Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 30 listopada 2025

Niewerbalny

 – Putin żąda od Kijowa wycofania się ze wschodniej Ukrainy i "obiecuje", że nie zaatakuje Europy – pisze Sasha Vakulina w Euro news. Dmitrij Pieskow twierdzi, że Rosja dąży do pokoju niezależnie od tego, że nie uznaje Wołodymyra Zełenskiego za prezydenta Ukrainy. Komentatorzy potwierdzają wątpliwości pani Vakuliny.

W telewizji produkty polskiego rolnictwa reklamuje aktor w kostiumie Sherlocka Holmesa. Stwierdza on, że plakietki na opakowaniach żywności, zaświadczające o polskiej proweniencji jej zawartości, są prawdziwe. Nie pomyślano o przebraniu artysty chociażby za sympatycznego gazdę, który gdzie indziej zapewnia, że reklamowane przezeń wyroby są sakramencko tanie.

Jedno i drugie oddaje specyfikę naszego społeczeństwa. Pierwsze ujawnia przekonanie o organicznym kłamstwie populizmu. Drugie, poprzez potwierdzanie swych ustaleń przez londyńskiego detektywa, podkreśla panujący u nas autorytet Zachodu. Tam bowiem zdaniem czytelników nie kłamią, a nasz entuzjasta rodzimej żywności mógłby się uważać za kulturowego krewniaka Wschodu.

Głosiciele swego pokrewieństwa ze Wschodem mają więc kłopot. Wschód nie budzi zaufania. Stąd też pewnie spadek notowań PiS.


sobota, 29 listopada 2025

Powtarzalność

 Deweloper o niekonwencjonalnej powierzchowności i nie tający swych skłonności do używek, został osadzony w areszcie.  Kiedy się zorientował, że jego majątek nie wystarczy na pokrycie zobowiązań, przepisał posiadane nieruchomości na ważne osoby i różne firmy. Na lodzie pozostały rzesze klientów, którzy zapłacili z góry za mieszkania, pozostające teraz w różnym stanie zaawansowania.

Cała historia byłaby banalna, gdyby nie tło. Długi dziwacznie się prezentującego dewelopera są większe od tych, w których przed kilkunastu laty utknął właściciel Amber Gold. Po drugie jego obrońcą jest znany polityk PiS, który równolegle pełni funkcję adwokata.

Rzecz potwierdza teorię o cykliczności zdarzeń. Właściciel Amber Gold nie tylko spowodował ogromne straty. Posługiwał się niekonwencjonalną argumentacją, z której wynikało, ze piramida finansowa ma szansę na przetrwanie. Także go wiązano z polityką. Zlecał bowiem synowi Donalda Tuska obsługę prasową linii lotniczej, należącej do spółki matki i analizę ruchu lotniczego na gdańskim lotnisku.

A dziwimy się łatwowierności ofiar populistów. Wszak podstawowa wiedza o finansach i preferencjach ludzkich od razu musiała odstręczać ludzi od interesów, proponowanych przez takich oryginałów. A oni… .

Chcącemu nie dzieje się krzywda, będzie chyba łatwa linia obrony aresztowanego konesera używek. A że historia powtarza się jako farsa, tym może bardziej.


piątek, 28 listopada 2025

Obroty

 Prezydent się nie zgodził na przyznanie odznaczeń funkcjonariuszom kontrwywiadu wojskowego i ABW. Także na przyznanie ich tym z wyróżnianych, którzy się zasłużyli w odpieraniu rosyjskich prowokacji. Internet kwituje to przypuszczeniem, że zbyt cicho odpowiedzieli na jego głośne powitanie. 

— Ja mam problem, bo nadal nie wolno mi mówić o meritum sprawy, nie wolno ujawniać treści dokumentów. Nie nastąpił żaden z czynów, które mi zarzuca prokuratura. Ona mnie zakneblowała, ale sypie zarzutami wobec mnie. Czuję się jak Józef K. z powieści Kafki — powiada jeden z dwudziestu dziewięciu oskarżonych w sprawie Collegium Humanum.

Mamy typowy dla opozycji sposób postępowania. Nie wyjaśnia się faktów. Przeczy się im. Nie było zasług, nie było win, nie było niczego, jak kiedyś postulował niezapomniany kandydat na prezydenta. Rzeczywistość bowiem tworzy ideologia. Kiedy ona ją neguje, nie ma jej w realnym świecie. 

Trudno się zatem dziwić, że sprzedawana  po 99 złotych w Biedronce książka autorstwa Andrzeja Dudy pod tytułem To ja, spotyka się z szyderstwem zwolenników obecnej władzy. Wszak na pewno opisuje rzeczywistość. Do osiedlowego sklepu, zamiast do kosmopolitycznej Biedronki, chodził wprawdzie sam Prezes i Andrzeja Dudy nie cenił, ale teraz nie lubi frakcji działkowców, popierając maślarzy.

Ci zaś na pewno wiedzą, kto z nami, a kto przeciw. Oni nawet niemieckiego masła w samolocie nie tykają.


czwartek, 27 listopada 2025

Panslawiści

 To podobno Steve Witkoff, zatrudniony na stanowisku specjalnego wysłannika Stanów na Bliski Wschód, tym razem przywiózł z Moskwy do Waszyngtonu 28 punktowy plan zakończenia wojny w Ukrainie. W Rosji miał też radzić współpracownikom Władimira Putina, jak trzeba rozmawiać z Donaldem Trumpem. Wiadomości pochodzą z kilku źródeł. Są więc prawdopodobne.

Skutek zaś jest taki, że plan przerwania wojny ukraińskiej padł, a w Moskwie zacierają ręce. Póki bowiem wojny, póty tam nadziei, że się podkopie jedność NATO. Bo teraz głosiciele zaufania do Ameryki muszą siedzieć cicho, a krytycy jej obecnej ekipy rządzącej mają wolną rękę. I argumenty.

Ostatecznie może skończyć się tym, że Stany stracą swoje miejsce światowego lidera politycznego, ustępując je Unii. Można się tego spodziewać też z powodu zagrożenia Europy agresją. Zbrojenia bowiem zawsze intensywnie napędzają naukę i postęp techniczny.

UE ma większy potencjał od USA. Kiedy się jeszcze otworzy na wolny handel z kolejnymi obszarami świata, wtedy okrzepnie w konkurencji i będzie mogła wyniośle pouczać Amerykę, że to ona nie ma kart.

środa, 26 listopada 2025

Pomyłka

 W Pradze nasz prezydent zasygnalizował swój pogląd na specyfikę Unii Europejskiej. Jego zdaniem UE pozbawia suwerenności państwa członkowskie. Z wyjątkiem największych.

Według Karola Nawrockiego Unia ma zrezygnować nie tylko z ograniczania suwerenności, ale i ze stanowienia przewodniczącego Rady Europejskiej. Ma też ustanowić tylu komisarzy, ile liczy państw. Każdemu jednego. Przewodniczyć zaś powinien jej każdorazowo przedstawiciel kraju, który właśnie sprawuje jej prezydencję.

– Uprzejmie informuję, że Rada Ministrów nie upoważniła Pana Prezydenta do składania propozycji zmiany traktatów europejskich – napisał w tym kontekście nasz minister spraw zagranicznych. Już wcześniej stwierdził w polskim Sejmie, że nasz prezydent w antyunijnych wypowiedziach nie reprezentuje stanowiska Polski. 

Przynależność do UE, zapewniającej nam 75% obrotów handlowych, jest gwarantem naszego dobrobytu. W dodatku teraz, jak ostatnio w NATO, jej podstaw nie kwestionuje tam żadne państwo, poza Węgrami i Słowacją, dostrzegających swoją szansę w związkach z Rosją. My do nich zdecydowanie nie dążymy. Niemożliwe więc, abyśmy chcieli Unię opuścić i ryzykować powrót do Peerelu.  Do międzynarodowej izolacji, upowszechnionej biedy, bylejakości, piwnicznej szarości, instytucjonalnego kłamstwa i złodziejstwa prominentów.

Rzecz więc musi być efektem jakiegoś nieporozumienia. Trudno bowiem przypuszczać, że ktoś u nas naprawdę odrzuca zachodnią cywilizację. Zwłaszcza, że należymy do największych państw Unii.


wtorek, 25 listopada 2025

Aniołki

 Baza posowieckich transporterów opancerzonych LGBT w Arsienjewie opustoszała. Rosja prowadzi wojnę na oparach.

Projekt porozumienia pokojowego z Rosja. zawarty w dwudziestu ośmiu punktach jest już nieaktualny. Podobno Donaldowi Trumpowi z pomocą przychodzi zawsze ostatni rozmówca. Tym razem mógł to być Marco Rubio, który uchodzi za realistę w jego otoczeniu.

Prezydent Ameryki nie upiera się już raczej przy pierwotnym brzmieniu rzeczonych punktów. Część bowiem propozycji pierwotnego planu pokojowego zostało przez przywódców Europy uznane za niedopuszczalne. Przyjęto też do wiadomości, że nic, co dotyczy bezpieczeństwa Polski, nie może być przyjęte bez udziału naszego przedstawiciela. 

W nowych propozycjach pokojowych nie będzie więc zgody na ogólne sprecyzowanie warunków stacjonowania europejskich myśliwców w Polsce. Odzyskaliśmy zatem suwerenność. Kto ją narażał? Moskwa? Waszyngton? Przecież nie Berlin lub Paryż ani Bruksela.

Nic tylko się cieszyć.


poniedziałek, 24 listopada 2025

Adrianopolis

 Andrzej Duda wrócił do PiS. Obu ministrów sprawiedliwości Koalicji 15 X, Adama Bodnara i Waldemara Żurka nazwał pionkami Tuska

Niedawno jednak były szef jego kancelarii i najbliższy współpracownik bardzo źle się wyrażał o kaczystach. O udziale Prezesa w Marszu Niepodległości mówił, że pasuje tam jak pięść do nosa. O jego politykach, że powinni się wreszcie obudzić. O sztabie Karola Nawrockiego, że pracuje ospale. Ostatnio jednak jakoś stępił ostrze wypowiedzi krytykujących obecnego prezydenta.

Wyraźnie widać, że pokora i buta w jednym stały domu, kiedy nim był Pałac Namiestnikowski. Teraz się rozeszły. Pokora wróciła do pozycji Adriana ze słynnego serialu, buta pozostała na szańcu i ma się lepiej. Energia zawsze popłaca.

Wydaje się, że obie mają jednak podobne widoki na polityczną przyszłość. Zapomnienie.


niedziela, 23 listopada 2025

Dulszczyzna

 Proste rozwiązania trudnych spraw są istotą populizmu. Wszak władza może zakazać tego, co złe i będzie dobrze. Wystarczy więc rządy dać komuś, kto wie, co dobre, a co złe i zło zniknie. Ten zaś najlepiej wie co dobre, kto ma poparcie kleru. On bowiem jest biegły w rzeczywistej nauce, nie takiej co to ją wymyślili świeccy. W dodatku na zlaicyzowanym Zachodzie.

Tak się mniej więcej prezentuje uzasadnienie autokracji, przekazywane nam przez populistów. Przestaje więc dziwić, że swoich oponentów uważają za element animalny. Parę setek lat temu jego uczestnicy byliby spalani na stosach. Teraz są tylko lżeni słowem niepospolitym, wszak dobiegającym z wyższej jakby półki.

Wszystko byłoby komiczne, gdyby nie polityczne sukcesy populistów i koszta społeczne, wynikłe z rozpasania kamaryli i rozwiązłości celibatariuszy. To jednak ma być przemilczane, wszak wszystko można, lecz z ostrożna, jak pani Dulskiej kazała nauczać pani Zapolska.

Szczęśliwie o zalecanej ostrożności jest łatwo zapomnieć. I potem słyszymy o zemście.


sobota, 22 listopada 2025

Odwieczność

 USA, Wielka Brytania i Rosja w Porozumieniu Budapesztańskim z 1994 roku gwarantowały bezpieczeństwo Ukrainy w zamian za wyzbycie się przez to państwo posowieckiej broni jądrowej. Zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, Białorusi i Kazachstanu oraz do powstrzymania się od gróźb użycia siły wobec nich. 

Dwadzieścia lat potem Moskwa napadła Ukrainę, nazywając swoją agresję operacją specjalną. Teraz USA i Rosja podobno proponują warunki pokoju. Byłyby sprzeczne z ich Porozumieniem. O tym, że wprowadza się tam dziwne propozycje, chociażby wewnętrznie sprzeczny eufemizm inkorporacji Donbasu i Krymu przez Rosję, nie warto już mówić. Także o tym, że przy okazji praktycznie chce się zignorować niedopuszczalność agresji, zawarowanej w regulacjach ONZ.

Równolegle zaś USA ujawniły opracowywanie projektu ustawy, nakładającej pięćset procent cła na państwa, współpracujące z Rosją, aby jej uniemożliwić pozyskanie środków na prowadzenie wojny. Może na wypadek, gdyby ona nie chciała przyjąć proponowanej formy podboju Donbasu, Krymu i praktycznej kapitulacji Ukrainy. 

Rzecz się kojarzy z narracją PiS. W tej chociażby części o jego rzekomej trosce o bezpieczeństwo Polaków przed …niemieckimi zakusami. Dlatego pewnie posłowie PiS przyjęli wrzawą ogłoszenie w Sejmie pięciu zasad polityki Donalda Tuska w sprawie bezpieczeństwa kraju, opartego o związek z Unią. Brak ich aprobaty dziwi atoli w sytuacji, kiedy również antyunijnych Konfederatów nie brzydzi fakt, iż AfD uważa nas za Afroamerykanów Europy. Może dlatego, że PiS-owscy głosiciele utyskują teraz głównie na zemstę, jakiej cała ich partia ma doznawać w formie oskarżania jej nominatów o malwersacje. Szczególnie ich teraz drażni zajęcie majątku Zbigniewa Z. przez prokuraturę. 

Populizm wszędzie ma jednakowe oblicze. Hipokryty. Niestety.


piątek, 21 listopada 2025

Jawność

 Jedność ideowo polityczna.

Marszałek Czarzasty jest jedynym parlamentarzystą Lewicy, który nie głosował za powołaniem Szymona Hołowni na stanowisko wicemarszałka. Przedtem jednak wyrażał się dobrze przynajmniej o sposobie prowadzenia obrad przez kogoś, kogo jakoby nie uznał za godnego kandydata na swego zastępcę. Podobno nowy marszałek przez pomyłkę nie włożył swojej karty do terminala i podczas głosowania na wicemarszałka system potraktował go jako nieobecnego. Przeprosił za to obecnego wicemarszałka.

Obrady Sejmu odbywają się ostatnio bez udziału posłów PiS w momentach, kiedy Izba dopuszcza się słuchania przekazów, których nie akceptują. Prezes, pytany o powody, stwierdza, że  on sam ma ważniejsze sprawy. Pewnie się zapoznawał z warunkami pokoju w Ukrainie, uzgodnionymi między Trumpem i Putinem.

Niedawno razemowcy wyjęli karty do głosowania, kiedy trzeba było zezwolić prokuraturze na tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Tłumaczyli to przekonaniem, że taka zgoda jest przedwczesna i sprzeczna z zasadą praworządności.

Koalicja rządząca imponuje jednością i zdecydowaniem. Dlatego tłumaczenie marszałka Czarzastego jest raczej na pewno efektem pomyłki. Postępowanie zaś skrajnej lewicy, niezależnie od tego, czy jest pobożna, czy bezbożna niewątpliwie jest efektem emocjonalnego, czyli nielogicznego traktowania polityki.

Takie mamy partie, na jakie zasługujemy.


czwartek, 20 listopada 2025

Wiarygodność

Emocje zaciemniają umysł.

Prezydencki minister, Marcin Przydacz zarzucił Radosławowi Sikorskiemu, że się ośmielił pomówić samego Lecha Kaczyńskiego o złe wynegocjowanie Traktatu Lizbońskiego. Ówczesny bowiem prezydent ratyfikował Traktat, nie bacząc na to, że nasza Konstytucja daje międzynarodowym umowom pierwszeństwo nad ustawami. Czyli też nad Konstytucją. 

W rezultacie nasze sądownictwo stało się europejskim, pod warunkiem, że sędziowie będą powołani według polskiego prawa, w brzmieniu zgodnym z duchem Traktatu Lizbońskiego. To właśnie w referendum potwierdzili Polacy i ratyfikował prezydent Kaczyński. A to teraz kwestionuje kancelaria obecnego prezydenta, stawiając w dwuznacznej sytuacji poprzednika swego szefa, zmarłego w katastrofie smoleńskiej.

To nie jedyna gafa kancelarii. Jej szef w kontekście z ruskim sabotażem oświadczył, że prezydent w tej ścieżce, pierwszych godzinach, nie był właściwie poinformowany. Minister Kierwiński prezentuje komunikat BBN, z którego wynika, że głowa państwa jest na bieżąco informowana o sytuacji.

Kto ma rację? Wydaje się, że ubieranie Lecha Kaczyńskiego w kostium osoby, która nie wie, co ratyfikuje, nie przysparza wiarygodności. Każdy jednak ma wolną wolę, co też wynika z Traktatu Lizbońskiego. Niechaj więc wierzy, komu chce, byle przestrzegał prawa.


środa, 19 listopada 2025

Krąg

Dywersanci, którzy wysadzili w powietrze fragment szyny w pobliżu Miki, wsi leżącej w sąsiedztwie toru, łączącego Polskę z Ukrainą, przybyli do nas z Białorusi i i uciekli tam jeszcze przed odkryciem ich tożsamości. Są obywatelami Ukrainy. 

Informacja premiera o pracy służb w tym konkretnym przypadku spotkała się ze szczególną krytyką opozycji. Jest oburzona tym, że natychmiast nie ujęto sprawców. Krzyczą, że stracono całą dobę. Jednym z powodów jej dezaprobaty jest rzekoma rezygnacja obecnego rządu z Pegasusa, który by na pewno doprowadził do zapobieżenia atakowi. Przecież wschodni dywersanci są werbowani za pomocą telefonów i Internetu. Dowodem na użyteczność inkryminowanego narzędzia ma być fakt, że coś podobnego się nie zdarzyło pod ich rządami.

Zapomnieli nieszczęśni, że izraelski sprzedawca tego programu, prywatny przedsiębiorca odebrał kaczystowskiemu rządowi licencję na jego wykorzystanie. Powodem było podsłuchiwanie polityków, zamiast zwalczania terroryzmu, zadeklarowanego w umowie sprzedaży.

Jak zawsze w obliczu trudności kaczyści są sobą, tylko bardziej. Okazało się bowiem, że nie ponieśliśmy strat, które by im dało okazję do schadenfreude. Gorzej, to nie Niemcy wysadzają u nas tory. Robią to ci, którzy zdaniem ich niegdysiejszego desygnata do PE są kulturowymi krewniakami Polaków. 

Fatalnie.

 

wtorek, 18 listopada 2025

Wsparcie

 Taka okazja się rzadko zdarza.

Mamy wojnę hybrydową. Dywersanci tym razem uderzyli w linię kolejową, łączącą Polskę z Ukrainą. Jakoś nie słychać, aby Straż Narodowa Roberta Bąkiewicza patrolowała strategiczne szlaki lub obiekty, których zniszczenie może wzniecać panikę. To dziwne w sytuacji, kiedy była dotowana przez państwo.

Tutaj zaś mamy stan, w którym niezależnie od podziałów politycznych wszyscy obywatele by się mogli przyczynić do ochrony narodu. Przecież to jest podstawowy nakaz patriotyzmu. Tym bardziej że niewiele potrzeba, aby być pożytecznym. W społeczeństwie, gdzie każdy obywatel dysponuje telefonem i aparatem fotograficznym, dywersant nie powinien znaleźć dla siebie bezpiecznego miejsca. Łatwo bowiem wesprzeć informacje służb specjalnych.

Łatwo też wzniecać fałszywe alarmy. Rzecz zatem dotyczy również dezinformacji. Akcja, demaskująca jej sprawców, byłaby niezwykle pożyteczna. Jeżeliby nie służyła do wzniecania nienawiści wobec osób odmiennych poglądów lub pochodzenia, czy orientacji seksualnej.

Nuże więc panowie patrioci, do dzieła. Jesteście zorganizowani, zmotywowani i wprawieni. Macie okazję do pozyskania sympatii Polaków.


poniedziałek, 17 listopada 2025

Peronizm

 Rodzimi populiści sprowadzili na dno kwitnące przedtem państwa Ameryki Południowej. Wepchnęli je w otchłań pajdokracji, oligarchii, kleptokracji i walk narkotykowych mafii. Wystarczy prześledzić losy Argentyny i Wenezueli, aby się pozbyć wątpliwości.

My mamy nie tylko odsetek roszczeniowców, potrzebny do powtórzenia losu amerykańskich, upadłych demokracji, ale i Moskwę u bram, która ma organiczną potrzebę podboju Polski. Z jej bowiem historii wynika, że kiedy u nas był Priwislinskij Kraj, świat się kłaniał carom. Rosjanie są więc przekonani, że będzie podobnie traktował ich obecnych odpowiedników.

Wraz z przegraną populizmu w Polsce, przy równoczesnym opanowaniu przezeń Stanów, Europa staje się centrum światowej demokracji. Tylko klasycznie inteligenckie rozterki utrudnią jej natychmiastowe podjęcie energiczniejszych poczynań w umocnieniu tego statusu. 

Opanowywanie Polski przez populizm może, ale nie musi być dla Unii bodźcem do zdecydowanego działania. W żadnym atoli razie nie możemy liczyć na interwencję Zachodu w wewnętrzne sprawy naszego kraju.

Populizm musimy przezwyciężyć sami. Nie ma rady.


niedziela, 16 listopada 2025

Konsekwencje

 Kolejne awantury wiszą w powietrzu.

Ministerstwo kultury chce od Lux Veritas zwrotu 210 mln złotych z odsetkami. Umowy bowiem na finansowanie w Toruniu Muzeum Pamięć i Tożsamość zdaniem obecnego kierownictwa resortu zostały zawarte w sposób nietransparentny i niezgodny z zasadami gospodarowania środkami publicznymi. Alternatywą zwrotu ma być przejęcie obiektu przez państwo. PiS protestuje. Jego głosiciele twierdzą, że się im w głowie nie mieści próba przejęcia tak wspaniałego ich zdaniem muzeum.

Marcin Horała, niegdysiejszy pełnomocnik rządu ds budowy CPK spotykał się w krytycznym czasie z późniejszymi nabywcami działki, przeznaczonej pod obiekty Portu. Wtedy byli jeszcze dzierżawcami i jak teraz mówi ówczesny pełnomocnik budowy lotniska, wielu najemców sondowało możliwości zmiany planów, co by umożliwiło im dalsze prowadzenie działalności. Nic mu nie mówili o ustalonym już wykupie gruntów, potrzebnych portowi. Nie wiedział więc o niczym, no bo skąd. Wszak sprzedawcą był KOWR.

Mecenas Giertych stwierdza, że abdykuje ktoś, odmawiający podejmowania czynności, do których jest zobowiązany z racji zajmowanego stanowiska. Trudno temu przeczyć.

Prawo mówi, że osoba zobowiązana do zajmowania się sprawami majątkowymi lub gospodarczymi, która przez nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków wyrządza znaczną szkodę majątkową, podlega odpowiedzialności karnej. 


sobota, 15 listopada 2025

Odpowiedzialność

 Za brak politycznej odpowiedzialności uznała profesor Chmielewska-Szlajfer postępowanie polityków. Charakteryzuje się tym, że kiedy jedna strona ma możliwość ścigania przestępstw przedstawicieli drugiej, ta druga nazywa to polityczną zemstą. Trudno temu zaprzeczyć. 

Wydaje się też, że od dawna obserwujemy również inne oznaki rzeczonej nieodpowiedzialności. Kiedy prezydent Wałęsa odsunął braci Kaczyńskich od swojej kancelarii, oni zorganizowali demonstrację i pod Belwederem spalili jego kukłę, nie oglądając się na to, że sowieckie wojska były jeszcze w Polsce. Potem mieliśmy stwierdzenie, że w strajkującej Stoczni Gdańskiej demokratyczna strona sceny politycznej stała tam gdzie ZOMO. Po katastrofie smoleńskiej usłyszeliśmy od Prezesa, że jej politycy są zdradzieckimi mordami i kanaliami.

Rzecz się nasilała z czasem. Kontrmanifestanci na ostatniej miesięcznicy zostali nazwani agenturą Putina. Zdaniem Prezesa Donald Tusk i Waldemar Żurek odwołują się do najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa. Na antyimigranckim wiecu, zorganizowanym przez PiS w Warszawie, padły znamienne słowa o imigrantach. Te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły – krzyczał jeden z protagonistów imprezy, nie znajdując żadnego sprzeciwu od polityków demonstrującej formacji.

Słowa Prezydenta, że Polska chce być w Unii Europejskiej, ale nie chce „być Unią Europejską, tylko być Polską i pozostać Polską”, brzmią w tym kontekście dwuznacznie. Wszak nikt nie chce abyśmy przestali być Polakami lub Polską. Mamy tylko przestrzegać zobowiązań, wynegocjowanych i ratyfikowanych przez braci Kaczyńskich, kiedy Lech był prezydentem i Jarosław premierem. Jeśli jednak chcemy być Europejczykami, odcinając się jednocześnie od Europy, skłaniamy ku kulturowemu pokrewieństwu ze Wschodem. Stąd też nienawistna retoryka.

Wydaje się zatem, że owa polityczna nieodpowiedzialność, o której mówiła pani profesor, jest wielce asymetryczna. Lider bowiem demokratycznej strony nie splamił się jeszcze zaślepieniem, czyli polityczną nieodpowiedzialnością.

piątek, 14 listopada 2025

Wyzwanie

 Spełniają się właśnie zapowiedzi dawnych współpracowników Karola Nawrockiego, ostrzegających, że to człowiek niebezpieczny.

Profesor Antoni Dudek był pracownikiem IPN, kiedy Karol Nawrocki był prezesem Instytutu. Opowiadał, jak będąc szefem Instytutu, obecny prezydent zwolnił z pracy w niej dwie samotne matki, za sarkastyczne uwagi o przyznanych podwyżkach.

Podobnie było w Muzeum II Wojny Światowej, które orientował na patriotyczną narrację w katolicko narodowym ujęciu. Przeprowadził tam kadrową czystkę.

Pozostali atoli pracownicy obu instytucji chwalili go za skuteczność.

Teraz więc rząd ma przeciwnika, godnego problemu, który władzom państwa pozostawili poprzednicy. Bałagan w systemie prawnym, dezawuowanie Unii Europejskiej, wojna w Ukrainie. Wszystko to sprzyja destabilizacji państwa, do której też przyczynia się wetowanie ustaw i odmawianie potwierdzania mianowań, proponowanych przez rząd.

Jeżeli Donald Tusk wyjdzie z tego obronną ręką, będziemy mieli dowód jego politycznego talentu, o którym mówią wszyscy, ale dotąd chyba jeszcze nie wypróbowanego w takich potrzebach, jak ostatnie.


czwartek, 13 listopada 2025

Pinokiada

 To nie są szlachetne kłamstwa.

Akcje PKN Orlen w dniu odejścia Daniela Obajtka, czyli 5 lutego 2024 roku, zamknęły się na poziomie 65,42 zł. Obecnie kosztują 103,98 zł. I to by było na tyle w sprawie wykrzyczanej przez Daniela Obajtka o błędnym jego zdaniem zarzucieo niegospodarności swojej prezesury, powtórzonej potem w bardziej cywilizowany sposób przez Zbigniewa Boguckiego. Obaj sugerują, że firma pod rządami pierwszego z nich kwitła, a teraz upada. Giełda atoli nigdy nie kłamie, bo ci, którzy odpowiadają własnym majątkiem za swoje decyzje, nie ulegają propagandzie.

Zbigniew Bogucki skomentował też słowa Donalda Tuska o rzekomym braku materialnych benefitów ze zwolnienia nas od obowiązku relokacji imigrantów do Polski. Uważa, że wbrew sugestii premiera zwolnienie z obowiązku przyjmowania określonej liczby migrantów nie skutkuje materialnymi bonusami. To nieprawda. Będziemy również zwolnieni z obowiązku wnoszenia trzydziestu tysięcy euro, obowiązkowego dla innych państw ekwiwalentu za rezygnację z przyjęcia każdej osoby. 

Platon uważał, że szlachetne kłamstwo jest dopuszczalne w polityce, jako mit, służący wspólnemu dobru, czyli spokojowi publicznemu. Prawda filozoficzna bowiem jest trudna dla większości ludzi, dlatego trzeba się czasem posługiwać fikcją, aby nie popadali w rozczarowanie. Podawał wszakże jeden warunek, owo kłamstwo ma służyć dobru wspólnemu, nie osobistej korzyści szlachetnego jakoby kłamcy.

Kiedy opuszczający stanowisko prezes twierdzi, że przysporzył spółce zysków, a akcje firmy wzrosły po jego odejściu, on zaś staje przed zarzutami niegospodarności, wszelkie kłamstwa na ten temat nie są szlachetne, bo służą korzyści osobistej osoby podejrzewanej o niegospodarność. Wszelkie więc oceny, głoszone przez PiS-owców w sprawie Orlenu nie tworzą dobra, czyli spokoju społecznego. Mają na celu uniknięcie rozpatrzenia podejrzeń przez sąd. Nie mogą więc być traktowane jako szlachetne kłamstwa. Podobnie jest z fałszywym stwierdzeniem o rzekomym braku materialnych korzyści ze zwolnienie z obowiązku przyjęcia imigrantów. Wznieca oburzenie poprzez sugestię, że premier kłamie.  Również więc nie spełnia wymagań szlachetnego kłamstwa.

Tonący brzydko się chwyta, pisał Słonimski. Wynika z tego, że populizm tonie. Stąd coraz gorsza uroda oświadczeń jego głosicieli.

środa, 12 listopada 2025

Samoocena

 Próba wprowadzenie Budapesztu do Warszawy się PiS-owi nie powiodła.

Podobno Donald Trump chce w Waszyngtonie zbudować wielki stadion i nazwać go swoim nazwiskiem. Innym takie rzeczy ofiarował wdzięczny naród i to po śmierci dawcy miana, ale kto chce o tym pamiętać? 

Już Andrzej Duda chciał prezydentowi USA budować Fort Trump w Polsce, ale mu się nie udało. W 2018 roku ówczesny rząd PiS-u oferował zbyt mały wkład finansowy, Amerykanie zaś zbyt mało żołnierzy, którzy by tam czuwali. Dopiero po napaści Rosji na Ukrainę, w czasie prezydentury Joe Bidena ustalono stałą obecność około dziesięciu tysięcy zmieniających się żołnierzy amerykańskich w Polsce.

Viktor Orban ma uzyskać od USA gwarancję stabilności finansowej Węgier. Kredyt ma być zamiennikiem dla funduszy unijnych, wstrzymanych Budapesztowi za wyczyny, które PiS próbował powtórzyć w Warszawie. Żadnych świadczeń premier Węgier Stanom nie oferował. I nawet stadionu im nie zbudował.

Okazuje się, że usłużna …kurtuazja nie zawsze popłaca. Wydaje się, że przesada ma złe skutki i nie jest symetryczna. Przesłodzona jest jednak gorsza.


wtorek, 11 listopada 2025

Oczywistości

 Święto Niepodległości.

– Czy wy wiecie, co to dla was znaczy, że możecie sobie tak od niechcenia powiedzieć: w Polsce? Nie w Priwisliniu, Galizien, Posen, lecz w Polsce. Pomyślcie tylko, wszystko tu polskie – mówił Józef Piłsudski do swych oficerów w czasie powrotu z wizyty w Rumunii, prezentując im istotę czynu zbrojnego swego pokolenia. 

– Interes narodu nie tak dawno zjawia się w polityce na miejsce interesu dynastii, hierarchii świeckiej lub duchownej. …Jest to skutkiem nieuchronnym demokratyzacji – pisał Dmowski.

Jak się na tym tle prezentuje patriotyzm rzekomo prawdziwych Polaków? Wykluczenie nie tylko osób inaczej myślących od ich standardu, ale odmieńców religijnych, seksualnych, ba, ludzi chcących zachować swą specyfikę regionów. W sytuacji, kiedy obaj twórcy naszej niepodległości głosili zasady nowoczesnego patriotyzmu. 

Bo i państwo i naród tworzą wszyscy jego obywatele. Więcej, mają równe prawa. Wszystko zaś co ze sobą wnoszą jest polskie.

Może więc lepiej zamiast demonstrować przeciwko Polakom, zacząć świętować dla nich. Również ukazywać im to podczas świąt. Nie będziemy wtedy musieli naśladować kogokolwiek i to my będziemy pożądanym wzorcem dla wszystkich.


poniedziałek, 10 listopada 2025

Belfrada

 Nieopanowane lekcje są powtarzane [Konfucjusz].

Głupiec przecenia swoje możliwości, mędrzec ignorancję. Tak Arystoteles uzasadniał swoją tezę o przewadze niekompetentnych kandydatów do rządu w demokracji. Im mniej wykształcone społeczeństwo, tym łatwiej władzę osiągają tam demagodzy. Oni są zawsze pewni siebie. Mędrcy są pełni wątpliwości i zawsze będą za to krytykowani.

To jest też powód, dla którego demagog organicznie dąży do autokracji. Prezentując się jako jedyny wtajemniczony, czasem nawet jako jeden z najmądrzejszych na świecie, nie może dopuścić do tego, aby ktoś inny miał rację. Zawsze więc jest otoczony uniżoną kamarylą, konkurującą o względy demagoga. 

Zawsze też mądrzejsi totumfaccy autokraty noszą w sobie skrywaną pretensję o upokorzenie, jakiego doznają, głosząc oczywiste w swoim mniemaniu brednie, wydumane przez wodza. On zaś, jeśli jest mądry, wie to doskonale i nienawidzi otoczenia, wyłączając z tego oczywistych głupców.

Tego wszystkiego mogliśmy się nauczyć w komunie, ale chyba jakoś nie bardzo nam wyszło.


niedziela, 9 listopada 2025

Tradycje

 Elity roszczeniowców udają jedność.

Wszystkie kluby, z wyjątkiem PiS, głosowały za uchyleniem immunitetu Zbigniewa Ziobry. Wprawdzie nie zawsze jednogłośnie i nie we wszystkich sprawach, ale jednak. Opozycyjne najczęściej nie godziły się na zatrzymanie i areszt dla Zbigniewa Ziobry. Dołączyli do nich razemici, udając, ze ich nie ma na sali. Tłumaczą, że nie chcą powtarzać błędu innych. Ich zdaniem czas na uchylenie immunitetu będzie po ewentualnym wniosku sądu.

Kluby koalicji rządzącej były więc jednomyślne i poparły wnioski prokuratury. Opozycyjne zgadzały się częściowo na uchylenie immunitetu. Jeżeli nie, ich posłowie nie głosowali. Poseł wybrany z listy PiS na miejsce Marcina Przydacza, który przeszedł do kancelarii prezydenta, głosował jednak tak, jak kluby koalicyjne. 

Wynika z tego, że jeżeli Prezes ma rację co do emocjonalnego charakteru procedury, to formalnie Sejm, a nie Tusk szukał zemsty na PiS-ie. Ideologiczna zaś lewica zaprezentowała polityczną skłonność do siebie, niezależnie od światopoglądu. Pewnie też dlatego PiS traci poparcie swego elektoratu.

Komunie zawsze szkodziły frakcje. Nic dziwnego, że je Stalin tępił. Teraz skrajna lewica musiałaby to sobie przypomnieć, ale tam każda frakcja chce mieć rację. Najważniejsza zaś uważa się nawet za prawicę.

Nie mają lekko.


sobota, 8 listopada 2025

Skutki

 Są powody do zdziwienia.

Prezydent nie podpisał nominacji na pierwszy stopień oficerski dla 136 funkcjonariuszy w ABW i kontrwywiadu wojskowego. Powodem ma być zakaz kontaktowania się służb z dużym pałacem. Premier zaprzecza, tłumacząc, że prezydent ma możliwość wzywania ministrów w ramach Rady Gabinetowej. Ponadto stwierdza, że to kolejna odsłona wojny głowy państwa z polskim rządem. Od dawna zaś wiadomo, że szef BBN nie ma dostępu do zastrzeżonych informacji. 

Trzeba się też zgodzić z Tomaszem Siemoniakiem, który stwierdził, że ta decyzja naszego prezydenta godzi w bezpieczeństwo państwa. Internet więc u nas bardzo by się oburzył, gdyby nie przykrycie tej informacji doniesieniem z Sejmu o odebraniu immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Nastąpiło to wbrew groźbie Prezesa, że zaczyna pod szpitalami akcję uświadamiania Polaków o tym, że NFZ nie dostał pomocy państwa, w wyniku czego lecznice odwołują planowane zabiegi. Tak zaś postanowił, mimo że rząd zdecydował, iż tegoroczną lukę w finansach NFZ pokryje budżet. 

Prezes podobno zażądał, aby prezydent ułaskawił Zbigniewa Ziobrę jeszcze przed rozpoczęciem czynności prokuratora, spodziewanych po odebraniu immunitetu szeryfowi, ale też chyba nie będzie tu miał sukcesu. Zwłaszcza że posłowie Macierewicz i Mejza również mogą niebawem stracić immunitety za wykroczenia drogowe. Oni by też się chyba spodziewali łaski.

W sumie więc to zły czas dla PiS. Tendencje w sondażach nie pozostawiają złudzeń. A tak triumfowali po wyborach prezydenckich.