Jest jedna jeszcze droga kuszenia, bardziej nawet najeżona niebezpieczeństwami. To choroba ciekawości. To ona pcha nas, byśmy starali się poznać tajemnice natury, nawet te, które są poza naszym rozumieniem, o których wiedza na nic nam się nie zda i o których człowiek nie powinien nic wiedzieć [św. Augustyn].
Tadeusz Rydzyk zarządził szturm modlitewny. Parlament Europejski ogłosił bowiem, że aborcja jest jednym z kluczowych praw człowieka. Europarlamentarzyści przyjęli Raport Matića, wedle którego wszystkie państwa Unii powinny znieść jej zakaz. Wierni więc mają się modlić o to, aby rzeczona decyzja PE została odwołana.
Fundacja Templetona, która naukowcom wspierającym religię przyznaje znaczne nagrody pieniężne, sfinansowała niedawno w Stanach zaskakujący eksperyment. Miał on wykazać moc modlitwy.
Jak pisze Richard Dawkins, w sześciu szpitalach wytypowano 1802 pacjentów, leczonych tam kardiologicznie poprzez wszczepienie im bypassów. Podzielono ich na trzy grupy. Za chorych pierwszej zanoszono modły, lecz oni o tym nie wiedzieli. Za pacjentów drugiej się nie modlono, także bez ich wiedzy. Za trzecią część chorych modlono się i oni o tym wiedzieli.
Między pierwszą i drugą grupą chorych nie stwierdzono żadnych różnic w skutkach leczenia. W trzeciej odnotowano znaczny, istotny statystycznie wzrost liczby komplikacji. Powodem miał być stres, spowodowany świadomością, że aż trzeba się o nich modlić.
Trudno więc nie przyznać racji cytowanemu na wstępie ojcu Kościoła. Nauka nie komponuje się z wiarą. Szczególnie chyba próby wpływania na przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz