Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 25 lipca 2018

Adianoety

Senacka Komisja Ustawodawcza – ta która negatywnie zaopiniowała ustawy o sądownictwie – nie zarekomendowała przyjęcia prezydenckiej propozycji przeprowadzenia referendum. Tak to prorządowe media aluzyjnie dają do zrozumienia, że PiS nie ma zamiaru wspierać inicjatyw zmierzających do zmiany układu sił wewnątrz drużyny dobrej zmiany. Kornel Morawiecki wprost stwierdza, że “prezydent powinien odpuścić” w tym względzie.
Jeszcze przedtem marszałek wyższej izby zawiadamiał o zastrzeżeniach do prezydenckiego pomysłu obudowując rzecz informacjami o pracach Senatu a to nad lekami dla seniorów, a to nad dopalaczami – bardzo groźnymi dla młodych ludzi – nie mówiąc już o zamianie użytkowania wieczystego na własność. Senat wczoraj debatował o ustroju sądów powszechnych i całkowicie był zajęty odbieraniem sądom niezależności, czyli ich reformą.
Prezydent mimo to zyskał pozycję jednego z głównych graczy o przewodnictwo w obozie dobrej zmiany. Na pozór zatem prezentacja ostatnich eufemizmów w Senacie nie ma wielkiego sensu, bo sukcesja w PiS-ie wydaje się przesądzona. Wedle Super Expressu Prezes osobiście miał partii zalecić Mateusza Morawieckiego jako swego sukcesora. Więcej, na posiedzeniu Klubu Poselskiego PiS (na klubie!) premier zabrał głos przed Prezesem. Przemawiał tam po raz pierwszy i od razu w tak eksponowanym czasie.
Wprawdzie Joachim Brudziński zdecydowanie przeczy rzeczonym pogłoskom, ale jest przez znawców sytuowany w gronie beneficjantów preześnego rozwiązania problemów ze swoim zdrowiem, w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, któremu wcześniej zaoferowano tylko poparcie w kandydowaniu na drugą kadencję. W tej sytuacji oświadczenie pani Mazurek, że premier przemawiał przed szefem partii, bo ten się spóźnił, jest już oczywistym mydleniem oczu. Na Prezesa nie mogli poczekać?
Optymalna decyzja jest zawsze obudowana wątpliwościami i dlatego już dawno wymyślono demokrację, aby rozwiązania w polityce były efektem zbiorowej mądrości. Kiedy decyduje jedna osoba, w dodatku nie zdradzająca najmniejszych wątpliwości, istnieje poważna obawa, że właśnie popełnia się błąd. Dlatego dalsi konkurenci do sukcesji nigdy nie są bez szans.
Ale po co od razu rozczarowywać zwolenników. Niech złudzenie trwa. Trwaj chwilo, jesteś piękna, tak miał Faust zasygnalizować moment, w którym już chce oddać duszę. Nic więc nowego pod słońcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz