Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 12 lipca 2018

Klasyka

Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim ustaw i rozporządzeń” [Tacyt].
Człowiek ma być przyzwoity. Tego nie reguluje żadna ustawa. Ma mieć kręgosłup. Polityków dotyczy to najbardziej. Nie da się bowiem uregulować ich poczynań.
– Do polityki nie idzie się dla pieniędzy – powiedział Prezes i zdecydował, że kto zarabia w spółkach skarbowych, nie może iść do samorządu. Powiało grozą.
Przeciwdziałanie tak potraktowanych, nieszczęsnych arywistów biegnie dwutorowo. Jedni więc chcą poznać granicę zarobków, od której funkcjonuje preześny zakaz. W razie potrzeby pokażą stosowne zaświadczenie “o nieprzekraczaniu”. Inni wprost mówią, że w wyborach wystartują i co im tam jakiś Prezes. Podczas kandydowania i sprawowania mandatu prawo ich ochroni przed dymisją.
Najweselsze, że ci drudzy zdradzają swoim postępowaniem przekonanie, że po upływie ich kadencji w samorządzie cały ten PiS będzie już wspomnieniem. Wtedy też wszyscy jego nominaci staną się bezrobotni. Z wyjątkiem tych, co za przykładem wielu eseldowskich specjalistów zasilą wtedy szeregi doradców zwycięskiej partii.
Aliści stąd się też rodzi pokusa do mnożenia regulacji, które by zapobiegały, przeciwdziałały, czy zgoła umoralniały totumfackich. Ale arywizm jest dzieckiem autokracji, ta zaś jest chora z zasady. Stąd też ciągła aktualność uwagi Tacyta.
I na to nie ma rady.

1 komentarz:

  1. Nie trzeba mnożyć regulacji. Trzeba dokończyć prywatyzację. Nie będzie państwowych patologicznych spółek, nie będzie znajomych królika w ich władzach. Balcerowicz musi wrócić.

    OdpowiedzUsuń