Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 3 lipca 2021

Dobro

 Gowinowcy dawno zapowiadali, że raczej poprą kandydata opozycji na RPO, Marcina Wiącka. PiS więc też tak postąpi, mimo że przedtem profesora skreślał. Podobno postąpili tak za radą PSL-u. Trzeba zatem rozumieć, że nowy członek partii, Lech Kołakowski również się nie wyłamie. I tak świeżutka większość zostanie skonsumowana.

Panu Lechowi obsada funkcji RPO może być obojętna, byle zwierzęta futerkowe przynosiły zyski. Te same, których hodowle miały zniknąć lub zmaleć. Bo Prezes kochał futrzaki. Przestał jednak pod naciskiem tych, co tylko futra uznają za godne uwagi.

Tak to pod wpływem konieczności zmieniają się upodobania pobożnej lewicy. Wedle konkurentów częściej na złe, rzadziej na dobre, aliści teraz trend się chyba odwraca.

Bezbożna lewica też nie jest najbardziej stała w zapatrywaniach. Wszak niedawno uratowała PiS przed niebotyczną klapą, prawie jednocześnie opowiadając, że go nie lubi jak dzieciarnia szpinaku.

Widać, że nasi socjaliści wyznają zasadę eudajmonii, że czyn jest wtedy moralny, kiedy przynosi szczęście. A władza to jedyna rzecz boska dostępna ludziom. Jakże więc może nie uszczęśliwiać?

Może jednak narastająca ostatnio labilność poglądów pobożnej lewicy wynika z zapowiedzi, że niebawem dwudziestu kolejnych posłów PiS-u opuści dobrą zmianę i przystąpi do koła Zbigniewa Girzyńskiego. Będzie im przykro opuszczać partię, która się tak pięknie cywilizuje.

To jednak na pewno nieuprawnione dywagacje. Wszak idea jest mocna i niezmienna, mimo że profesor prawa jest zawsze lepszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich od inżyniera budownictwa.

Ktoś zaprzeczy? Lewak jakiś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz