Zdrowych Wesołych Świąt i Dosiego Roku wszystkim życzę. Do końca ferii mam politykę za nic.
Wszystkiego najlepszego.
Zdrowych Wesołych Świąt i Dosiego Roku wszystkim życzę. Do końca ferii mam politykę za nic.
Wszystkiego najlepszego.
– Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie [Nietzsche]..
– Dostaliśmy takie zapytanie od przedstawicieli PiS-u i zbyliśmy je milczeniem – odpowiadają studenci, pytani o reakcję na preześny pomysł debatowania w stylu Charliego Kirka. Nieszczęśnik ten próbował przekonywać lewicujących studentów Ameryki do republikańskiego ruchu Make America Great Again. Jak to w Stanach, zastrzelono go przy tym. U nas studenci w ogóle nie chcą słuchać prób przekonywania ich, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe, jak mówił sam Prezes.
Kto by to zresztą robił? Najbardziej zaufani ludzie Prezesa to Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek, Mateusz Morawiecki, Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki, Jacek Sasin, Joachim Brudziński, Piotr Gliński, Elżbieta Witek, Ryszard Terlecki, Zbigniew Rau. Wszyscy mają zdolność do łatwego wypowiadania zadanych im kwestii, ale nie bardzo się zgadzają sami ze sobą. Niezależnie od tego, że rzecznik partii zapewnienia, iż odzyskali wczoraj jedność. Najostrzej są maślarze zwalczani przez emememsów, ale słychać również o harcerzach, ziobrystach i zakoniarzach.
Prezes próbuje organizować jakieś kolejne zebrania programowe i jednoczące, ale emememsi wolą przyjmować zaproszenie od Daniela Obajtka na spotkania z własnymi zwolennikami. Z rozbieżności w łonie kamaryli rodzi się w końcu dramat albo komedia. Szczególnie kiedy wszyscy eksploatują przekonanie o utrwalonej w ich mniemaniu przeszłości. Ta zaś musi być stale modyfikowana, ustawicznie stając w konflikcie z szybko zmieniającą się rzeczywistością.
Hipokryzja to hołd składany cnocie przez występek [Olga Tokarczuk].
Europosłanka Konfederacji zamieściła w mediach społecznościowych wpis, gdzie przy okazji zarzutów korupcyjnych wobec byłej szefowej unijnej dyplomacji przypisała umoczenie w nią tych wszystkich urzędników brukselskich, którzy w jakiś sposób dopiekli dobrej zmianie za deptanie prawa. Nasza prawica się cieszy, bo w opinii ciemnego ludu, który to kupi, to co na piśmie, to prawda. Szczególnie jak to potwierdza przekonanie o organicznej nikczemności bezbożnych elit Zachodu.
Sejmowa komisja obradowała nad ustawą, ustalającą sposób wykorzystania środkiów z Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności, który powstał w ramach KPO. Jest to aż 19,5 mld złotych nisko oprocentowanej unijnej pożyczki, spłacanej do 2057 roku. Przeznaczona jest na budowę schronów, dróg i linii kolejowych, modernizację przedsiębiorstw i w cyberbezpieczeństwo. Przeciwko ustawie byli członkowie komisji z PiS i Konfederacji. Bo po pierwsze ta część KPO to dług, po drugie spółka, która będzie do realizacji zadań powołana, będzie pod kontrolą państwa (sic!). Wszak wszystkie środki, którymi będzie dysponował pochodzą z UE.
Mamy więc dwa przykłady tego, co pan Zagłoba w Potopie określił stwierdzeniem, że diabeł się w ornat przebrał i ogonem na mszę dzwoni. Wszak umoczenie w afery korupcyjne oraz nacjonalizacja i pożyczki to specjalność populistycznej prawicy.
Jasne, jak się nie chce być Zachodem to i Rosja nie stanowi niebezpieczeństwa.
Nie ma na świecie nic pewnego poza przemijaniem [Joseph Conrad].
Szymon Hołownia nie będzie raczej wysokim urzędnikiem ONZ. Sam tak twierdzi. Nie będzie też kandydował na szefa swojej partii. Jedna i druga organizacja straciła chyba szansę na sprawdzenie możliwości cichego przejścia w nicość. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy politycy i komentatorzy. Ci jednak miewają wrodzoną skłonność do szyderstwa. Szczególnie kiedy nie lubią Trzeciej Drogi.
Tadeusz Rydzyk był w charakterze świadka przesłuchiwany w prokuraturze, która prowadzi dochodzenie w sprawie dotacji dla jego fundacji, budującej toruńskie muzeum. Niezależnie od tego, zdaniem władz, ma być zwrócone 219 milionów złotych, ich zdaniem przyznanych niezgodnie z zasadami. Śledztwo prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez stosowanego decydenta w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zakonnik uważa, że jest prześladowany.
Polska Fundacja Narodowa – ta co była armatorem jachtu, który w narodowych barwach tkwił w amerykańskim porcie, sławiąc posiadacza zdemolowanym takielunkiem – również jest pod lupą prokuratury. Media zaś piszą o napiwkach dla amerykańskich kelnerów, wypłacanych przez jej decydenta z służbowej karty płatniczej. Pomijają fakt, że kiedy pieniądze były potrzebne gdzie indziej, nie można ich było wydawać na zdemolowany jacht?
Każda przesada zadziwia. I na ogół się kończy blamażem.
Dziewięć dziesiątych naszego szczęścia polega na zdrowiu. Zdrowy żebrak jest szczęśliwszy niż chory król [Schopenhauer].
Sytuacja w ochronie zdrowia jest znowu tragiczna. Po tym jak pod rządami AWS doprowadzono do jego zażegnania, przez ustanowienie Kas Chorych, pojawił znowu. SLD je przeobraziło w NFZ, PiS w czasie pierwszych rządów ostatecznie scentralizował i mamy od nowa zadłużone szpitale, dziurę w budżecie Funduszu, limity i nieopłacone nadwykonania. Wszystko wbrew preześnym twierdzeniom, jakoby nic się nie regulowało samo.
Tymczasem Kasy Chorych rzeczywiście różnie sobie radziły. Były i gorzej zarządzane. Skutkiem tego w niektórych regionach Polski dostęp do leczenia był trudniejszy. Kasy bowiem były przywiązane do województw i nie bardzo mogły ze sobą konkurować. Gdyby pozwolono im działać w całej Polsce, niesprawne by zbankrutowały. Pozostałyby najsilniejsze i zapomnielibyśmy o problemie.
A tak mamy to, na co zasłużyliśmy. Wybieraliśmy do Sejmu sieroty po Peerelu, chcieliśmy socjalizmu, to go i mamy. Chcącemu atoli nie dzieje się krzywda. To dlaczego narzekamy?
Człowiek napotkawszy przeszkodę, której nie może zniszczyć - zaczyna niszczyć sam siebie [Ryszard Kapuściński].
Grzegorz Braun ma siedem zarzutów i stanął wczoraj przed sądem. Obwinienie wynika także z jego skrajnego antysemityzmu. Broni się niekonwencjonalnie. Na początku rozprawy zarzucił on stronniczość sędziemu i oskarżycielowi, jako bezprawnie ustanowionymi. Spowodowało to przerwę, którą wraz ze zgromadzonymi zwolennikami spędził na modłach. Potem jednak proces wznowiono w tym samym składzie sądzącym.
Prezes, pytany o swój stosunek do deliktów, zarzucanych Grzegorzowi Braunowi, odpowiedział, że w ogóle skrajność poglądów wywodzi się z obozu politycznego Donalda Tuska, już od czasu krytyki koalicji moherowych beretów. On antysemickich stwierdzeń Grzegorza Brauna nie pochwala, ale się nie odwróci od jego zwolenników.
Mamy więc do czynienia z kolejną woltą Prezesa. Przypisuje oto przeciwnikom skrywaną przynależność do środowiska, które go popiera. Stąd jego wynurzenia o organicznym braku zasad, z czego się jego zdaniem wyrasta dopiero po kilku pokoleniach. Stąd zarzut o mowie nienawiści i nieobyczajnych obelgach w ich ustach. Raczej atoli nie chodzi o kanalie, drugi sort i zdradzieckie mordy. Także o element animalny. Wszak to chyba nie z ich ust wychodziły takie określenia.
Kto by się tym jednak przejmował. Przecież i tak nie słuchamy się wzajemnie, a ciemny lud to kupi. Łatwo więc rozrabiać. Szponcić, jak mówi młodzież. A wtedy wszystkie chwyty są dozwolone. Także sięganie po absurdy.
Drwi z blizn, kto nigdy nie doświadczył rany [William Shakespeare].
W wystąpieniu na Forum Obrony im. Ronalda Reagana szef Pentagonu nawoływał do zerwania z postzimnowojennym konsensusem w polityce zagranicznej i potępił "dekady 'utopijnego idealizmu' realizowanego przez decydentów, prezydentów i generałów". Podkreślił, że “era budowania demokracji, interwencjonizmu wojskowego i "nieudolnego budowania narodu" dobiegła końca. – Nasi modelowi sojusznicy - tacy jak Izrael, Korea Południowa, Polska, w coraz większym stopniu Niemcy, kraje bałtyckie i inni będą przez nas traktowani ze szczególną przychylnością – dodał.
Kreml przyjął oświadczenie z zadowoleniem. Wpis zaś z reakcją Donalda Tuska, w którym pisze, że Europa jest przyjacielem Stanów, a nie ich problemem, był najczęściej otwierany w świecie. Nadal jesteśmy pawiem i papugą narodów. Jednym zaś z najważniejszych u nas tematów ubiegłego tygodnia, obok weto dla ustawy łańcuchowej było odrzucenie przez prezydenta ustawy o kryptowalutach. Oba te przypadki utrwalają podział społeczeństwa, co szczególnie musi radować Rosję. Nawoływanie do współdziałania chociażby w sprawach, które nie mają zabarwienia politycznego, są kwitowane lekceważącymi komentarzami obrońców tradycyjnego stylu życia.
W takiej sytuacji niełatwo jest nas uznawać za modelowego sojusznika. Wprawdzie nie skąpimy wydatków na zbrojenia, jednocześnie jednak zwalczamy się wzajemnie. Trudno zaś traktować ze szczególną przychylnością sojusznika, który sam siebie osłabia z całym oddaniem.
Ameryka to jednak pozornie inny świat. Tkwi chyba jeszcze bardziej od nas populizmu w szponach.