Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 22 stycznia 2023

Czołgowisko

 Niemcy nie chcą swoich czołgów dać Ukrainie, bo… są pacyfistami. Takie tłumaczenie wybija się nonsensem spośród pozostałych. Inną broń przekazali, czołgów nie chcą, bo jak się któryś dostanie Ruskim, to ci natychmiast się zorientują w technologicznych tajemnicach i zastosują je u siebie. To drugie wyjaśnienie zastrzeżeń Berlina.

Pierwsze jest oczywiście bez sensu i nie ma tu o czym dyskutować. Drugie natomiast zakłada, że da się zachować bezpieczeństwo, kiedy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże.

Po pierwsze bowiem Moskale się nie boją niemieckich spiżów, bo to nie oni będą je zwalczać, tylko ich sołdaci, których życie mają za nic. Wszak popi się modlą, aby Rosjanki rodziły dużo dzieci. Wtedy jeszcze mniej będzie szkoda wysyłać bajcow na śmierć. Po drugie tajemnice czołgów z czasem się zdezaktualizują. Na razie zaś opinia publiczna zapamięta niemieckim socjalistom ich niekonsekwencję. W Berlinie więc Niemcy już demonstrują pod siedzibą kanclerza, skandując Schande, wstyd.

W Ukrainie zderzył się Wschód z Zachodem. Moskale prezentują iście staromongolską pogardę dla tych, których u nas się określa mianem ciemnego ludu. Pędzą jego synów z byle wyposażeniem, bez przeszkolenia pod ogień obrońców swoich domów, ziemi, ojczyzny.

To w końcu ich sprawa. Nie wolno jednak być obojętnym wobec agresji na sąsiedzkie państwo, podejmowanej w dodatku dla czystej chęci zadośćuczynienia własnej próżności. Trzeba też przeciwko takiemu agresorowi wspierać siłę. Inaczej nie zaprzestanie swoich praktyk, bo nie może. Pogarda dla wolności jest sensem polityki Wschodu. Trzeba więc dyktatorowi wpoić świadomość, że sprawiedliwość jest od niego silniejsza.

Opłacalną ceną za to jest też nawet duża liczba czołgów. Także ryzyko, że ruscy spece od montowania przy pomocy trytytki drewnianych klatek ochronnych na wytworach swojej pancernej techniki przechwycą jakieś technologiczne tajemnice. I tak ich raczej nie będą w stanie wykorzystać. To już nie te czasy, kiedy absolwenci carskich instytutów za dodatkowy przydział chleba odtworzyli sowietom skradzioną dokumentację bomby atomowej. Teraz, jako fachowcy starej, dobrej daty brylują tam znawcy leninizmu.

Nie można we współczesnym świecie okopać się w granicach własnego dobrobytu i tkwić w nim w nadziei, że nie będzie to przeszkadzać w agresji jakiemuś zapóźnionemu cywilizacyjnie autokracie. Broń ofiarowana państwu, które może zbrojnie poskromić chęć zawrócenia świata do czasu prestiżowych wojen, stanowi inwestycję w przyszłość cywilizacji. Inni, nie SPD-owscy politycy Zachodu już się w tym zorientowali.

Wystarczy więc tu tylko wyciągnąć wnioski, aby przestać się ośmieszać. Zwłoka pogarsza tylko sytuację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz