Wedle jednego z najgorliwszych głosicieli PiS Ryszarda Cybę wypuszczono z kryminału, aby mógł uczestniczyć w patriotycznym pochodzie Koalicji 15X. Kaczystowskie absurdy nie dziwią. Widać zapomniano oświadczenie Zbigniewa Ziobry, że więzienie to nie sanatorium.
Marcin Romanowski nie przyjedzie do Polski na pogrzeb swojego ojca. W wyniku zgody sądu na jego aresztowanie przebywa na Węgrzech. Jako członek gremium decyzyjnego w kaczystowskim jeszcze gabinecie, ustalającym też zasady przetrzymywania w aresztach, wie, że nie są sanatoriami. Mimo więc zapewnień, że niczego złego nie zrobił, dając wiarę przekonaniu, o trwających u nas prześladowaniach politycznych, nie weźmie udziału w pogrzebie.
Zdaniem komentatorów zdarzeń w Sejmie, kiedy to Prezes próbował się skonfrontować z Romanem Giertychem, chodziło o wywołanie mordobicia, aby sponiewieranym jestestwem szefa największej partii opozycyjnej można było uzasadniać nikczemność władzy. Dałoby to może powód do budowy barykad zwolennikom związku zawodowego, popierającego PiS. Zgodnie zresztą z zapewnieniem Piotra Dudy, że jego “Solidarność” jest przygotowana na każdą ewentualność, łącznie z wojną na ulicy.
Egzotyka poglądów kaczystów na rzeczywistość godzi w nich samych. Czasem odbierają im one tylko powagę. Pozbawiają nawet możności udziału w obchodach, najważniejszych dla każdego człowieka. Oni atoli trwają w swoim uporze, próbując też do niego przekonać elektorat. Tylko powody powstania warunków do rozpaczy za bardzo odbiegają od tego, co by chcieli dać do zrozumienia.
Mogliby jednak znaleźć posłuch, wszak odwołują się do ciemnego ludu, podobnego do Boliwijczyków, opisywanych przez Durchschmieda, przy okazji opisywania śmierci Che Guevary. Jego zdaniem to głęboko religijni ludzie, rządzeni autokratycznie, obojętni więc dla wszelkich nowości. Takich ludzi jest u nas coraz mniej. Stąd też kaczyści notują stały spadek poparcia.
-fere-
OdpowiedzUsuńNiczym już nie przykryją śmieszności żałosnego wystąpienia Jarosława Rajmundowicza w sejmie. Chciał wypaść niczym Dawid wobec Goliata a wyszło jak zwykle. Stary i wściekły kurdupel, wywrzaskujący obraźliwe słowa, tłukący pięścią wobec niewzruszonej postawy Giertycha.
Kontrast wzrostu i zachowania ich obu był bezcenny.
Nie wyszła Prezesowi ta prowokacja. Zaprezentował tylko obyczaj "wyższej jakby półki", także na tym polu ponosząc klęskę. Trudno, jak się nie ma warunków, lepiej pozostawać na tylnym siedzeniu.
UsuńPis wychodzi coraz mniej. Jest zatem nadzieja, że on sam też wyjdzie!
OdpowiedzUsuń