Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 23 lipca 2022

Artyści

Populizm jest trudnym przeciwnikiem. Infekuje wyborców nie mniej skutecznie od ukąszenia heglowskiego. Szukanie poparcia wymaga kompromisów. Pretendując więc do rządów, każda partia musi dostosować swą strategię do wymagań elektoratu. Jego istotną część tworzą ludzie ulegający demagogii. Kusi zatem ona zarówno twórców polityki, jak i jej odbiorców.

Nasze społeczeństwo jest niedojrzałe politycznie. Nie potrafił się różnić. Większość nie ma własnego zdania. Rodzi to wrażliwość na celebrę. Ona staje się substytutem własnych przemyśleń i uniemożliwia samokrytykę. Kłótliwość skutkuje ignorowaniem cudzych poglądów. Wszystko to sprzyja populistom.

Zdobycie i utrzymanie władzy wymaga uzasadnienia zmiany i zapewnienia, że ma się stosowną wiedzę i środki dla jej przeprowadzenia. Kiedy zaś chce się przejąć rządy po populistach, trzeba dotrzeć do ich elektoratu. Powstaje chęć sięgania do uproszczeń, po polityczną homeopatię. Łatwo się wtedy narazić na zarzut naśladowania demagogów i ułatwić symetrystom ich dzieło.

Wszystko to leży u podstaw trudności, z którymi musi się teraz zmagać opozycja. Szczęśliwie kłamstwa wyrazicieli PiS-u, niedorzeczność antyunijnych postaw, szczególnie widoczna w obliczu agresji na Ukrainę, prowadzą do odwrócenia nastrojów. Sprzyja temu też ujawnianie skandali. Rzecz zaczynają odzwierciedlać sondaże.

PiS ma na to odpowiedź, którą Ludwik Dorn już określił, jako bycie sobą, ale jeszcze bardziej. Dobrazmieńcy brną coraz głębiej w absurdy. Powstają więc rozłamy wewnątrz obozu władzy. Tak właśnie w polityce wygląda łabędzi śpiew.

Populizm więc, chociaż to brzydka metoda politykowania, potrafi obrócić się przeciwko sobie. Ma zatem niezaprzeczalną zaletę. Nic w tym dziwnego. Każde zło obraca się w końcu w swoje przeciwieństwo. Tak je natura zwalcza.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz