Nie ma na świecie nic pewnego poza przemijaniem [Joseph Conrad].
Szymon Hołownia nie będzie raczej wysokim urzędnikiem ONZ. Sam tak twierdzi. Nie będzie też kandydował na szefa swojej partii. Jedna i druga organizacja straciła chyba szansę na sprawdzenie możliwości cichego przejścia w nicość. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy politycy i komentatorzy. Ci jednak miewają wrodzoną skłonność do szyderstwa. Szczególnie kiedy nie lubią Trzeciej Drogi.
Tadeusz Rydzyk był w charakterze świadka przesłuchiwany w prokuraturze, która prowadzi dochodzenie w sprawie dotacji dla jego fundacji, budującej toruńskie muzeum. Niezależnie od tego, zdaniem władz, ma być zwrócone 219 milionów złotych, ich zdaniem przyznanych niezgodnie z zasadami. Śledztwo prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez stosowanego decydenta w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zakonnik uważa, że jest prześladowany.
Polska Fundacja Narodowa – ta co była armatorem jachtu, który w narodowych barwach tkwił w amerykańskim porcie, sławiąc posiadacza zdemolowanym takielunkiem – również jest pod lupą prokuratury. Media zaś piszą o napiwkach dla amerykańskich kelnerów, wypłacanych przez jej decydenta z służbowej karty płatniczej. Pomijają fakt, że kiedy pieniądze były potrzebne gdzie indziej, nie można ich było wydawać na zdemolowany jacht?
Każda przesada zadziwia. I na ogół się kończy blamażem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz