Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha.
Tak podobno w sejmowej restauracji wyśpiewywali naśladowcy swojej zapomnianej już przed laty koleżanki. Ona wszakże mówiła tylko, że potrafi coś tam, coś tam. Może dlatego popadła w zapomnienie. Epigoni więc bardziej się starają. Skutkiem ich zabiegów minister rolnictwa wyprowadził się z hotelu sejmowego. Patoposłowie, jak ich nazwał, dopuszczają się tam bowiem pijackich burd.
Wedle socjologów ludzie nie bardzo się orientują w tym, co im przynosi szczęście. Przypisują to często kultywowaniu wartości, powszechnie uznawanych za zasługi, które potem zostaną uznane za godne naśladowania. Tymczasem ich przestrzeganie wiąże się z trudem i poświęceniem. To zaś towarzyszy poczuciu nieszczęścia, szczególnie kiedy jest bezowocne.
Co innego, kiedy szczęśliwiec jest w stanie euforii. Ta likwiduje logikę, pozostawiając emocje. Wtedy taki filut wpada albo w zachwyt nad sobą, albo roi o mękach, jakie dotkną tych, którzy nie podzielają jego radości. Powodem radości może być używka albo przebywanie w towarzystwie osób podobnych do siebie, co wzmacnia wspólne uczucia. Z konieczności takie, które są zrozumiałe także dla najbardziej tam prymitywnych osobników. W przeciwnym wypadku specyfika tłumu nie zadziała.
Fakt więc, że powodem euforii ma być właśnie odsiadka politycznych przeciwników, jest zrozumiały. Wszak jedną z pozaziemskich rozkoszy sprawiedliwych, obiecaną już w średniowieczu, miało być zasiadanie w loży wokół piekielnych czeluści i napawanie się mękami nikczemników, gotowanych w smole.
Jakie bowiem wychowanie, takie i rozkosze.
A to nie był sposób wsiech kaczych na usprawiedliwienie kolaboracji z ,,władcami'' i systemem nadanymi przez Kreml?
OdpowiedzUsuńBo te zachowania mogą byc tego dowodem i powodem.
Pozdrawiam
W każdym zaś wypadku są naśladownictwem, czyli potwierdzają kulturowe powinowactwo
UsuńPozdrawiam również
-fere-
OdpowiedzUsuńKiedy przerost ambicji zderza się z życiem, pojawia się zawiść wobec tych co lepiej i więcej. Rodzą się wtedy marzenia o mękach jakie dotkną tych co nie podzielają wizji wielkości delikwenta.
To prawda. Powodem podejmowania trudu przez ludzi w amoku jest tylko emocja. Ta zaś łatwo się wyraża w nienawiści do kogoś, kto jakoby niezasłużenie stawia się wyżej. Obojętne w jakim rankingu.
Usuń