Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 13 sierpnia 2022

Samoprzygwożdżenie

PiS, niczym Syfon z Ferdydurke czerpał możność głoszenia swoich oczywistych oczywistości z niemożności przeciwników. Ich zaś słabość wynikała z potęgi absurdu stawianych opozycji zarzutów.

Teraz się okazało, do czego doprowadziło tolerowanie jedynie słusznych niedorzeczności i łakome spożywanie kiełbasy wyborczej. Spece od propagandy nie uchronili nas nie tylko przed inflacją, utratą unijnych funduszy. Nie tylko przyprawili nam kołtuńską gębę. Mamy ekologiczną katastrofę na światową skalę.

Jasno widać nieporadność zarządzania. Zmodernizowane przez PiS przepisy (Wody Polskie mają 180 dni na wydanie pozwolenia na zrzut ścieków przemysłowych) okazały się zupełnie nieprzydatne. Brudas przez pół roku może w majestacie prawa uprawiać swój proceder, jeżeli tylko złoży wniosek o pozwolenie. Okazuje się też, że nie ma monitoringu jakości wód rzecznych. Teraz też samorządowcy, nie premier, powołali międzywojewódzki sztab kryzysowy dla zwalczania katastrofy ekologicznej.

Niemcy drugiego dnia od dotarcia trucizny do ich granicy ujawnili w rzece stężenie rtęci, przekraczające wszelkie normy. Jedynie słuszna instytucja rodzima nie uczyniła tego dotąd. Nie podjęto działań mimo interpelacji poselskiej, którą w tej sprawie Małgorzata Tracz złożyła już w czerwcu. Wtedy jeszcze była może szansa na zlokalizowanie ogniska zatrucia i ograniczenia jego skutków. Ostatnie, zmieniane z dnia na dzień informacje władz, dopełniają obrazu ich arogancji.

Sytuacja jest jednak tak jednoznaczna, że zostali zdymisjonowani szefowie Wód Polskich I Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska. Stracili stanowiska za brak reakcji na sygnały wędkarzy z 27 lipca. Nie z powodu braku monitoringu wód, braku zainteresowania interpelacją poselską z czerwca i wcześniejszymi sygnałami wędkarzy.

Mamy jednak zmianę. Skończył się najwyraźniej czas bezwzględnej obrony nominatów, winnych aroganckiego nieróbstwa. W propagandzie już wcześniej przewagę nad PiS-em przejęła opozycja. Oczywiste dla każdego fakty dają posłuch jej liderom. Oni teraz niemożnością władzy karmią swoją możność.

Przed paru laty bogoojczyźniany stereotyp, identyczny z gombrowiczowskim: Słowacki wielkim poetą był, uskrzydlił jedynie słusznych propagandystów dobrej zmiany. Teraz oczywista dla wszystkich przyczyna tragedii dała opozycji paliwo dla ukazania rzeczywistości.

Z faktami się nie daje dyskutować. Bardziej niż z pomówieniami. Nie tylko dlatego, że nie można dłużej udawać, iż ryby w Odrze same się potopiły albo że Tusk to zrobił.

Doświadczamy wreszcie dobrej zmiany. Szkoda, że kosztem katastrofy. 

5 komentarzy:

  1. Jeden ze zdymisjonowanych to teść Sasina, czy to prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, teść p. Sasina. Szwagierka też zatrudniona była.

    OdpowiedzUsuń