Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 4 stycznia 2023

Konterfekt

 Zdaniem profesora Hartmana najsilniejszą bronią naszej władzy jest bezwstyd. Pozwala on na wszystko. W szczególności zaś na skredytowanie pożyczkami dowolnej ilości kiełbasy wyborczej, użycie dowolnej ilości środków publicznych na wulgarną i chamską kampanię wyborczą, składającą się z kalumnii, oszczerstw i bezczelnych przechwałek, a także na użycie aparatu przemocy i „wymiaru sprawiedliwości”, by uniemożliwić przejęcie władzy opozycji.

Rzecz zasadza się na odtworzeniu emocji okresu pańszczyźnianego. Najliczniejsza wówczas społeczność, pracowici, czyli chłopi wprawdzie oddawali efekty swojej pracy panom, ale za rzekome krwiopijstwo nienawidzili mieszczan w ogóle, Żydów zaś szczególnie. Urodzeni, tkas nazywano szlachtę, powinni zapewniać wszystkim bezpieczeństwo, co usprawiedliwiało ich przywileje.

Taka konstrukcja nie mogła się utrzymać z powodu nieuchronnej w zachowawczym środowisku pułapki Tukidydesa. Rosnące bowiem znaczenie miast powodowało nerwowość i pozbawioną rozsądku aktywność urodzonych, zagrożonych utratą dotychczasowej pozycji.

Teraz odtworzono ten właśnie stan. Szlachtę reprezentują obecnie funkcjonariusze PiS-u, roszczący sobie pretensje do szczególnych przywilejów i konkurujacy z wykształciuchami. Odpowiednikiem pracowitych stał się suweren. Mieszczanie zaś czasu sarmatyzmu to teraz elytylewactwo znaczy. Tylko Żydzi pozostali sobą.

Wszystko zaś odtworzono w łonie ludu, który bodaj Przybyszewski nazywał najokrzesańszym narodem słowiańszczyzny. Podziwialiśmy się bowiem kiedyś za modelową jakoby demokrację. Byliśmy też dumni z niegdysiejszej potęgi, ale dzisiaj się z nas śmieją. Nikt bowiem rozsądny nie jest w stanie inaczej potraktować wyzwania do pojedynku na miny, rzucanego wszystkim sąsiadom. – Zrobili nam z Polski krainę kiczu – pisze Renata Przemyk.

Nic zaś nie jest tak kruche, jak powaga nazbyt namaszczonych miłośników tradycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz