I ja przepraszam Jarosława Kaczyńskiego. Za mordy zdradzieckie też, ale moja skrucha sięga dalej. Przepraszam za wywiad rzekę „Czas na zmiany”, w którym prezes mówi, że co drugi Polak to „mizerny pijaczyna”, a polską wieś widzi jako siedlisko porno-rozpusty. Bardzo przepraszam. Tak Hanna Lis skomentowała styl wyborczej propagandy, uprawianej przez Prezesa. Ostatnio doszło jeszcze do tego stwierdzenie, że również kobiety w wieku do dwudziestu pięciu lat "dają sobie w szyję'.
Tak oceniając dużą część wyborców polityk może albo popaść w depresję, albo postąpić pragmatycznie. Jeżeli bowiem chce się w takich warunkach łatwo uzyskać znaczące poparcie, trzeba sięgać po głosy tych, którzy pozostają poza kręgiem nieznośnie trzeźwych, zabieganych pracusiów. Nie da się atoli trafić do takich ludzi z innym przekazem od populistycznego. Kiedy jeszcze zawiłości ordynacji premiują przewagę w małych okręgach wyborczych, ma się dodatkową szansę.
Trudno tu nie rozumieć Prezesa. Inteligencja go odtrąciła, stała się więc elytą, zdradzieckimi mordami i czym tam jeszcze. Jego wyborcy nie mieszczą się na wyższej jakby półce [Torańska. My], mają więc używanie, bez inteligenckich oporów korzystając z pieniędzy, wedle metafory jednej z wyrazicielek PiS-u rozrzucanych z helikoptera, niczym konfetti na jedynie słusznego ministra.
Jest oczywiste, że zarówno elyty, jak i ciemny lud zapłacą za dobrą zmianę gospodarczym i wizerunkowym upadkiem Polski, a ich potomni znowu masowo powędrują na emigrację, jeśli nie zechcą czynnie uczestniczyć w procesie zwracania obecnych długów.
Ale mieliśmy też czas, kiedy nas stawiano za wzór. I to dwukrotnie, w czasie Wielkiej Solidarności i potem, w trakcie transformacji. Sami musimy ocenić, jak się to miało do koncepcji patriotyzmu Andrzeja Walickiego: wierność woli narodowej, idei narodowej, przekazanej przez tradycję, obronę realistycznie pojętego interesu narodowego. Także to, czy spora część inteligencji zajęła się nie tylko imitowaniem “modnych” zachodnich wzorców, ale imitacji tej towarzyszyła pogarda lub lekceważenie tego, co w polskiej kulturze oryginalne i specyficzne [Andrzej Rzegocki].
Również to musimy ocenić, co się dzieje teraz. Bo ciemnym ludem chyba nie jesteśmy. Jak wczoraj mówił Wałęsa, nie dajmy sobie niszczyć duszy. To w końcu my zapoczątkowaliśmy upadek komunizmu.