Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 20 listopada 2024

Instynkty

 Prostactwo nas pociągało, tak jak w końcu najbardziej wyrafinowany filozof współczesny Jean-Paul Sartre albo nieboszczyk Merlau-Ponty, tacy już wykuci, a jak ich pociągało prostactwo myśli, potrzeba uproszczeń! [Aleksander Wat]. 

Jeżeli postępujemy racjonalnie, zachowujemy się przyzwoicie. Kiedy ulegamy odruchom, działamy niezgodnie z nakazami rozumu, nawet wbrew nim. Kiedy wskutek tego postępujemy niegodziwie, narażamy się na przymus. Nie zawsze atoli. Kiedy bowiem rządzi niegodziwiec, otwiera się cały szereg możliwości. Można wtedy dać upust naturze.

Nikt oczywiście nie przyzna, że ma rozum za nic i nie słucha jego nakazów. Każdy jednak chce uchodzić za mądrzejszego od innych, obdarzonego bardziej przenikliwym umysłem i postępującego zgodnie z przemyśleniami, niedostępnymi dla niewtajemniczonych. Może się wtedy poddać obsesjom i zażyć wolności od umysłu. 

Na tym się zasadza oszustwo populizmu. Ponieważ uwalnia od trudu myślenia, zawsze prowadzi na manowce.

wtorek, 19 listopada 2024

Fraktalność

 Kiedy prawda nam nie sprzyja, zostają, na szczęście, pozory [Myśliwski].

PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS. Partia straci subwencję, około dwudziestu milionów złotych rocznie. SN powinien rzecz rozpatrzyć i ewentualnie uchylić postanowienie Komisji w ciągu około dwóch miesięcy od wniesienia skargi, co PiS uczyni niezawodnie. 

Tyle tylko, że kompetentna w tej sprawie Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest uznawana za sąd. Nie mogą bowiem w rozprawie uczestniczyć neosędziowie, którzy tam przeważają albo nawet innych w niej nie ma. A powody odrzucenia sprawowania wydają oczywiste, co uznała PKW.

PiS więc sam sobie zgotował swój los. Skazał się na hojność zwolenników. Trudno atoli spodziewać się jej po tych, którzy w partii nie mają nic do gadania. To autokrata musi dzielić dobra, a nie ubiegać się o nie u zwolenników. 

Tak też się rodziła demokracja. Wszak Europa stale miała cesarzy lub ich odpowiedników, którzy upadali z powodu utraty możliwości kupowania poparcia. Bo władza cesarska wydaje się niepodważalna. Dopiero cesarskie bankructwo otwiera oczy pospólstwu. 

Okazuje się, że obowiązuje to także w mniejszej skali, niż państwowa. Także w partii. Samopowtarzalność się tu kłania.

Natura zaś sama eliminuje twory niezdolne do przetrwania. Okazuje się, że działa to też w polityce, bo i tam siła kłamstwa jest tylko pozorna.


poniedziałek, 18 listopada 2024

Sposób

 Hipokryci to ci, którzy zawsze znajdą wymówki dla siebie i oskarżenia dla innych [Dostojewski].

Kaczyści zarzucają konkurentom własne nikczemności. Pamiętamy Polskę w ruinie, aferę watowską i inne takie cuda, wytykane niegdyś Platformie także przez Beatę Szydło, późniejszą głosicielkę przekonania, że to się nam po prostu należało. Jakoś nie było potem prokuratorskich śledztw. 

Jak się taka strategia kończy, widać teraz w mediach i teraźniejszych prokuratorskich dochodzeniach. Afery o niewyobrażalnym dawniej rozmiarze i bezczelność jedynie słusznych polityków, zaprzeczających prezentowanym faktom. PiS się nawet chroni utrzymując, że to zemsta następców, a ich nominaci, podejrzewani o delikty, są torturowanymi męczennikami za ojczyznę.

Moralność wynika wyłącznie z logiki. Nie trzeba wiele, aby ocenić czyjeś postępowanie. Wystarczy sobie uświadomić, czy sami byśmy akceptowali określony czyn, gdyby nas dotyczył.

PiS ten problem rozwiązał z właściwą sobie chytrością. Przypisał konkurentom zmyślone bezecności, mimo że nie zostały potwierdzone nawet przez podległe kaczystom organy ścigania. To miało zdjąć odium z nich samych i obwinić konkurencję. Jeżeli ona by się nie wzdragała, to tym bardziej oni nie muszą.

Jak zwykle zapomnieli o drobiazgu. Moralność nie zasadza się na przykładach z życia. Nie można się zatem usprawiedliwiać cudzymi postępkami, nawet prawdziwymi. Zwłaszcza jeżeli przeczą rozsądkowi.

Wszak nikt by nie był szczęśliwy, gdyby w jego imieniu zaciągano długi i znaczną ich część marnotrawiono, a nawet rozkradano.

niedziela, 17 listopada 2024

Jasność

 A tu pospolitość skrzeczy, a tu pospolitość tłoczy, włazi w usta, uszy, oczy [Wyspiański].

Rafał Trzaskowski w Krakowie mówił o niezależności głowy państwa. Wynika z tego, że jego zdaniem prezydent musi uznawać kompetencje premiera i współdziałać z nim dla dobra Polski. To oczywiste, wszak nie liczy się interes partyjny, a narodowy.

Podobnie rzecz widzi Radosław Sikorski. Prezydent nie może wkładać kija w szprychy rządowi. Ma też pełnić jednocześnie rolę szefa resortu i obrony, a nie pogłębiać podziały i wspierać ksenofobię.

To odróżnia Koalicję 15 X od PiS-u. Biało-czerwona drużyna jednocześnie przypisuje sobie wyłączność na patriotyzm i zamierza kształtować Polskę wedle swojego wschodniego pokrewieństwa kulturowego. Tam zaś rządzi polityczny guru, niezależnie od tytułu, jaki nosi.

Trudno o wyraźniejszy sygnał, że prezydenta należy szukać tam, gdzie się nie ciągnie za sobą obskuranckich obsesji.


sobota, 16 listopada 2024

Nowość

Człowiekowi jest dana władza tylko nad samym sobą [Tołstoj].

Jeden z polskich kardynałów ma za złe niektórym księżom, że się wynoszą ponad wiernych. Tymczasem Internet bulwersuje pismo jednego z proboszczów, w którym zawiadamia on swoich parafian o wymaganiach, jakie powinni spełnić podczas corocznych wizyt duszpasterskich.  

Karol Karski, były rzecznik dyscypliny PiS, jest w gronie osób, które mają zarzuty w tej samej sprawie, w której zatrzymano Jacka Sutryka. Obaj panowie nie przyznają się do winy. Mieli być po przeciwnych stronach osób obwinianych o to, że jedna część z nich miała wspierać proceder dystrybucji nielegalnych dyplomów, druga miała je pozyskiwać. Mecenas Giertych proponuje zbiorowy pozew przeciwko Collegium Humanum ze strony jego absolwentów, którzy czują się oszukani przez uczelnię.

Niezależnie od pozostałych okoliczności znowu widać, że wszędzie są ludzie, którzy nie żywią wiary w istnienie siły wyższej, zapewniającej sprawiedliwość. 

Świecka społeczność ma jednak większe szanse, aby się przekonać o swoim błędzie.

 

piątek, 15 listopada 2024

Spór

 Spór z równym jest ryzykowny, z silniejszym – szaleńczy, ze słabszym – haniebny. [Seneka].

W łódzkim oddziale PiS trwa coś na kształt wojny. Miejscowi działacze nie chcą protegowanej Prezesa na swego szefa, ma bowiem konfrontacyjny styl zarządzania. Centrala partii odwołała tam więc wybory, a swoją nominatkę mianowała kimś w rodzaju komisarza. Obiecuje, że zapobiegnie nurzaniu się łódzkiej struktury w bezczynności.

Szymon Hołownia ogłosił, że będzie się ubiegał o prezydenturę. Zapowiada niezależność. Nie będzie miał ani premiera, ani przewodniczącego, który mu będzie mówił, co ma robić jako prezydent. Prezes skomentował to internetowo. Jest przekonany, że serwer będzie w głowie Tuska.

Mamy dwa rodzaje politycznego dyskursu. Z jednej strony powrót centralizmu demokratycznego, z drugiej wezwanie konkurentów do sporu o imponderabilia. Niezależność bowiem, zapowiadana przez kandydata Polski 2050, odpowiada temu, czego się można spodziewać po głowie państwa. Zapowiada rozbrat z kulturą polityczną Wschodu.

Wydaje się, że wszyscy kandydaci ugrupowań, tworzących rządową koalicję będą zapowiadać niezależność. Wszak tu jest właśnie różnica pomiędzy demokracją i autokracją, a nikt nie zechce być łączony z tą drugą.


czwartek, 14 listopada 2024

Wolnoć

 Wolność potrzebna jest tylko jako swoboda od przeszkód w dążeniu do czegoś poza tym [Kotarbiński].

– W "Tygodniku Powszechnym" przeczytałam o tym, że dla członków KO problemem jest pochodzenie pana żony. Co by pan odpowiedział autorowi "Tygodnika"?zapytała Monika Olejnik Radosława Sikorskiego w Kropce nad i. Spowodowała tym  burzę. Nie tylko dlatego, że Tygodnik Powszechny niczego takiego nie napisał.  W tej sprawie krytycznie wypowiedział się potem sam indagowany, także ambasador USA w Polsce, przepraszała dziennikarka. Tak czy owak, wyszło fatalnie. Uznano to bowiem za przypisanie antysemityzmu członkom Koalicji Obywatelskiej. Rafał Trzaskowski napisał na X, że rodzina, żona i dzieci polityka są święte i nie można ich łączyć z grą polityczną.

Lewica nie próżnuje. Poza propozycją uznania Wigilii za dzień wolny od pracy, jawi się tam pomysł zmniejszenia tygodniowego czasu pracy. O pięć godzin. Wszystko przy zachowaniu dotychczasowych wynagrodzeń. Pracownicy więc mają być wydajniejsi albo pracodawcy ubożsi. W pierwszym atoli wypadku pracobiorcy podlegaliby intensywniejszemu wyzyskowi. Druga zaś ewentualność by najwyraźniej zmniejszyła opłacalność rzekomego wyzysku. Zmalałaby też raczej liczba wyzyskiwaczy. Niektórzy by przecież nie unieśli tych samych kosztów przy niższych przychodach. I może o to chodzi? Wtedy by już można było na państwo przerzucić obowiązek zatrudniania pracowników, uwolnionych od wyzysku i znowu byśmy mieli Polskę ludową, czyli lewicowy raj.

W czasie przedwyborczym łatwo stracić miarę rzeczy. Wtedy ratunkiem są stereotypy. Tylko czas je bardzo niszczy i korzystając z wolności, warto o tym pamiętać.