Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 31 stycznia 2023

Niepoprawni

 WOŚP znowu zebrała największą z dotychczasowych sum ze zliczonych w czasie jej rocznego finału. Ostateczna ilość zebranych pieniędzy jest zawsze znacznie większa.

Nasza ochrona zdrowia ma więc już zapewnienie, że zostanie zasilona prawie ośmioprocentowym ekwiwalentem kwoty, swego czasu utraconej na rzecz  zasilenia propagandystów.

Zwalczanie Orkiestry wymaga coraz bardziej agresywnych zabiegów. Media donoszą, że dziennikarze Polska Press otrzymali polecenie milczenia o 31. finale WOŚP albo ograniczenia swoich doniesień do minimum. To powinien być najbardziej zły, czarny dzień w waszej pracy dziennikarskiej. Jeżeli zatailiście to, bo ktoś wam kazał, to nie róbcie tej roboty, to jesteście niewiarygodni, powiedział im Jurek Owsiak na konferencji prasowej.

WOŚP poza swoją działalnością dobroczynną ma jeszcze jedną, wielką zasługę. Niweczy mianowicie wrażenie zaciekłego obskurantyzmu i egoizmu Polaków. Spycha na margines środowiska dotknięte taką przypadłością. Nic dziwnego, że budzi ich agresję. Najdziwniejsze, że wobec bezprecedensowej w świecie akcji charytatywnej.

Nie pozostaje więc dobrej zmianie nic innego, jak uchwalić przepis, zakazujący Orkiestrze działalności. W przeciwnym wypadku jeszcze więcej Polaków zacznie się budzić z lumpiarskiego zaczadzenia.

Precedensów takiego postępowania jest już nieco.


poniedziałek, 30 stycznia 2023

Dynamika

 Bezrobocie było w czasie IV RP największe w UE. Kiedy jednak po rządach PO-PSL dokonano "dobrej zmiany" i poprzez rozdawnictwo oraz zmniejszenie wieku emerytalnego wyprowadzono z rynku pracy odpowiednią liczbę ludzi, zmalało do najmniejszego. Za to mamy teraz największą bodaj w Unii inflację.

Grzegorz Braun porwał i wrzucił do śmietnika choinkę, wystawioną w sądzie. Zauważył tam bowiem bombki z napisem Konstytucja, LGBT, UE. Niszcząc więc cudzą własność, złamał polskie prawo. Kiedy się jednak pojawiła policja, schował się właśnie za ...polskim prawem, pokazując immunitet. Teraz ocalałe z pogromu ozdoby wystawiono na licytację na finale WOŚP. Za jego sprawą.

Akcja powoduje reakcję. Jest skierowana przeciwnie i ma taką samą siłę. Tego atoli w niedzielnych szkołach nie uczą. Mamy przeto, co mamy. WOŚP znowu ma rekordowe wpływy. I to pomimo przemilczenia jej zarówno przez dziennikarzy Polska Press, jak i strony Polski 2050.

Z nazwami jest bodaj jak z normalnością. Wszyscy są normalni, ale niektórzy to muszą mieć na piśmie.

niedziela, 29 stycznia 2023

Blokerstwo

 Viktor Orban nazwał Ukrainę ziemią niczyją i zapowiedział blokowanie wszelkich poczynań Brukseli dla rozszerzania sankcji wobec Rosji.

Równolegle Komisja Europejska zapowiedziała przedłużenie o sześć miesięcy nałożonych już na Moskwę rygorów. Oznacza to dalsze ograniczenia w handlu, finansach, technologii, towarach podwójnego zastosowania, przemyśle, transporcie i towarach luksusowych. Obejmują również: zakaz importu lub transferu ropy naftowej i niektórych produktów ropopochodnych drogą morską z Rosji do UE, usunięcie SWIFT kilku rosyjskich banków oraz zawieszenie działalności nadawczej i licencji kilku wspieranych przez Kreml ośrodków dezinformacji.

Potrzeba pieniędzy na KPO. Potwierdza to Krzysztof Łapiński, niegdyś rzecznik prezydenta, obecnie zaś medialny ekspert od wszystkiego dobrazmiennego. Bez wspomnianych dopłat PiS może przegrać wybory. Aby je otrzymać, nie wystarczy odwrócić reformy sądownictwa. Trzeba także odblokować budowę wiatraków energetycznych.

One jednak zdaniem PiS-owskich znawców nie tylko zakłócają drogi migracji ptaków, ale szkodzą zdrowiu ludzi. Mogą też podobno tłuc śmigami po głowie jedną ich posłankę. W związku z tym PiS też jest przeciw energii wiatrowej, podobnie jak przedtem była głównie Solidarna Polska.

Jak na tym tle wyglądają nadzieje na Budapeszt w Warszawie? Na unijną solidarność? Rodzące się właśnie w PiS-ie zapadnictwo? Odradzający się tam antyokcydentalizm? Też będziemy blokować Unię? Dawno już padały groźby, że nasi delegaci będą wetować unijne dyrektywy, dopóki nie dostaniemy pieniędzy na KPO.

Szczęśliwie niebawem wybory, to już niedługo Unia musi drżeć.

sobota, 28 stycznia 2023

Symbioza

 Strach budzi nienawiść i odwrotnie, nienawiść budzi strach. W sytuacji, kiedy człowiek oddał się w pacht wodzowi, dając mu prawo do przemocy nad sobą, trwa w wiecznej niepewności. Wszak nigdy nie wiadomo, co wzbudzi gniew jedynowładcy i czy on się nie skrupi na poddanych. Nie dość, że pozwala ich nazywać ciemnym ludem, to każe wierzyć, że czarne nie jest czarne i białe nie jest białe. Budzi to instynktowną niepewność, bo podważa również powagę wyznawców, zmuszanych do wiary w absurdy. Stąd i zazdrość i nienawiść do wolnych od tego ludzi, którzy nie uznają wszechwładzy hegemona.

Nie ma już możliwości, aby jak dawniej niedowiarkom ucinać głowę lub truć ich na wspólnych ucztach. Teraz poczucie zagrożenia budują straszliwe wieści, służące mobilizacji jedynie słusznych i prawdziwych Polaków. Przerażały ich dawniej jakieś szafy Lesiaka, spadające ciśnienie w kołach samochodów, którymi wożono Prezesa. Potem był układ, pajęcza sieć i gwóźdź do trumny dla politycznej kariery koalicjanta. Wreszcie zamach smoleński, który pozwolił uznać za wroga cały zachodni świat, bo nie słucha autarchy.

Stąd pewnie i wybuchy emocji, którymi się jeszcze nie zarazili liderzy partii opozycyjnych. Wszak żaden z nich nie nazwał PiS-owców kanaliami. Nikt też ich nie posądzał o obnoszenie zdradzieckich mord, nie mówiąc już o drugim sorcie.

W tle zaś wyzbyci skrupułów oportuniści budują fortuny. Nigdy nie mieli lepszych warunków do tego. Nie budzą też sprzeciwu otoczenia. Wszak grabią wszystkich, czyli nikogo. Nie są zatem nienawidzeni. 

Śmierć frajerom to jedyne teraz hasło, którego prawdziwości dowiedziono. Pozostałe… no cóż. Róż się nie żałuje, gdy płoną lasy.


piątek, 27 stycznia 2023

Wzorce

 Niemcom trzeba pokazywać, że zawsze z Rosją były problemy, a my, Polacy szczególnie o tym wiemy i w związku z tym mamy szansę w tym pokoleniu zrobić porządek z Rosją. To się nam już nie zdarzy, żeby cały świat widział takie złe zachowania Rosji, żeby chciał zmian w Rosji. Pokolenia nam nie wybaczą, jak nie wykorzystamy tego błędu Putina [Lech Wałęsa].

Wschód się różni od Zachodu systemem władzy. Oświecenie ukształtowało ją na Zachodzie jako umowę między władcą a poddanymi. Potomkowie zaś Czyngis-chana przenieśli z Chin do Rosji i tam stworzyli jej obecny model politycznej kultury. Oto mongolskiemu władcy i ich epigonom poddani się powierzają w całości. Oddają im też prawo do stosowania wobec siebie przemocy.

W praktyce wyglądało to tak, że ci z ruskich książąt, którzy się temu poddali i nie zostali otruci na corocznych zjazdach hołdowniczych u chana, mieli nieograniczoną władzę nad swoim ludem. Warunkiem było pokorne odprowadzanie Mongołom podatków. Walutą byli niewolnicy. Każdy więc poddany ruskiego księcia w XIII i XIV wieku miał obowiązek oddać mu określoną liczbę swoich dzieci, które ten odprowadzał do stolicy imperium. Jak zabrakło potomstwa, w niewolę szli rodzice.

Teraz się to ucywilizowało, ale głównie względem waluty. Wedle wschodniej kultury politycznej, nam rzekomo pokrewnej, silniejszy kraj ma prawo do przemocy nad słabszym. Także władca nad poddanym.

Rosja przechodzi więc ostatnio pospieszny kurs zachodniej cywilizacji. Jak się przekona, że staromongolski system jest już na nic, wróci spokój w naszej części świata lub w ogóle na świecie.

Ma więc rację Wałęsa i nie przypadkiem obudził wściekłość moskiewskich propagandystów.

czwartek, 26 stycznia 2023

Pech

 Kaczyński popełnił błąd, powiększając liczbę komisji wyborczych w małych miejscowościach. We wsiach dawnej Kongresówki jest mało kościołów. Podobnie jest w dawnej Galicji. Ubóstwo wiernych, pierwej pozostających w okowach pańszczyzny, potem dziedziczących jej biedę nie daje tam szans na utrzymanie wszędzie parafii. Teraz więc wyborcy będą rozdarci między kościołem a lokalem wyborczym. Będą go mieli u siebie, a kościół w gminie. Poprzednio mieli je obok.

Dużo natomiast kościołów jest we wsiach zachodnich województw. Wolne chłopstwo Prus było bogatsze, to i kościoły są wszędzie, nieraz bardziej okazałe niż w wielu miastach Kongresówki. Tam jednak PiS ma niewielkie poparcie. Zmniejszenie zatem obszaru okręgów wyborczych na zachodzie kraju wzmocni konkurencję dobrej zmiany.

Mamy więc kolejny przykład działania układu, który trapi PiS. Poprzednio byli to inteligenci w jego łonie. Teraz, po ich wyparciu, okazali się nim sami PiS-owcy. Nie są bowiem w stanie się dostosować do prawdziwej rzeczywistości, a nie wymyślonej przez Prezesa na podstawie politycznego playbacku.

Wydaje się przeto, że zamiast forsowania swojej polityki historycznej lepiej by dla PiS-u było zapoznać się z historią. Najlepiej z tą pozbawioną ideologicznych przebarwień.

środa, 25 stycznia 2023

Zaskoczenia

 Okazuje się, że Niemcy nie mają nic przeciwko temu, aby państwa, posiadające Leopard przekazały je Ukrainie. Trzeba tylko wystąpić ze stosownym wnioskiem. Polska zrobiła to bodaj wczoraj. Czyli nasi przedstawiciele przedwcześnie się chwalili jakimś pierwszeństwem na tym polu.

Odpowiedzi należy się spodziewać w tym tygodniu. Wedle Bloomberga będzie pozytywna. Do nas natomiast trafiają właśnie niemieckie antyrakiety z obsługą. Także więc zarzut premiera, że Niemcy zwlekają i kluczą, jest wątpliwy.

Przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce nie wezmą udziału w tradycyjnym spotkaniu kościołów, związków wyznaniowych i narodowych mniejszości z prezydentem. Czują się w Polsce dyskryminowani. – Ograniczając liczbę godzin języka niemieckiego z trzech do jednej tygodniowo zabrano dzieciom, ich rodzicom, nauczycielom języka niemieckiego, wszystkim członkom mniejszości niemieckiej nie tylko język, ale też zraniono ich godność – napisali.

Wedle wyrazicieli PiS nie było też żadnej krytycznej wypowiedzi przedstawicieli Solidarnej Polski o jakości wspólnie sprawowanej władzy. Usłyszał to Radomir Wit, kiedy na konferencji prasowej premiera próbował zadać pytanie w sprawie wypowiedzi wyrazicieli ziobrystów o paśmie porażek jego rządu. Dowiedział się, że manipuluje, bo nie warto teraz odpowiadać na wypowiedzi sprzed kilku miesięcy.

Potwierdza to wypowiedź Jacka Ozdoby, rzecznika Solidarnej Polski mówiącego, że ziobryści zamierzają startować z list PiS-u. Mają bowiem w Jarosławie Kaczyńskim doskonałego lidera i jest dumny z uczestniczenia w formacji kierowanej przez takiego szefa.

Ciemny lud zapewne da wiarę słowom wyrazicieli dobrej zmiany. Skoro jego modelowy trybun, Paweł Kukiz wierzy nawet w spisek, którego efektem ma być postępowanie Szymona Hołowni w sprawie jednej listy opozycji, nie ma powodów, aby propagandyści PiS-u mieli jakieś obawy w tym zakresie.

Niemiecka zaś biurokracja jest znana w świecie. Producent pierwszej szczepionki od covidu ucieka stamtąd, właśnie z powodu stawianych mu formalnych przeszkód. Uważa, że łatwiej mu będzie w Wielkiej Brytanii.

Świat jest różnorodny i tylko ludzie do tego nieprzystosowani mogą mieć o to do niego pretensje. To znaczy nie o to i nie do świata. O bezkrytyczne łykanie złudzeń i to siebie powinni winić.

wtorek, 24 stycznia 2023

Wędrowcy

 Słowa Andreja Babisza, że nie wysłałby Polsce żołnierzy gdyby została zaatakowana są absurdalne i niebezpieczne. To podważanie zaufania do NATO i wzajemnej współpracy. Na Kremlu mogą otwierać szampana. [Władysław Kosiniak-Kamysz].

Trudno sobie wyobrazić populistę, innego mentalnie od podporucznika Duba. Ten bohater powieści Jarosława Haška miał proste sympatie. Przez Szwejka określany był jako wicepierdoła. Skazany był bowiem na odruchy, ukształtowane przez emocje. Sam zaś pierdoła, z definicji wyżej usytuowany od swego zastępcy, musi coś jednak o świecie wiedzieć.

Jeżeli więc polityk europejskiego państwa by poważnie zapowiadał, że w wypadku objęcia władzy nie podporządkuje go układom, podpisanym przez swoich poprzedników na urzędzie, to albo byłby populistą, albo by zapowiadał wystąpienie z dotychczasowych, międzynarodowych struktur. Dobrze więc, że wspomniany przez prezesa PSL kandydat do czeskiej prezydentury zdementował swoją niefortunną wypowiedź, wyłączając się z kręgu populistów.

Ponieważ Europa jest obecnie podzielona na dwie, konkurujące formacje, a trudno państwu środkowoeuropejskiemu tkwić między nimi, polityk kontestujący Zachód by tym samym zapowiadał chęć przyłączenia kraju do przeciwnej strony dotychczasowego aliansu. Chyba że chciałby swoją ojczyznę skazać na autarkię, podobną do północnokoreańskiej. W Europie bowiem alternatywą dla Zachodu jest tylko WNP.

Poza tym to ciekawe, czy znowu zespoleni w swym trudzie populiści Zachodu ponowią wspólne dzieło przeniesienia w końcu sympatii obywateli swoich państw na Wschód? Nie jest to łatwe. Jedni bowiem bardziej nie lubią Niemców, drudzy Rosjan. Ci, którzy nie lubią lubiących pierwszych, nie lubią nielubiących drugich. I odwrotnie. Tylko więc najbardziej zacietrzewieni traktują rzecz poważnie.

Wojna w Ukrainie nieco w tym porządku zamieszała, ale wiele sygnałów sugeruje, że populizm wraca już do normy. Równowaga zawsze się w końcu odtwarza. Okazuje się, że nawet kiedy dotyczy absurdu.

poniedziałek, 23 stycznia 2023

Dobro

 Zwolennicy Polski 2050 są konserwatystami. Mogą jednak być zdominowani w opozycji i to by szkodziło ich wartościom. Te się w praktyce manifestują stosunkiem do aborcji.

Prezes potrafił połączyć socjalną lewicę z klerykalizmem. W obu elementach w skrajnej raczej postaci. Wydawałoby się, że taka postawa jest zupełnie bez sensu. Okazuje się jednak, że kiedy się należycie spolaryzuje scenę polityczną, na obrzeżach populacji, gdzie się stykają oba rzeczone ekstremizmy, kryje się pokaźny odsetek zwolenników.

Jeżeli się zatem na scenie politycznej pojawi jakiś kolejny głosiciel jedynie słusznych wartości, niezależnie od zabarwienia wyznawanych treści może się znaleźć po lewej, lub prawej stronie obok Prezesa albo zabrać mu głosy. Powoduje to szydercze głosy komentatorów, jakoby Polską 2050 powodowała nieuświadomiona chęć zawarcia koalicji z PiS-em. Zupełnie niepotrzebnie

Spór jest zawsze twórczy. Wszak może w końcu doprowadzić do oczywistej konkluzji, że sprawy wiary należy pozostawić w prywatnej sferze, pozostawiając politykę w publicznej. Jeżeli nikt nie będzie mógł nikogo przymuszać do aborcji, to nie powinien mu też tego zabraniać, jeżeli jest dokonywana w cywilizowany sposób.

Rzecz wymaga tylko dobrej woli. Ta zaś jest zawsze dobrem, w przeciwieństwie do innych jego aktów, które zawsze są względne.

niedziela, 22 stycznia 2023

Czołgowisko

 Niemcy nie chcą swoich czołgów dać Ukrainie, bo… są pacyfistami. Takie tłumaczenie wybija się nonsensem spośród pozostałych. Inną broń przekazali, czołgów nie chcą, bo jak się któryś dostanie Ruskim, to ci natychmiast się zorientują w technologicznych tajemnicach i zastosują je u siebie. To drugie wyjaśnienie zastrzeżeń Berlina.

Pierwsze jest oczywiście bez sensu i nie ma tu o czym dyskutować. Drugie natomiast zakłada, że da się zachować bezpieczeństwo, kiedy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże.

Po pierwsze bowiem Moskale się nie boją niemieckich spiżów, bo to nie oni będą je zwalczać, tylko ich sołdaci, których życie mają za nic. Wszak popi się modlą, aby Rosjanki rodziły dużo dzieci. Wtedy jeszcze mniej będzie szkoda wysyłać bajcow na śmierć. Po drugie tajemnice czołgów z czasem się zdezaktualizują. Na razie zaś opinia publiczna zapamięta niemieckim socjalistom ich niekonsekwencję. W Berlinie więc Niemcy już demonstrują pod siedzibą kanclerza, skandując Schande, wstyd.

W Ukrainie zderzył się Wschód z Zachodem. Moskale prezentują iście staromongolską pogardę dla tych, których u nas się określa mianem ciemnego ludu. Pędzą jego synów z byle wyposażeniem, bez przeszkolenia pod ogień obrońców swoich domów, ziemi, ojczyzny.

To w końcu ich sprawa. Nie wolno jednak być obojętnym wobec agresji na sąsiedzkie państwo, podejmowanej w dodatku dla czystej chęci zadośćuczynienia własnej próżności. Trzeba też przeciwko takiemu agresorowi wspierać siłę. Inaczej nie zaprzestanie swoich praktyk, bo nie może. Pogarda dla wolności jest sensem polityki Wschodu. Trzeba więc dyktatorowi wpoić świadomość, że sprawiedliwość jest od niego silniejsza.

Opłacalną ceną za to jest też nawet duża liczba czołgów. Także ryzyko, że ruscy spece od montowania przy pomocy trytytki drewnianych klatek ochronnych na wytworach swojej pancernej techniki przechwycą jakieś technologiczne tajemnice. I tak ich raczej nie będą w stanie wykorzystać. To już nie te czasy, kiedy absolwenci carskich instytutów za dodatkowy przydział chleba odtworzyli sowietom skradzioną dokumentację bomby atomowej. Teraz, jako fachowcy starej, dobrej daty brylują tam znawcy leninizmu.

Nie można we współczesnym świecie okopać się w granicach własnego dobrobytu i tkwić w nim w nadziei, że nie będzie to przeszkadzać w agresji jakiemuś zapóźnionemu cywilizacyjnie autokracie. Broń ofiarowana państwu, które może zbrojnie poskromić chęć zawrócenia świata do czasu prestiżowych wojen, stanowi inwestycję w przyszłość cywilizacji. Inni, nie SPD-owscy politycy Zachodu już się w tym zorientowali.

Wystarczy więc tu tylko wyciągnąć wnioski, aby przestać się ośmieszać. Zwłoka pogarsza tylko sytuację.

sobota, 21 stycznia 2023

Kicz

 Dziennikarze symetryści na zawołanie władzy. Medialni doktrynerzy się nie sprawdzają, bo budzą śmiech odbiorców swoich relacji. Symetryści zaś mogą uchodzić za bezstronnych, dlatego są tak cenni dla jedynie słusznych polityków. Ciemny lud łatwiej kupi, co mówią. Okazuje się też, że można ich wynająć.

A przecież są także przydatni w niezależnych mediach. Szczególnie w relacjach na żywo. Tam znakomicie zastępują dobrazmienny beton. Ten bowiem nie dość, że ustawicznie przeszkadza adwersarzom w wypowiedziach, to jeszcze swoimi występami prowokuje ich do irytacji lub, co gorsza, do wesołkowatości. Zamienia więc trud prowadzącego dziennikarza w kłótnię lub kabaret. Dlatego pewnie symetryści są hołubieni.

Teraz okazuje się, że można niektórych takich wynająć. Znowu więc się potwierdza, że symetria jest pięknem idiotów. To dlatego też chyba mamy taki kiepski poziom dysputy politycznej.

Właściwie to nie ma powodu do narzekań. Sami chcieliśmy takiego systemu, a chcącemu nie dzieje się krzywda.

piątek, 20 stycznia 2023

Praworządność

 Sąd orzekł, że bezprawnie odsunięty od pracy i niedawno uwolniony od tego sędzia Juszczyszyn ma być przeniesiony do macierzystego wydziału cywilnego. Zaraz po przywróceniu go do orzekania nie pozwolono mu pracować na poprzednim stanowisku i przesunięto do osądzaniu spraw karnych. Był to rodzaj szykany, od której sędzia odwołał się do sądu i uzyskał korzystne dla siebie rozstrzygnięcie.

Jest i druga, podobna informacja. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wygrał w sądzie spór o ściganie osób, które zadecydowały o publicznym pokazaniu fotografii człowieka kopulującego z krową. Chodzi o relację TVP z konferencji prasowej, zatytułowanej Zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski? Szczegóły ws. migrantów na granicy.

Ośrodek złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prezentowania pornografii i nawoływania do nienawiści z powodu pochodzenia. Prokuratura najpierw nie dopatrzyła się deliktów, opisanych w zawiadomieniu. Przedwczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił zażalenie Ośrodka i postępowanie będzie jednak podjęte.

To kolejne informacje z ostatnich dni, napawające optymizmem. Coś się zmieniło. Szkoda, że dopiero pod finansowym naciskiem Unii, ale jednak. Tak się bowiem rozstrzyga spory w cywilizowany sposób. O tym, czy złamano prawo, decyduje sąd, nie minister lub szef partii.

I tak powinno zostać.

czwartek, 19 stycznia 2023

Spisek

Wszystkie kryteria i wszystkich konkursów są i muszą być transparentne. Tak Mateusz Morawiecki kwituje pytanie o zabytkową willę na Mokotowie, zakupioną przez fundację Polska Wielki Projekt. W jej radzie programowej zasiadają profesorowie Gliński, Krasnodębski i Legutko.

Andrzej Rozenek opisuje rzecz przypowieścią. Oto do pana Kogoś przychodzi pan Posiadacz i oferuje mu kupno zabytkowej willi w bardzo dobrej cenie. Aby było go na zakup stać, pan Ktoś otrzymuje też od pana Posiadacza pieniądze.

Co z tego ma pan Posiadacz? Jest to fundacja, która realizuje bardzo ambitne kongresy, na które zapraszane są osoby z różnych środowisk społecznych politycznych, społecznych, gospodarczych, na których prezentują swoje opinie i zdanie na temat tego, co dzieje się w Polsce i na świecietłumaczy Rafał Bochenek.

Wedle ustaleń Krzysztofa Brejzy Komenda Główna miała nie powiadomić Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o tym, że przy pomocy granatnika przeciwczołgowego połączono trzy kondygnacje gmachu jej siedziby. Inspektorzy powzięli wiadomość o tym z mediów.

Trzech gamoniowatych nurków, podobno z Hiszpanii, twierdziło, że przy wejściu do Naftoportu w Gdańsku nurkowali nocą po bursztyn. Sztorm wypchnął ich na pełne morze i musieli wzywać pomocy. Wykazali się iście ruską organizacją i przygotowaniem. Media się zatem dziwią, że puszczono ich wolno.

Mamy więc głównie oczywiste oczywistości i pretensje o jakieś procedury lub pozorne niestosowności. Władza zaś ma inne kłopoty na głowie od przesyłania sobie wzajem papierów.

A premier? Co premier. Mówi, to mówi. Co ma robić? Śpiewać? Wiadomości idą jednak w świat. Nic więc dziwnego, że europoseł PiS w bardziej ogólnym kontekście pytakto finansował raporty wymierzone w Polskę. "Maroko, Kuwejt? – nie sądzę. Czy może Rosja, która konsekwentnie próbuje niszczyć obraz Polski w oczach europejskich obywateli?

środa, 18 stycznia 2023

Wartości

 Ci sami, którzy dzisiaj twierdzą, że komendant główny policji nie odpowiada za brata, przez lata uważali, że Adam Michnik ma odpowiadać za brata. O histerykach plujących na dzieci resortowych rodziców nie wspomnę. [Jacek Nizinkiewicz].

– Przedstawiciele instytucji europejskich powinni sobie przestać wycierać usta frazesami o praworządności, która z ich działalnością niewiele ma wspólnego. Przestępstwa ewidentne, wykryte przez prokuraturę. Powinni z tego wyciągnąć wnioski. Zamiast pouczać innych, może zaczęliby się zajmować praworządnością we własnym łonie [...] Parlament Europejski powinien się uderzyć w piersi – mówił prezydent w Davos.

Wtóruje mu Beata Szydło, pisząc: W Parlamencie Europejski debata o korupcji w… Parlamencie Europejskim. Dużo słów, ale mało refleksji z jak gigantyczną kompromitacją unijnych struktur mamy do czynienia. Ludzie, którzy rządzili w UE i pouczali Polskę o „praworządności” okazują się być prymitywnymi łapownikami.

Powstał obyczaj, który pozwala wyklinać do dziesiątego pokolenia osoby, spokrewnione z nikczemnikami albo pozostające we wspólnej organizacji. Bo kiedy nicponie nie korzystają z protekcji koligatów lub partyjnych towarzyszy, ci nie mogą za nich odpowiadać. Kiedy jednak korzystają…. Minister sprawiedliwości ręczy za to, że teraz u nas nie ma świętych krów, jego zdaniem były w czasach PO.

UOKiK najpewniej tego dowiedzie. Wszczął bowiem postępowanie przeciwko Orlenowi za zawyżanie cen. Wiele spółek zapowiedziało też, że będzie się od naszego koncernu paliwowego domagać odszkodowań za ten proceder. Wszak Orlen nie może być krową. Nawet świętą. Orzeł to orzeł. To dlatego powstaje lex Lotos? Uzyska podpis prezydenta?

Ciekawe, jak się takie pojmowanie praworządności skończy. I kiedy?

wtorek, 17 stycznia 2023

Droga

 Źródłem finansowania stypendiów demograficznych, nazwanych 500+, miało być zatrzymanie rzekomych karuzel VAT-owskich czasu rządów koalicji PO-PSL. Od pogonienia vatowców i rozdawnictwa ani demografia nie wzrosła, ani nie nastąpiły jakieś skazania finansowych oszustów.

Teraz się okazuje, że jednak jest wdrożone dochodzenie tego rodzaju. Tyle tylko, że podejrzewany o udział w przestępczej zmowie jest też brat dygnitarza, który się ogniście zapisał w niedawnych doniesieniach mediów. Afera też została rozkręcona w czasie rządów dobrej zmiany.

Ceny gazu na rynku światowym są o 81% niższe niż w sierpniu 2022 roku. W przeliczeniu na naszą walutę megawatogodzina gazu kosztuje tam 282 złote. Orlen nadal sprzedaje biznesowi gaz za 793 złote. Znowu antycypuje jakiś wzrost podatków?

Wczoraj rozpoczęto dyslokację rakiet Patriot z Niemiec do Polski. Tym się pewnie chwalił niedawno nasz premier. Rzecz jest sprzeczna z żądaniem przeprowadzenia narodowej debaty na temat KPO, czyli środków na inwestycje w Polsce, przekazywanych przez Unię, czyli wedle Prezesa przez Niemców, zdaniem szefa Solidarnej Polski jako bardzo drogi kredyt. Władze już się teraz chwalą tym, że unijne środki niebawem się znajdą w ich dyspozycji.

Wszystko się ostatnio sprzysięgło przeciwko PiS-owi. Przede wszystkim musi się on zmagać z trudnościami, które sam spowodował. Ba, musi się wycofywać z podstawowego celu swej polityki, czyli zaprowadzenia Budapesztu w Warszawie.

Dzięki dobrej zmianie młodsze pokolenie ma za to znakomitą okazję do przyspieszonego doświadczenia komuny. Od radosnego zachłyśnięcia się władzą, poprzez etap określany słowami jednej z protagonistek systemu, że to się nam po prostu należało, do miotania się we własnej pułapce, klajstrowanej politycznym purnonsensem.

Ciekawe, czy młodzież doceni korzyści wychowawcze, jakie odniosła dzięki PiS-owi?

poniedziałek, 16 stycznia 2023

Byczość

 Nie ma już możliwości, aby się wykazać jakimś sukcesem. Trzeba je zatem wymyślić. Wyraziciele władzy mają kłopot. Opowiadają więc o jakichś przedsięwzięciach będących albo w stadium deklarowanej realizacji, albo takich, co są dziełem poprzedników.

Najlepszym przykładem jest tu wpis Mateusza Morawieckiego, w którym się chwali nie tylko dostatkiem węgla i gazu, ale i bezpiecznymi granicami. Te w rzeczywistości zawdzięczamy naszej przynależności do NATO i Unii Europejskiej. Jedna i druga instytucja była przez twórców zmiany dobra kontestowana. UE zresztą jest nadal. Węgla zaś mamy mało i to takiego, że zatykają się nim nowoczesne kotły. Winą więc za to obciążani są ich wytwórcy.

Jest i przaśna odmiana tego sposobu argumentowania, zaprezentowana przez ministra …edukacji. – Wasi europosłowie, Biedroń, nie Biedroń, Róża von Thun coś tam po niemiecku, codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków. A wy dzisiaj mówicie, że jest jakaś dziejowa chwila? – grzmiał z trybuny sejmowej.

Nie ma już mowy o strzelnicach w każdej gminie, elektrycznych samochodach, czy innych mieszkaniach na pęczki. Afery, które się piętrzą na skalę nieznaną przedtem, są prezentowane jako nieliczne i wyolbrzymiane przez działania totalniaków. Oni, pozostając na pasku zachodnich imperialistów, niczym niegdysiejsi kułacy mają rzucać kłody pod nogi władzy, zatroskanej jakoby o tych, co ich w rzeczywistości ma za ciemny lud.

Kto więc chce, niech wierzy, ale coraz o to trudniej.

niedziela, 15 stycznia 2023

Dwugłos

 Donald Tusk mówił, że nie będzie:

  • Bezpiecznej granicy - jest
  • Węgla - jest
  • Gazu - jest
  • Patriotów - są
  • Teraz mówi, że nie będzie 3 kadencji #PiS [Mateusz Morawiecki].

Mateusz Morawiecki mówił,że będzie:

  • 1241 Respiratorów od handlarza bronią-????
  • Elektrownia w Ostrołęce- ????
  • Milion aut elektrycznych- ????
  • 100 tysięcy mieszkań????
  • Deflacja????
  • Teraz mówi,że Donald Tusk nie wygra najbliższych wyborów ???? [Dariusz Joński].

Trzeba o tym pamiętać i to przypominać. Zwycięstwo DOBREJ ZMIANY to:

  •  blokada euro
  • wysokie koszty kredytów
  • wysoka inflacja
  • drogie paliwa
  • niskie emerytury, praca do zgonu
  • dewaluacja 500+
  • niska dzietność.
  • podwyższanie podatków
  • O tym trzeba mówić głośno. [Lesław Ringwelski].

Co jest bardziej wiarygodne?

sobota, 14 stycznia 2023

Regres

 Przyjęto PiS-owski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Opozycja się wstrzymała. Nie głosował Antoni Macierewicz. Także inni posłowie PiS-u wyciągnęli karty do głosowania, udając absencję. Paweł Kukiz był przeciw. Podobnie jak ziobryści, wedle senatora Włosowicza z PiS uprawiający północną koreinizację Polski.

Teraz jeszcze ustawa wiatrakowa. Jej nowelizacja też jest jednym z kamieni milowych. Jakoś nie mogą jej uchwalić. Może dlatego, że któraś z osławionych głosicielek jedynie słusznych prawd oświadczyła, iż nie chciałaby, aby oderwana łopata energetycznego wiatraka uderzyła ją w głowę. Szydercy jej w tym kontekście odradzali płacz nad rozlanym mlekiem.

Trzeba tu przypomnieć, że przed wojną, aby się wkupić do ferajny, trzeba było popełnić delikt. Im bardziej spektakularny, tym lepiej. Okazuje się, że w naszej populistycznej polityce zmiany dobra funkcjonowało chyba coś podobnego. Aby jednak tu być uznanym za jednego ze swoich, trzeba było zrobić coś głupiego.

Nagrodzenie awansem wstrzymania wydobycia kopalni, aby jakiś dobrze notowany młodzian mógł w jej czeluściach złożyć swojej – nomen omen – bogdance zapewnienia o miłości i opublikować to w Internecie, byłoby tu niezłym przykładem.

Próba atoli wykorzystania takiego sposobu do podtrzymywania jedności, poprzez  zacietrzewione trwanie przy eurofobii, nie bardzo się sprawdziło. Nieszczęśni ziobryści przeszarżowali. Pozostawieni sobie przez PiS stają teraz w jednym szeregu z Pawłem Kukizem. Może w nim poszukają alternatywy dla Prezesa? Sami przecież nie mają szans, a pan Paweł dowiódł był niemałych zdolności w budowaniu poparcia osób słabo zorientowanych.

Może więc doświadczamy jakiegoś rzeczywistego zwrotu? W każdym razie mamy coś nowego, niezależnie od premierowskiego podziękowania, ocierającego się o szyderstwo, a złożonego ziobrystom za rzekomą dyskusję.

Szkoda tylko, że zmiana zmiany dobra jest tak nieśmiała.


piątek, 13 stycznia 2023

Tunel

 PKP nadal jest przykładem socjalistycznej gospodarki. Rocznie otrzymuje miliard złotych z budżetu, a nie jest w stanie przewieźć wszystkich chętnych. Z towarami pewnie nie jest lepiej. Już trzeci raz w ciągu roku koleje podnoszą ceny. Rezultat jest taki, że taniej i pewniej jest latać samolotem.

Najweselsze, że obecnie pociągi mają głównie napęd elektryczny. Taki, jaki PiS będzie wprowadzał na polskie drogi. Ładną więc gębę przyczepiają podwyżki cen biletów propagatorom ekologicznego transportu.

Nic atoli dziwnego, że w międzymiastowej komunikacji szynowej mamy stan, jaki mamy. PiS bowiem zadbało o to, aby państwowy moloch nie miał konkurencji. Dzięki temu bez umiaru może mnożyć koszta.

Ba, PiS tylko na czas wyborów zamierza odtworzyć zlikwidowane połączenia PKS-u, aby wyborcy z kościelnych wsi mogli dotrzeć do komisji wyborczych. Przy okazji będą też mogli sobie popatrzeć na pociąg, wzorem przodków z XIX wieku.

Skoro jednak mamy socjalizm, mamy i zacofanie, dyktaturę proletariatu i kolejne takie cuda. Nędzy jeszcze dostatecznie nie upowszechniono, ale margines biedy postępuje tak intensywnie, że niebawem będzie można ogłosić kolejny sukces á rebours. Nie może być inaczej, jeśli banalne usługi zaczynają osiągać status dobra luksusowego.

Wszystko przed nami. Dobra zmiana.

czwartek, 12 stycznia 2023

Syzyfiada

 Powodem konfliktów, poza chęcią popisania się męską krzepą przez autokratę, są względy gospodarcze albo religijne. Zacofane w rozwoju społeczności zawsze próbowały odebrać bardziej zaawansowanym sąsiadom efekty ich myślenia. Także od początków ludzkości często wyznawcy jednego bóstwa, pragnąc mu się zasłużyć, tępili czcicieli innych, przecząc zresztą tym samym wyłączności własnego.

Lenin zjednoczył co najmniej obie ostatnie z wymienionych tendencji i odniósł sukces. Wszak fundamentalistyczny ateizm niczym się nie różni od religijnego.

Podobnie postąpił PiS, w leninowskim schemacie zastępując jednak wojujący laicyzm równie wojowniczym klerykalizmem. Szczęśliwie obeszło się bez rewolucji, ale skutek słownego terroru daje podobny efekt w wielu obszarach.

Początkowo sprawiedliwi też odnieśli sukces, ale rozpanoszony kler szybko ostudził znaczną część zwolenników zmiany dobra. Teraz do tego doszła inflacja, za którą się nie daje obciążyć nawet Putina i mamy, co mamy.

Polityczne poczynania dobrazmieńców są najczęściej nietrafne. Również najnowsza próba pozyskania unijnych dopłat wygląda żałośnie. Marność argumentu, że w projekcie ustawy o SN nie oddamy ani przecinka, bo tak uzgodniono z Komisją Europejską, od razu nie rokowała sukcesu.

Projekt ustawy o SN będzie więc jednak procedowany. Opozycja się nie daje wziąć na demagogię. Ziobryści pozostali nieugięci. W dodatku wystawili Prezesa na upokarzającą dla niego i kiepsko zrealizowaną szukania wsparcia u zdradzieckich mord.

Nikomu nie wmówicie, że ktoś oprócz was jest winny temu, że pieniędzy z KPO w Polsce nie ma – stwierdza w tym kontekście Donald Tusk. I ma rację.

W tej sytuacji nic dziwnego w przechwałkach, że to dzięki PiS-owi Ukraina otrzymuje od Zachodu coraz to nowocześniejsze uzbrojenie. W końcu władze muszą sobie coś dobrego przypisać, jeżeli dotychczasowe sukcesy noszą maltańskie piętno.

Nie wiedzą chyba jednak jeszcze, że najkrótsze nóżki mają kłamstwa, pozbawione jakiegokolwiek ziarna prawdy. W każdej dziedzinie.

Czas więc by już był na zmianę strategii. Może jednak powinni zmienić prezesa?

środa, 11 stycznia 2023

Pozory

Pani sędzia Pilarczyk swą relacją o zdarzeniach, towarzyszących rozpatrywaniu sprawy z oskarżenia rodziny państwa Ziobrów przeciw lekarzom, wstrząsnęła opinią publiczną. Wszyscy są poruszeni, z wyjątkiem rzecznika rządu, który nie podejmuje się oceny postępowania Zbigniewa Ziobry w tym kontekście. Od tego mają być media.

No proszę. Publikatory bowiem nie pozostawiają suchej nitki na ministrze, który trzyma w szachu samego Prezesa. Zmiany w prawie, chociażby umożliwiające ściganie z urzędu osoby oskarżonej prywatnie, inspirują je szczególnie.

Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, która próbowała dowiedzieć się od osób najbardziej kompetentnych, co właściwie zaszło, kiedy w policyjnej Komendzie Głównej nastąpiło coś, eufemistycznie określane jako wybuch, nie doczekała się ich obecności. Oficjele wysłali zastępców. Też nie chcieli dokonywać oceny?

Na razie zaś jeden z daremnie uczestniczących w posiedzeniu wiceministrów nie tylko negatywnie ocenił rzeczoną komisję, ale i wyraził zdumienie postępowaniem jej członków. Oni bowiem odroczyli posiedzenie do czasu pojawienia się wezwanych ministrów. Zastępcy, delegowani dla składania wyjaśnień najwyraźniej nie byli uznani za kompetentnych.

Dzisiaj ma się rozstrzygnąć sprawa unijnych środków na KPO. Solidarna Polska jest przeciwko ich pozyskaniu poprzez odrzucenie tego, co się tam uważa za reformę wymiaru sprawiedliwości. Może jednak nie być już teraz końca tego problemu. Lepiej więc nie oceniać z góry.

Na poparcie bowiem opozycji we wsparciu swoich rozwiązań PiS nie ma co liczyć. Jej wyraziciele powiadają, że projekt ustawy o SN wymaga poprawek. W najlepszym więc dla zmiany dobra wypadku posłowie jej przeciwni mogą się wstrzymać od głosu.

Chodzi zaś konkurentom sprawiedliwych o powierzenie spraw dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej Sądu Najwyższego, przywrócenie dawnego trybu wyboru KRS oraz zniesienie tzw. ustawy kagańcowej.

Trudno by więc było zazdrościć PiS-owi, gdyby nie podejrzenie, że pragnie opozycję ubrać w powody utraty unijnych dopłat. Ciekawie się zapowiada.

Wydaje się zatem, że ocenom nie będzie końca. To jednak dopiero jutro.

wtorek, 10 stycznia 2023

Gest

 Wypowiedziana przeze mnie prawda w #Woronicza17 @tvp_info ponownie przeszkodziła w laniu propagandy. Kolejny raz próbowano mnie zaatakować i zdyskredytować. Merytoryka w tej TV nie istnieje, a PiS pomaga okradać Polaków [Jacek Bury].

Jacek Bury, senator Polski 2050 miał zdaniem dziennikarza TVP pretensje do Orlenu, że benzyna jest za tania, bo go na to stać. Zarabiał bowiem na handlu ogórkami, prowadzonym z Rosją, za co miał przepraszać.

Gdy w telewizyjnym programie stawiane są oczywiście absurdalne, personalne zarzuty, trudno zachować równowagę. Senator mógł powiedzieć, że z Rosją już nie handluję, a z powodu machinacji Orlenu musieliśmy za benzynę już wcześniej płacić tyle, ile byśmy płacili dopiero teraz. Wolał to jednak wyrazić symbolicznie. Rozkwasił więc niesprzedanego Moskalom ogórka na stole, przed prowadzącym program dziennikarzem.

I rozpętało się jedynie słuszne piekło. Szymon Hołownia jest oskarżany o hipokryzję, bo zwalczając hejt nie potępił parlamentarzysty swojej formacji za niegodne zachowanie. Wyraziciele zaś PiS-u nadal twierdzą, że totalniacy [sic!] niesprawiedliwie zarzucają Orlenowi, iż teraz nie podniósł cen paliwa, bo je drożej sprzedawał już przedtem. Uzyskał w ten sposób nieuzasadniony zysk, którym dysponuje samowolnie. Wszystko razem znakomicie prezentuje hipokryzję. Propagandy zmiany dobra oczywista oczywistość.

Za puentę zaś niech posłuży wpis profesora Sadurskiego na Twitterze: Jeśli jest jakiś pozytywny skutek uboczny szaleństw Orlenu: przejęcie Lotosu i sprzedaż jego części pro-putinowskim biznesom saudyjskim i węgierskim; praktyki monopolistyczne; miliony dla Genialnego Samouka z Pcimia i jego kolegów – to to, że będzie to gwóźdź do trumny tej władzy.

poniedziałek, 9 stycznia 2023

Paseizm

 Miał być dobrobyt, a nie jest, miał być zrównoważony rozwój, a nie jest, miały być nowe połączenia autobusowe i likwidacja wykluczenia komunikacyjnego, ale nie ma, miały być baseny w każdej gminie, ale nie ma, miało rodzić się więcej dzieci, ale się nie rodzi. Nic PiSowi nie wychodzi [Czcigodna Polka].

Rafał Kuzak przypomniał w portalu Wielkahistoria.pl dekalog chłopski, opublikowany w 1888 roku na łamach Gazety Rolniczej. Brzmi on następująco:

  1. Nie będziesz obciążał ziemi Twojej długiem wymagalnym, którego by sama w Twoim ręku spłacić nie zdołała.
  2. Nie będziesz brał pieniędzy ani podpisu bliźniego Twego bez zupełnej pewności oddania długu.
  3. Pamiętaj, abyś terminów święcie dotrzymywał.
  4. Szanuj fortunę i kochaj ziemię Twoją.
  5. Nie zabijaj mienia Twego ryzykownymi wkładami.
  6. Nie gospodaruj na oślep wedle wzorów cudzych. Ucz się z przykładów i książek, a stosuj podług rozsądku własnego.
  7. Nie kradnij sobie czasu, służbie płacy, strawy ni okrasy, a dobytkowi [zwierzętom] paszy.
  8. Nie mów bliźniemu Twemu fałszywego świadectwa o powodzeniu gospodarki twojej.
  9. Nie pożądaj na skromnej niwie Twojej świetnych zysków bankierskich.
  10. Ani blasku, ani sławy, ani zbytku, ani żadnej rzeczy, która z wielkiego świata jest.

Istnieją więc polskie wzorce dobrego gospodarowania. Ba, ludowe. Nie peerelowskie lub zgoła leninowskie. Wieś, poza PGR-ami oczywiście, także w czasie komuny pozostawała w warunkach gospodarki rynkowej. Mamy więc od czasu zniesienia pańszczyzny nieprzerwaną tradycję tej części ludu, której nie można przypisać ciemnoty.

Wystarczy po nią sięgnąć. Gdyby tak było, nie przepadłby nam nasz cud gospodarczy, tęsknie głoszony w comiesięcznych bodaj, niekończących się glaporeach.

To czego jeszcze szukają?

niedziela, 8 stycznia 2023

Prawdomówcy

 [...] 25.10.22 Obajtek: "Orlen bierze publiczne pieniądze na budowę stacji tankowania wodoru"

04.01.23: Obajtek w @PolsatNewsPL: "Nie wpuszczamy NIK do Orlenu, bo w Orlenie nie ma pieniędzy publicznych" [...] , przypomniał Szymon Jadczak.

Cztery skandynawskie firmy rozpatrują możliwość położenia pod Bałtykiem rurociągów, transportujących wodór z morskich farm wiatrowych. Wszystko w przewidywaniu rychłego zastąpienia gazu ziemnego paliwem, które w wyniku spalania produkuje jedynie wodę. Więcej, nie jest nijak powiązane z Moskwą, która handel gazem traktuje jako broń.

Rurociągi, które mają połączyć bałtyckie farmy wiatrowe, poddające elektrolizie wodę morską i otrzymujące tak najtańszy wodór oraz w najgorszym wypadku emitujące czysty tlen, nie uwzględniają jako odbiorcy Polski. Mimo że ich celem do 2030 jest zmniejszenie o 5% zużycia ropy oraz gazu ziemnego w transporcie morskim i lotniczym UE.

Ciekawe, czy brali pod uwagę oświadczenie Daniela Obajtka, że Orlen otrzymał już środki na budowę stacji tankowania wodoru. Może też uznali, że kiedy sam premier onegdaj ręczył, to już dawno po Polsce powinna jeździć jakaś część miliona elektrycznych samochodów. Musimy więc mieć też mieć jakiś własny system pozyskiwania wodoru, jeżeli rzecz ma być ekologiczna.

Porzuciwszy sarkazm, trzeba zauważyć, że nie jesteśmy nawet przez neutralnie usposobionych Skandynawów brani pod uwagę jako poważny partner handlowy. Tak się kończy normalne w PiS-ie odwoływanie niedawnych zapewnień.

Kapitaliści już tak mają, że głosicieli sprzeczności nie traktują poważnie.

sobota, 7 stycznia 2023

Neofeudalizm

 Walczymy ze sobą, kiedy mamy na to ochotę, zawieramy pokój, kiedy uznamy to za stosowne. Tak jeden z francuskich arystokratów, książę Berry kwitował zarzuty o powodowanie klęsk, ponoszonych przez Francję w wojnie stuletniej, a stawiane kłótliwym feudałom.

Nasze nowe elity się do pokoju nie spieszą. Każdy musi postawić na swoim. Tego wymaga tradycja.

Świadomość skutków zaciekłości narasta jednak w łonie Zjednoczonej Prawicy. Kiedy się nie pojednają, zginą wraz ze swymi pchłami. Tak mniej więcej przestrzega Joachim Brudziński, odwołując się do słów sienkiewiczowskiego Zagłoby.

Zawsze wasale składali suwerenowi przysięgi wierności. Dotrzymywano ich jednak dopóty, dopóki senior był w stanie wyegzekwować warunki umowy. Potem już nie bardzo. To również odwieczna tradycja.

Nic więc dziwnego, że pobyt Prezesa w szpitalu wzmógł ruchy odśrodkowe wśród naszej elity. Teraz nie da się ich raczej osłabić. Padło bowiem wiele daleko idących deklaracji.

Najważniejsza zaś, ta o rzekomym niemieckim szwindlu. Wyklucza chyba w ZP możliwość jakiegokolwiek porozumienia zwolenników pozyskania środków na KPO z ich przeciwnikami. Wszak rząd się wyżywi i wzorem Urbana będzie mógł imperialistów – Unię oczywiście, przepraszam – obciążać winą za niedostatki, gnębiące Polaków. Ciemny lud to kupi.

A zakładnikiem, jak zawsze było, jest państwo. Rzecz zamyka się w zasadzie, że albo nasze będzie na wierzchu, albo wraz z nami stracicie wszystko. Wszak u nas nie Francja. Nie ma zgody. Jest podporządkowanie. Ruki pa szwam.

A złe języki pomawiały PiS, że cofa nas do XIX wieku. Detaliści.

piątek, 6 stycznia 2023

Samopaństwo

 Spółka skarbowa nie dopuszcza kontrolerów NIK do podjęcia czynności.

Obowiązek poddania się weryfikacji przez Izbę jest obowiązkiem skarbowych podmiotów. Albo więc w opornej spółce powstało przekonanie, że państwo polskie nie istnieje, albo stała się ona własnością skarbu jakiegoś innego kraju.

Chociaż można też tu przywołać postępowanie zwykłego posła, który był wkroczył onegdaj na mównicę sejmową butnie oraz bez żadnego trybu i stamtąd obrzucił grubym słowem parlamentarzystów przeciwnej opcji. Nic go za to nie spotkało. Polska zaś i bez tego ma instytucjonalnie potwierdzone kłopoty z praworządnością.

Ciekawe zatem czym się skończy postępowanie rzeczonej spółki i jak to wpłynie na państwo?

Chyba że jedynie słuszni spece uznają, iż skoro w Sejmie powstał precedens konstytucyjny, to spółka ma się na co powołać. I NIK może sobie chcieć, czego tylko chce, ale ewentualnie coś otrzyma, kiedy zostanie odzyskany.

A tak swoją drogą to najwyraźniej jesteśmy wybrańcami losu, skoro jest jeszcze uznawane nasze państwo, którego prawa niektórzy mogą ignorować.

Jak długo?

czwartek, 5 stycznia 2023

Iteracje

 Poziom tłumaczenia się PiS z podwyżek cen paliwa dokonanych „dla naszego dobra” rok temu, abyśmy się nie zszokowali nimi w tym roku przeraża. Ludzi traktują jak debili [Roman Giertych].

Cel uświęca środki. To znana od starożytności zasada. Ładnie zaprezentowano ją w filmie, ukazującym zmagania Mieszka I z upartymi poganami. Tych topiono tam w rzece, a organizujący przedsięwzięcie biskup – grany bodaj przez Stanisława Milskiego – napominał wykonawców, aby nie wiązali nieszczęśnikom zbyt wielkich kamieni u szyi. Toną wtedy nader szybko i w ten sposób nie mogą należycie długim cierpieniem okupić grzechu bałwochwalstwa.

Znamy też z przeszłości przykład skutków stosowania rzeczonej zasady. W początkach naszej historii zaowocowała buntem Masława, który omal nie zakończył istnienia państwa. Obecnie jednak jest ponownie wdrażana. Trzeba przyznać, że w ucywilizowanej już bardziej formie. Wszak nikogo nie topią, mimo że są zwolennikami kary śmierci.

No bo skoro jest się przekonanym, że nic się nie reguluje samo, trzeba ustanowić kogoś, kto będzie regulował. Najlepszy pono jest ktoś, kto sam się prezentuje jako jeden z najmądrzejszych ludzi na świecie.

Przeciwników zaś już się nie zabija, ale przypisuje im najgorsze cechy. Nie pamięta się wcale o losach Empedoklesa, który tak był przekonany o swej boskości, że po kolejnej uczcie na jego cześć wskoczył do krateru Etny, aby wszyscy poznali jego moc.

Bywa więc niedobrze, gdy zadufany autorytet ma jakieś kłopoty z oceną rzeczywistości. Kiedy zaś sprawuje władzę, sprowadza kryzys.

Uparci wyznawcy obwiniają wówczas tych, którzy są mędrcowi przeciwni. Znowu więc uciekają się do kontrowersyjnych środków, których jednakowoż tym razem nic nie uświęca. Chociaż nie może to dziwić w środowisku, którego parlamentarzysta musi korzystać z pomocy sprzątaczki, dla przygotowania swoich wystąpień.

Skutek bowiem niewiedzy jest od starożytności oczywisty. Podobnie jak koń księdza Chmielowskiego, który jaki jest, każdy widzi. Kto więc ma oczy, niechaj patrzy.

Jeżeli może.

środa, 4 stycznia 2023

Konterfekt

 Zdaniem profesora Hartmana najsilniejszą bronią naszej władzy jest bezwstyd. Pozwala on na wszystko. W szczególności zaś na skredytowanie pożyczkami dowolnej ilości kiełbasy wyborczej, użycie dowolnej ilości środków publicznych na wulgarną i chamską kampanię wyborczą, składającą się z kalumnii, oszczerstw i bezczelnych przechwałek, a także na użycie aparatu przemocy i „wymiaru sprawiedliwości”, by uniemożliwić przejęcie władzy opozycji.

Rzecz zasadza się na odtworzeniu emocji okresu pańszczyźnianego. Najliczniejsza wówczas społeczność, pracowici, czyli chłopi wprawdzie oddawali efekty swojej pracy panom, ale za rzekome krwiopijstwo nienawidzili mieszczan w ogóle, Żydów zaś szczególnie. Urodzeni, tkas nazywano szlachtę, powinni zapewniać wszystkim bezpieczeństwo, co usprawiedliwiało ich przywileje.

Taka konstrukcja nie mogła się utrzymać z powodu nieuchronnej w zachowawczym środowisku pułapki Tukidydesa. Rosnące bowiem znaczenie miast powodowało nerwowość i pozbawioną rozsądku aktywność urodzonych, zagrożonych utratą dotychczasowej pozycji.

Teraz odtworzono ten właśnie stan. Szlachtę reprezentują obecnie funkcjonariusze PiS-u, roszczący sobie pretensje do szczególnych przywilejów i konkurujacy z wykształciuchami. Odpowiednikiem pracowitych stał się suweren. Mieszczanie zaś czasu sarmatyzmu to teraz elytylewactwo znaczy. Tylko Żydzi pozostali sobą.

Wszystko zaś odtworzono w łonie ludu, który bodaj Przybyszewski nazywał najokrzesańszym narodem słowiańszczyzny. Podziwialiśmy się bowiem kiedyś za modelową jakoby demokrację. Byliśmy też dumni z niegdysiejszej potęgi, ale dzisiaj się z nas śmieją. Nikt bowiem rozsądny nie jest w stanie inaczej potraktować wyzwania do pojedynku na miny, rzucanego wszystkim sąsiadom. – Zrobili nam z Polski krainę kiczu – pisze Renata Przemyk.

Nic zaś nie jest tak kruche, jak powaga nazbyt namaszczonych miłośników tradycji.