Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 24 sierpnia 2022

Centryfuga

 Katastrofa Odry ukazała specyfikę państwa, działającego w systemie nakazowo rozdzielczym. Władza się dowiedziała o katastrofie, kiedy już było za późno. Dopiero też ostatnio zorientowała się, że do Odry trafiają dzikie ścieki z 282 niezarejestrowanych wylotów. Poza tym dwa tysiące pozwoleń wodnoprawnych straciło tam aktualność. To wszystko już dawno było zapisane w dokumentach …Wód Polskich.

Przyczyna informacyjnej wstrzemięźliwości urzędników jest prosta. Rzecz się zasadza na tym, iż zawsze dobre wieści są powodem do nagród i pochwał, złe przeciwnie. Wszystko to burzy ustalony stan rzeczy. Prowadzie bowiem do zmian funkcjonowania. Najlepszy jest zatem stan świętego spokoju.

Najchętniej przeto karze się listonosza. Doświadczony więc funkcjonariusz woli milczeć w każdym przypadku. Jak przekaże dobrą informację, zwierzchnik go będzie podejrzewał o intrygę, jak złą, również. W razie zaś kłopotów, zawsze można je zwalić na wroga lub siłę wyższą.

W dodatku kierownicy, uprawnieni do przekazywania wieści o zagrożeniach, w tym właśnie krytycznym momencie byli głównie na urlopach. Ich zastępcy woleli się nie mieszać do wyraźnie groźnej sprawy. Premier zatem mógł się bez przeszkód oddawać wymyślaniu kolejnych grepsów – o wilczych oczach Tuska na przykład – bez konieczności projektowania przekazów dnia, że nic się nie stało.

Gdyby zresztą premier się i dowiedział o problemie, musiałby o nim powiadomić szefa. Sam przecież nie bardzo dowodzi swoim gabinetem. Dopiero Prezes może nakazać coś ministrom, często posiadającym łatwiejszy od premiera dostęp do najwyższego ucha.

Kiedy niewielkie grono znawców ideologii formułuje postulaty, dotyczące ich zdaniem rzeczy najważniejszych, codzienność odchodzi w cień. Kiedy by się areopag kierował jakąkolwiek logiką, jego decyzje by były przewidywalne i uczestników narad by nie otaczał nimb jedynie słusznego wtajemniczenia. Wszystkie więc alarmy z dołu muszą być w tym gremium uznane za niewczesne i zagrożone odebraniem łaski.

Mamy więc, co mamy. Możemy też liczyć na spontaniczne akcje obywatelskie, przeciwdziałające jednak tylko skutkom. Może chociaż nie zbudujemy jednak komunikacji wodnej, spóźnionej o czterysta lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz