Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 29 października 2021

Akcja

 Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada wstrzymywanie zapłaty składki do UE. To może oznaczać formalne wypowiedzenie traktatu akcesyjnego poprzez facta concludentia (fakty dorozumiane). UE może to po prostu uznać za wypowiedzenie traktatu bez naszych jakichkolwiek oświadczeń [Roman Giertych].

Ogłosiwszy, że Komisja Europejska wypowiada nam trzecią wojnę światową, Mateusz Morawiecki tylko pozornie mógł spocząć na laurach. Prezes wprawdzie dostrzegł jego gotowość do ofiarowania całego swego wizerunku dla sprawy i eurofobicznie usposobieni zwolennicy dobrej zmiany mogli na niego przenieść sympatie, lokowane dotychczas w Solidarnej Polsce. Dozna jednak zawodu.

Zapowiedź bowiem odmowy wpłaty nałożonych na nas kar, płynąca z ministerstwa sprawiedliwości, szczególnie zaś ewentualne zmniejszenie naszej składki, wnoszonej do UE, może być uznane za zagrożenie unijnego traktatu. To bardziej konkretne od mitycznej wojny światowej, nawet trzeciej. I teraz piłka znowu jest u Morawieckiego. Ciekawe, co z tym zrobi? Ziobryści bowiem nie tracą fasonu.

Chociaż Prezes zadbał też o równowagę. Marcin Ociepa i jego ugrupowanie odNowa przystąpili do koalicji z PiSem. Razem chcą wygrywać wybory dla Polski. Na razie ocie-PiS-ci – tak Patryk Michalski nazwał nowych koalicjantów – zachowali kierownicze stanowiska w pięciu resortach. Aż tylu ich jest. Mają też zapewnienie, że z ich grona PiS wybierze swego kandydata na prezydenta Warszawy. Nic więc nowego na razie nie zyskali. PiS też nie może dzięki nim zrezygnować ze wsparcia Solidarnej Polski.

I tu z ratunkiem przychodzi Piotr Duda. Przypomniał oto, że zawiesił działalność TSUE. Do maja przyszłego roku. O losie Trybunału zdecyduje wtedy krajowy zjazd związku. Wszelkie zatem luksemburskie orzeczenia są nieważne. Postanowienia tym bardziej. I jest spokój. Chociaż mógł zawiesić Komisję Europejską.

Może zresztą niebawem tak zrobi. Nakaże wtedy przekazać wszystkie unijne finanse dobrej zmianie. Będą wtedy fundusze na budowę drugiej armii i inne, równie kosztowne zapowiedzi ministrów. I czym się tu martwić?

Jeżeli Unia blefuje, grożąc nam obcięciem funduszy, to rzeczywiście można zdać się tylko na przypadek, który zawsze sprzyja śmiałym. Nie mogą oni jednak być zabawni. Tracą wtedy wiarygodność. A szczęście jest niezwykle na nią czułe. Moze się wtedy okazać, że Roman Giertych ma rację. W dodatku adwokat Tomasza Arabskiego, przekazując wniosek o kasację jego wyroku w sprawie organizacji lotu do Smoleńska, wniósł też o zadanie pytań prejudycjalnych do TSUE.

Władza więc to również kłopoty. Jak tu nie wierzyć w spiski?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz