Trzysta hektarów lasu wycięto w Jaworznie pod park inwestycyjny i …fabrykę elektrycznych samochodów, które od 2026 roku mają trafiać do odbiorców. Setkami tysięcy. Bez stacji ładowania, bez warsztatów naprawczych. Ale to furda, wszak drzew mamy jeszcze trochę.
Tymczasem nasz rząd był przeciw europejskiemu projektowi zakazu produkcji aut spalinowych w Unii. Ma obowiązywać od 2030 roku.
To z jednej strony wycięli las, z drugiej optują za utrzymaniem konkurencji dla samochodów, które chcą budować na jego miejscu?
To co tu jest prawdziwe? Albo się jest zwolennikiem produkcji tego, co się zamierza produkować, albo się szuka powodu do kłótni z tymi, którzy to chcą ułatwić.
W końcu wyciąć drzewa zawsze jest łatwiej od wyprodukowania samochodu. Nawet jak pozostanie tylko na papierze. Wszak powstaje on z wyciętych wcześniej drzew.
Nic dziwnego, że PiS-owski minister był przekonany, że PiS-owski elektryk ma powstać w Górach Izerskich. Są tam nawet jeszcze lasy i auto ma się nazywać jakoś podobnie.
Fabryka jednak powstanie w Jaworznie. Jej budowa będzie dziesięciokrotnie droższa od planowanej początkowo. Auto będzie włoskie i na chińskim podwoziu.
Same sukcesy. Patriotyczne.
"To co tu jest prawdziwe? Albo się jest zwolennikiem produkcji tego, co się zamierza produkować, albo się szuka powodu do kłótni z tymi, którzy to chcą ułatwić."
OdpowiedzUsuńA może chęć pozyskania drewna była tu głównym motywem działania, zaś budowa zakładu to tylko przykrywka?
To może być prawdą. Chociaż drewnianych samochodów nie produkują od jakiegoś czasu.
UsuńMasowo wyrzynać lasy złodziejska banda Kaczyńskiego zaczęła, kiedy tylko Szyszko pierwszy raz został ministrem (wtedy jeszcze) Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - czyli jesienią 1997 roku!
OdpowiedzUsuńI mniej więcej wtedy ta kreatura wydaliła z siebie swój "manifest programowy", który okazał się podstawą polityki rabunkowego wyrzynania polskich lasów przez tę bandę - "manifest", w którym haniebnej pamięci Szyszko było łaskawe zapodać, że "parki narodowe, parki krajobrazowe i leśne rezerwaty przyrody są dla polskich lasów szkodliwe, bo przeszkadzają leśnikom w prowadzeniu prawidłowej gospodarki leśnej"!
A jakby tego było mało, przy innej okazji Szyszko wydaliło z siebie też, że lesistość Polski jest za duża, bo według niego nie powinna przekraczać 15 procent - i łamiąc zapisy ustawy o lasach państwowych, przy każdej okazji kiedy się do władzy nad lasami dorywało, starało się swoje popaprane "wizje" wprowadzać w życie...
Ignorowanie konieczności jest typowe dla wszystkich autokracji. Nic, co się wymyka spod władzy, nie może być traktowane normalnie.
UsuńStąd swoistą nienawiść do przyrody, ochrony atmosfery, ekonomii.
Ignorancja jest siostrą nienawiści do wszelkiej nowości.
Kto jak kto ale Minister chyba nie odważyłby się być wiarołomnym i podejmować niezgodne z prawem decyzje.
Usuń@Anonimowy
UsuńSzyszko miało bardzo specyficzne podejście do "poszanowania" prawa...
,,To co tu jest prawdziwe''?
OdpowiedzUsuńRecz w tym, że NIC! Cały pis - to jedno wielkie, bolszewicko/kościelne łgarstwo!
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTak to wygląda. Pozdrawiam również.
Usuń