Prezydent się nie zgodził na przyznanie odznaczeń funkcjonariuszom kontrwywiadu wojskowego i ABW. Także na przyznanie ich tym z wyróżnianych, którzy się zasłużyli w odpieraniu rosyjskich prowokacji. Internet kwituje to przypuszczeniem, że zbyt cicho odpowiedzieli na jego głośne powitanie.
— Ja mam problem, bo nadal nie wolno mi mówić o meritum sprawy, nie wolno ujawniać treści dokumentów. Nie nastąpił żaden z czynów, które mi zarzuca prokuratura. Ona mnie zakneblowała, ale sypie zarzutami wobec mnie. Czuję się jak Józef K. z powieści Kafki — powiada jeden z dwudziestu dziewięciu oskarżonych w sprawie Collegium Humanum.
Mamy typowy dla opozycji sposób postępowania. Nie wyjaśnia się faktów. Przeczy się im. Nie było zasług, nie było win, nie było niczego, jak kiedyś postulował niezapomniany kandydat na prezydenta. Rzeczywistość bowiem tworzy ideologia. Kiedy ona ją neguje, nie ma jej w realnym świecie.
Trudno się zatem dziwić, że sprzedawana po 99 złotych w Biedronce książka autorstwa Andrzeja Dudy pod tytułem To ja, spotyka się z szyderstwem zwolenników obecnej władzy. Wszak na pewno opisuje rzeczywistość. Do osiedlowego sklepu, zamiast do kosmopolitycznej Biedronki, chodził wprawdzie sam Prezes i Andrzeja Dudy nie cenił, ale teraz nie lubi frakcji działkowców, popierając maślarzy.
Ci zaś na pewno wiedzą, kto z nami, a kto przeciw. Oni nawet niemieckiego masła w samolocie nie tykają.
Nie boska to, niestety komedia, Ba ! Nawet nie komedia. Raczej farsa z ćpunem i kibolem w roli rewolucyjnego pan/kacze'go... w roli ...
OdpowiedzUsuńCzym to się skończy? Wszędzie podobne pan/kracze i kacze...
A Henryk? Cóż, czasy go pożarły. razem z butami i poezja...
Pozdrawiam