Nieopanowane lekcje są powtarzane [Konfucjusz].
Głupiec przecenia swoje możliwości, mędrzec ignorancję. Tak Arystoteles uzasadniał swoją tezę o przewadze niekompetentnych kandydatów do rządu w demokracji. Im mniej wykształcone społeczeństwo, tym łatwiej władzę osiągają tam demagodzy. Oni są zawsze pewni siebie. Mędrcy są pełni wątpliwości i zawsze będą za to krytykowani.
To jest też powód, dla którego demagog organicznie dąży do autokracji. Prezentując się jako jedyny wtajemniczony, czasem nawet jako jeden z najmądrzejszych na świecie, nie może dopuścić do tego, aby ktoś inny miał rację. Zawsze więc jest otoczony uniżoną kamarylą, konkurującą o względy demagoga.
Zawsze też mądrzejsi totumfaccy autokraty noszą w sobie skrywaną pretensję o upokorzenie, jakiego doznają, głosząc oczywiste w swoim mniemaniu brednie, wydumane przez wodza. On zaś, jeśli jest mądry, wie to doskonale i nienawidzi otoczenia, wyłączając z tego oczywistych głupców.
Tego wszystkiego mogliśmy się nauczyć w komunie, ale chyba jakoś nie bardzo nam wyszło.
Ładne określenie na skłonność prawicy, a wiadomego prezesa szczególnie do pouczania innych. Ot, brzydki nawyk...nie pozwalający belki dostrzec w oku własnym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję.
UsuńPozdrawiam również