Donald Trump nazwał Rosję papierowym tygrysem. Tak kiedyś Mao Zedong nazwał USA, odwołując się do starochińskiego idiomu, oznaczającego coś pozornie tylko groźnego.
Oburzyło to Dmitrija Pieskowa, rzecznika Kremla. Jego zdaniem Rosja nie była nigdy żadnym tygrysem. Zawsze była niedźwiedziem, a ten nigdy nie był papierowy.
Tymczasem niedźwiedź do IX wieku uchodził za króla zwierząt w krajach germańskich. Stolica Niemiec, Berlin ma nazwę, wywiedzioną właśnie od niedźwiedzia, który po niemiecku nazywa się Bär.
Populiści zawsze zmieniają historię. Trudno atoli żeby się odwoływali do symboli, nadawanych im przez tych, których uciskali. Ukraińcy na przykład od zawsze nazywali Rosjan kozłami. Tak ich widzieli ze względu na ich ulubione brody, widoczne chociażby na obrazach Repina. Dokładniej nazywali Rosjan capami, a właściwie capiskami. Tak się wykłada zgrubienie, po ukraińsku wyrażane jako kacap, znane także w Polsce.
Poprawianie odwiecznych symboli zawsze się źle kończy. Szczególnie, kiedy się sobie przypisuje te chwalebne.
Jakoś nasi populiści jeszcze nie wpadli w tę pułapkę. Dziwne.
-fere-
OdpowiedzUsuńOkreślenie znane starszemu pokoleniu, ale nie zastanawiałem się o jego etymologii. Dziś Ukraińcy raczej mówią o raszystach, formie faszyzmu rosyjskiego.
Natomiast nasi populiści już wpadli w tę pułapkę, nazywając prześmiewczo swoją partię - prawo i sprawiedliwość. :)