Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 4 listopada 2025

Przeistoczenie

 Szesnaście tysięcy stron liczy akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi Mateckiemu. Sędzia już jest wytypowany przez losowanie i teraz sprawdzi, czy wniosek nie zawiera braków formalnych. 16.000 tysięcy stron! Trudno zazdrościć.

Szymon Hołownia nie zjawił się w prokuraturze, gdzie miał odpowiadać na pytania osób, które uznano za stronę pokrzywdzoną. Jest to szef neo-KRS oraz TK. Obaj panowie mieli być mianowani na swoje stanowiska z naruszeniem przepisów. Interesuje ich zamach stanu, do którego jakoby próbowano namówić marszałka Sejmu. Odmówił przybycia. W dodatku wyjechał do Etiopii.

Mamy dwa przykłady jednego problemu. Prawny imposybilizm wynika z tego, że system ścigania nie jest przystosowany do zwalczania aż takiego natężenia zła, jakiego doświadczyła Polska pod rządami kaczystów.

Ewolucja, która doprowadziła do ukształtowania się człowieka, eliminuje przekazywanie potomstwu niepotrzebnych cech. Wielce jest więc ciekawe, co tu wygra, niepohamowana bezczelność, czy uparta skrupulatność?


poniedziałek, 3 listopada 2025

Spókownicy

 Jarosław Kaczyński nie ma wielbicieli, przyjaciół, nawet zwolenników. Jego szansą jest zatem równowaga między przeciwnikami. Autokracje mają strukturę powtarzającą organizację swoich instytucji religijnych. Nie mają atoli jednego ich elementu. Zbawienia. Muszą to zastąpić profitami doczesnymi, dla ustawicznie żrącej się kamaryli.

Kaczyzm obiecuje wyrwanie Polski z Zachodu. Jego niektórzy wyraziciele twierdzą też, że nie kocha on Wschodu. Tu się różni od innych swoich propagandystów, którzy mówią wprost o ich wschodnim pokrewieństwie kulturowym. W rezultacie sam Prezes twierdził, iż niektórzy z  nich mają nadajniki za Uralem.

Dzięki zachowanej równowadze Kaczyński nie miał żadnej konkurencji w swojej formacji.  Teraz w PiS są co najmniej trzy frakcje. Pierwsza, wierna Prezesowi, druga pragmatyczna, Morawieckiego, postulująca modernizację, trzecia konserwatywna, trwająca przy Beacie Szydło i Ryszardzie Terleckim. Pozostałe nie są tak wyraźne ale mogą się łączyć z którąś wybitną. 

PiS utraciło część dotacji z powodu nieprawidłowego wydania około 3,6 milionów złotych na kampanię wyborczą. Spór o uznawanie orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zawiesił dalsze czynności PKW w tej sprawie, ale w każdej chwili mogą być wznowione.

Prezes zatem zarządził, aby PiS-owscy posłowie do Sejmu płacili miesięcznie po tysiąc złotych, europarlamentarzyści zaś po pięć tysięcy składek członkowskich. Chce tak rocznie zebrać ponad 2,6 mln złotych, ale ma kłopoty. Tylko połowa wezwanych płaci wyznaczone im daniny na partię. 

Kaczyński ma więc problem. Nie może wierzyć swoim formalnym zwolennikom. Ma tylko wspólników, którzy łatwo mogą gdzie indziej poszukać spółek. Na horyzoncie zaś czai się też jego osobista odpowiedzialność za niegdysiejsze rozpasanie podwładnych. 

Trudno się zatem dziwić ostrości prezesowych sformułowań. Nie jest łatwo być demagogiem.


niedziela, 2 listopada 2025

Dłużnicy

 KAS ustaliła koszt nieprawidłowości w operowaniu przez poprzednią ekipę finansami publicznymi na 117 miliardów złotych. Ponad. Skierowano więc ponad 170 zawiadomień – ponad – o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy, którzy w krytycznym czasie decydowali o sposobie gospodarowania majątkiem narodowym.

Symbol problemu stworzył Zbigniew Ziobro. Prokurator uznał go bowiem za szefa zorganizowanej grupy przestępczej. Nic dziwnego, że w sondażu SW Research 55,3% respondentów opowiedziało się za aresztem dla niegdysiejszego szeryfa. Przeciw jest tylko 18,2% badanych. Widać, że kaczyści również optują za aresztem dla prominentnego polityka niegdyś Zjednoczonej Prawicy.

W styczniu obecnego roku nasz dług osiągnął wartość 1,7 bln złotych. Jest w nim blisko 7% tego, co Krajowa Administracja Skarbowa przypisuje przekrętom. Ciekawie więc zapowiadają się procesy podejrzewanych. Szczególnie jak się do tego doliczy sumy, utracone zgodnie z procedurami. 


sobota, 1 listopada 2025

Jasność

 Zbigniew Ziobro, będąc w Budapeszcie, zapewnił Wiktora Orbana, że Polska znów będzie państwem suwerennym. Michał Wójcik stwierdza, że demokratyczna ekipa zmierza u nas do likwidacji opozycji. Wszystko w wyniku wdrożenia normalnych procedur sądowych, spowodowanych poczynaniami funkcjonariuszy poprzedniej władzy. 

Ze słów byłego ministra sprawiedliwości wynika, że nasze państwo, które przestrzega traktatu, wynegocjowanego przez Prezesa i ratyfikowanego przez Lecha Kaczyńskiego, postępuje zgodnie z nim, bo jest niesuwerenne. Ba, likwiduje opozycję na obce polecenie. Więcej, były minister sprawiedliwości mimowiednie sugeruje, że pójdzie drogą swego zastępcy, który emigrował na Węgry. Bo chyba Berlin, również ostatnio próbowany jako cel politycznej emigracji, jest chyba wykluczony. Wszak to Niemcy mają odbierać nam suwerenność.

Tymczasem w kraju mamy już wyroki, zapadłe w sprawie nadużyć Funduszu Sprawiedliwości. Nie da się ich podważyć z powodu uczestnictwa neo-sędziów w procesach. Zatem zapadły zgodnie z Traktatem Lizbońskim. Gniew więc, wywołany postępowaniami karnymi wobec kaczystowskich polityków, jest wyrazem obawy przed skutkami ich poczynań. Nie zatracili zatem oni poczucia sprawiedliwości. Odruchowo więc tylko odwracają argumenty, sugerując bezprawie obecnej koalicji.

W Budapeszcie jest już inny azylant. Nasz były wiceminister sprawiedliwości obciążany znacznie mniejszą liczbą zarzutów od swego szefa, który się teraz fotografuje z premierem Węgier.

Tradycyjnie więc są sobą, tylko jeszcze bardziej.

piątek, 31 października 2025

Komuna

 i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie [Herbert]

Andrzej Duda skrytykował na Kanale Zero naszą transformację, która z pozycji światowego pariasa wyprowadziła nas przed Japonię w PKB per capita i wprowadziła nas do grona dwudziestu największych gospodarek świata. 

Powodem dezaprobaty byłego prezydenta było ujawnienie ukrytego bezrobocia, które gospodarka nakazowo rozdzielcza schowała w państwowych przedsiębiorstwach. Splajtowały, bo stale trzeba było dopłacać. Preferuje więc model Białorusi, która jest na sposób kołchozowy zarządzana przez dyktatora, trzymającego opozycję w kryminale, ale nie ma w niej bezrobocia… ani kapitału.

To w pełni ujawnia kaczystowskie preferencje. Upowszechnioną nędzę, ale równo rozdzieloną. Z wyjątkiem oczywiście oligarchów, z ich dostępem do niegdysiejszych sklepów za żółtymi firankami, nazywanych obecnie konfiturami.

Bezrobocie zaś w wyniku transformacji dopadło głównie beneficjantów systemu, którzy bez kwalifikacji i pracy uzyskiwali dochody na poziomie porównywalnym z tymi, którzy kosztem wyrzeczeń zdobywali kwalifikacje. Jako bowiem głównie potomkowie inteligentów nie mieli dostępu do stypendiów, akademików i sponsorowanych stołówek studenckich.

Wszystkie zresztą skutki komuny naprawiła transformacja, która wyprowadziła nasz dochód najwyżej z dawnych demoludów, zmuszając atoli wszystkich do osobistego finansowania swojego utrzymania.

Bo zdrada nadeszła wraz z komuną, nacjonalizacją i dyktaturą proletariatu. W euforii ówczesnego zwycięstwa komunistycznych upiorów nad faszystowskimi Niemcami. 


czwartek, 30 października 2025

Fantomasja

 Okazuje się, że inkryminowana sprzedaż działki, na której zależy CPK, można odwrócić. Tak przynajmniej twierdzi przedstawiciel jej nabywcy. Wystarczy, że zmieni się miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub bodaj nawet gmina wyrazi wolę dokonania rzeczonej zmiany. 

To oczywiście nie jest drobiazgiem, ale skoro samą sprzedaż, wymagającą przezwania odwiecznej tam rzeczki na tymczasowy rów melioracyjny, czyli dokonania rzeczy naprawdę niemożliwej, załatwiono w ciągu jednego dnia, to tym bardziej można sprawnie przeprowadzić zmianę planu miejscowego.

Wygląda to tak, jak by prawdę mówił Robert Telus. Oto jakieś nieczyste siły sprzysięgły się, aby go zawiesić w prawach PiS-owca. Okazuje się, że nie tylko. Postanowiły zakpić z Prezesa, który zawiesił wiernego kaczystę i doprowadzić do znacznego wzmożenia poparcia dla KO. Przy okazji się okazało, że Marcin Horała albo niepotrzebnie ostrzegał przed transakcją albo był wtajemniczony w antypreześną intrygę i niepotrzebnie zapewniał o swoim bezskutecznym proteście przeciw sprzedaży.

Jak żyć w takich warunkach, jak żyć, chciałoby się powtórzyć niegdysiejszą frazę hodowcy papryki, uratowanego wtedy przez Daniela Obajtka, który mu z Pcimia przywiózł folię, ratującą jego uprawy przed deszczem. Teraz też ma jakieś kłopoty z działkami.

Kto i jak uratuje wizerunek Prezesa, który tak pochopnie skrzywdził potencjalnego pogromcę Mercosuru? No kto? Wszak tu może chodzić o wypchnięcie go z partii. Od dłuższego czasu się mówi o konieczności zastąpienia go kimś młodszym.

A zawsze zwyciężonego dyktatora zastępuje jego z pogromca.


środa, 29 października 2025

Energetyczność

 Zbigniew Ziobro będzie miał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Więcej, jest wniosek o areszt tymczasowy dla byłego ministra sprawiedliwości. Opis 26 deliktów, szkód na 150 milionów złotych zajmuje ponad 160 stron.

W tej sprawie zapadły już trzy wyroki dla osób, które ujawniły wszystkie okoliczności swoich przestępstw i ich wyjaśnienia w znacznym stopniu przyczyniły się do uzasadnienia podejrzeń. Wszak pamiętamy zeznania byłego szefa Funduszu Sprawiedliwości, Tomasza Mraza. Solidarność grupy zatem od dawna nie istnieje.

Po uzyskaniu zgody Sejmu, prokurator będzie mógł podjąć działania, zmierzające do zatrzymania byłego ministra. Zarówno Prezes, jak i Zbigniew Kuźmiuk już wiedzą, że wszyscy, którzy podpisali wniosek o pozbawienie immunitetu, poniosą za to karną odpowiedzialność.

Mamy więc na dłoni zasadniczą różnicę między państwem demokratycznym i autorytarnym. W pierwszym prokuratura mozolnie gromadzi dowody, niesie je do Sejmu, sądu i wszędzie sprawiedliwość czeka. W autorytaryzmie rozstrzyga polityk, a urzędnicy, pod rygorem utraty pracy, załatwiają formalności w zadanym terminie. Swoich nie tylko się nie rozlicza, ale nawet nie podejrzewa. 

A publika bardzo sobie ceni sprawczość.


wtorek, 28 października 2025

Przesadownictwo

 Tysiące polskich patriotów, członków Prawa i Sprawiedliwości, wypruwa sobie żyły, broni Ojczyzny przed Tuskiem, a jakiś głupek sprzedaje działkę i cała praca w piach. Nie ma na to zgody [Piotr Gliński].

W ostatniej niejako chwili mieli dokonac skoku na CPK. W końcowych momentach działania swego rządu zgodzili się, aby prywaciarzowi opylić 160 hektarów, należących do skarbu państwa, które fiskus rezerwował dla lotniska. Sprzedali je po cenie rynkowej. Teraz państwo będzie musiało te hektary odkupić po wielokrotnie wyższej cenie, ale też rynkowej. Chyba że istnieją tam zapisy, które umożliwiają odwrócenie zakupu.

Prezes zawiesił członkostwo w partii dwom z niespodziewanych znawców mechanizmu rynkowego, których uznał za winnych braku nadzoru nad kosztami budowy lotniska jego pomysłu. Trudno się dziwić. Przynajmniej jeden z nich, ten bardziej znany, sprawia raczej wrażenie dojutrkowego trybuna, niż sprawnego administratora. 

Zawieszony PiS-owiec broni się charakterystycznie. Twierdzi, że nic nie słyszał o transakcji, za którą teraz popadł w niełaskę. Napisał, że ze zrozumieniem przyjął decyzję Prezesa. Całą zaś sprawę jego zdaniem sfabrykowano, bo on się nie godzi z umową Mercosur, która niszczy polskie rolnictwo, a wspiera zagraniczne, głównie niemieckie koncerny. Nadal więc będzie walczył z tym międzynarodowym spiskiem!!! 

PiS-owskie kierownictwo CPK wiedziało jednak o poczynaniach w tej sprawie również resortu, kierowanego przez rzekomo niedoinformowanego polityka. Ba, zgłaszało sprzeciw, ale rzecz i tak się dokonała. I teraz się tym zajmuje prokuratura. Najweselsze, że z obrony zawieszonego posła wynika, iż pisowskie kierownictwo należało do spisku, który uderza w obrońcę rolników.

Swoisty spryt sprawców afery i ich skuteczność potwierdza przekonanie Prezesa o fachowcach, którzy sprawiają kłopoty. Wyraźnie więc krzywdzi ich Piotr Gliński, nazywając głupkami.


poniedziałek, 27 października 2025

Wybór

 Dobro. Moralność jest dobra. Coś użytecznego też. Dobro atoli może być względne. Jak Kali ukraść krowy, to dobrze. Jak Kalemu je gwizdnąć, źle.

Prezes powiada, że Unia jest zła, bo nam odbierze suwerenność. O Rosji nie wspomina, należy więc przypuszczać, że jego zdaniem jest dobra. 

Wyrazicielka PiS-u na partyjnej konwencji w Katowicach  jednym tchem wyraziła swój ideał mediów niezależnych. Najpierw stwierdziła, że byłby to Narodowy Holding Mediów Publicznych skupiający Telewizję Publiczną, Polskie Radio i Prawo i Sprawiedliwość. Potem szybko poprawiła, że PAP, nie PiS, ale świat już usłyszał i zdumiał się podświadomą szczerością. I głoszeniem, nawet mimowolnym, ruskich standardów tego, co dobre.

Nie tylko więc Prezes jest szczery. On jednak nie poprawia swoich wypowiedzi. Roma locuta, causa finita. Podobnie jak poseł, który zdradził, że poprzedni prezydent zawetował ustawy PiS, nazwane Lex TVN i Lex Czarnek po telefonach ambasadorów USA. 

Okazuje się zatem, że suwerenność wobec USA jest jakby inna niż wobec Unii, która jako jedyna jest w PiS-owskiej propagandzie wymieniana, jako jej gwałciciel. Wszak sowiecki ambasador, Aristow też się posługiwał telefonami do naszego sekretarza. Unia jest be, mimo że jak stwierdza Radosław Sikorski, postępuje zgodnie z Traktatem Lizbońskim, wynegocjowanym w czasie IV RP przez premiera Jarosława Kaczyńskiego i ratyfikowanym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Definicja dobra dalej jest jednak niewzruszona. Tylko to, co jednemu sprzyja, bodzie drugiego lub co sprzyjało kiedyś, bodzie teraz. I sami musimy wybierać, co dla nas lepsze. 

Tak wygląda wolność. Może dlatego nie wszyscy ją mają za dobrą?


niedziela, 26 października 2025

Naprawdę?

 Myśląc Polska, PiS wedle wielu ujawnił podświadome dążenia. Widać, że ustawia się przeciw Zachodowi. 

Może w pojęciu najbardziej spokrewnionych kulturowo ze Wschodem osób, PiS właśnie tak chroni nas przed agresją Moskwy? Przecież Putin Ukrainy Janukowycza nie atakował. 

Partia zaś, pozbywszy się zobowiązań, wynikających z traktatu z Unią, może sięgnąć po władzę, porównywalną z PZPR-em. Czyżby to było otwarciem marzeń osób najbardziej zafascynowanych Wschodem o modnych tam pałacach ze złotymi klamkami? Ich odpowiednikiem dla maluczkich byłoby 500+ dla wszystkich, bony za urodzenie dziecka i inne datki z długów?

Dwuznaczny zatem wielce przekaz mimowolnie płynie z konwencji PiS. Stanęliby w prawdzie i oczekiwali za to nagrody od wyborców? Bo chyba nie dlatego, jak mówi Jacek Sasin, że Unia odbiera im nawet lasy.

Tymczasem możemy mieć jakiś wpływ na sprawy międzynarodowe tylko występując jako państwo stowarzyszone w Unii. Ameryka ma swoje problemy z Chinami, od których jesteśmy znacznie mniej ważni. Kiedy się wyłamiemy z UE, staniemy w sytuacji państwa samotnego, które nie ma nic do obrony, poza własnymi siłami. To znacznie gorzej od Ukrainy, która jednak ciąży ku Zachodowi i znajduje w nim oparcie. Alternatywą więc byłoby przystąpienie do WNP. Wtedy może mielibyśmy tam status nawet Białorusi.

Na pewno PiS-owi na tym zależy?


sobota, 25 października 2025

Samowzajemność

 Według wypowiedzi Prezesa wygłoszonej w Katowicach, Bruksela dąży do tego, aby państwa unijne przestały istnieć. Z wyjątkiem Niemiec i Francji. Z tego wyłania się wniosek, że powinniśmy się co prędzej przyłączyć do WNP. W naszej bowiem sytuacji geopolitycznej tertium non datur, ale nie wypada o tym mówić głośno. Tam dopiero doświadczymy bezpieczeństwa i suwerenności. Tego samego, które mieliśmy w Peerelu.

Andrzej Duda jest sądzony za stwierdzenie, że tylko świnie siedzą w kinie. Zacytował związkowców Straży Granicznej. Komentowali tak zainteresowanie filmem Agnieszki Holland, Zielona Granica, przedstawiającym los nielegalnych imigrantów, przepychanych przez służby białoruskie do Polski. Eufemistycznie było to określane zawracaniem do linii granicznej. Nazwanie widzów świniami zostało uznane przez powoda, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych za naruszenie ich dóbr osobistych. 

PiS-owska metoda politycznego dyskursu, czyli przypisywanie politycznym oponentom nikczemności, uderza też w byłego prezydenta. Trudno o wyraźniejszy chichot rzeczywistości.

Kij rzeczywiście ma dwa końce.


piątek, 24 października 2025

Trwanie

 – PiS to mentalna komuna – oświadczył poseł PO.

Rzecz była oczywista od czasów PC i głoszonej przezeń zdrady okrągłostołowej. Już wtedy było wiadomo, że ówczesny kaczyzm zamierza powtórzyć wszystko to, co robiła komuna. Tyle tylko, że zamiast komunistów mieli kaczyści profitować z władzy.

Stąd też ich wrogość do Niemiec. To powtórzenie dawnej komunistycznej narracji, która zresztą także Niemców dzieliła na dobrych i złych. Dobrzy to byli ci z NRD. Pozostali byli rewizjonistami zachodnimi. Kiedy po 1989 roku upadł mur berliński, nie trzeba już było niczego dzielić na kawałki. Wszyscy Niemcy byli be. 

Natychmiast też obudzili się wtedy prowincjonalni epigoni komuny. Dawni funkcjonariusze drugiego szeregu ujawnili swoje śluby kościelne i przystąpili do struktur jedynie słusznej partii. Gorliwie też wznowili dawne koneksje i obyczaje.

Im bardziej się kaczyści pogrążają w kłopotach, pozostają sobą, tylko tym bardzie, jak mówił Ludwik Dorn. Nic się i tu nie zmieniło. Także ehrlichowskie pojmowanie demokracji, wedle której doraźna większość ma pełnię władzy ustawodawczej. Widać też gołym okiem iście komunistyczny pęd do nacjonalizacji gospodarki i rozdawnictwo drobnych przywilejów. No i ksenofobię, z wyłączeniem Rosji i państw WNP.

Obok tego pamiętamy potężne afery, skrywane mową nienawiści. One atoli są cechą wszystkich populizmów, nie tylko komunistycznych. Wynikają z wszechobecnej tam hipokryzji

Trudno zatem nie przyznać racji cytowanemu posłowi.

czwartek, 23 października 2025

Prawo

 Przesłuchali Prezesa w sprawie wyborów kopertowych. Było sympatycznie w opinii przesłuchanego i przesłuchujących. Zarzuty za niewczesną próbę przeprowadzeni korespondencyjnego głosowania postawiono już ówczesnemu szefowi Rady Ministrów. Wszak był premierem. Wydawał polecenia. Pracownicy je wykonywali, podlegali mu przecież. W tej sytuacji szef rządzącej partii nie może za to odpowiadać.

Przesłuchiwany był też niedawno Zbigniew Ziobro przez sejmową komisję. Również w roli świadka, ale w przedmiocie wykorzystania Funduszu Sprawiedliwości do zakupu programu śledczego Pegasus. Sprawę jego nabycia przekazał zastępcy. Nie wtrącał się w jego pracę. Teraz to wiceminister ma zarzuty.

Jeżeli w trakcie wykonywania obowiązków pracownik wyrządził szkodę osobie trzeciej, odpowiada pracodawca. W obu więc rzeczonych wypadkach Polska. Przełożony ewentualnego niedbalca może być ukarany tylko dyscyplinarnie. Chyba że zaniechał nadzoru lub nakłaniał subalterna do popełnienia przestępstwa albo je ukrywał. Jedynie wtedy odpowiada karnie. 

Każdy szef twierdzi, że prawidłowo nadzoruje podwładnych. Wszak nie miał sygnałów o ich ewentualnej samowoli. Gdyby podwładny do tego zmierzał i on by to wiedział, zareagowałby. W związku z tym każdy poszkodowany może panu majstrowi skoczyć. Tak w słynnym skeczu czeladnik, grany przez Wiesława Gołasa, mówił majstrowi, w którego w kabarecie Dudek wcielał się Jan Kobuszewski.

I kto zapłaci? My wszyscy. Przecież przed urną wyborczą wiedziały gały, co brały. Niezadowolenie z powodu braku rozliczeń ma zatem niewielki sens.


środa, 22 października 2025

Obowiązkowość

 Agata Kornhauser Duda ma być doradczynią prezesa NBP. Była dotąd nauczycielką niemieckiego. Senator Krzysztof Kwiatkowski ostrzega żartobliwie, że to może być ukryta opcja niemiecka. Politycy PiS przychylnie komentują zdarzenie. Może tak wyrażają nadzieję, że logoree jej pracodawcy przestaną być tak rozpaczliwie nudne, kiedy zaczną przypominać przynajmniej szkolne lekcje. Rzecznik NBP zdementował jednak informację o powołaniu pani Agaty na stanowisko w banku.

Sam prezydent też zdobył pracę. Poza cyklem autorskim w Kanale Zero ma być członkiem rady nadzorczej w Zen.com. Jest to polski odpowiednik Revoluta, instytucji finansowej, oferującej pomoc w zarządzaniu pieniędzmi przy pomocy aplikacji mobilnej. Tutaj jednak mamy konsternację kaczystów. Jeden z nich, rozmówca Onetu swoje oburzenie dokumentuje stwierdzenie, że to śmierdzi na kilometr. Zarzucają byłemu prezydentowi Zbyt szybki timing po zakończeniu prezydentury. To brzmi jak oburzenie pretensjonalnej dewotki na zbyt wczesny ożenek owdowiałej sąsiadki.

Agresywny paternalizm PiS-u mógłby się w niektórych wypadkach wydawać dla kobiet łaskawszy, gdyby nie dementi. Dulszczyzna więc w populizmie jest nadal górą. Świat kaczystów nadal niewzruszenie stoi na głowie.


wtorek, 21 października 2025

Aferalia

 Szef odzieżowej marki Red is Bad zbił podobno fortunę na rządowych zamówieniach. Teraz jako świadek koronny składa obszerne wyjaśnienia prokuratorowi. 

W czasie pandemii jego odzieżowa firma dostarczała Polsce środków, służących do ochrony Polaków. W wyniku tego z dwóch powodów zaistniała największa afera w polskiej polityce. — Po pierwsze pieniądze, które ukradziono. One może nie są największe, natomiast nie było sprawy, w której tak wielkie pieniądze zostały wytransferowane do jednego człowieka — mówi dziennikarz Onetu. — Rzecz druga to, nie było wcześniej afery, która dotyczyłaby tak bliskiego otoczenia urzędującego premiera — dodaje.

Koszt wszystkich afer z lat 2015 – 2023 jest oceniany różnie. Portal Wieści24.pl szacuje ich liczbę na 1300 z górą. Łącznie miały kosztować 600 mld złotych. Fakt.pl wylicza ich kilkadziesiąt i ocenia koszta znacznie niżej, ale i tak przypisuje im dziesiątki miliardów złotych. Jeżeli prawda rzeczywiście leży pośrodku, to byłby on on między 300 a 400 miliardów złotych.

Ciekawe więc, co ostatecznie ustali prokuratura i sądy. Bardzo ciekawe.


poniedziałek, 20 października 2025

Tradycje

 Wiele dawnych obrzędów, związanych z religią, wywodziło się jeszcze z czasów pogańskich. Do nich należą stypy, dotąd jeszcze czasem praktykowane. W oryginalnej postaci łączyły się z korowodami, obwieszczającymi radość, że bliska osoba przeniosła się już do lepszego świata.

Jeszcze w osiemnastym wieku uczestnicy nabożeństw bili się po twarzy, karząc się tak za popełnione grzechy. Jak mówi Kamil Janicki, częstotliwość uczestnictwa w obrzędach dokumentowały siniaki na obitej gębie wiernego.

Gdyby wspomniane obyczaje przetrwały, obiecujący teraz zbyt wiele politycy by się może spotykali z zarzutami, że zamierzają psuć porządek świata. Wszak to padół łez. Gorzej, kłamcy by się musieli tłuc po własnych obliczach, czego by się raczej nie dało ukryć przed elektoratem.

Dawne więc, dobre jakoby czasy nie były raczej rajem populistów, ale kto o tym pamięta?

niedziela, 19 października 2025

Przetasowania

 Ukraina nie otrzyma Tomahawków. Donald Trump chce inaczej zmusić Rosję do rezygnacji z podboju Ukrainy. Chce jej oddać to, co dotychczas zagarnęła z obszaru sąsiada. Zamierza więc dopuścić do tego, że agresor będzie nagrodzony za to, iż złamał międzynarodowe prawo.

Clausewitz pisał, że atak nawet na słabszego przeciwnika musi być połączony z zaskoczeniem. W przeciwnym wypadku będzie on zdolny do przygotowania takich środków, które pozwolą zniweczyć przewagę atakującego. Rosja stale ignoruje tę zasadę, płacąc upokorzeniami. Donald Trump ją wprawdzie wspiera swoją dyplomacją i przemożnym pragnieniem ratowania nagrodą Nobla swego zachwianego ego, ale Ukraina pozostaje niewzruszona.

W tej sytuacji tylko Europa może nie tylko wesprzeć Ukrainę, ale też uzmysłowić Rosji, że współczesny świat nie toleruje łamania prawa. Ameryka zaś na własne życzenie przestaje być przywódcą świata, oddając tę godność Europie. Rzecz znajduje swój groteskowy symbol w rosyjskiej propozycji połączenia Rosji z USA tunelem, który by miał zastąpić most pokoju, proponowany niegdyś przez Związek Sowiecki.

Teraz by on miał nosić nazwę Putin-Trump. To wprawdzie nie Nagroda Nobla, ale też coś. Nawet jak Ukraina odzyska swoje ziemie.


sobota, 18 października 2025

Patriotyzm

 Sąd uwolnił Wołodymyra Żurawlowa. Jeżeli nawet zniszczył rosyjską infrastrukturę, to uczynił to w wojnie sprawiedliwej. Ta zaś dopuszcza wszystkie metody walki. Nawet takie, które powodują zniszczenia dóbr i śmierć wroga. Wyrok nie jest prawomocny.

Raczej jednak nie będzie dalszego ścigania i ekstradycji do Niemiec ukraińskiego obywatela. Działał bowiem w imieniu swej ojczyzny, której ma moralny i ustawowy obowiązek bronić przed agresorem. Uzasadnienie orzeczenia jest jednoznaczne.

Definicję wojny sprawiedliwej opracowano już w starożytności. Na jej podstawie Paweł Włodkowic w średniowieczu obronił Polskę przed sądem cesarskim w Budzie i na soborze w Konstancji, gdzie zmagał się z krzyżackimi zarzutami, że zakonnicy oberwali pod Grunwaldem i w paru innych bitwach.

W ogóle by było dziwne, gdyby Nord Stream nie był atakowany. Niemcy grubo przesadzili w swoich twierdzeniach, jakoby Wołodymyr Żurawlow był dywersantem lub zgoła terrorystą. Jest patriotą i jeżeli zrobił, to zrobił, co mu ojczyzna rozkazała.

Zamiast gadania.


piątek, 17 października 2025

Zarzuty

 Tusk podobno wczoraj przyznał, że de facto umowa z krajami Mercosur nie jest taka zła, a on tak naprawdę nie rozumie, gdzie leży problem. Uznał też, że sprawa 100 konkretów jest zamknięta, bo skoro dostał tylko 31% głosów, to zrealizował - wg swojego odczucia - raptem 1/3 obietnic. Ewidentnie oderwany od rzeczywistości. Wiedzieliśmy już, że nie szanuje inteligencji Polaków, ale teraz zaczyna mieć problemy z własną – napisał wczoraj Prezes.

Kaczyści dają swemu szefowi całą władzę. Nawet gdy ma on zbyt małe poparcie, aby reprezentować większość Polaków. Swoiste zaś interpretowanie zapisów konstytucji przez jego nominatów doprowadziło do tego, że Polska utraciła część należnych jej unijnych dopłat i naraziła się na ostracyzm wiodących państw w Unii. Donald Tusk nie tylko uwolnił zablokowane środki unijne, ale też wprowadził kraj do grona najważniejszych graczy w Europie.

Jeżeli podnoszenie tego ma być brakiem szacunku dla inteligencji Polaków, to Prezes się myli zasadniczo. Więcej, naraża na szwank własny wizerunek. Nie pierwszy raz zresztą.


czwartek, 16 października 2025

Powściągliwość

 Czym PiS góruje nad Platformą? Socjolog z UW twierdzi, że kaczyzm, w odróżnieniu od PO, ma ideę. Chociażby przywracanie godności najuboższym. Jego zdaniem czegoś takiego Platformie brakuje.

Godność za 800+, wypłacane na każde wychowywane dziecko, ma być czynnikiem, przywracającym szacunek. Prezydent podpisał projekt przyznawania nawet po 1000+. Zarobki jednak osiąga się za kwalifikacje i stosowną pracę, godność za uczciwe życie. Nie ma to nic wspólnego z najbardziej nawet sutą dopłatą.

Więcej, propaganda kaczystów przedstawia fachowców jako elytę, która rzekomo gardzi ludem. W dodatku ludzie kompetentni budzą zastrzeżenia Prezesa, bo mu sprawiają kłopoty. Sztucznie więc podnosi godność niekompetentnych, przekonany, że bierność i uzależnienie od dotacji są sposobem na zdobywanie szacunku.

W najnowszym atoli badaniu poparcia PO ma nad PiS-em ponad sześcioprocentową przewagę. Wystarczyło więc ujawnić, co dotychczas Platforma zrobiła, aby jej zaufano.

Ostrożność w osądach to podstawowa zaleta każdego badacza.


środa, 15 października 2025

Kłopot

 Wyznawane zasady powodują ograniczenia w zachowaniu. Jeżeli ktoś uważa, że pewnych działań nie wolno podejmować, to pozostają one poza jego zwyczajami. Może go do nich zmusić tylko przemoc, chociażby nacisk środowiska, ewentualnie połączona z instruktażem, przełamującym brak stosownych kompetencji. Kiedy takie działanie będzie sprzeczne z poglądami, będzie wywoływało skrywaną irytację osobnika przymuszanego do akcji, której nie uznaje i nie zna.

Kłamstwo jest powszechnie uznawane za niewłaściwe. Do takiego stanu jest też dostosowana budowa ludzkiego mózgu. Kłamca zatem, kiedy podejmuje swoje dzieło, musi uaktywnić jego większe obszary. To wymaga dodatkowej energii, intensyfikuje przepływ krwi, powoduje rumieniec, nienaturalne ożywienie, zmusza bowiem do opanowania podświadomej reakcji.   

Ktoś, kto odrzuca niewłaściwość kłamstwa, musi więc mieć specjalne zdolności. Gdyby nie to, jego mózg podlegałby panicznym zachowaniom, kiedy by mówił prawdę. Aby taki stan osiągnąć, kłamca musi albo przejść specjalne szkolenie, albo uwierzyć w prawdziwość oczywiście nieprawdziwych faktów. To zaś skutkuje odmiennym postrzeganiem rzeczywistości. 

Z tego też wynika zdumienie ludzi, nie zakażonych kłamstwem, kiedy słyszą przekazy dnia Prawa i Sprawiedliwości. To normalne, kiedy w ich percepcji stykają się dwa skrajnie odległe światy. 

Ludziom zaś, którzy już uwierzyli w prezentowaną im rzeczywistość, nie da się wytłumaczyć niczego, podobnie jak się komuś niewykształconemu nie da wytłumaczyć, czym jest sinus.


wtorek, 14 października 2025

Sojusz

 Za rygoryzmem zawsze jest coś ukrytego, w wielu przypadkach podwójne życie [papież Franciszek].

– O pozytywnych bohaterów jest trudno – przyznał prof. Obirek. – W Polsce dobrych twarzy Kościoła jakoś nie widać. Pochowały się albo zostały przysłonięte przez postaci mroczne, groźne, niebezpieczne, niszczące demokrację – ocenił były jezuita. Dalej jest jeszcze mocniej. Polski Kościół jego zdaniem jest groźnym fundamentalizmem, paraliżującym demokrację.

Cechy autokracji są dawno zdefiniowane. To centralizacja władzy, brak kontroli obywatelskiej, wolności słowa, pluralizmu, konsultacji w procesie decyzyjnym, stanowienie prawa utrzymania władzy, długowieczność jej sprawowania. 

Współcześni autokraci znajdują więc przykład do naśladowania, a władza to jedyna boska rzecz dostępna śmiertelnym – jak zauważył Seneka


poniedziałek, 13 października 2025

Rozjazdy

 – Lider AfD, Tino Chrupalla, przeciwnik NATO i UE, który zdążył już ogłosić zwycięstwo Rosji, zaatakował nas za twarde stanowisko wobec Nord Stream 2 i zasugerował, że to Polska mogła stać za wysadzeniem gazociągu. To z tą partią ekipa @NawrockiKn próbuje się ostatnio zaprzyjaźnić – pisze Donald Tusk. Niemcy już nie są be dla PiS-u?

Kaczyński dokonał politycznego pasowania Czarnka – pisze Piotr Semka. Ma o tym świadczyć obecność niedawnego ministra edukacji w otoczeniu Prezesa na sobotniej manifestacji PiS. Jakoś się on podobno nie mógł dotąd pogodzić z tym, że nie został prezydentem. 

Prezes ma jednakowoż doświadczenie w doborze kandydatów. Może dlatego nie wybrał pana Przemysława do tej roli? Może teraz Robert Bąkiewicz będzie bardziej promowany? Został wszak uczestnikom marszu przedstawiony przez Prezesa jako bardzo mądry człowiek.

Jarosław Kaczyński atoli nadal nie ma szczęścia do prawdy. Przekonywał uczestników marszu, że jak PiS rządził, były pieniądze na inwestycje. Teraz ma ich jego zdaniem nie być. Nie zauważył, że odblokowane KPO pozwala inwestować, mimo deficytu, spowodowanego ich rządami.

W podsumowaniu Donald Tusk stwierdził zatem Fiasko “wielkiego marszu” Kaczyńskiego. 

Pech jest prawdziwym problemem. W polityce szczególnie.