Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 8 czerwca 2022

Biuraliści

 — Nie wydamy Polsce absolutnie żadnych środków do momentu zrealizowania reform — zapewniła Ursula von der Leyen Parlament Europejski. I to wszystko pomimo gorącej argumentacji samego Dominika Tarczyńskiego, nie mówiąc już o Ryszardzie Legutce.

— Czy Pegasus będzie używany do wykrywania ciąż nierejestrowanych? — pyta Roman Giertych. Rejestrują ciąże, bo tak chce Unia. Kiedy na przykład dentysta będzie chciał znieczulić pacjentkę przed zabiegiem, nie spyta, czy zaszła w stan odmienny. Podejdzie do komputera, zaloguje się, odnajdzie właściwe konto pacjentki i tam się przekona, czy kandydatka do zabiegu jest przy nadziei. I będzie to wiedział niezależnie od języka, jakim się pacjentka posługuje.

Rzecz jednak budzi nieufność opinii publicznej, która w posunięciach władzy odnajduje chęć zniewolenia społeczeństwa. Bo też jakoś tak jest, że kiedy Unia żąda, abyśmy przestrzegali własnych praw, nasi roztropkowie krzyczą, że Bruksela odbiera nam suwerenność. Kiedy ona jednak nakazuje coś, co może służyć do inwigilacji, potulnie jest wdrażane.

W jednym i drugim widać wpływ kleru na państwo. Upolitycznienie sądów jest dziełem zwolenników Radia Maryja. Antyaborcyjne przepisy zaś wynikają z fundamentalistycznych postulatów organizacji religijnych, których aktywność uderza głównie w kobiety. Szydercy więc nie tylko wytykają odebranego już nam Pegasusa, ale zapowiadają rychłe nałożenie obowiązku dokonywania rejestracji zapłodnienia albo może nawet rokującego współżycia.

Przy okazji zaś triumfuje biurokracja. Liczne rejestry pozwalają zatrudniać coraz to nowe rzesze biuralistów, kontrolerów i innych takich czynowników. Wspiera to też chyba przemysł lekki, rośnie bowiem popyt na zarękawki lub inne utensylia, znane już tylko z literatury, głównie dziewiętnastowiecznej, rosyjskiej.

Bo gospodarka jest najważniejsza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz