Pan Nawrocki dzięki wpływowym u Trumpa odsunął PDT od udziału w rozmowach o Ukrainie. Rozumiem więc, że pojedzie jutro do Waszyngtonu? Bo w przeciwnym razie będzie to oznaczało, że usunął Polskę z udziału w tych rozmowach, a to byłoby tragedią.[Roman Giertych. TT]
W mediach jest tak, że PiS twierdzi, iż to Unia nie zaprosiła Polski ze sobą do Waszyngtonu, bo rząd nie zgłosił gotowości. Strona rządowa uważa, że tylko prezydenci rozmawiają ze sobą i to Donald Trump naszego nie zaprosił. Prezydent Żeleński wyraził zadowolenie, że wszyscy liderzy są w Waszyngtonie. Polska nie ma lidera? Georgette Mosbacher przypuszcza, że administracja naszego prezydenta dopiero się organizuje.
Donald Trump przysłał Karolowi Nawrockiemu prezent z okazji jego wyboru. Nasz prezydent więc uważa, że ma specjalne względy i 3 września pojedzie do Waszyngtonu, aby bez hałasu porozmawiać ze swoim odpowiednikiem w Stanach. Wielu atoli uważa, że Karol Nawrocki z obawy przed kompromitacją w kluczowym momencie usunął się w cień.
Wszyscy wiedzą, że u Donalda Trumpa rację ma ostatni rozmówca. Najlepiej by zatem było, żeby po Karolu Nawrockim szybko zjawił się w Waszyngtonie prezydent Rosji. Wtedy by może w dwustronnych rozmowach, zdaniem Donalda Trumpa najpotężniejszych ludzi świata, polski punkt widzenia był górą. Jakikolwiek by był.
Wszystko zaś przypomina bajkę Krasickiego, gdzie wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. Tylko kto tu jest tym zającem?
-fere-
OdpowiedzUsuńPełniący obowiązki dr Karol, w żadnym razie nie jest odpowiednikiem amerykańskiego prezydenta, co wynika z naszej konstytucji.
To był czas negocjacji a przecież nie negocjuje się z kimś kto na stojąco skanduje - Donald Trump. Czas na hołdy przewidziany jest na początek września.
To prawda, ale poprawność nakazuje eufemizmy.
Usuń