Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Procedury

 Nic się nie dzieje nagle w demokracji, ale za to nieuchronnie.

Były senator PiS, Waldemar Bonkowski został prawomocnie skazany na trzymiesięczne pozbawienie wolności i roczne jej ograniczenie. Ciągnął swego psa za samochodem, aż ten się zabił. – To jest polityczna farsa (...). Obawiam się, że w Polsce pod obecnymi rządami standardy sądów w sensie negatywnym przewyższają standardy białoruskie, a zbliżają się do północnokoreańskich – mówił polityk po usłyszeniu wyroku.

Rzecz jest charakterystyczna. Ścigani za przestępstwa politycy PiS-u uważają, iż są prześladowani politycznie. Do chóru utyskujących przełączył się prezydent, po przesłuchaniu w prokuraturze Kamińskiego i Wąsika stwierdzając, że dopiero teraz mamy prawdziwe połamanie rządów prawa, a prokuraturę wytrzepał sobie z rękawa pan Bodnar, który miał zostać ministrem sprawiedliwości przy poklasku pani von der Leyen. Zdaniem Andrzeja Dudy trudno sobie wyobrazić, aby minister nie odpowiadał za to karnie.

Jakoś nie bierze pod uwagę faktu, że ludzie związani z PiS-em nie byli ścigani przez prokuraturę za popełniane przestępstwa. Akta ich spraw odnajdują się teraz w bardzo dziwnych miejscach. Ogrzewanych, zamykanych, ale przeznaczonych do zastosowań bardziej trywialnych od przechowywania dokumentów.

W demokracji decyzje zapadają wolno. Właśnie w trosce o praworządność są spowalniane przez  procedury w instytucjach, niezależnych od władzy. Na tym tle nawet raczkująca autokracja sprawia wrażenie sprężystej. Tam decyzje podejmuje się bez oglądania imposybilizmu prawnego. Instytucje zaś są  odzyskane.

Powolność demokracji wzmaga jednak cierpienia profitentów populizmu, którzy kiedyś trwali w poczuciu bezkarności. Dlatego teraz krzyczą i oni i ci, którzy im kiedyś dawali złudzenia.

Rzecz obowiązuje też w wyborach. Z samorządowych partia Kaczyńskiego wyszła osłabiona, straci wiele samorządów mimo uzyskania miejscami przewagi głosów. Nie ma zdolności koalicyjnej. A tak było ładnie


2 komentarze:

  1. ,,Do chóru utyskujących przełączył się prezydent, po przesłuchaniu w prokuraturze Kamińskiego i Wąsika stwierdzając, że dopiero teraz mamy prawdziwe połamanie rządów prawa, a prokuraturę wytrzepał sobie z rękawa pan Bodnar, który miał zostać ministrem sprawiedliwości przy poklasku pani von der Leyen''.

    On chyba i usiłuje przekonać swoich najwierniejszych wyznawców , że kretynem to on jednak JEST na 100% ...
    TAKA ... gmina... Cóś jak s'iuśkie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawia wrażenie, jak by świadczył Prezesowi jakąś przysługę.

      Pozdrawiam również.

      Usuń