Prewencyjnie mają być konfiskowane majątki osób, podejrzanych o przestępstwa finansowe. To pewnie w odpowiedzi na starania posłów Jońskiego i Szczerby.
Rzeczeni parlamentarzyści postanowili zbadać okoliczności śmierci handlarza, u którego nasz rząd zakupił osławione respiratory. W swoim czasie powstał list gończy, nakazujący ściganie niefortunnego sprzedawcy tych urządzeń. Potem Bertold Kittel ujawnił jego interesy w Albanii. W styczniu br. handlarz zarejestrował tam spółkę.
Teraz się okazuje, że przed miesiącem z górą protagonista afery respiratorowej zmarł w Tiranie. Z dochodzenia posłów Jońskiego i Szczerby wynika, że jego ciało, przywiezione z Albanii, skremowano w Łodzi. Odbyło się to bez udziału przedstawicieli władz i rodziny. Nie dokonano zatem oficjalnej identyfikacji zwłok.
Sprzedawca wzmiankowanych respiratorów zdążył wyprowadzić swój majątek z Polski, a nieruchomościami obdarzył rodzinę. Wykluczyło to możliwość odzyskania przez państwo długu, jaki ciążył na zmarłym. Wedle oświadczenia posłów chodzi o 50 milionów złotych. Był to efekt zaliczki, wpłaconej przez ministerstwo zdrowia na większą liczbę respiratorów, niźli otrzymana.
Taka sytuacja nie będzie już możliwa po uchwaleniu ustawy o prewencyjnych konfiskatach. I to niezależnie od przeciągających się coraz bardziej spraw sądowych. Jeżeli by się jeszcze wprowadziło ustawę o prewencyjnej odsiadce, nie mogłaby już opozycja utyskiwać na przewlekłość sądów.
I jak tu nie twierdzić, że słuszną linię ma nasza partia? Wszak dzięki temu nie ucierpimy z powodu zablokowania nam unijnych funduszy. Wszak z konfiskat będziemy mieli więcej pieniędzy. Bez żadnych warunków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz