Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 28 września 2025

Uniwersalizm

 Każdy naród, wynoszący się nad inne, jest przekonany, że żyje w centrum świata. Starożytne Chiny wręcz się nazwały Państwem Środka. Także wiele innych państw nie uniknęło pokusy, aby sobie przypisywać ową cechę, prowincjonalizm pozostawiając barbarii.

Ba, jeszcze teraz się tym na swój sposób szczycili jakoś kaczyści. Z tego chyba też powodu promowali ksenofobię. Ci, którzy nie byli skłonni uznawać ich metropolitalnego statusu, automatycznie stawali się wrogami jakoby wszechmądrej i nieskończenie rzekomo cnotliwej dobrej zmiany

Wrogiem więc automatycznie została Bruksela. Jej od początku oficjalnie odmawiano wszelkich kompetencji, skwapliwie atoli ratyfikując  traktaty, które przypisywały Unii posiadane teraz uprawnienia. Przypadkiem czas na to nastąpił w czasie rzekomej IV RP. Ta nazwa też miała być symbolem nowego państwa, nieskończenie suwerennego.

Każda ideologia, również świecka posługuje się magią. Kaczyzm także się tego nie ustrzegł. Ponieważ totemy, przedstawiające idoli i związane z nimi symbole same w obyczaju większości wyznawców stają się obiektami kultu, w populizmie skwapliwie przestrzega się znaczących rocznic i u nas nawet miesięcznicy. Także odstępców od ideologii odsądza się tam od czci i wiary. I znowu nasz Prezes nazwał niedowiarków elementem animalnym, odbierając im w ten sposób nie tylko prawo do przynależności narodowej, ale także człowieczeństwa. 

Jest też ambarasująca cecha każdej ideologii. Oto jej kapłani, jako wtajemniczeni w szczegóły, wiedzą, że wyobrażenia nie są bóstwami, a ich nakazy i zakazy dotyczą tylko maluczkich, którzy się kłaniają totemom. Stąd wyrasta hipokryzja populizmu i afery, jakie mu towarzyszą. 

To jednak w niczym nie umniejsza autorytetu demagogów w oczach wiernych. Taka to bowiem gmina.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz