Niczego nie rozumieją?
Donald Tusk powiedział Friedrichowi Merzowi, że stale odchodzą osoby pokrzywdzone w czasie wojny przez nazistów i trzeba się spieszyć z odszkodowaniem dla nich. Jeśli Niemcy z tym nie zdążą, w przyszłym roku Polska będzie chciała zapłacić należności żyjącym jeszcze polskim ofiarom niemieckich faszystów.
Wywołało to wściekłość PiS-owskich polityków. Nie zauważyli w tym intelektualnej prowokacji, a znaleźli kolejny dowód na dziadka z Wehrmachtu. Jak bowiem przekonują, nasz premier pojechał do Berlina, aby tam zapewnić, że przejmiemy na siebie należne Polakom odszkodowania. Może także reparacje za wojenne straty, które nam odebrali Moskale, płacąc atoli Ziemiami Zachodnimi, poprzednio ograbionymi przez nich samych.
Prezydent uważa, że premier za rzeczoną wypowiedź powinien przeprosić Polaków. Czyli również nie zrozumiał albo też się zwraca do wyznawców. Polakom bowiem nie trzeba niczego w tym względzie tłumaczyć.
Rosyjska doktryna wojenna głosi, ze im bardziej napadnięty naród jest skłócony, tym łatwiej ulega agresorowi. Poziom głosicieli PiS-u sięgnął znowu przekonania, że ciemny lud to kupi. I nadal dzielą Polaków.
Bo najwięcej ludzi zabito dla ich dobra – jak pisał Stanisław Jerzy Lec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz