Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 25 lutego 2025

Pomyłki

 W 2015 roku Prezes chciał chyba powtórzyć manewr Trockiego z 1917 roku. Zwrócił się do tych, którzy jakoby ucierpieli od polityki poprzedników. To dla ówczesnych proletariuszy Beata Szydło stała przed budynkami dawno upadłej fabryki nici w Nowej Soli i wmawiała ciemnemu ludowi, że to dowód, iż Polska jest w ruinie. Trocki robił podobnie, ale po trzech latach wojny carska Rosja rzeczywiście była w skrajnej nędzy. Panował tam głód i powszechna wśród elit pogarda dla proletariatu. 

PiS wygrał wprawdzie wybory, ale bez możliwości zmiany Konstytucji. Potem znowu wygrał, ale nie był w stanie stworzyć koalicji. W dodatku nie elity, ale wyraziciele PiS nie kryli pogardy dla ciemnego ludu, który wszystko kupi. Różnica pomiędzy Trockim a współczesnymi populistami jest taka, że proletariat rosyjski został przygotowany do rewolty przez lata poniżenia i głodu. Dysząc zemstą dopuszczał się na razie pojedynczych mordów, aby potem ochoczo zabijać w sposób zorganizowany. Nasi roszczeniowcy, pozbawieni przywilejów czasu komuny, byli jednak w lepszym położeniu. Ba, często rozumieli, że księżycowa ekonomia komuny była jej ukłonem w ich kierunku. Chociaż, kiedy się ujawniło ukryte bezrobocie, nie było im najweselej.

Błąd Prezesa, czyli złe założenia powtórzył teraz Andrzej Duda i jego otoczenie. Uznał oto, że w jego obecności dokona się w Stanach przełom w konflikcie ukraińskim i TV Republika pokaże to jako pierwsza. Przez godzinę zatem można podobno było oglądać w tej stacji spiętego prezydenta, daremnie wyczekującego Donalda Trumpa, który go w końcu na krótko przyjął w jakimś pomieszczeniu na zapleczu sali, w której zorganizowano doroczną konferencję amerykańskiej prawicy, CPAS. Prezydent USA wygłaszał tam przemówienie do swoich wyborców, z którego też nic nie wynika, poza podejrzeniem, że jest kiepsko informowany.

Teraz prezydent brnie dalej. – Żałuję, że zrezygnowano z planów przeprowadzenia w Polsce szczytów UE-USA i UE-Ukraina – powiada. Jeżeli by to miało być jedynie okazją do brylowania, nie warto żałować. To w końcu PiS-owskie rządy odżegnywały się nie tylko od UE, ale i wszystkich sąsiadów, proponując im w zamian jakąś alternatywę Unii w postaci Trójmorza. Teraz też PiS-owcy nie ukrywają sympatii dla Donalda Trumpa, który otwarcie foruje Władimira Putina.

Dyplomacja wymaga konkretów, a nie pozorów. Donald Trump doświadcza tego jednoznacznie. Co o tym Amerykanie myślą, pokazują ponad dwudziestoprocentowe spadki na nowojorskiej giełdzie.


4 komentarze:

  1. Jakże różne były dwie wizyty prezydentów Polski i Francji. Macrona i Dudy. Upokarzajaca dla nas i jedynie bezowocna dla Macrona I Francji. Ale Trump usłyszał >nie< , gdy łgać zaczął . Jest zayem dyplomacja i dyplomacja. Konkrety i pozry. Na teraz, w relacjach z USA pozostajemy w krainie pozorów... No chyba, że Trump zapragnie naszej miedzi... Wtedy może pojawić się konkret...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smętnie to wyglądało. Mastalerek tłumaczył, że jego szef nie mógł powiedzieć, "nie czekam" i wyjechać. Tylko że to podobno on swego pryncypała naraził na takie upokorzenie, organizując przedsięwzięcie w niekonwencjonalny sposób, a TV Republika to skrupulatnie pokazała na żywo. I Mastalerek i Republika pokazałi się z najgorszej strony.

      Pozdrawiam również.

      Usuń
    2. Muszą ostro walczyć o wpływy...

      Usuń