Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 2 stycznia 2011

Prekursorzy

Ędruś i Aruś, pracownianiani les enfantes terribles,  urwali się z sympozjum na Politechnice i wpadli do mnie wielce podekscytowani, prowadząc ze sobą sympatycznie się prezentującego blond dryblasa o powierzchowności książkowego mola. 
- Przyprowadziliśmy pana Adiunkta z katedry fizyki akademii medycznej - wołali przedstawiając gościa - zajmuje się termografią i ma ze sobą urządzenie.
- Nada się do teledetekcji - wołał Ędruś, entuzjasta technicznych nowinek rozstawiając na dywanie trójnóg podobny do fotograficznego.

Pan Adiunkt rzeczywiście przyniósł przenośny termograf własnej konstrukcji i za jego pomocą można było jednym rzutem oka z odległości pół kilometra stwierdzić, że mężczyzna kopiący w ogródku za Odrą cierpi na stan podgorączkowy, czyli zamiast na chorobowym leżeć w łóżku zajmuje się rezedą czy innymi azaliami.
- Jest nastawiony na medyczne temperatury, dlatego teraz nie zareaguje na podłoże ale go można łatwo przeskalować - mówił adiunkt.
- O - zawołał Aruś, kierując obiektyw urządzenia na filiżankę z kawą - ocipiał.
- Niestety, stawianie mu zbyt wygórowanych wymagań tak się kończy - powiedział wynalazca - musimy teraz trochę poczekać aż się zresetuje.

Do gabinetu przyszła też, zwabiona hałasem pani Asia. Swoją nieprzeciętną urodę równoważyła równie wielką hipochondrią, nadającą jej wprawdzie wyraz interesującej melancholii ale według cyników będącą wyrazem autodeprecjacji, wycelowanej na pobudzenie w otoczeniu opiekuńczego instynktu. Pan Adiunkt, ojciec pięciorga dzieci - jak się już zdążył pochwalić - był wyraźnie bardzo podatny na tego rodzaju psychomanipulację. Usłyszawszy skargę na złe samopoczucie natychmiast zaoferował sporządzenie termalnej mapy jej skóry, co by pozwoliło postawić diagnozę, zoptymalizować leczenie i cierpiącą uzdrowić.
- Nasi “likorze” się opierają głównie na moich diagnozach - zakończył dumnie swą orację. Chociaż, maślane dość oczy kazały wątpić w jego bezinteresowną uczynność.

Ędruś i Aruś którzy się nagle obaczyli poza obszarem panaadiunktowego zainteresowania musieli reagować i sięgnęli w tym celu po starą jak świat sztuczkę. Wzmacniali oto ironicznie własnymi dopowiedzeniami przekaz, Ędruś pani Asi, Aruś pana Adiunkta. Ponieważ główni rozmówcy byli zatopieni w swoich światach, po pewnym dopiero czasie kobieta zauważyła moje paniczne gesty, którymi próbowałem powściągnąć chłopaków coraz lepiej się bawiących zmierzającą szparko poza granice absurdu rozmową. Pożegnała się więc chłodno, tłumacząc nawałem zajęć. Trzeba też tu zresztą dodać, że sterowany perfidnie przez dwóch szyderców pan Adiunkt wykazał trochę przedwczesną i podejrzanie dużą gorliwość.

Zrobiło się przez chwilę cicho. I nagle Aruś zauważył, że po pani Asi pozostał pusty fotel a na nim przecież jej ślad cieplny…

Zabrali mi więc fotel, pożyczyli siatkowy szal od pani sekretarki aby jednoznacznie zlokalizować pomiarowe punkty i się przenieśli z panem Adiunktem do siebie. Po godzinie mogli zademonstrować imponujący dowód na przydatność termografii w teledetekcji w postaci wspaniałego odwzorowania oglądanego z bliska od tyłu, bardzo interesującego fragmentu kobiecej postaci. Jak z dumą oświadczyli powstał też zaczątek metody tworzenia takich arcydzieł poprzez proste przeniesienie sposobu kreślenia mapy warstwicowej na wydobywanie z bezdusznego papieru zarysu damskich obłości.  Tak samo można robić z lejem depresji wód podziemnych - dodawali gorąco.

- Cudo - pan Adiunkt patrzył z zachwytem na dzieło - naniosę tu narządy wewnętrzne aby panom pokazać efekt.
- Na kalkę techniczną, szkoda burzyć odwzorowanie - krzyknął Aruś. Tak się też stało.

Po starannych oględzinach tak powstałych map pan Adiunkt orzekł, że poddane badaniu fragmenty pani Asi są w zupełnym porządku i mogą bez problemu sprostać najbardziej wygórowanym wymaganiom, jakie by przed nimi stawiano. Mapę i kalkę zabrano na popołudniową sesję sympozjum. Jako argument w dyskusji. Nie wróciły już do pracowni.

A termografia się tymczasem stała jedną z cenionych metod badawczych w geologii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz