Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Pomyłka

Współcześni rewolucjoniści odgrzebali dawniej ośmieszoną przez siebie lustrację, nadali jej kształt reformy sądów i tak prezentują niezłomność. Gdyby byli podobnie stanowczy w 1981 roku, nie musieliby wespół z komunistami dezawuować kierownictwa tamtej “Solidarności” i teraz dopiero stawać się antykomunistami.
Kiedy Wielka “Solidarność”, zgodnie ze swoim pojmowaniem demokracji stworzyła Polskę bez obywateli gorszego sortu, wolnych i odpowiedzialnych, oni przywracają leninowską zasadę, kto nie z nami, ten przeciw nam. Rezultatem jest zaliczenie pokaźnej części Polaków do elementu animalnego i dążenie do pozbawienia ich praw.
Nic więc dziwnego, że mamy do czynienia z absurdalnymi, wygłaszanymi w gomułkowskim stylu oświadczeniami o zwalczaniu kasty, międzynarodowej, która Polsce chce odbierać suwerenność, posługując się w dodatku obcymi językami. Bo, jak powiada głosiciel spóźnionego oporu, dla podcięcia naszego wyjątkowo podobno dobrego wzrostu gospodarczego odmawia się nam tego, z czego korzystają Niemcy i Francuzi.
Mamy więc nową odmianę tercetu Żydów, masonów i cyklistów. Teraz do tego dołączono sędziów i otrzymano kwartet. To właśnie efekt dobrej zmiany dla autorytaryzmu, który nie może się obejść bez wroga.
Do wzrostu zamieszania przyczynili się jeszcze narodowcy. Oni wybrali swojego własnego kandydata na prezydenta. Zniweczyli tym samym nadzieje na poparcie przez nich Andrzeja Dudy i ostatecznie już przesądzili o jego wyborczej klęsce.
Aliści teraz zwolennicy Krzysztofa Bosaka mają okazję zobaczyć, co stracili, kiedy kandydat konkurentów prezentuje nowy wariant tradycyjnego zestawu wrogów.
Będzie zatem druga tura wyborów prezydenckich i Polacy będą mieli okazję do pokazania co myślą o antykomunistach w sytuacji, kiedy większa część wyborców nie wie, co to w ogóle znaczy.
Niedostosowanie jest zawsze zabawne, ale namaszczone przesuwa rzecz w sferę groteski. Bo parafrazując Boya trzeba zauważyć, że z tym cały jest ambaras, aby wszyscy na raz uznali też istotę zamieszania. O to jednak jest niezwykle trudno w pluralistycznym świecie demokracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz