i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie [Herbert]
Andrzej Duda skrytykował na Kanale Zero naszą transformację, która z pozycji światowego pariasa wyprowadziła nas przed Japonię w PKB per capita i wprowadziła nas do grona dwudziestu największych gospodarek świata.
Powodem dezaprobaty byłego prezydenta było ujawnienie ukrytego bezrobocia, które gospodarka nakazowo rozdzielcza schowała w państwowych przedsiębiorstwach. Splajtowały, bo stale trzeba było dopłacać. Preferuje więc model Białorusi, która jest na sposób kołchozowy zarządzana przez dyktatora, trzymającego opozycję w kryminale, ale nie ma w niej bezrobocia… ani kapitału.
To w pełni ujawnia kaczystowskie preferencje. Upowszechnioną nędzę, ale równo rozdzieloną. Z wyjątkiem oczywiście oligarchów, z ich dostępem do niegdysiejszych sklepów za żółtymi firankami, nazywanych obecnie konfiturami.
Bezrobocie zaś w wyniku transformacji dopadło głównie beneficjantów systemu, którzy bez kwalifikacji i pracy uzyskiwali dochody na poziomie porównywalnym z tymi, którzy kosztem wyrzeczeń zdobywali kwalifikacje. Jako bowiem głównie potomkowie inteligentów nie mieli dostępu do stypendiów, akademików i sponsorowanych stołówek studenckich.
Wszystkie zresztą skutki komuny naprawiła transformacja, która wyprowadziła nasz dochód najwyżej z dawnych demoludów, zmuszając atoli wszystkich do osobistego finansowania swojego utrzymania.
Bo zdrada nadeszła wraz z komuną, nacjonalizacją i dyktaturą proletariatu. W euforii ówczesnego zwycięstwa komunistycznych upiorów nad faszystowskimi Niemcami.