Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 4 listopada 2021

Metody

 – Wojna idzie, patrioci się cieszą – tak na swoim rysunku kazał Andrzej Mleczko mówić rodakom, oglądającym radosny tłumek. Roman Giertych potraktował to bardziej rzeczowo, pisząc: Ponad 10 tysięcy zakażeń, to musieli nas Białorusini zaatakować. Ciekawe czy MSZ puści jakiś film z tego ataku. Polecam jakiś fragment z „Jak rozpętałem II wojnę światową”.

Mecenas nawiązał chyba do zdjęć, jakoby przedstawiających związkowców, rzekomo źle potraktowanych, którzy z flagami “Solidarności” pojawili się w Brukseli, aby tam zawiesić TSUE (sic!). Fotografie miały prezentować nikczemność eurokratów. W rzeczywistości wykonano je na Białorusi podczas protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów.

Podobnie są zresztą wykorzystywane, jak zdjęcia z Ronda Dmowskiego w Warszawie. Trwa tam remont nawierzchni i wykonawcy zgromadzili potrzebną im do tego kostkę brukową. Rzecz wzbudziła czujność zwolenników dobrej zmiany. Uważają zwiezienie tam materiałów budowlanych za prowokację. Próbują przekonywać, że antyfaszyści nie wytrzymają, zobaczywszy taki skład argumentów i wykorzystają je do dyskusji z narodowcami.

– Narasta fala nienawiści, pogardy i przemocy – mówi Donald Tusk. Odczytał też wyrok, jaki sam otrzymał, wydany w imieniu jakiejś tajemniczej Polski podziemnej. Trudno by się było oprzeć wrażeniu o skuteczności propagandy dobrej zmiany. Pogróżki jednak pojawiły się w skrzynkach mailowych wszystkich opcji politycznych. Policja uważa to za indywidualną akcję jakiegoś nawiedzonego symetrysty.

Systemy autorytarne chętnie używają propagandy. Jest ona definiowana jako oddziaływanie na emocje oraz wpływanie na nastroje obywateli również poprzez manipulację. Pobudza wzajemną agresję zwolenników konkurujących formacji. Aby propaganda była skuteczna, trzeba też posiąść monopol informacyjny. Dlatego zamordyści zawsze są wrogo ustosunkowani do wolnych mediów.

Kontrastuje to z dwukierunkowym przekazywaniem sygnałów w społeczeństwach demokratycznych i otwartą dyskusją. Dlatego jest tam tak ceniona wolna prasa. Nie dziwi więc wątpliwość, wyrażona przez Komisję Helsińską przy Kongresie USA, dotycząca stanu demokracji w Polsce i na Węgrzech. Również rozważanie tam potrzeby zastosowania sankcji wobec sojuszników, których rządy dzielą własnych obywateli, osłabiając tak państwo.

Jeżeli bowiem to, co wyraża dobra zmiana, nie jest propagandą, to co nią jest? O przejmowaniu mediów nie ma co mówić. A nie mamy nawet teraz kampanii wyborczej. To czego się mamy spodziewać, jak nastąpi?

I czym nam zechcą dobrozmieńcy przesłonić kolejny etap inflacji? Jest przecież bardziej pewna nawet od wyborów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz