Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 3 listopada 2022

Tło

Grzegorz Puda, minister polityki regionalnej obwieścił, że Komisja Europejska uznała wczoraj osiągniecie przez Polskę jednego z sześciu, pozostałych jeszcze kamieni milowych. Przed nami likwidacja Izby Dyscyplinarnej, efektywne wydłużenie wieku emerytalnego, nałożenie podatku na posiadaczy samochodów spalinowych, powiększenie opłaty rejestracyjnej dla takich pojazdów i przywrócenie samorządu sędziowskiego. Nie wdrożono też unijnej dyrektywy Omnibus, zakazującej reklamowych oszustw. Dalej więc nas łudzą rzekome promocje.

Sami potrzebujemy własnego, lepszego i mocniejszego Ziobry. Po odebraniu ZZ (Zbigniewowi Ziobrze, przyp.) kontroli nad prokuraturą trzeba też ostro wziąć się za finanse SolPolu (Solidarnej Polski, przyp.). Tak miał wedle Poufnej Rozmowy już dwa lata temu planować premier Morawiecki. Nie wyszło i są kłopoty.

Rzecz jednak nie jest jednoznaczna. Roman Giertych alarmuje: PMM chciał się zabrać za finanse Solidarnej Polski, aby strachem zmusić posłów do głosowania z PiS? Panie Prokuratorze Generalny, czyż to nie jest przestępstwo podżegania do zmuszania funkcjonariuszy publicznych, za pomocą szantażu, do określonych działań?

Jest i inny kwiatek. Zaniepokojony wyścigiem premiera i wicepremiera Sasina, z których każdy niezależnie od siebie podjął budowę elektrowni atomowej już dziś o 8 rano wicepremier Błaszczak zdecydował o budowie zapory na granicy z obwodem królewieckim. Co wymyślą wicepremierzy Gliński i Kowalczyk? [Tomasz Siemoniak].

Jest też wypowiedź dotycząca ekonomii: jeżeli chodzi o dane makro, to przekaz dnia dla kaczych botów jest taki, aby koncentrować się na stopie bezrobocia, bo to jedyny wskaźnik, który jest OK (raczej nie z powodu polityki kaczystów). Tyle tylko, że owszem, praca jest, ale dwa miesiące każdy pracuje za darmo. [Genezyp Kapen].

To wszystko jednak niewiele. Nic chociażby o unijnym dyktacie. Czwartek już, a nic bulwersującego się nie stało. Wszak zawsze w połowie tygodnia był szczyt sensacji. Dziwnie jakoś jest tym razem. Najwyraźniej Prezes nie wyjechał w Polskę ze swoją ekipą. Zaduszki.

A przecież pospolitość skrzeczy. Bo inflacja dalej rośnie z ponurą konsekwencją. Brak pieniędzy na poszerzanie łagodzących ją jakoby tarcz antyinflacyjnych. Niebawem też znowu będą podniesione stopy procentowe.

A tu… Wciórności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz