Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 31 maja 2023

Ślad

Ameryka jest zaniepokojona przyjęciem lex Tusk. Departament Stanu ma nadzieję, że ustawa nie będzie wykorzystana do wypaczenia wyborów. 

Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę na przewidzianą tam karalność za czyny, popełnione niegdyś i nie przewidziane w kodeksie karnym. W dodatku w trybie natychmiastowym, bez oczekiwania na rozstrzygnięcie sądu. To zaś jest wadą rozpraw odwoławczych, do których uprawnia rzeczona ustawa. Tam bowiem wniesienie skargi nie wstrzymuje wykonania aktu lub czynności. 


Wedle mediów Orlen sprzedał Lotos ze stratą 4 mld złotych. Kupił go koncern, powiązany z Rosją. Zarządu Orlenu twierdzi, że innego chętnego nie było. Media pokazują jednak kwity, z których wynika, że Global Oil, amerykański koncern wyrażał chęć przystąpienia do przetargu. Oświadczono atoli Amerykanom, że już za późno. Było to rok przed transakcją z MOL-em, powiązanym z Rosją.

 

Może powstanie inkryminowanej komisji zawdzięczamy Danielowi Obajtkowi? Może powstała, aby uderzyć w nadmiernie rozpanoszony desant z Pcimia? Ameryka może też się da udobruchać takim tłumaczeniem. Bo Komisja Europejska już nie bardzo. Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni polską ustawą o komisji, która może pozbawić obywatela praw bez możliwości odwołania się do sąduoświadczył komisarz Didier Reynders. Dzisiaj w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata na temat lex Tusk.


Ziobryści chcieliby więc znowelizowania ustawy. Autorzy wypierają się jej niektórych zapisów. Naukowcy rezygnują z udziału w Narodowej Radzie Rozwoju przy prezydencie. W nominalnie Zjednoczonej Prawicy znalazł się zatem kolejny powód do wewnętrznej wojny. 


Kto to jednak wie? Niezbadane są bowiem drogi polityki, kiedy kierują nią emocje. Będzie chyba piękna rejterada.

 

wtorek, 30 maja 2023

Rubikon

 – Nie trzeba fałszować wyborów, kiedy się sfałszowało ustrój – powiedział dr hab. Mikołaj Małecki, komentując podpisanie Lex Tusk.

W swoim oświadczeniu prezydent powiedział, że przecież każdy polityk, ukarany przez komisję może się odwołać do sądów administracyjnych. Tyle tylko, że reforma sądownictwa obsadziła je neosędziami. Poza tym badają one zgodność wyroku nie z faktami, ale jedynie z przywołanym przepisem. W tym więc wypadku zgodność orzeczenia komisji z inkryminowaną ustawą.

Prezydent zatem po raz kolejny zrezygnował z możliwości wyrwania się z wpływów PiS-u. Nawet jeżeli skutkiem jego asekuracji będzie korzystne dla jego decyzji orzeczenie TK, który nie ma żadnego waloru ...orzeczniczego. Wszystko więc się układa w obraz Polski jako państwa niepraworządnego. Pozaeuropejskiego prawnie.

Andrzej Duda połączył jednak opozycję. Polska 2050 nie wzbrania się już od udziału w opozycyjnym Marszu 4 Czerwca. Dotrze tam trzecią drogą, czyli bez swoich liderów, ale jednak. I to jest niewątpliwa zasługa prezydenta.

A wścibscy dziennikarze, którzy usiłowali się od polityka PiS dowiedzieć, czy funkcjonariusze jego partii również trafią przed komisję, uchylił się od odpowiedzi. Wyraził jednak pogląd, że powinni tam stanąć niektórzy dziennikarze.

Leopold Tyrmand przypisywał w czasie komuny „lisią chytrość wiejskiego szewca”  grabarzom polskiej kultury, prześladującym niepokornych twórców. Trzeba zauważyć, że polityczna też istnieje.


poniedziałek, 29 maja 2023

Ucieczki

Prezes chyba narobił sobie kłopotów, forsując Lex Tusk. Media bowiem znowu smakują rewelacje z książki Tomasza Piątka. Już wydawałoby się, że zapomnianej, ale teraz na nowo budzącej zainteresowanie. Potrzebna będzie kolejna awantura, aby ją przesłonić.

Zarządzanie konfliktem jest podobno  specjalnością Jarosława Kaczyńskiego. Sprawa Mateusza Grzymkowskiego atoli nie wystarczy. I to pomimo zarzuconego mu przedstawicielstwa Kremla, kiedy dziennikarz podczas konferencji prasowej postawił samemu Prezesowi pytanie o dymisję Błaszczaka. 

Odsłoniło to irytację pytanego. Ona też wyraźnie świadczy o bezradności szefa obozu władzy wobec postępowania własnego personelu.

Konflikt zas jest naturalnym stanem zbiorowości. Pozwala jej unikać złych decyzji. Warunkiem jednak jest wolność wypowiedzi. Kiedy się eliminuje wyrazicieli niewygodnych opinii, a nawet kłopotliwych pytań, prezentuje się nie tylko organizacyjną ignorancję, ale też strach, a to rzeczy niegodne każdego polityka. 

Również, kiedy z wymienionych powodów szef MON opuszcza posiedzenie sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Skoro jednak sam Prezes ucieka w impertynencję, szeregowy minister, nawet wicepremier pewnie uważa, że przyparty do muru może opuszczać sejmowe gremia. Rodzi się zatem nowy obyczaj albo powstają kolejne symptomy zamieszania w obozie władzy.

A tak zapewniali, że są ponad wszystko.

niedziela, 28 maja 2023

Komisariat

 Jak zachować władzę po jej utracie? Rzecz nie jest trudna. Trzeba jej instytucje w porę przekazać bezkrytycznym zwolennikom. Najlepiej trudnym do odwołania i bezkarnym.

Już raz się dzięki temu udało kaczystom wywołać rządowy kryzys, poprzez ujawnienie przez ich śledczych nagrań rozmów telefonicznych, prowadzonych z szemranymi biznesmenami przez prominentnych polityków obozu, który wtedy zwyciężył w wyborach. Powodowani wiernością dla zasad, następcy nie odebrali bowiem urzędów funkcjonariuszom, ustanowionym przez poprzedników. Wprawdzie oczyścili dzięki temu swoje szeregi z ludzi słabych, ale utracili wizerunek.

Teraz będzie trudno odebrać władzę państwowej komisji, która będzie władna dowolnie selekcjonować konkurencyjnych polityków. Wszak nie ma jasnej definicji działań na rzecz Rosji.

Trybunał Konstytucyjny nie tylko jest kwestionowany, ale i w rozsypce, a prezydent, który mógłby zawetować ustawę o specjalnej komisji, wielokrotnie dowiódł przychylności dla „biało-czerwonej drużyny”.

W połączeniu z ekonomicznym kryzysem, w który się właśnie zanurzamy, sprawia to, że trudno będzie zazdrościć następcom obecnej władzy. Apologeci zmiany dobra już sobie pewnie układają teksty o błędach, popełnianych przez swoich następców. No i legendy o poprzednich sukcesach swojej formacji. Bez wspominania, że osiągnęła je dzięki keynesizmowi, który daje pozorny wzrost, bo zawsze poprzedza inflację.

Powstanie też kolejne pokolenie sierot, tym razem po kaczyzmie. I „ciemny lud” otrzyma legendę o dobrym prezesie, konkurującym z niegdysiejszym sekretarzem o miejsce pierwszego woluntarysty.

Wszak też był dla roszczeniowców modelowym patriotą.


sobota, 27 maja 2023

Opaczności

Uchwalono jednak powstanie specjalnej komisji dla tępienia ruskich wpływów. Wprawdzie nie bardzo wiadomo co to, bo projekt ustawy tego jasno nie precyzuje. Akurat tu  prawica się przecież  zjednoczyła.

Tylko Anna Maria Siarkowska z klubu PiS nie głosowała za ustawą, określaną jako antytuskowa. Dotąd była ona znana jako niegdysiejsza działaczka Młodzieży Wszechpolskiej i przeciwniczka szczepień przeciwko COVID 19.

„Tchórze w Sejmie zagłosowali za komisją, która ma wyeliminować ich najgroźniejszego wroga”. Tak Donald Tusk skwitował rzeczone głosowanie.

Szkoła przyjazna dla osób LGBT, to tytuł przyznawany swoim „budom” przez uczniów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kontrola zapowiedziana przez Rzecznika Praw Dziecka, zapowiedziana w takich miejscach, podejrzanych chyba w jego oczach.

Osiem lat władze próbowały, jak mogły deprecjonować odmieńców seksualnych. I jeszcze ostały się miejsca, w których ich nie posłuchano?

Nie tylko władze robią, co mogą. Kościół również wdrożył jakieś egzorcyzmy w sprawie osób nieheteronormatywnych, a one i tak się obnoszą ze swoją orientacją. Ba, organizują marsze, podczas których prezentują tęczowe barwy. Uznali je nawet za swój symbol.

Odnotować trzeba, że minister oświaty pozostaje tu bierny. Wszak łatwo mógłby zagłodzić personel takich placówek, odbierając tam nauczycielom jakieś świadczenia.

Kurator oświaty z Małopolski podjęła kolejne wyzwanie. Kiedy dyrektor podległego jej liceum powiadomił sąd o rodzinnej przemocy wobec uczennicy, postawiła go przed komisją dyscyplinarną. Uważa, że w taki sposób inwestuje w polskość szkół. Brak zgody na przemoc w rodzinie ma być jej zdaniem wymysłem zagranicznym. W dodatku postąpiła wbrew prokuratorowi, do którego trafiła sprawa uczennicy. Uważa on, że dyrektor postąpił słusznie.

Czyli nie wszystko było ostatnio w polityce na opak. Ważne, że w sprawach, które nas wyłączają z Europy. Ba, wedle niektórych nawet z państw cywilizowanych.


piątek, 26 maja 2023

Zmiany

 Uderzają chyba w Prezesa. Dziś ma być, obok przepisów o nadzwyczajnej komisji do zwalczania Tuska, przegłosowana kolejna ustawa lustracyjna. Co najmniej jeden z protegowanych Jarosława Kaczyńskiego z dnia na dzień straci pracę. Sąd bowiem już dawno ogłosił go kłamcą lustracyjnym.

Prezes uznał to wtedy za nieważne, obwieścił publicznie, nie odebrał przyjaźni i teraz się zapowiada niezła awantura. Nowa ustawa przewiduje bowiem automatyczne pozbawienie takich osób zatrudnienia w państwowych instytucjach. Pewnie też w spółkach skarbowych.

Albo więc znowu się okaże, że są obywatele równi i równiejsi wobec prawa, albo Prezes będzie bezsilny. Jego bowiem faworyt znajdzie się na bruku. Okaże się również, że lustracja uderza bardzo wysoko.

Media utyskują, że wraz ze „strzelającymi z ucha” odejdą z administracji najbardziej doświadczeni urzędnicy. Niebawem pewnie będą tam podwyżki. Wybory blisko, helikopter czeka na pieniądze do rozrzucania, budżet słabosilny, trzeba więc oszczędzać.

A swoją drogą doświadczony urzędnik pracę nad każdym problemem zaczynał od zbadania, czy sprawa leży w jego kompetencjach. Jeżeli niezupełnie, odsyłał petenta z kwitkiem, nie tracąc czasu na ustalanie, gdzie wniosek ma trafić. Miał więc niewielką pensję, ale i święty spokój, nie szukał przeto innej pracy.

Teraz, wobec braku doświadczonych biurokratów, może będzie w urzędach lepiej? A ludzie skłonni do donosów otrzymają kolejne ostrzeżenie?


czwartek, 25 maja 2023

Apokalipsa

Media donoszą, że NBP testuje sztuczną inteligencję. Od kilku miesięcy. Czyżby elementem tych prób były comiesięczne logoree jego prezesa?

Twór człowieka nie może być od niego mądrzejszy. Nawet AI. Może być lepiej poinformowana, ale zawsze będzie się stosowała do zasad, wyznaczonych jej przez twórcę.

Nie może zatem sztuczna inteligencja dokuczyć człowiekowi bardziej, niż on sam. Może jednak być natrętna i irytować. Szczególnie w okresie prób. Zwłaszcza kiedy się ją opatrzy konkretną twarzą i przekazem pozawerbalnym.

Wtedy odkrywa słabości środowiska, które ją ukształtowało. Wtedy też ujawnia całą swoją niszczącą moc.

Teraz więc dzięki naszemu bankowi wiemy wszystko dokładnie. Sztuczna inteligencja jednak zagraża ludzkości. Potrafi zanudzić na śmierć.

A zarzuca się zmianie dobra, że nie jest innowacyjna. Rzeczywiście spotyka ją wiele niesprawiedliwości.

Niewykluczone bowiem, że rzeczone logoree staną się nowatorską ofertą naszej zbrojeniówki.

I co wtedy powiedzą szydercy?


środa, 24 maja 2023

Mir

 Kapitał relacyjny, to struktury budujące związki z kontrahentami. Jego pierwszymi posiadaczami w historii stali się Żydzi. Od nich muzułmanie przejęli metodę podobnego budowania gospodarczej siły.

Posiadacz takiego kapitału, wtedy to byli krewni lub powinowaci, po opuszczeniu poprzedniego kraju urządzający się w Krakowie, prosił o pożyczkę osiadłego tu już współplemieńca. Kogoś również wcześniej przepędzonego z Hiszpanii, Francji lub Niemiec. Otrzymywał od niego kredyt pod zastaw majątku jakiegoś wuja, zamieszkującego w... Stambule. Na gębę. Nie było wtedy nawet porządnej poczty, nie mówiąc o Internecie.

Pożyczkobiorca otrzymane pieniądze inwestował na przykład w nadrzeczny magazyn dóbr, zbywalnych łatwo w Gdańsku. Dług oddawał z zysków osiągniętych z pośrednictwa.

Kraków też się przy tym bogacił, obsługując przyjezdnych z małopolskim zbożem, srebrem olkuskim, podhalańskim żelazem, wielicką solą i czym tam jeszcze.

Potem ów kapitał się rozszerzył i rzecz się stała powszechna. Relacje wyszły poza wspólnotę rodzinną i objęły ogólną zgodność interesu. Ostatnio bardzo skutecznie z relacyjnego kapitału korzysta Ukraina. Jest jednak jeden warunek, trzeba mieć szacunek i zaufanie dla kontrahenta. My zaś, obrażając Zagranicę i pouczając o zaletach obskurantyzmu, niszczymy swoje relacje najskuteczniej w naszej historii.

Bo tak teraz mamy rozumieć suwerenność. Ba, patriotyzm.


wtorek, 23 maja 2023

Suwerenni

 – Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje – tak publicznie premier powiedział o ministrze sprawiedliwości. To najlepiej symbolizuje rzekome zjednoczenie Zjednoczonej Prawicy.

— Proponuję panu premierowi merytoryczną, bardzo poważną debatę, jak odejść od tych narzuconych przez Unię Europejską zobowiązań z 2020 r. Będziemy go w tym popierać. Zajmijmy się nie tyle krowami, tylko portfelami Polaków – odpowiedział premierowi minister.

Stale chodzi o bezprawną zdaniem Komisji Europejskiej i TSUE reformę sądownictwa w Polsce. Przy niej wbrew premierowi upiera się minister. Wskutek tego Unia, w myśl akceptowanego przez PiS porozumienia, wstrzymała nam dotacje na KPO.

Minister więc nie tylko daje do zrozumienia, że nie uznaje autorytetu koalicjanta, ale go publicznie poucza i gani. I nadal pozostaje bezkarny. Chociaż niezupełnie. Tadeusz Cymański nie przeszedł jeszcze wraz z nim do Suwerennej Polski z Solidarnej Polski.

Jeżeli prawdą jest, jakoby tam o wszystkim decydował Prezes, to koalicjant jest przez niego faworyzowany, mimo licznych przykładów niesubordynacji. Jeżeli zaś premier może decydować i nie może zwolnić źle pracującego subalterna, to ma jakieś pozamerytoryczne powody. W jednym i drugim wypadku jest to oczywiście groźba utraty władzy.

Charakterystyczna jest tu wstrzemięźliwość Tadeusza Cymańskiego. Może teraz politycy zmiany dobra będą bardziej elegancko dawali do zrozumienia przełożonym, że nie akceptują niektórych ich zachowań ? Wersal by do polityki powrócił? To jednak coś nowego.

Tylko co z tego wynika? Unijnych miliardów dalej brak. Widać, że stare, chłopskie przysłowie nie tylko ministra dotyczy.


poniedziałek, 22 maja 2023

Nieporozumienie

 Jak stwierdzono wczoraj w programie Małgorzaty Łaszcz, Mariusz Błaszczak mówił prawdę. W raporcie służb z 16 grudnia 2022 roku rzeczywiście napisano, że w czasie ich dyżuru przestrzeń powietrzna Polski nie została naruszona. Wzmianka o wtargnięciu znalazła się dopiero w następnym raporcie, noszącym datę 17 grudnia.

Publicznie jednak napiętnowany przez ministra generał, także niczego nie zaniedbał. Pierwszy bowiem ze wspomnianych raportów pochodził od zmiany, kończącej dyżur o ósmej rano. Ich następcy, kończący swój dyżur dobę później, odnotowali zdarzenie zgodnie z rzeczywistością. Nastąpiło bowiem po ósmej rano, ale jeszcze poprzedniego dnia.

Nasz wedle Prezesa dobrze pełniący swoje obowiązki gwarant narodowego bezpieczeństwa nie zna chyba dokładnie organizacji pracy podległych mu jednostek. Przejęty więc świętym oburzeniem, obwinił generała, dowodzącego służbami operacyjnymi. Uczynił to po miesiącach od zdarzenia, kiedy to jeźdźczyni przypadkiem odnalazła szczątki ruskiej rakiety.

Rzecz ujawniła parę wstydliwych faktów, ale wszystko jest cacy. Prezes tak powiedział, sprawa jest zatem skończona.

Bo Prezes wyrozumiały jest wielce. A kto mówi inaczej, powtarza propagandę Moskwy.

I wszystko jest teraz jasne.


niedziela, 21 maja 2023

Najinteligentniejszy

Powstają coraz to nowe wizje roli, jaką może odegrać sztuczna inteligencja. Także przerażające. Już Stanisław Lem pisał o zabezpieczeniach, jakie powinny mieć roboty, aby ludziom nie robiły krzywdy. Inteligencja ma w tym zakresie znacznie większe możliwości a i pojęcie krzywdy, jaką może zadawać, jest trudniejsze do określenia.

Jedno jest pewne, jej wykorzystanie stawia znacznie większe wymagania tym, którzy użyją sztucznej inteligencji. To jak z małpą i brzytwą.

Człowieka trudno zunifikować, ma bowiem stale jakieś pokusy. Można go jednak próbować wychować tak, że im nie ulegnie. A to właśnie człowiek napisze program i AI postąpi dokładnie tak, jak tam napisano. Celem zaś będzie zawsze optymalizowanie decyzji, którą ostatecznie podejmie każdy użytkownik AI. Każdy więc użytkownik Internetu.

To fatalna prognoza dla wszelkich demagogów. Jeżeli bowiem ktoś przymusi ową inteligencję do optymalizowana wedle nieuczciwych kryteriów, stosunkowo łatwo to będzie można ujawnić przy jej pomocy i taki spryciarz będzie miał przeciw sobie resztę sieci.

Utwierdzi się też chyba przekonanie płaskoziemców, że światem rządzą "Żydzi, masoni i cykliści". To bowiem eufemizm, określający ludzi, którzy nie ulegają mitom. Jeżeli jednak ktoś się im poddaje, to dysponując możliwościami AI może być zarówno dla siebie, jak i otoczenia groźny, niczym rzeczona małpa. Stojąc bowiem na opak wszelkiej inteligencji może skorzystać ze sztucznej. 

Tym bardziej jednak może być tylko komiczny. Jak na przykład owa wedetta wokalistyki, z całą powagą przekonująca o czających się wokół reptilianach i biorobotach.

Każdy jednak będzie mógł być najinteligentniejszy, jeżeli tylko uzyska dostęp do AI. A to demokracja zbudowała pomyślność tego świata.


sobota, 20 maja 2023

Riposta

 „Bambik” jest górą wobec przezwisk, którymi Mateusz Morawiecki określał Donalda Tuska. Wydaje się, że w czasie tej kampanii przylgnie do adresata mocniej, niż internetowy Pinokio. Stanie się też modelowym przykładem udaremnionej przemocy słownej.

Wiele potocznych określeń straciło swój pejoratywny sens, po obróceniu ich w żart. Tutaj rzecz przebiega chyba podobnie. Określenie, zapożyczone z kaszubskiej mowy, obróciło w kiepski dowcip impertynencje, zastosowane dzień wcześniej przez premiera. 

Taki sposób znakomicie się nadaje do łagodzenia retorycznej agresji. Słowna szermierka z przeciwnikiem, skłonnym do stosowania zniewag, wymaga słuchu, bardzo wyczulonego na odcienie polskiej mowy. W jego braku się pewnie kryje powód unikania przez Prezesa debaty z Donaldem Tuskiem.

Obelgą można zastraszyć kogoś, wciskającego się do kolejki po piwo. Można adwersarzowi wykazać bezsilność. Kiedy ten jednak nie straci głowy, impertynent sam doświadcza siły swojego wybryku.

Stosując zniewagi łatwo też stać się zabawnym. Śmiech zaś udaremnia każdą przesadę.


piątek, 19 maja 2023

Kompensacja

Głosiciele moralnej odnowy okradli PCK. Tak ustalił sąd i skazał ich na utratę wolności.

Zarzucana podsądnym kwota jest śmieszna w porównaniu z „uszczupleniami”, wytykanymi przez media innym autorytetom odnawialnej moralności. Tutaj też by się sprawdzała stalinowska uwaga, że jednostkowa zbrodnia jest tragedią, a zbiorowa statystyką?

Jakoś już przestaje dziwić, że nauczyciele moralności też się zachowują niemoralnie. Wyszło, że dopuszczają się nie tylko zdrad małżeńskich, ale i sprzeniewierzeń wszelkiego rodzaju, kłamstw.

Wydaje się, że reguła złotego środka, sformułowana jeszcze przez Arystotelesa, znajduje tu kolejne, acz pokrętne zastosowanie. Oto fanatyk moralności słowem równoważy fizycznie popełniany grzech, osiągając tak stan samousprawiedliwienia. Prościej rzecz wyrażając, można przypuszczać, że prostowanie dróg innym, pozwala przesłonić własne krętactwa przed sobą samym.

Może to dlatego przezorna partia swoim zasłużonym daje możność nieskrywanego osiągania wysokich zarobków? Pozostają im wtedy jedynie na obyczajowe pokusy, których atoli nie ścigają przepisy.

Zasada, że „to nam się to po prostu należy” nie została nawet podważona. Czyli wszystko jest w porządku.


czwartek, 18 maja 2023

Kompetencje

 TVN wyliczyła wczoraj, że pani Emilewicz będzie pięćdziesiątym siódmym bodaj pełnomocnikiem premiera. To atoli nie jest nominalnie najwyższe jej stanowisko. Była już wicepremierem.

Premier zaś musi mieć pełnomocników. Wydaje się bowiem, że ma do spełnienia poważną misję. Prezentuje elektoratowi partię, jako niezbędne narzędzie upowszechniania jego obyczaju. Stąd pewnie wczoraj, polemizując z Donaldem Tuskiem, zwracał się do niego per „chłopie”.

Komuś, kto wyrósł w zupełnie innym środowisku, trudno musi przychodzić redagowanie swoich wypowiedzi tak, aby cieszyły ludzi, którzy skądinąd mają „zap******** za miskę ryżu”.

Powrót zaś do rządu na niższe nominalnie stanowisko nie degraduje w wypadku mianowania pełnomocnikiem. Taki ktoś ma pełną moc premiera, nawet jak jest jednym z paru dziesiątków.

Przecież jest jasne, że premier nie jest Prezesem. Nie ma przeto jego mocy. W istotnych sprawach nie ma zatem żadnej. Jakieś zastrzeżenia w tym względzie można by uznać za „ruskie gadanie”.

Taką natomiast moc jest łatwo przekazać dowolnej liczbie osób. Wszak nic daje się bez trudu podzielić na każdą liczbę identycznych cząstek.

Tak zaś właśnie wygląda zasada organizacji ideologicznej. Jej stale trzeba bronić. I to jest tutaj głównie przedmiotem podziału.


środa, 17 maja 2023

Gorycz

 Edyta Żemła z Onetu wprost stwierdza, że meldunek, na którego brak się poskarżył publicznie Mariusz Błaszczak, dotarł jednak do MON-u. Oficerowie i generałowie w stanie spoczynku również dają do zrozumienia, że to niemożliwe, aby tak nie było. Chociażby dlatego, że nie da się przed MON-em zataić faktu poderwania pary dyżurnej.

Publiczne więc oskarżanie wojska o to, że w sprawie ruskiej rakiety nie dopełniło procedur, jest tylko formą tego, co urzędnicy nazywają dupokrytką. W rezultacie wybuchła awantura, przed którą minister się schował w sposób, który komentuje nie tylko nasza prasa, ale również zagraniczna.

A co z tego wyziera? Infantylizm? Najpewniej bezradność. Natychmiast to zresztą potwierdziły zdarzenia z balonem nad Pomorzem i dronem nad Lotniskiem Chopina.

Mamy jakieś zapewnienia o jakoby naprawdę tym razem bezpłatnych lekach dla seniorów, o rewaloryzacji 500+. Wszystko otrzymamy w przyszłości, w zamian za wygranie wyborów przez władzę zmiany dobra. Nie mamy natomiast żadnej obietnicy właściwego zorganizowania obrony przed prowokacjami. Ani na teraz, ani na potem.

Kiepsko to wygląda. Ukraińcy wystrzelali wczoraj lecące na Kijów ruskie rakiety hipersoniczne. Balonów jednak Rosja ma pewnie bez liku i ich produkcji nie zachwieją żadne sankcje. Także skłonność do stosowania prymitywnych rozwiązań u nich nie zanikła pod wpływem nowoczesności, bo jej w istocie nie zaznali.

I tym by się chyba powinna objawiać wspólnota kulturowa naszej pobożnej lewicy ze Wschodem. Na łatwym reagowaniu na staroświeckie metody manipulacji. Nie bez powodu by się wtedy sąsiedzi z dobrazmiennych wyśmiewali, że są takimi Rosjanami, którzy sobie wyobrażają, że są Francuzami.

Wszak snobizm był zawsze ważnym znakiem zacofania. I wstydu, jaki powoduje.

On jednak nie może być przyczyną bezradności wobec prymitywnych pułapek.


wtorek, 16 maja 2023

Ocieplenie

Wszystko się już miesza. Ruską rakietę znalazł koń. Asz Dziennikowi nasunęło to pomysł, aby dzielnego rumaka uczynić ministrem. Uzasadnieniem ma być wykazana skuteczność.

To jednak nie wszystko. Z Białorusi przyleciał balon. Szukają go żołnierze, wyposażeni w samochody ciężarowe. Śmigłowców i dronów nie da się wykorzystać, bo... pada.

Aura atoli nie przeszkodziła komuś, kto próbował dronem odpędzić z lotniska Chopina samolot, przybyły z Poznania. Miał lądować bliżej Afryki?

Doszło do tego, że komentatorzy zarzucają Prezesowi rzucanie słów na wiatr. On zaś zwyczajnie powtarzał niezrealizowane pomysły z roku 2015 lub zapowiadał rewaloryzację tych zrealizowanych. Jakiś czas przed wystąpieniem w Ulu przekonywał, że to w wypadku 500+ jest niemożliwe. Byłoby bowiem „proinflacyjne”.

Najlepsze zresztą, że podobno nie ma żadnego konfliktu w MON. Takie zdarzenia, które wydają się sporami, są częste. Nawet w krajach odległych od ukraińskiego konfliktu. Inscenizują je ruskie trolle. Pieniądze zaś na preześne obietnice pochodzą z VAT-u, który stale jest uszczelniany. Tak mówił nasz premier. Można mu wierzyć. Chociażby dlatego, że już w 2016 roku zapewniał, iż VAT jest szczelny.

Idzie wiosna i najwyraźniej zakłóca pryncypialność jedynie słusznego przekazu. Dawniej nazywano to też odwilżą, ale wtedy były jeszcze prawdziwe zimy.


poniedziałek, 15 maja 2023

Kontrowersja

 Polska. Mamy 15 uczelni teologicznych i... 9 uczelni medycznych (Adam Szejnfeld).

- Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie – napisano w akcie założycielskim Akademii Zamojskiej w XVI wieku. Nasi przodkowie tu akurat mieli rację.

My najwyraźniej mamy mieć taką Rzeczpospolitą, jaką chce mieć PiS. Bigoteryjną. Chorowitą. To zapewnia łatwe panowanie nad tłumem.

Przekaz niewerbalny jest zwięzły, rzec by można dosadny i zawsze prawdziwy.

Tylko Polacy też nie od macochy. Na teologicznych uczelniach pustki, na medycznych każde miejsce jest zajęte.

Też serwują rządzącym swój przekaz.


niedziela, 14 maja 2023

Okazja

 Aleksandr Łukaszenka znikł podobno gdzieś już przed kilkoma dniami. Pod Rypinem zaś piątkową nocą przepadł też z radarów jakiś obiekt latający, który nadleciał z Białorusi. Szuka go MON. Ogłoszono alert.

Konwencja PiS-u i jej hasło „Wolność, Równość, Suwerenność” miałaby aż taki powab? Dlatego że nazwano ją ulem? Ktoś z Białorusi przyleciałby z wiatrem i chciałby się z obradującymi podzielić miodem? Może swoimi pomysłami na jego pozyskanie?

Dzisiaj mają być tam ogłoszone konkrety. Celem jest powtórzenie dobra, którego Polacy doświadczyli podczas dwóch kadencji PiS. Zdaniem premiera skończyły się wówczas zakupy na zeszyt. Opozycja wskazuje, że wedle GUS-u właśnie wtedy margines ubóstwa powiększył się najbardziej. Trzeba więc może świeżego spojrzenia?

Ul pracowitych PiS-owców ruszył już wczoraj. Donalda Tuska nie nazwano tam Pszczołą, nazwano tam Burczymuchą. Dobre i to, jak nie ma innych sukcesów.

Bo wystrzeloną w grudniu ruską rakietę znaleźli dopiero następnego roku, w kwietniu. Teraz jest poszukiwany balon. Możliwe, że wraz z pasażerem. Jeżeli był i sam się nie zgłosi.

Ktoś wszakże, kto ewentualnie ogłosi odnalezienie takiego przybysza, przejdzie do historii. Nijak się do tego ma otwieranie dawno otwartych obiektów. A i tam z braku nowych inwestycji tłoczą się szeregi głodnych chwały dygnitarzy. Łatwo więc sobie wyobrazić gorliwość szukających.

Nie mogą też tracić czasu. Bo najpiękniej zabrzmi triumfalny meldunek, wygłoszony z trybuny Ula. A piękno jest dobrem najbardziej widocznym.

Przełomowy dzień nam więc dziś nastał. Inflacja podobno zeszła z płaskowyżu, to nie bardzo jest o czym innym mówić.

Bo przecież nie o robieniu kogoś w balona.


sobota, 13 maja 2023

Dążenia

Przemysław Czarnek jest wdzięczny komunie, bo uchroniła nas „od zachodniej zgnilizny”. Uważa też, że zgodnie z artykułem 72 konstytucji państwo może zabronić udziału dzieci w edukacji seksualnej, aby je chronić przed demoralizacją.

W kontekście z zadręczeniem ośmiolatka przez rodzinę, której dzietność dowodzi, że nie była zdemoralizowana seksualną edukacją, brzmi to szczególnie. Charakterystyczne jest jednak dla poczynań antykomunistycznych admiratorów... komuny.

Już Komisja Edukacji Narodowej wprowadziła w osiemnastym wieku naukę moralną jako przedmiot nauczania. Niemoralna w nim była bigoteria, nietolerancja, w ogóle fanatyzm. Również to wszystko, co potem doprowadziło do Targowicy, czyli szlachecki egoizm i umysłowa ciasnota.

Znowu więc nas ostrzegają, że rzekoma „zachodnia zgnilizna” próbuje zapanować nad Polską. Niczego ich historia nie nauczyła?


piątek, 12 maja 2023

Napęd

 Najwyraźniej władze korzystają z dobrodziejstw niewidzialnej ręki rynku, mimo że Prezes głosi, iż nic nie reguluje się samo.

 Fakt bowiem, że nie tylko premier, ale i minister obrony przekonuje, jakoby nie wiedział o ruskiej rakiecie, latającej w grudniu nad Polską, świadczy o skuteczności takiej samoregulacji. Przecież nie wybuchła. I gdyby nie jakaś jeźdźczyni, która się potem okazała tylko rowerzystką, nie byłoby problemu.

A tak minister, który w momencie zdarzenia był właśnie na święceniu jakiejś kaplicy, oskarża generała o niedopełnienie obowiązku i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji.

Oskarżany przez ministra żołnierz sucho stwierdza, że nie ma nic sobie do zarzucenia. Donald Tusk nazywa ciąg zdarzeń związanych z rakietą festiwalem niekompetencji i tchórzostwa. A wojsko? Ma swój kodeks honorowy. Nie będzie się zatem tłumaczyć.

Tak się zresztą od zawsze kręci zmiana dobra, obficie korzystając z właściwości alternatywnego świata, który chwilami tylko naśladuje rzeczywisty.


czwartek, 11 maja 2023

Bezsilność

 Sadysta zamordował dziecko swojej konkubiny. Przedtem długo się nad nim pastwił. Teraz władze próbują odepchnąć od siebie  zarzut niedostatecznego zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie

Chłopczyk od lat uciekał z okrutnego domu przed swoim losem, ale był tam odprowadzany przez służby. Pojawiał się w szkole w opłakanym stanie, widać to nawet na zdjęciach, ale nauczyciele interweniowali głównie u rodziny i opieki społecznej, zamiast sięgnąć po bardziej stanowcze środki.

Kiedy wreszcie matka wezwała jednak pogotowie do syna, okazało się, że ma on złamaną rękę i poparzone 25procent ciała. Chłopiec niebawem zmarł. Z powodu liczby i rozmiaru wewnętrznych obrażeń nie udało się go utrzymać przy życiu.

Minister sprawiedliwości  otrzymał zatem od premiera, który jest zwolennikiem przywrócenia kary śmierci, publiczne polecenie zajęcia się sprawą. Zlecił więc opracowanie przepisów przewidujących zaostrzenie orzeczeń za przemoc rodzinną.

Minister od edukacji twierdzi , że nasz system wychowawczy jest dobry, a to poprzednicy nie dbali, aby wychowanie dzieci było zgodne z wartościami.

Niestety Konwencję Stambulską ONZ z 2011 roku, o ochronie rodziny przed przemocą, wypowiedziała zmiana dobra. Powodem było przyjmowanie tam płci kulturowej jako jeden z wyróżników osób, objętych ochroną.

Są też nietypowe próby interwencji. Głośna ostatnio małżonka jednego z ministrów próbowała osobiście poznać powody, dla których kierownictwo szkoły zamordowanego dziecka nie reagowało należycie na jego nieszczęście. Nie udało się jej porozmawiać z dyrektorką. Jednak przekaz niewerbalny, przekazany ministrowej, świadczył jej zdaniem o poczuciu winy pedagogów.

W sumie smutne to wszystko. Sukces zawsze ma wielu rodziców, klęska jest sierotą. System zaś ma zapobiegać maltretowaniu dzieci, a nie karać ich sprawców dopiero, kiedy dopuszczą się zbrodni.


środa, 10 maja 2023

Obojnactwo

 Radom miał lotniskiem dla wron. Teraz je rozbudowano i już nie jest. Ptaszyska są płoszone przez lądujące samoloty. Dwa dziennie.

Minister Telus zapewnia, że 1/3 część zgromadzonych u nas zbóż już wyjechała z Polski. W ciągu kilku dni. Albo więc rząd przedtem spał, albo pan Telus mija się z prawdą.

Tak czy siak, organizacja wielkich przedsięwzięć nie jest największą zaletą zmiany dobra.

Wczoraj też w Trybunale Konstytucyjnym nie doszła do skutku rozprawa w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem a Sądem Najwyższym. Chodzi o to, czy uprawnione jest ułaskawienie przed prawomocnym skazaniem, czyli uwolnienie od kary ludzi wobec prawa niewinnych.

Już dawno Sąd Najwyższy orzekł, że to niemożliwe, ale ówczesny marszałek Sejmu, Marek Kuchciński zakwestionował zgodność tego orzeczenia z konstytucją i skierował stosowne zapytanie do TK.

Trybunał zwlekał przez sześć lat. Wedle mediów było to korzystne dla premiera, skłóconego z przedwcześnie ułaskawionymi dostojnikami. Wczoraj stawiło się na rozprawie tylko dziesięciu sędziów, a jeszcze powinno być jedenastu. Czyli los nieskazanych a ułaskawionych polityków nadal nie jest ostatecznie rozstrzygnięty.

Politycy PiS na wyprzódki przekazują wozy strażackie. Także dawno przekazane, poświęcone itd. Za każdym razem inni politycy? Bynajmniej. Co najmniej jeden przekazywał dwa razy ten sam samochód.

Nie udają się zmianie dobra ani inwestycje, ani regulacje, ani podarunki. Taka to i ta zmiana.


wtorek, 9 maja 2023

Różnice

 Mateusz Morawiecki stwierdza, że NCBiR jest czysty. Marcin Horała przyznaje, że były tam nieprawidłowości i w związku z tym wstrzymano wypłaty dotacji. Zwolniono też z Centrum dwunastu dyrektorów. O tym doniosły już media.

Sprawę z urzędu(!) bada OLAF, unijna prokuratura. Jeżeli stwierdzi sprzeniewierzenie pieniędzy, otrzymanych z UE przez NCBiR, będzie musiała przekazać raport naszej prokuraturze. Ta powinna podjąć ściganie. Nie przystąpiliśmy bowiem do europejskiej prokuratury, nie może więc OLAF oskarżać w naszych sądach. Dotąd mieliśmy też opinię państwa, w którym unijne środki są świętością.

Jeżeli Marcin Horała ma rację, sprawa się okaże „politycznym złotem” dla opozycji. Przypadek atoli znanego europarlamentarzysty, który na koszt PE miał zimą podróżować całkowicie wyeksploatowanym kabriolecikiem przez Europę, może być przykładem negatywnym dla takiej możliwości. „Złoto” by zresztą oznaczało, że nie tylko fundusze na KPO staną pod znakiem zapytania.

Sprzeczności w wypowiedziach wyrazicieli władz sugerują kolejne zamieszanie „na górze”. Nie wygląda to dobrze dla naszych finansów. Może jednak dymisje w Centrum i działania naszej prokuratury podtrzymają opinię o szanowaniu u nas unijnych pieniędzy?

Albo ją pogrzebie.


poniedziałek, 8 maja 2023

Ujawnienia

 Marek Sawicki odrzuca koalicję PSL z obecnym PiS-em, bo niedemokratyczny. Dopuszcza jednak alians z powyborczym. Zakłada więc, że ów przyszły będzie demokratyczny. Pewnie go o tym zapewni Mateusz Morawiecki.

Wspomniany polityk ludowców jednym niejako tchem poucza Donalda Tuska, aby ów przedstawił program. Byłby to warunek brania pod uwagę porozumienia z KO?

Zarzut braku programu jest identyczny z argumentacją PiS-owskich propagandystów. Także z którąś z zasad schopenhauerowskiej Erystyki, podręcznika nieuczciwego prowadzenia sporu. Jednym z wymienianych tam sposobów jest ciągłe domaganie się szczegółów.

PSL wraz z Polską 2050 mogą liczyć na 15% głosów. Razem więc są dla PiS-u nie do pogardzenia, a nawet ich obecność będzie  warunkiem zachowania władzy przez kaczystów. Za jednym więc zamachem mamy potwierdzenie, że rząd stworzy koalicjant ludowców i że Szymon Hołownia zrozumiał istotę poprzedniego PiS-owskiego sukcesu, kiedy ów przedłożył klerykalizm nad demokrację.

Fatalnie by to rokowało naszej przyszłości, wiarygodności naszej zachodniej jakoby orientacji i naszemu wizerunkowi w świecie.

Ale biznes to biznes.


niedziela, 7 maja 2023

Uroczystość

 God Save The King

Koronacja. Pierwszy raz od dziesiątek lat. Według jedenastowiecznego ceremoniału. Czterotonowa, sześciokonna karoca, obficie upiększona złotymi zdobieniami. Z dodanymi później resorami, elektrycznymi szybami i nawet klimatyzacją.

Wszyscy uczestnicy występują w historycznych strojach. Im bardziej dostojni, tym dawniejszych. Ogony paradnych ubiorów podtrzymują nieletni paziowie.

Król przychodzi by służyć, nie aby jemu służono. Trzynastowieczna korona świętego Edwarda tylko na czas uroczystości trafia na koronowaną głowę. Na bieżący użytek jest nowsza, dwudziestowieczna.

Uroczystość poprzedzono próbami, powtórkami. Żeby to dotyczyło tylko muzyków. Również żołnierze długo doskonalili się w niecodziennej mustrze. Były samoloty, lecące w szyku prezentowanym już przed wielką wojną. Helikoptery w towarzyskim raczej ugrupowaniu. Były okręty. Pięć tysięcy zbrojnych.

Tradycja. Magia symboli. Imponderabilia są najważniejsze, mawiał Marszałek. Koronacja niewątpliwie jest sztuką. Niech żyje król.


sobota, 6 maja 2023

Upadek

 

Znaleźli rozwiązanie? Przedtem jeden z sędziów TK był namawiany, aby jednak przyszedł na posiedzenie w sprawie SN, mimo że kwestionuje prezesurę Julii Przyłębskiej.

Nie wiadomo ilu sędziów Trybunału, kontestujących obecną prezesurę, otrzymało taką propozycję. Podobno kręci się tam ostatnio wiele dziwnych postaci. Namawiają do odblokowania ustawy o SN, którą po wyborach „i tak się uchyli”.

Jest więc nowy pomysł. Wedle niego quorum Trybunału będzie się składało z dziewięciu osób. Podobnie jak w czasie poprzednich rządów i początka zmiany dobra. Wtedy nawet trzynastu sędziów uznawano za pełny skład. To wówczas nie pozwalało prezesowi TK pomijać sędziów uznanych za dublerów przez środowisko prawnicze.

Teraz trzeba to zmienić. Zbyt wysokie bowiem minimum liczby orzekających sędziów uniemożliwia zgromadzenie pełnego ich składu i odblokowanie ustawy o SN. Udaremnia to próbę pozyskania środków na KPO. Z przyczyn więc czysto politycznych zaproponowano zmniejszenie quorum i złożono w Sejmie projekt stosownej ustawy.

Od kiedy atoli Solidarna Polska przeistoczyła się w Suwerenną Polskę, rzecz jest beznadziejna. Ziobryści bowiem wprost ujawnili, że są przeciwni wypełnianiu zobowiązań państwa wobec Unii.

Najwyraźniej zatem chodzi o to, aby pokazać elektoratowi, kto ponosi winę za brak środków na KPO. Opozycja bowiem już zapowiada, że będzie przeciwko ustawie. Ziobryści raczej będą z opozycją zgodni. Ustawa by im odebrała kontrolę nad TK, czyli nad PiS-em.

Wszystko zaś pokazuje nędzę politycznego dyskursu, który Polakom proponuje PiS. I marność zarządzania konfliktem, na którą się musi godzić antyinteligencka formacja, chcąc zachować poparcie swego specyficznego elektoratu.


piątek, 5 maja 2023

Egzaminy

 Matura zwyczajna i matura 2015 rozpoczęły się wczoraj w pisemnej formie. Pierwsza miała być trudniejsza. Kto mógł pisać drugą? Ci chyba, co chodzili do gimnazjum albo odwrotnie.

Trudno to było wywnioskować ze słów pani od polskiego, która swą wypowiedź przed kamerą potraktowała raczej jak wypracowanie egzaminacyjne. Wiadomo, że jest lepiej, kiedy takie wypowiedzi nie są jednoznaczne i odwołują się raczej do wiedzy słuchacza. Ich autor ma wtedy możność bezpiecznego wycofania się z ewentualnie błędnego stanowiska.

Majówka odsłoniła kolejny skutek przekopu donikąd. Polski Ład płaci za naprawę drogi, biegnącej wzdłuż Mierzei Wiślanej, a w czasie budowy rozjechanej przez ciężki sprzęt. Kosztuje to 90 milionów złotych. Naprawa musi jednak być skończona w określonym czasie. W przeciwnym wypadku przepadną polsko-ładne pieniądze. Przerwy w pracy są zatem niedopuszczalne. Majówkowi letnicy spędzili więc w korkach znaczną część długiego weekendu.

Węgrzy uwolnili sądownictwo. Spełnili zatem częściowo wymagania, zapisane w ich kamieniach milowych i liczą na pieniądze unijne. Jak jeszcze coś zrobią z korupcją, będą bogaci. Nie mamy Budapesztu w Warszawie. Może jednak szkoda.

Nowa partia ziobrystów, powstała z przezwania starej, nie zaprosiła Prezesa na swoją konwencję założycielską. Z emocjonalnego falseciku jej szefa można było wnosić, że jest inaczej.

Chyba nie tylko bratankowie, maturzyści i niektóre panie od polskiego mają skłonność do pozostawienia za sobą otwartych drzwi.

Przyszło nowe? Jakieś kulawe takie chyba.


czwartek, 4 maja 2023

Jutrzenki

Witaj maj, piękny maj, u Polaków błogi raj. [Mazurek 3 maja].

Dziś jesteśmy Zachodem. To dzięki tym, którzy wsparli nasze uczestnictwo w NATO i Unii Europejskiej.

Gdyby nie reakcja Polaków, nie dałoby się tak sprawnie przyjąć uciekinierów z Ukrainy.

Nie może państwo być skuteczne, jeśli nie ma ono wsparcia ze strony obywateli.

Tak brzmiał tenor prezydenckiego przemówienia na Placu Zamkowym.

Nic dodać. Słowa są zwierciadłem myśli, a te poprzedzają rzeczywistość.

Cieszmy się zatem. Mimo że powszedniość często bywa zasadniczo odmienna od świąt.

 Swoim bowiem pojmowaniem suwerenności jako rezygnacji z uczestniczenia w międzynarodowych aliansach przekonywali wczoraj ci, którzy zdaniem sekretarza PiS mają problemy z rozpoznawalnością i zmienili nazwę.

Jednym bowiem bardziej podoba się ranek, innym wieczór. Zwłaszcza jak wschód mylą z zachodem.


środa, 3 maja 2023

Obowiązki

 Państwowy Instytut Geologiczny wyodrębnił w Trzebini prawie pół tysiąca miejsc, zagrożonych zapadnięciem się powierzchni. To skutek istnienia wyrobisk podziemnych, po zlikwidowanej już kopalni węgla kamiennego.

Problem jest znany od dawna. Na początku lat sześćdziesiątych śląska ziemia omal nie pochłonęła Chruszczowa. Sowiecki autokrata przybył z gospodarską wizytą do Polski. Dwa dni przed jego przejazdem do Katowic, pod zaplanowaną i zatwierdzoną przez KGB trasą, której nie wolno było zmienić, zapadła się szosa. Wódz światowego proletariatu nie mógłby dotrzeć inaczej do stolicy polskiego węgla.

Rzecz wyglądała jak zaplanowany zamach. Wybuchła panika. W ciągu doby zasypano więc zapadlisko, na buzującym podłożu położono asfalt, wzdłuż powtykano drzewa, wykopane z pobliskiego zagajnika. Parę godzin po przejeździe paradnych limuzyn z czerwonymi gwiazdami na maskach znowu w tym miejscu ziała czarna dziura. Zasypywano ją potem tygodniami. Chruszczow jednak ocalał. Więcej, niczego nie zauważył.

W wyniku tego zaczęto stanowczo pilnować filarów ochronnych pod obiektami infrastruktury i właściwego likwidowania wyrobisk. To jednak za komuny, która zawsze miała pieniądze na zapobieganie temu, co przerażało jej sekretarzy.

A teraz? Najwyraźniej współcześni sekretarze nie tego się boją.


wtorek, 2 maja 2023

Kreatorstwo

 Specjaliści od ładu, który szyderczo chyba nazwali polskim, pobrali za duże podatki. Po roku zwrócili nadwyżkę, wedle wartości nominalnej, która tymczasem realnie straciła ponad dziesięć procent.

Mimo to chwalą się „podatkowym cudem”. Ba, napisali tak na billboardach, które oczywiście opłacili pieniędzmi z danin. Konkurują one z samochwalczymi klipami, pokazującymi na przykład różnicę między niegdysiejszymi, dramatycznymi jakoby drogami dzieci do szkoły, a wspaniałymi obecnymi, które nam podarowali rzekomo.

Ocierają się o „polnische Wirtschaft”. To eufemizm, powstały w XVIII wieku w Saksonii, z którą dzieliliśmy króla. Przed elekcją zaprzysiągł zachowanie szlacheckich przywilejów. Dzięki nim niemoc państwa wobec ościennych potęg i nędza pańszczyźnianych „pracowitych” kontrastowała z rozpasaniem „urodzonych”i intrygami magnackich koterii.

Teraz mamy kłótnię z Brukselą, rosnący margines biedy i wojny na górze. Jubileusz przystąpienia do Unii jest w ustach najważniejszych urzędników jedynie przynależnością do struktur euroatlantyckich, gwarantujących bezpieczeństwo. Chociaż dodano też łaskawie, że „wszyscy wiedzą, jakie korzyści przynosi przynależność do Unii Europejskiej”.

Od zawsze populistyczne ugrupowania polityczne  w rozdawnictwie upatrują pożądanego stylu gospodarki. Najgorliwsze obiecują wyłącznie swoim zwolennikom status zbiorowego dyktatora albo suwerena. Dostarczają im zaś przede wszystkim ust do spożywania owoców swojej polityki.

Konsumpcja za pożyczki była też podstawą obecnego rzekomego „cudu gospodarczego”. Nie będzie więc łatwo pozbyć się pokusy jej zachowania, nawet jak będzie iluzoryczna. Może jednak wreszcie wszyscy zrozumiemy, że z pustego nawet Salomon…

Nadchodzące wybory pokażą, czy pozbyliśmy się osiemnastowiecznego obyczaju. Po polsku określa go współczesne przysłowie: za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa. Brzmi nęcąco.


poniedziałek, 1 maja 2023

Nowatorzy

 Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Dla wielu jednak jakby większym. Przykładem może być dyskusja naukowców.

Lewicowy wylicza, że wprawdzie liczba Polaków wśród posiadaczy godności Sprawiedliwych wśród Narodów Świata jest największa, ale po odniesieniu jej do odsetka Żydów w ówczesnej Polsce, wcale tak nie jest. Prawicowy nie tylko podnosi pomijanie przez lewicowca niebezpieczeństwa utraty życia, grożące w okupowanej Polsce za pomoc, ale też stwierdza, że komuś, kto tego nie widzi, nie przyznałby nawet magisterium.

Los lekarzy i prawników, od siedemnastu lat oskarżanych przed sądami za niepowodzenie w leczeniu ojca ministra, jest tak skrajnym przykładem, że może być uznany za wyjątek. Ataki werbalne na dziennikarzy, zadających niewygodne pytania, bardzo jednak osłabiają takie mniemanie. Upowszechnili je politycy dobrej zmiany, trywializując przy okazji swój wizerunek.

Wypuszczono nienawiść z obyczajowej klatki i otoczono opieką, skutkiem czego nasze dobro wspólne, Polska ma jednak również gorsze fragmenty. Są tacy, którzy bezkarnie obrażają profesjonalistów za wykonywanie swojej pracy i tacy, którzy muszą to znosić.

Nienawiść wynika jednak z miałkości samooceny. Lepszą więc część Polski, wspólnego dobra wszystkich, zagarnęli ci, którzy na nią nie zasługują.

Typowe to dla tego, co marksiści nazywali sprawiedliwością społeczną. Rzecz ma jednak szerszy wymiar. Nie można więc zmianie dobra przyznać jakiejś tam zasługi. W końcu też czegoś dowiedli.