Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 28 października 2022

Nieporozumienia

 „Gdyby w Polsce była równowaga w mediach (…) pewnie byśmy bardzo wyraźnie prowadzili” – powiedział Prezes w Radomiu. I w pewnym sensie ma rację, bo TVP, PR (1,2,3,24 itp.), gazety Orlen Press, media Sakiewicza, Karnowskich (SKOK), Rydzyka itp. – to jednak nie są „media”. [Wojciech Sadurski].

Wedle wielu mediów Prezes w swoich wypowiedziach rozmija się z rzeczywistością i burzy powagę swojej formacji. Gdyby nie wypowiadał niedorzeczności, może by i PiS nie popełniał szkolnych błędów. Jego szef by też nie musiał wtedy zaręczać, że jest jednym z najmądrzejszych ludzi na świecie.

A preześna strategia sypie się jak niegdyś piątka dla zwierząt. Ostatnim spektakularnym tego znakiem jest fakt, że nie udało się przyspawać obajtków do foteli. I to znowu wskutek wycia. Nie przeciwników oczywista oczywistość. Wtedy by było znakomicie. Teraz się zbiesili nie tylko ziobryści, ale i PiS-owcy.

Znowu się okazało, że nie wszystko czarne jest białe. Przymocowanie wysokopłatnych foteli do siedzeń wybranych tylko totumfackich musiało poruszyć pozostałych. Wszak też by chcieli sprawdzić się w biznesie. Pomysł Prezesa godził w ich suwerenność. W pobożnej lewicy też jest mnóstwo Staszków, chętnych do pobierania bajecznych apanaży.

– Kaczyński zrzuca na media przyczynę spadków PiS w sondażach. Pierwszy raz z nim się zgadzam. Jego prywatna telewizja – TVP robi doprawdy wiele na tym polu…– pisze Marcin Kierwiński. Porusza to kolejny problem.

Propaganda nie może być lepsza od swego faworyta. Gdyby tak było, musiałaby nieustannie prostować jego stwierdzenia. – Ja rozumiem, że Niemcy, UE i wszyscy ogólnie obcy chcą nas okupować, ale czy ktoś wie po co? Czy oni myślą, że u nas jest tyle historii, co u Saudów lub mamy tajne wejście do tunelu do Austrii? Po co im, tym zaborcom, nasza ojczyzna? Tego bym chciał odkryć od Kaczyńskiego! – pisze Marek Migalski.

Hitler osiągnął władzę dzięki włączeniu elit do swego proletariackiego ruchu. Lenin nasłał czerezwyczajkę na postcarskie elity. Prezes, któremu się często zarzuca naśladowanie jednego lub drugiego, znalazł trzecią drogę. Stara się establishment upokorzyć. Okazuje się, że jest to obarczone implikacjami.

Chociaż w jednym trzeba przyznać rację Prezesowi. Gdyby była równowaga w mediach, to znaczy gdyby go nieustannie nie cytowały wszystkie publikatory, sondaże by z upadkiem poparcia poczekały może na bankructwo rządzonego przezeń państwa. W wyniku jednak jego słownych szarż, notowania PiS-u spadają już teraz.

Czwarta bowiem władza zawsze trwa na posterunku. I trwa mać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz