Świat zawsze zawłaszczały imperia. Każde z nich pozbawiało podporządkowane ludy, Każde też uważało swego władcę za uprawnionego do władania podporządkowanymi ludami. Najczęściej uznawano to za skutek namaszczenia ze strony przedstawicieli niebios lub uzasadniano ideologią, którą wyznawało dostatecznie dużo zwolenników, aby podporządkować innych swemu guru.
Imperia rozpadały się wskutek zewnętrznej interwencji lub w konsekwencji ruchów odśrodkowych. Ostatnio uzyskaliśmy wybór. Mogliśmy się przyłączyć do Unii Europejskiej, dobrowolnego związku suwerennych państw lub pozostać poza nim, wystawieni na łaskę wschodniego imperium, zorganizowanego na wzór starochiński. Obecnie widać, że dzięki Unii i NATO uniknęliśmy losu Ukrainy.
PiS usiłuje nas wyprowadzić z Unii, deklarując zachowanie suwerenności od niej i od Rosji. NATO atoli będzie uznawać nas za sojusznika dopóki będziemy częścią Unii. Ta wymaga od nas przestrzegania wartości Zachodu. PiS proponuje nam starochiński ustrój, z odpowiednikiem cesarza na szczycie władzy. Kusi nas statusem kieszonkowego imperium, ograniczone do własnego państwa. Chyba że Międzymorze by się nam podporządkowało. W każdym zaś przypadku byłby to przedsionek do euroazjatyckiego chanatu.
Tymczasem nie ma państw całkowicie suwerennych we współczesnym świecie. Korea Północna pokazuje, jakie są skutki takiej suwerenności dla obywateli. Aby funkcjonować, elity naukowe, gospodarcze państw są w ciągłym związku, są od siebie uzależnione i łatwo im przypisać zdradę, spisek, pogardę dla mitów, tradycyjnie spajających społeczności. To teraz są imperia, konkurujące ze wschodnimi, tradycyjnie ukształtowanymi autokracjami.
Jak się w tym znajdziemy, wybór należy do nas, Europa albo Azja otwierają ręce. Jest też trzecia droga, jak z tym osiołkiem, któremu w żłobie dano. Źle atoli skończył nieborak.
-fere-
OdpowiedzUsuńImperialne ambicje nacjonalistów w Polsce, mają swoją historię. Pamiętamy hasła - "Polska od morza do morza" i próby zdobycia kolonii, choćby na Madagaskarze. Jak się to skończyło też pamiętamy.
Cały czas zadziwia mnie amnezja historyczna w części polskiego społeczeństwa.
Był czas, kiedy mieliśmy szansę na imperium. Nawet założyliśmy w Mandżurii republikę, która przetrwała dłuższy czas. Szlachta nie chciała się zgodzić na finansowanie takich fanaberii, tradycyjnie odmawiając królowi finansowania zagranicznych kampanii. Demokracje nie napadają sąsiadów.
UsuńEdukację mamy kiepską.