Zbigniew Ziobro, będąc w Budapeszcie, zapewnił Wiktora Orbana, że Polska znów będzie państwem suwerennym. Michał Wójcik stwierdza, że demokratyczna ekipa zmierza u nas do likwidacji opozycji. Wszystko w wyniku wdrożenia normalnych procedur sądowych, spowodowanych poczynaniami funkcjonariuszy poprzedniej władzy.
Ze słów byłego ministra sprawiedliwości wynika, że nasze państwo, które przestrzega traktatu, wynegocjowanego przez Prezesa i ratyfikowanego przez Lecha Kaczyńskiego, postępuje zgodnie z nim, bo jest niesuwerenne. Ba, likwiduje opozycję na obce polecenie. Więcej, były minister sprawiedliwości mimowiednie sugeruje, że pójdzie drogą swego zastępcy, który emigrował na Węgry. Bo chyba Berlin, również ostatnio próbowany jako cel politycznej emigracji, jest chyba wykluczony. Wszak to Niemcy mają odbierać nam suwerenność.
Tymczasem w kraju mamy już wyroki, zapadłe w sprawie nadużyć Funduszu Sprawiedliwości. Nie da się ich podważyć z powodu uczestnictwa neo-sędziów w procesach. Zatem zapadły zgodnie z Traktatem Lizbońskim. Gniew więc, wywołany postępowaniami karnymi wobec kaczystowskich polityków, jest wyrazem obawy przed skutkami ich poczynań. Nie zatracili zatem oni poczucia sprawiedliwości. Odruchowo więc tylko odwracają argumenty, sugerując bezprawie obecnej koalicji.
W Budapeszcie jest już inny azylant. Nasz były wiceminister sprawiedliwości obciążany znacznie mniejszą liczbą zarzutów od swego szefa, który się teraz fotografuje z premierem Węgier.
Tradycyjnie więc są sobą, tylko jeszcze bardziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz