W Pradze nasz prezydent zasygnalizował swój pogląd na specyfikę Unii Europejskiej. Jego zdaniem UE pozbawia suwerenności państwa członkowskie. Z wyjątkiem największych.
Według Karola Nawrockiego Unia ma zrezygnować nie tylko z ograniczania suwerenności, ale i ze stanowienia przewodniczącego Rady Europejskiej. Ma też ustanowić tylu komisarzy, ile liczy państw. Każdemu jednego. Przewodniczyć zaś powinien jej każdorazowo przedstawiciel kraju, który właśnie sprawuje jej prezydencję.
– Uprzejmie informuję, że Rada Ministrów nie upoważniła Pana Prezydenta do składania propozycji zmiany traktatów europejskich – napisał w tym kontekście nasz minister spraw zagranicznych. Już wcześniej stwierdził w polskim Sejmie, że nasz prezydent w antyunijnych wypowiedziach nie reprezentuje stanowiska Polski.
Przynależność do UE, zapewniającej nam 75% obrotów handlowych, jest gwarantem naszego dobrobytu. W dodatku teraz, jak ostatnio w NATO, jej podstaw nie kwestionuje tam żadne państwo, poza Węgrami i Słowacją, dostrzegających swoją szansę w związkach z Rosją. My do nich zdecydowanie nie dążymy. Niemożliwe więc, abyśmy chcieli Unię opuścić i ryzykować powrót do Peerelu. Do międzynarodowej izolacji, upowszechnionej biedy, bylejakości, piwnicznej szarości, instytucjonalnego kłamstwa i złodziejstwa prominentów.
Rzecz więc musi być efektem jakiegoś nieporozumienia. Trudno bowiem przypuszczać, że ktoś u nas naprawdę odrzuca zachodnią cywilizację. Zwłaszcza, że należymy do największych państw Unii.
,, Niemożliwe więc, abyśmy chcieli Unię opuścić i ryzykować powrót do Peerelu. Do międzynarodowej izolacji, upowszechnionej biedy, bylejakości, piwnicznej szarości, instytucjonalnego kłamstwa i złodziejstwa prominentów''.
OdpowiedzUsuńDla nas niemożliwe. Dla następców Urbana ( o władzy, która się zawsze wyżywi( tym, co ukradnie) możliwe , jak najbardziej... Chcą stworzyć system , który zagwarantuje im bezkarność. Reszta się nie liczy. Opiekunem może być zarówno pomarańczowy, jak i brunatno-czerwony!
Pozdrawiam
To by była prawda, pod warunkiem jednak, że byłoby co kraść. Nikt nie pożyczy pieniędzy państwu, skłóconemu z całym światem. Czyli kredyty, jak w gierkowszczyznie, nie wchodzą w grę.
UsuńPozdrawiam również.
To by była prawda, pod warunkiem jednak, że byłoby co kraść. Nikt nie pożyczy pieniędzy państwu, skłóconemu z całym światem. Czyli kredyty, jak w gierkowszczyznie, nie wchodzą w grę.
UsuńPozdrawiam również.
Północna Korea jakoś sobie jednak z tym problemem radzi...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale za jaką cenę.
Usuń"Trudno bowiem przypuszczać, że ktoś u nas naprawdę odrzuca zachodnią cywilizację. Zwłaszcza, że należymy do największych państw Unii."
OdpowiedzUsuńPrzecież Kaczyści od zawsze należą do najwierniejszych wyznawców wschodnich "wzorców"...
Marzą o komunie z pobożnym socjalizmem, kiedy to oni by byli właścicielami państwa i przyznawali proletom kartki, kupując w sklepach za żółtymi firankami".
Usuń