Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 20 grudnia 2022

Niezawisłości

 Daniel Obajtek, jak każdy prezes międzynarodowego koncernu nie ujawni umowy, którą zawarł z Saudami. Nie zaprzecza jej zapisom, podanym przez media, pośrednio potwierdza nawet prawo weta, przysługujące nabywcom. Nie komentuje medialnych doniesień. Dodaje tylko, że Komisja Europejska zaakceptowała umowę sprzedaży.

Dlaczego więc mówi podniesionym głosem, przechodzącym w ziobrystyczny falset? W niedzielę? To tak można? Chociaż skoro pracownicy rządowej telewizji na firmowej wigilii zachowują się tak, że aż trzeba pogotowia i policji, to chyba jednak można.

Może takie emocje prezesa Orlenu powoduje świadomość, że ocena, czy umowa jest dla jej stron korzystna, nie należy do eurokratów? Do nikogo zresztą poza właścicielem zawierającej ją firmy nigdzie nie należy. Posiadacz zaś spółki z mocy prawa ceduje swoje uprawnienia w tym zakresie na prezesa i radę nadzorczą. Jeżeli też właściciel, czyli w naszym wypadku skarb państwa nie dostrzega w umowie sprzedaży niczego złego, nikt nie może być obwiniany.

Poza samym państwem oczywista oczywistość. Przynajmniej jednak cieszy, że Komisja Europejska jest przez obecne elity stale traktowana jako autorytet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz