Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Przypadki

 Nadal bulwersuje kompromitujący wpis Ryszarda Terleckiego, atakujący Swiatłanę Ciechanouską. Komentatorzy rozważają szansę opozycji na odwołanie go ze stanowiska, przytaczając jednocześnie głosy polityków biało-czerwonej drużyny, podzielających stanowisko marszałka.

Wydaje się, że pomimo głosów krytycznych, również podnoszonych w dobrej zmianie, szanse powodzenia w głosowaniu nad odwołaniem są minimalne. Mizogini wymyślili jakąś solidarność jajników, która nie pozwala im na należyta dyscyplinowanie żon. Tymczasem mamy tu chyba do czynienia z realną solidarnością poliarchów.

W ich mniemaniu pani Ciechanouska musi być liderem opozycji przeciwko demokratycznie wybranemu prezydentowi. Wszak żaden białoruski organ kontrolny nie podważył wyboru Aleksandra Łukaszenki.

Nie może więc jego konkurentka być popierana przez władzę, która również jest wybrana demokratycznie i kontrolowana przez oficjalne czynniki. Niektóre z nich pozwalają sobie jeszcze na bardzo stanowcze wystąpienia. Dopóki inne organy ich nie przekonają o niestosowności takiego postępowania.

Demokracja bowiem wedle niektórych jest ideałem, reprezentowanym w praktyce przez poliarchię. Jest to system, w którym rządy są sprawowane nie przez lud, ale elitę, która zapewnia rządzonym swobody. Kiedy są zgodne z zasadami demokracji, państwo nie jest specjalnie autokratyczne. W przeciwnym razie jest niezbyt demokratyczne.

Różnice więc ideologiczne między różnie zarządzanymi państwami mogą być mało widoczne. Ujawniają się dopiero w momentach próby. Wtedy od razu widać, kto z kim trzyma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz