanse.

Dla równowagi zatem opozycja powinna się jednoczyć. W przeciwnym wypadku naprawdę stoczymy się w chaos.

środa, 1 marca 2023

Dowody

 Polityk, określany czasem przez media jako Don Pedro z Krainy Deszczowców, może odpowiadać karnie za nakłanianie dwóch sędziów do sfałszowania egzaminu. Miał się tego dopuścić przed laty, ale za sprawą ustawy antycovidowej, która zniosła bieg przedawnienia za przestępstwa i przestępstwa skarbowe, odpowiedzialność nie jest wykluczona. Polityk twierdzi, że to insynuacja. Dziennikarze jednak upierają się przy swoim, powołując się na posiadane relacje.

Byłby to pech, ale i tak nasz Don Pedro miałby więcej szczęścia od szefa policji. Ten nie tylko przypadkowym wystrzałem ujawnił całemu światu, że przywiózł sobie z zagranicy głośnik z przeciwczołgowym granatem w środku, ale ostatnio jest jeszcze niepokojony przez komisję sejmową.

Jeżeli sobie też uprzytomnimy informację o podjęciu przez Sąd Najwyższy kasacji w sprawie ułaskawienia urzędników, skazanych niegdyś za prowokację policyjną przeciwko Andrzejowi Lepperowi, mamy komplet. SN nie mógł sprawy rozpatrzyć z powodu odwlekającego się orzeczenia TK o możliwości ułaskawienia osób, które nie były skazane prawomocnie. Podjął zatem decyzję o jej rozpatrzeniu bez dłuższego oczekiwania.

Mamy tu oczywiste działania losu. Rzucono mu wyzwanie, powołując do ważnych gremiów osoby raczej niezbyt dobrze dobrane. Obnażył więc skutki nietrafionych awansów. Świat jest zbudowany logicznie i wszelkie odstępstwa od tego pociągają zagrożenia. Nie wszystkie ujawniają się od razu, ale gdyby ich nie było, nie istniałaby rzeczywistość.

Absurd bowiem nie może być skuteczny, nawet w alternatywnym świecie. Dziwne, że tego nie wiedzą nasi szafarze dygnitarskich awansów.